Isabel Posted July 25, 2011 Posted July 25, 2011 I moje psy - Rufuska i Tinę, obok której jest pochowana [*] Była u mnie najdłużej - 15 lat... Quote
wisela1 Posted July 26, 2011 Author Posted July 26, 2011 Na mnie czekają jeszcze Gaspar, Zorka, Turek, Dakota, Bunia, Rutka, Filemon, Kastorek, Cyryl. Franek, Czotek, Febe no i ten którego pozegnałam niedawno.... Rozjechali kolejnego kotka.............. Wisła się trochę cofnęła... Przytulisko w osobie Soemy obiecału mi żywołapke. Quote
Isabel Posted July 26, 2011 Posted July 26, 2011 Tak, Twoja gromadka [*] jest bardzo liczna... :-( Dla rozjechanego biedactwa [*] [*] [*] :-( Quote
wisela1 Posted July 26, 2011 Author Posted July 26, 2011 Piszę szybko bo nie wiem co będzie jutro i gdzie będe jutro. Zalewa nas. Oberwanie chmury. Deszcz pada na wylot przez budynek, Do tej chwili zebrałam z paneli 2 wiadra wody. Nie mam pojecia którędy wchodzi. Prawdopodobnie wypływa spod listwy przypodłogowej.Na korytarzu rzeka płynie schodami. Woda na zewnątrz po pachwiny. I znowu zaczyna padać.... Kociny potopione. Widziałam przez okno tylko jednego kotka ja przemykał na wyższy teren. Samochody te co pod blokiem w wodzie powyżej progów. Straż Pozarna i sztab kryzysowy nie odbierają telefonów wogóle. Do piwnicy dalej leci tak jakby ktoś dopompowywał. Zalałao mi też jedzenie dla kocin napewno. Policja przed chwilą widziałam próbowali podjechać i się wycofali.... Straż owszem, jechała, ale do huty. Ludzi może szlag trafić. Naprawdę sie boję.............. Quote
Isabel Posted July 27, 2011 Posted July 27, 2011 To straszne!!! I te biedne kotki...:placz: Wyobrażam sobie co przeżywasz... Quote
wisela1 Posted July 27, 2011 Author Posted July 27, 2011 Zyjemy.................. do 2 z minutami nieustannie zbierałm wode z paneli. Przestało padać, na dziś zapowiadane są kolejne opady....Właśnie wróciłam z "obchodu". Woda w piwnicy do kolana, może ciut więcej.... (jestem średniego wzrostu.......... ) Nie ma mowy zeby wyjść z budynku - pod drzwiami natychmiast do połowy łydki.... Panowie, widze przez okno, do pracy idą po krawęzniku ledwie łapiąc równowagę. To już nie dla mnie. Jestem uwięziona w domu. Mowy nie ma żeby wynieść cos zwierzętom i to najgorsze..... Właściwie już sie nie boję...........Mnie jest wszystko jedno, ale płaczę i płaczę..... los zwierzątek tak bardzo boli..... a jeszcze jak sobie przy okazjii zaczęłam wyobrażać jak to musiało wyglądać w czasie powodzi..... Wtedy woda w piwnicy była pod sufit....... Dowiedziałąm sie wczoraj że jest to najnizej położony dom w Sandomierzu.... a najbliższa studzienka jest po drugiej stronie ulicy znacznie wyzej. Teraz z okna widzę............... tam gdzie studzienka - juz sucho, a ten budynek stoi w wodzie..... W piwnicy jest studzienka, a właściwie atrapa studzienki. Taka ślepa bez odpływu. Jak porządnie leje to tą "studzienką" jeszcze wybija woda która piwnice zalewa. Wczoraj jeszcze oknami piwnicznymi wpadały kaskady wody........... Pewnie tkst jest bardzo chaotyczny . Wybaczcie nie zmrużyłam oka i dzis pewnie też mi to nie będzie dane.... Quote
jadwiga Posted July 27, 2011 Posted July 27, 2011 to wszystko straszne,co piszesz, i jak można Ci pomóc? biedni jesteście i te wszystkie stworzenia... Quote
wisela1 Posted July 27, 2011 Author Posted July 27, 2011 Jednak nie mogłąm znieść pobrodziłąm tak powyżej kostek na stołówkę. Kocin nie było ale jedzonko zostawiłam w takim "suchszym" miejscu..... Po drodze udało mi sie zgarnąć matke maluchów.... Siedzi w przedpokoju i strasznie płacze.... Właśnie dostałam sms od sasiadki . Jak Jej napisałam ze złapałam mamunię to mi odpisała ze jak córka wstanie to zorganizuje mi gumiaki. ( Im z kolei deszcz padał przez sufit... Ostatnie piętro. ) Musze jakoś wedrzeć się do piwnic i sama sprawdzić co z kocinami..... Bo tylko słyszałam. Więc ociupinkę nadziei jeszcze mam. po drodze jeszcze tak naokoło poszłam do sklepu bo nawet kromki chleba nie miałam od wczoraj.... I same "dobre" wieści. Wszystko wokół Sandomierza zalane...... Biedronka podtopiona. podmyty nasyp kolejowy, wały.... Specjalnie poszłam zobaczyć działki.... Jezioro... Służby pracują, ale cóż z tego........ Już się chmurzy Quote
wisela1 Posted July 27, 2011 Author Posted July 27, 2011 Po drodze słyszałam jak ludzie wyklinali na burmistrza..... ze tylko przetargami się zajmuje ale przepompowni budować nie chce a dla miasta to tyle co dla mieszkańca loda kupić.... to cytat zdenerwowanego mieszkańca. Quote
wisela1 Posted July 27, 2011 Author Posted July 27, 2011 [url]http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/rzeszow/gwaltowne-opady-deszczu-woda-podtopila-tarnobrzeg,1,4804424,region-wiadomosc.html[/url] Quote
Isabel Posted July 27, 2011 Posted July 27, 2011 W radio, o godz. 3 w nocy, już też podawali o podtopieniach w Sandomierzu i Tarnobrzegu. Na pogodę wpływu nie mamy, wszelkie żywioły są straszne, ale przecież można przeciwdziałać, na tyle, na ile się da, skutkom takich klęsk. Ale u nas, jak widać, nikt nie wyciąga wniosków z poprzednich zdarzeń. Ludzie niech się martwią sami - o siebie, swoje rodziny, swój dobytek. I w tym wszystkim te biedne zwierzęta, takie bezbronne...:placz: Quote
wisela1 Posted July 27, 2011 Author Posted July 27, 2011 dobrze że choć matkę złapałam..... moje przyjęły kicię bardzo pokojowo, a kicia już się ciut ośmiela.... Ona taka drobniutka, taka maleńka chudziutka w porównaniu z moimi... choć moje tez nie sa jakimiś okazami... Quote
wisela1 Posted July 27, 2011 Author Posted July 27, 2011 W piwnicy bez zmian.... woda stoi, nie wejdę, Z budynku już można wyjść sucha nogą...... Quote
wisela1 Posted July 27, 2011 Author Posted July 27, 2011 Nadzieja umarła............... W piwnicy wody przybywa..... Muszę sie wyryczeć............ Moje kocinki,, taka straszna śmierć............. Zaczyna znowu padać........... Quote
wisela1 Posted July 27, 2011 Author Posted July 27, 2011 [SIZE="6"][COLOR="green"][B]Mamy 2 kotki !!!!!! ŻYWE !!!!!![SIZE="6"][COLOR="green"][B][/B][/COLOR][/SIZE][/B][/COLOR][/SIZE] poszukiwania trzeciego trwają Quote
wisela1 Posted July 27, 2011 Author Posted July 27, 2011 trzeci zwiał.... Ale był żywy. Zobaczymy później...... Quote
ania14p Posted July 27, 2011 Posted July 27, 2011 No widzisz, one nie taki głupie są coby się bez sensu do wody rzucać, bardzo się cieszę:multi:. Quote
asiaf1 Posted July 27, 2011 Posted July 27, 2011 o rany ale napięcie, szczęście, że kociny sie urotowały. Maluchy u Ciebie? Quote
wisela1 Posted July 27, 2011 Author Posted July 27, 2011 Chcieliśmy sie przedstawić.... w prawdzie nie w komplecie, jeszcze mokre i pod komodą, ale bezpieczne i z mamą.... [URL=http://img12.imageshack.us/i/szczyrki1.jpg/][IMG]http://img12.imageshack.us/img12/2299/szczyrki1.jpg[/IMG][/URL] Quote
jaanka Posted July 27, 2011 Posted July 27, 2011 oby jeszcze ten trzeci dołączył . Biedne mokre kurczaczki przeżyły niezłą traumę a Ty jeszcze większą . Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.