ania14p Posted December 23, 2012 Posted December 23, 2012 Gryzelda te dba o mnie, ale wybaczam, w końcu jako szczeniak trafiła do schroniska i cigle się uczy mieszkać w dość normalnym domu! Quote
ania14p Posted December 23, 2012 Posted December 23, 2012 Chyba niezupełnie normalny ten nasz dom, ale zawsze jakoś chyba fajniej niż w schronie. Quote
wisela1 Posted December 24, 2012 Author Posted December 24, 2012 [quote name='ania14p']Chyba niezupełnie normalny ten nasz dom, ale zawsze jakoś chyba fajniej niż w schronie.[/QUOTE] Dobrze że mnie wyręczyłąś w sprostowaniu.... ;-) Quote
wisela1 Posted December 24, 2012 Author Posted December 24, 2012 Dwa dni temu zaczęłam opłakiwać Boneczka......... Żadnego udanego spacerku, naprawdę pomyślałam że już blisko.... Ale dziś wreszcie pojęłam !!!! To wszystko przez grudki i sól. Dlatego najbliższe dni spędzę na robieniu bucików i rękawiczek dla Przystojniaka, Poi co On ma sie męczyć a ja denerwować i ryczeć. Poszukam formy w necie i coś tam napewno stworzę bo 4 buciki to kosmiczny wydatek, Boniś ma duży rozmiar ;-). Stanowczo ostatnio za wolno myślę i w dodatku mało koncepcyjnie. To chyba przez te korzonki. Wytrąciły mnie z rytmu na długo. W każdym razie już wiem jak zrobić antypoślizgową podeszwę !!! Quote
bahlsa Posted December 24, 2012 Posted December 24, 2012 Wiselo, życzę dużo zdrowia, dbaj o siebie. Tak pięknie opisujesz codzienne życie ze swoimi psiakami i kotkami :). Spokojnych Świąt :tree1:. Pozdrawiam Quote
panbazyl Posted December 24, 2012 Posted December 24, 2012 zaglądam a tu buty dla psów szyte będą :) no super :) pochwalisz się nam oczywiście efektem końcowym, co? bom ciekawa. Quote
wisela1 Posted December 25, 2012 Author Posted December 25, 2012 Wybyłam wczoraj po południu, wróciłam wieczorem. W domu wcale nie czekała mnie żadna niespodzianka. Tak jak przewidywałam - jeszcze dziś sprzątam..... Wymiernych szkód nie stwierdzam jak dotąd, ale rozgardiasz przekroczył moje odważne wyobrażenia :diabloti: Kocinki też zaczęły okazywać swoje niezadowolenie z powodu mojej nieobecności. Lunia i Rudunio fikały salta w powietrzu z radości, kociny mnie okleiły jak się w końcu dopchały, a Boniuś...... Boniouś spał słodko i nawet nie wiedział że jestem już. Zauważył mnie dopiero głęboką nocą. Było po spaniu. Jakże On cudownie się cieszy.. Przebierał łapsiami, tańczył z przytupem, uśmiechał sie na całą szerokośc paszczydełka, jęzorek wisiał do podłogi.... Jak tu nie radować się razem z takim wspaniałym psiakiem. Zeszło nam prawie do rana. Sprzątanie nie idzie, powieki opadają.. Ale najważniejsze to czuć sie potrzebnym.....;) Quote
Isabel Posted December 25, 2012 Posted December 25, 2012 Mnie też wczoraj długo nie było w domu, po powrocie również czekało mnie sprzątanie, ale skala zabrudzeń była dużo mniejsza. Moje koty zawsze witają mnie przy drzwiach, a potem okazują radość wariackim biegiem i skokami. A potem, to już można spokojnie iść spać, bo ja już jestem w domu. Nie wiem, ale one chyba podczas mojej nieobecności nie śpią, tylko czuwają, czekając aż wrócę. :) Quote
wisela1 Posted December 25, 2012 Author Posted December 25, 2012 Ależ mnie One dzisiaj pilnują od rana żebym się nie wymknęła.... Nawet Bonulek który niezbyt chętnie podnosi się bez potrzeby, dziś dreptusia za mną bez przerwy.....Nawet jak idę do kuchni to cała trójeczka blokuje drzwi wyjściowe...... Quote
wisela1 Posted December 26, 2012 Author Posted December 26, 2012 Mamy za sobą potężny nocny kryzys....... Ufffffffff............... Dziś to najprawdopodobnie przeleżę, przesiedzę dzień czały przy łóżeczku Boneczka... Quote
wisela1 Posted December 27, 2012 Author Posted December 27, 2012 [quote name='Wiedźma']Jak go wyciągnęłaś z zapaści?[/QUOTE] Ja nie wiem jak.... Nie mam pojęcia co w końcu pomogło, wiem tylko co robiłam... Kiedy leżał, nie mógł oddychać, jak wstawał to się przewracał. Skłądałam, skręcałam, wiązałam koce i ręczniki. Zbudowałam rusztowanie które pozwoliło Bonisiowi utrzymać pozycję siedzącą, al eokropnie dyszał, w.łaściwie się dusił a nie mógł odkaszlnąć, flegma wszystko zaklejała.. Oklepywałam boczki. Nie wiem gdzie pies ma płuca więc więc tłukłam prawie po całym tułowiu, pozwalał, wiec wymyśliłam ze to mu daje jakąs ulgę. Ale to wszystko było mało. Dmuchałam Mu sama w paszczydełko.... Nie bardzo to wychodziło wiec psiknęłam Ventolinem, niewiele dało więc zaryzykowałam i psiknęłam Berodualem... Bałam się straszliwie bo nie miałam pojecia jak psi organizm może na to zareagować. Mogły zacząc pekać pęcherzyki płucne, mogłam wywołąć krwotok.. Nie mam pojecia co mogło sie jeszcze stać. Wiem jednak ze psom nie podaje sie leków wziewnych a ja to zrobiłąm.... Nadal nie mógł stać ale oddech sie poprawił. Na koniec nadmuchiwałam gumową rękawiczkei pomału wpuszczałam powietrze do środka.... Po jakim czasie wrócił do normy nie mam pojęcia, al sądz że trwało to ok. 3 godz.... Zaczął pluć flegmą.... I tak już od kilku dni martwiąłm się o Bonisiową kupkę. Była brzydka.... podejrzewałam kłopoty z wątrobą. Przy tej iloci leków..... W poniedziałek wieczorwm właczyłam EssentialeForte. Kupka sie poprawiłą wiec chyba trafiłam. Wczoraj chyba ze stresu miałam cały dzień temperaturę, byłam słaba, klapnięta, jak dętka bez powietrza, ale nie miałam sie czemu dziwić, po takiej nocy...... Ponieważ Matka NAtura lubi mnie doswiadczać......... Ok 22-giej zdziwiłam sie ze na łózku nie ma Hektorka... Zaczęłam sie rozglądać i okazało się ze nie ma również Lusi... No to po spaniu... Po pierwszej zobaczyłam, Lusie na parapecie, wpuściąłm. Hektorek sie nie pokazał. Łudziłąm sie jeszcze rano ze wyjdzie z jakiejś dziurki, ale do tej pory sie nie pokazał...... On wprawdzie potrafi się gdzieś zaszyć i wynurzyć się po kilkunastu godzinach, ale to już za długo nawet jak na Jego zwyczaje. W ogródku też sie nie pokazał. Co robię ? Ograniczam sie do ryku...... Myślę że już nie powinnam brac na siebie odpowiedzialnosci za zwierzątka...... Nie potrafię upilnować... Quote
wisela1 Posted December 27, 2012 Author Posted December 27, 2012 Choć ryczę to nadal wierzę że jeszcze się skądś wynurzy.... Quote
jaanka Posted December 27, 2012 Posted December 27, 2012 Śnieg stopniał . Może Hektorek pobiegł do lasu na swoje ziółka podleczyć się troszkę . Quote
Isabel Posted December 27, 2012 Posted December 27, 2012 A my każdy taki przypadek przeżywamy razem z Tobą. Z Bonisiem lepiej, to znowu Hektorka gdzieś posiało :shake: Hektorku, wracaj!!! Quote
wisela1 Posted December 27, 2012 Author Posted December 27, 2012 [SIZE=7][COLOR=#800080][B]JEEEEEEEEESSSSTTTTTTTTTT !!!!![/B][/COLOR][/SIZE] :multi::lol::iloveyou::B-fly::cunao::laola: Quote
wisela1 Posted December 27, 2012 Author Posted December 27, 2012 Cały czas był w mieszkaniu......... Ale chyba kiepsko ze zdrówkiem skoro tak się chowa, choć zewnętrznych objawów nie zauważyłam... Tak czy siak - mam się czym martwić bo Hekuś przychodzi na wołanie atym razem nie reagował.... Quote
Isabel Posted December 27, 2012 Posted December 27, 2012 No coś takiego!!! Był cały czas w mieszkaniu!!! Może jednak nic mu nie dolega? Może to tylko taki koci kaprys? Oby!!! Quote
wisela1 Posted December 27, 2012 Author Posted December 27, 2012 Ja tam zaglądałam....... Teraz nawet jak już wiem dokłądnie gdzie jest to musiałabym być Kontorcjonistką żeby się do Niego dostać. Quote
wisela1 Posted December 27, 2012 Author Posted December 27, 2012 [quote name='Isabel']No coś takiego!!! Był cały czas w mieszkaniu!!! Może jednak nic mu nie dolega? Może to tylko taki koci kaprys? Oby!!![/QUOTE] Też liczę na kaprys bo pogoda dzisiaj zdecydownie nie sprzyja kotom Quote
wisela1 Posted December 27, 2012 Author Posted December 27, 2012 Hekuś zaraz jedzie do weta... Boję się czekać.... Quote
wisela1 Posted December 27, 2012 Author Posted December 27, 2012 Byliśmy, wróciliśmy. Kroplówka, 3 zastrzyki....... Nawrót choroby jelit..... Dobrze że nie czekałam, jeszcze nie zaczął krwawić... Quote
Isabel Posted December 27, 2012 Posted December 27, 2012 No to już wiadomo, co było przyczyną. Dobrze, że tak szybko zareagowałaś, bo dzięki temu już jest leczony. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.