wisela1 Posted August 28, 2011 Author Posted August 28, 2011 Nie mogę, już naprawdę nie moge. Od switu ryczę z bezsilności.... Quote
Isabel Posted August 28, 2011 Posted August 28, 2011 Bardzo dobrze Cię rozumiem...:( Żeby ten transport udało się jak najszybciej załatwić, bo jak nie, to...:niewiem: Quote
wisela1 Posted August 28, 2011 Author Posted August 28, 2011 [quote name='Isabel']Bardzo dobrze Cię rozumiem...:( Żeby ten transport udało się jak najszybciej załatwić, bo jak nie, to...:niewiem:[/QUOTE] Jedyny dla nich ratynek. To nie są koty, to są całodobowe upiory.................. Quote
panbazyl Posted August 28, 2011 Posted August 28, 2011 koszmar. Rozumiem, ale tylko w małym sensie (mam jednego szczocha i zepsutą pralkę i jakos do przodu idzie, ale niezbyt szybko), w takim na 3 szczochy i mamuśkę to mój rozum nie jest w stanie pojąć. Ja - pisałam gdzieś wyżej - nie dała bym rady. U mnie już "lekcje fruwania" miały by zapewnione.... Wytrzymaj do tego transportu szczyli (chyba to lajtowe określenie tych paskud). Jak czytalam wcześniejsze opisy ich zniszczeń to jakoś skojarzyło mi się z dziećmi mojej koleżanki - przyjeżdżali do mnie na całe wakacje i nie tylko i może nie w takim stopniu zasrania - ale zniszczenia też jak po huraganie (dzieci w wieku ok 1 - 3 kl podstawówki). I nie chcę, nie chcę też ich oglądać. Wytrzymaj. zaraz wejdę na transportowy. Quote
wisela1 Posted August 28, 2011 Author Posted August 28, 2011 Światełko błysnęło.... p. Teresa sie zaoferowała wywieźć zmory w połowie tygodnia... Quote
rozi Posted August 28, 2011 Posted August 28, 2011 Cała sytuacja ma jeden plus - nie dasz się już łatwo wpakować w jakiś pasztet. Siebie i swoich, Bogu ducha winnych, zwierzaków. Moim zdaniem trzeba Ci było takiej jazdy, żebyś wreszcie zaczęła się bronić. Quote
wisela1 Posted August 29, 2011 Author Posted August 29, 2011 Jesteś drugą osobą która mi to mówi..... Pierwsza była Jaanka. Oczywiście macie rację....... Tyle że jak tu sie bronic przed zwierzakiem który potrzebuje pomocy..... Przejść obojętnioe? W pobliżu "tracić wzrok" ? Mnie nikt nie pakuje.... Winna jest moja własna konstrukcja... Quote
wisela1 Posted August 29, 2011 Author Posted August 29, 2011 Jeśli Sandomierza znowu nie zaleje (odpukajcie ) To jedziemy w środę.....Albo i nie jak nei znajdzie sie kasa na paliwo... No i z okazji prawdopodobnie zbliżającego sie WIELKIEGO ŚWIĘTA już nie będę pisała co znowu nawyczyniały.... Quote
rozi Posted August 29, 2011 Posted August 29, 2011 [quote name='wisela1'] Mnie nikt nie pakuje...[/QUOTE] Ciebie może nikt (przynajmniej nie zawsze) ale swoje koty Ty pakujesz. W środę?? Pojutrze?? No to już z górki :) Quote
wisela1 Posted August 29, 2011 Author Posted August 29, 2011 [quote name='rozi']Ciebie może nikt (przynajmniej nie zawsze) ale swoje koty Ty pakujesz. W środę?? Pojutrze?? No to już z górki :)[/QUOTE] Jeszcze nie z górki...zawiesiliśmy się na szczycie... ;-) Quote
wisela1 Posted August 29, 2011 Author Posted August 29, 2011 Wygląda ze dograne..... Aż strach się cieszyć... A kociny dziś wykazały sie inwencja. Tak utajniły to co wydaliły że mam problem za znalezieniem.... Figowiec lirolistny został pozbawion jednego liścia bowiem na niego wydaliła mamunia.... Dobrze ze to duże liście i się wszystko zmieściło.... Kolejna w torbie z torbami do pakowania.... następna pod samymi drzwiami, dwie na meblach... Jeszcze gdzieś coś jest bo czuję ale znaleźć nie mogę.... Quote
Isabel Posted August 29, 2011 Posted August 29, 2011 [quote name='wisela1']Wygląda ze dograne..... Aż strach się cieszyć... [/QUOTE] Trzymajmy mocno kciuki, po obu stronach :thumbs: Już nic nie powinno się zmienić :happy1: Quote
panbazyl Posted August 29, 2011 Posted August 29, 2011 [quote name='rozi']Cała sytuacja ma jeden plus - nie dasz się już łatwo wpakować w jakiś pasztet. Siebie i swoich, Bogu ducha winnych, zwierzaków. Moim zdaniem trzeba Ci było takiej jazdy, żebyś wreszcie zaczęła się bronić.[/QUOTE] piękna myśl :) Musze to sobie zapisać gdzieś przed wejściem - tylko u mnie to do ludzi się odnosi.... czasem mam wrażenie, ze dom mi się nie zamyka od nadmiaru gości... Lubię ludzi, lubię gości, ale czasem są dni ze chcę być sama. A kciuki trzymamy!!!! Mocno, mocno :) Quote
rozi Posted August 29, 2011 Posted August 29, 2011 [quote name='panbazyl']piękna myśl :) Musze to sobie zapisać gdzieś przed wejściem - tylko u mnie to do ludzi się odnosi[/QUOTE] Jeśli nie srają (za przeproszeniem) w figowiec lirolistny, to nie jest jeszcze tak źle. Quote
wisela1 Posted August 30, 2011 Author Posted August 30, 2011 [quote name='rozi']Jeśli nie srają (za przeproszeniem) w figowiec lirolistny, to nie jest jeszcze tak źle.[/QUOTE] Nie opuszcza Cię poczucie humoru... Nie tylko od Ciebie mi się "oberwało" Od innej Ciotki też dostałam laurkę..... ...[I]...mialy Cie nauczyc myslenia o sobie zatracilas Siebie w tym bezgranicznym oddaniu i one sa brutalna terapia...[/I] Nie często to robię ale jak to drzewiej mawiano na operatywkach i pisano w podaniach - w całej rozciągłosci sie z Wami zgadzam ......... Nieznanym jednak pozostaje to, czy te kociny zdołały mnie czegokolwiek nauczyc... Nigdy jeszcze nie cieszyłam się jak przyszedł czas wydania tymczasów.... Tym razem spac nie mogę, tyle motylków we mnie lata..... Quote
panbazyl Posted August 30, 2011 Posted August 30, 2011 [quote name='rozi']Jeśli nie srają (za przeproszeniem) w figowiec lirolistny, to nie jest jeszcze tak źle.[/QUOTE] ano nie, bo jeden jedyny jaki mialam - a bylo to lat temu 20 a moze i więcej - ten figowiec mial ciężkie życie - pies ze schronu (wzięłam go w Wigilię, bardzo podobny do Rexiulka) zjadał ziemię z tego kwiatka.... nie wiem dlaczego, zjadał i już. No i figowiec padł. Elu - trzymamy kciuki za pomyślny wywóz Rodziny Adamsów. Quote
wisela1 Posted August 31, 2011 Author Posted August 31, 2011 [quote name='panbazyl'] Elu - trzymamy kciuki za pomyślny wywóz Rodziny Adamsów.[/QUOTE] Adamsi to przyjemniaczki... A swoją drogą, jak wczoraj przygotowywałam "kabinę" transportową dla całej rodzinki to trochę dziwnie (jak na nie) sie zachowywały... Wieczór przekazałam im radosną nowinę, dodałam ze teraz to już mogą wszędzie nasrajdulić, że tyle to wytrwam i z radoscią będe sprzątać..... Całą noc spały (ja też, aż czuję się jakaś taka "przespasna" ) i rano była tylko 1 (słownie - jedna ) kupa pod drzwiami..... Quote
rozi Posted August 31, 2011 Posted August 31, 2011 U mnie zwierzostan zmniejszył się przez Olka. To znaczy nie biorę nowych, choć mam miejsce. Olek jest dominantem, ma schroniskowe nawyki w stosunku do psów, a za kotami nie przepada i chociaż długa choroba Hadżara nauczyła go koty rozumieć, to jednak stale je obserwuje, nie dając spokoju. Natomiast mnie adopcja Olka nauczyła, że nie można rujnować życia własnych zwierząt biorąc następne, bo wychodzi się na zero (albo i minus) z tą miłością, a chodzi o plus. No, mamy środę :multi: Quote
wisela1 Posted August 31, 2011 Author Posted August 31, 2011 A no środa.....Mobilny apartament w gotowości. Będzę zasiedlać ok. 12,00.... Mam nerwówke..... Quote
wisela1 Posted August 31, 2011 Author Posted August 31, 2011 Jeśli wogóle można było jeszcze coś po tych kotach zrujunowac to ja napewno to zrobiłam usiłując z Kasią tą upiorną rodzinkę spacyfikować w pudle.... Krew zalewa mi dłonie choć łapałam przez koc, a pot oczy................. Za chwilę wyruszamy.... Teraz pomyślałam ze one mogą to pudło zjeść od środka.... do wszystkiego zdolne.... Quote
panbazyl Posted August 31, 2011 Posted August 31, 2011 no to teraz uważaj Krakowie!!!! Jadą koszmarne koty - może dobre w lapaniu myszy????? Muszą mieć choć jedną zaletę - poza oduczaniem milości do zwierząt. Trzymamy kciuki :) Quote
Isabel Posted August 31, 2011 Posted August 31, 2011 Zaraz się zbieram i będę czekać w umówionym miejscu. Mam nadzieję, że nie zdewastują grodu Kraka ;) Quote
panbazyl Posted August 31, 2011 Posted August 31, 2011 od jutra śledzimy z uwagą wiadomości w TVP zwłaszcza te z Krakowa - o bandzie dzikich kotów napadających na ogrody i balkony, ewnetualnie na rośliny domowe w celu pozostawienia tam swoich "gadżetow". Quote
rozi Posted August 31, 2011 Posted August 31, 2011 A czym jadą? Bo samochód osobowy to chyba nie wytrzyma... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.