Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Elu, kochana trzymaj się, cały dzień ściskałam za Was kciuki, i chyba nie nadaję się do tego, bo nie pomogłam. Życzę Wam jeszcze kilku szczęśliwych chwil, a Zorce tylko tego żeby nie musiała cierpieć, Od nas też odeszło kilka kochanych potworków, a ja zawsze bałam się, że przecież ich ból jest taki sam jak nasz - absolutnie nie potrzebny.
Całuję Was serdecznie,
Ania

Posted

Elu. Wiem co przeżywasz. Moja Barsa ma dopiero pięć i pół roku, a guzy na węzłach chłonnych w trzecim stadium zaawansowania. Do zeszłego tygodnia nawet nie podejrzewałam... Serce mi się kurczy z bólu za każdym razem kiedy patrzę na jej posłanko. A ona spogląda na mnie takim wzrokiem jakby wiedziała więcej ode mnie. Ja chyba zwariuję kiedy nadejdzie ten czas.

Posted

Spróbuje po kolei - Narazie wkurza mnie nowy "wystrój" dogomanii.
Ja już jestem za stara żeby znowu "uczyć" sie z tego wszystkiego korzystać. Do tego wszystkiego my oboje jesteśmy niemieckojezyczni.....
No, Rexiulek troche rozumie po rosyjsku :-)
Zoreńka...... rana pooperacyjna trochę mniej boli bo psinka częściej się rusza.Ale dostaje Pyralninkę. Za to stawy bola bardziej bo przed zabiegiem odstawiliśmy na 10 dni leki - rozrzedzają krew. Szycie spore - 8 szwów ZEWNĘTRZNYCH. Wewnątrz chyba 4, o ile dobrze pamiętam. Guzek rósł w zastraszającym tempie bo był dobrze dożywiany. Dochodziło do niego duże naczynie krwionośne.
Jak powiedział Vecik - najbardziej typowa ze wszystkich możliwych konsystencja i budowa. Dlatego nie nastręczało zadnych wątpliwości nazwanie tego sqrkozjada po imieniu..... :-(
W sylwestra mamunia zdejmie szwy a po nowym roku pójdziemy pogadać co dalej. Może znowu jakieś sterydy.... Ale to może znowu obudzić tego uśpionego..... Może jakaś kuracja wzmacniająco odpornościowa (bierze to chyba najbardziej pod uwagę) Chyba bedzie USG no i badanie krwi... Dowiemy się wtedy czy któreś z poskudztw nie pozwoliło sobie na przerzuty.
BOJĘ SIĘ............
Bo jeśli tak to narazie mam ogromne wątpliwości czy warto brać udziałw tej loterii. Wbrew naturze to nie da sie nic zrobić, a jak patrzę w te przepiękne orzechowe ślepka to widzę że ona wie.... widzę że już cierpi....
Rexik też wie..... Stara sie jej nie przeszkadzać. Nawet nie wygania jej z posłania.
Ale na porannym spacerku Myszeńka moja była nawet ożywiona i poszła dalej niż wczoraj :-)

Posted

No to troszkę się uspokoiłam. Dużo zdrówka dla Was Wszystkich i Wesołych Świąt:x-mas:
Jeszcze pewnie się odezwę ( w końcu w Wigilię wszystkie zwierzęta gadają:lol: )
Ania

Posted

Tego narazie nie wiadomo:question:
Szew wygląda dobrze, ale ona się tym zaczęła za bardzo interesować. Dostała środki przeciwbólowe ale odmówiła wyjścia na dwa kolejne spacerki:nonono2:
Zaliczyła dzisiaj kolejny antybiotyk.....
Obawiam się że to co sie dzieje nie ma nic wspólnego z ostatnim zabiegiem................
Właściwie mogę tylko czekać:sadCyber:

Posted

:nerwy: Wszystko do kitu.....
Znowu konsultacja z wecikiem................
I mamunia dostała polecenie żeby przeciąć jeden szew. Za szybko Zorunia zaczęła lizać..........

Posted

:santagri: Święta i nikt nie gada ludzkim głosem.....
A ja:placz: i :wallbash: albo leże z Zoreczką na posadzce w łazience...
Najgorsze jest to ze to załamanie nie ma prawdopodobnie nic wspólnego z operacją. Ściągnęłam veta do domu z drogi na kolację świąteczną:smhair2:

Filemonek znowu szaleje, a ja mam taki humorek ze mam ochotę:boom:
We wtorek przyjedzie Franek.Jak będą 2 to albo się Filuś uspokoi albo dopiero będzie w domu małpii gaj i kociokwik. Ale to jakoś mnie nie przeraża.

Teraz najweażniejsza Zoreczka:-(

Posted

Cześć, Eluś,
Ja nigdy nie gadam ludzkim głosem, ale dla Ciebie... Nareszcie jesteśmy sami, wszystkie niezbyt miłe obowiązki odwalone i mogę Ciebie i Twoje ludzko- psio-kocie stado uściskać serdecznie:angel: :gent: :loveu: :x-mas: :buzi:
Ania

Posted

Lekko powiało optymizmem:Dog_run:
Zoreczka już nie ma gorączki, sama przyszła i upominała sie o chleb, ale na spacerek nadal nie chce wychodzić:scramble: i mamunia wariuje.
Do tego Rexik wykazuje ponadnormatywne zainteresowanie jej raną.
Ja zdjęłam jeden szew, ona szybciutko drugi:stupid: no i zrobiło się niebezpiecznie bo pokazał sie szew wewnętrzny:-( Jeśli to jest ten który podwiązuje naczynie.......
Boję sie nawet myśleć. Wszelkie podwiązania, bandaże zrywa błyskawicznie, a jak założyłąm jej kołnierz to oszalała.........
Właściwie powinnam sie cieszyć bo jest coraz bardziej ożywiona.........:crazyeye:

Posted

Większa ilość energii to zawsze dobry znak :)
A próbowałaś może założyć jej "ubranko", żeby nie ściagała tych szwów? - mojej wykombinowałam takie coś z męskiego podkoszulka, dorobiłam dwie dziury na tylne łapy i powiązałam jakoś wszystko, wyglądała cudacznie, ale zadziałało, nie wymysliła jak to ściągnąć - szwy były całe.

Posted

Dzięki:modla:
Oświeciłaś mnie:-)
Podkoszulek nie przejdzie bo to nie to miejsce, ale już porwałam Stasiowi bokserki:ylsuper: Przebierankę zrobimy po spacerku. Nogaweczki jakoś zakleję taśmą. Oby się udało bo ja już naprawdę:stupid:
I wariactwo będzie trwało póki nie ustaną noworoczne strzelanki:crazyeye:

Posted

Bokserki wytrzymału ok. 10 min. Dołozyłam podkoszulek i razem zeszyłam.
Ta wersja przetrwała może pół godz....
Nie mam bladego pojęcia jak to zrobia ale obaliła twierdzenie że nie da się zdjąć majtek przez głowę. Tak pomotała tę moją misterną konstrukcję że nie rozplątałam tego do tej pory....:eek2:
Najdłużej wytrzymała wersja - podkoszulek z długimi rękawami na tylnych nóżkach, a dół połączony z obrożą.
Temu też dała radę wyrywając po drodze kolejne 2 szwy.:lookarou:
2 pyralginy na dobę to było za wiele (chyba) bo zaczeła wymiotować:puppydog:
Teraz zła jak osa:question: bez przerwy łazi po mieszkaniu bokiem i nadal pcha nos do rany. Już jestem bezsilna. :thinkerg: Chciałąm jej zaaplikowaś czopek przeciwbólowy to narobiła takiego wrzasku że MUSIAŁAM przestać.:sadCyber:
Jutro znowu vet do domu........ , przyjeżdża Franuś, wiec mamunia na jakieś 2 miesiące muuuuuuusi zapomnieć o własnych potrzebach:haha: :jumpie: :flasings:

Posted

:puppydog: :bigcry: :stupid: :pissed: :Help_2: :errrr: :puppydog: Od ponad godziny leży - widać ze COŚ jej dolega.........
O jeżu:sadCyber: vecik dopiero za 18 godzin:nonono2:

Rexik też daje popalić.... Przewjął się Zorką albo....:question: :question: :question: nie mam pojecia co.
Też odmawia spacerów:eek2: To nie w jego stylu. Nawet sie Stasiowi postawił jak zbyt natarczywie zapraszał go do wyjścia....

:sadCyber: :eek2: :nonono2: :thinkerg: :question: :tard: :stupid: :onfire: :motz: :eviltong: :madgo: :errrr: :niedowia: :huh: :shocked!: :evilbat:

Posted

elawiska w takiej sytuacji może coś na uspokojenie jej daj u nmie sie sprawdziło, w tej chwili niemoge znaleść lekarstwa żeby Ci nazwe podac ale wet będzie wiedział. Po odpowiedniej dawce będzie półsenna i nie będzie koszulek zrywała. Jeśli tylko niema przeciwskazan medycznych.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...