Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Witam wieczorową porą.
Wczoraj wrzucilam 6 metrów sześciennych drzewa do drewutni i dziś czuję się świetnie!!! Tego mi było trzeba.
Elu - to masz nowych stołówkowiczów??? Czyli nie nudzisz się :) I bardzo sie ciesze czytając jak Rexik kocha zimę. Choć nie bardzo rozumiem po co ta zima, ale jeśli są tacy co ja lubią - chyba ma jednak sens.

Posted

Stałam się zaczynem małżeńskiej awanturki....
Wychodziłam z Ksieciuniem na ostatni wczoraj spacerek i zza drzwi sąsiadów dobiegła mnie słowna przepychanka.....

Co Ty mi tu dajesz? Nie ruszę tego! Ta z jedynki lepsze zwierzakom wynosi......
A Ty skąd to niby wiesz?
Widziałem!!!!

Posted

[quote name='Isabel']No, chyba, że zacznie przychodzić do Eli na stołówkę :megagrin:[/QUOTE]

nie no :-o:roll: miałam na myśli, że żona zacznie go teraz lepiej karmić :evil_lol: :cool3:

Posted

[quote name='wisela1']Stałam się zaczynem małżeńskiej awanturki....
Wychodziłam z Ksieciuniem na ostatni wczoraj spacerek i zza drzwi sąsiadów dobiegła mnie słowna przepychanka.....

Co Ty mi tu dajesz? Nie ruszę tego! Ta z jedynki lepsze zwierzakom wynosi......
A Ty skąd to niby wiesz?
Widziałem!!!![/QUOTE]

super!!!!! Podoba mi się!!!! :) :) :)

Posted

Jeszcze muszę coś napisać....
Od kilkunastu dni co wchodzę do przedpokoju - w łazience się światło pali.... Klnę sama na siebie pod nosem ze niby taka oszczędna a skleroza mnie zrujnuje... Po kilku dniach jak wychodziłam z łazienki to jeszcze raz wracałam sprawdzać czy zgaszone. Zgaszone... Za jakiś czas wchodzę do przedpokoju - znowu sie pali....
Duchy jakieś czy co.... Kontakt oczywiście sprawdzony...
Wczoraj złapałam ducha na gorącym uczynku. Duch ma na imię Dyziek.
Wskakiwał sobie chłopak na szafkę z butami i klap łapką w kontakt... przykucał, czasem sobie drzemał na szafce i zerkał jak sie wariatka miota.....

Posted

Chwilę temu byłam nakarmić kociny w piwnicy....
Posprzątałam w kąciku gdzie mają stołówkę, pozamiatałam, dałam nowe czyściutkie miseczki i wróciłąm do swojej piwnicy. Tam miałąm już przygotowane do zabrania jedzonko na górę...
Na pudełkach siedział kotek ten co to sie kiedyś Rexika wystraszył i mnie podrapał...
Uwierzycie ze nie mogłam się kociny pozbyć? Wzięłam pudełka - siedzi, zamykam piwnicę siedzi - siedzi. Wychodzę, chcę zeby zeskoczył - mowy nie ma. Wtula sie we mnie, ociera, mruczy...
Serce sie samo kroi w plasterki. Naprawdę musiałam użyc siły zeby został w piwnicy.... Wygląda na to ze bedzie pierwszy w kolejce do sterylki i trzeba bedzie na gwałt i intensywnie szukać dla biedaka bardzo proludzkiego szukać domku... On nie potrafi zyć "na wolności"

Posted

[quote name='panbazyl']ja bym byla szczęsliwa, ze nie muszę gotować, bo tego nie lubie. Ale ja mam dziwne poglądy na swiat.[/QUOTE]

Ja lubie gotować ale dla kogoś. Nie lubię jeść, nie celebruję jedzenia, wiec teraz nie gotuję bo nie ma dla kogo... Czasem upichcę jakąś zupę i wiosłuję w garnku łyżką kilka dni. Rzadko zjem do dna...
Coś tam zjadam zeby jeszcze pożyć ale napewno nie żyję po to żeby sobie pojeśc.
Namiętnie i systematycznie to gotuję od bladego switu.....wodę na kawusie po południu na pyszną herbatkę, a wieczorkiem żeby zaparzyć sobie melisę. To od niedawna bo na bezsennośc coś zapadłam....

Posted

A ja nie lubię gotować, jeść - no cóż, nie celebruję też tego, ale powinnam zamknąc lodówkę na kłódkę... Z szyfrem i zapomnieć go. :)
a herbaty to kocham zwłaszcza jakieś dziwadła! Z melisy też, ale najbardziej lubie ze świeżej, ale poczekam sobie na nią do wiosny.
a jak się zbliża pełnia - ja spać nie mogę. Jak jakiś wampir łażę po podwórku.

Posted

Łoj, zmęczona jestem. Byłam w Kauflandzie. Nakupiłam puszek dla bezdomniaczków. Tesia przywiozła. Ponad 20 kg... Nie dotargałabym.
Wróciłam, było za późno zeby kocinom piwnicznym gotować ryż czy makaron. Dostały samą puszkę... Chciały mnie razem z puszką zjeśc...
Bardzo, ale to bardzo bardzo dzieciom smakowała. Na stołówkę zaniosłam wcześniej resztę makaronu z watróbką. Na drugą już teraz poszła Tesia z Marią bo ja nie mam siły. Czeka mnie jeszcze spacer z Ksieciuniem i dostawa do psiej nocnej jadalni.....

Posted

też miałaś dziś dzień zakupowy. Ja też. Tyle, ze w Biedronce pomarańcze byly w dośc porządnej cenie i jakości. Ale zwierzaki tego nie lubią - mój mlody jada takie "paskustwa" ale raczej jako przekąska niż coś codziennego.
To dziś Twoje koty miały prawdziwą wyżerkę! Smacznego kociny!!!!

Posted

I znowu mur..............

Tesia z Marią poszły wczoraj później niż zwykle...
Ok 22 terkocze mój telefon. Ki pieron. Tesia.....
Mam podejść do okna. Stoi Tesia a obok ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,psina. duży, młodziutki, max 2 latka, obroża.
Chyba to ten jaśniutki który przemykał mi w krzakach i nie mogłam go poogladać. Nie widziałam go dawno. Mam wrażnie że tamten był niższy.... Ale cóż, przemykał się w krzakach po nasypie kolejowym, ciemno, to mogło zaburzać proporcje. Oby to był TEN SAM..........
Chudzina straszliwa.... Jeśli to ten sam to za mało psiakom wynoszę zdecydowanie. Trzeba koniecznie zwiekszyć racje.....
Dziewczyny co miały dla kotów, dały psinie, wróciły po jeszcze bo psinka nadal okropnie głodna.... Dałam jeszcze troche suchego.......

Jeśli zobaczę psiaka dziś za dnia to muszę dzwonić do Straży Miejskiej. Tutaj Straż wyłapuje i zawozi do schronu.

Posted

Pogadałam z dziewczynami jeszcze rankiem o psinie.
Chyba to ten..Po dokładnym obejrzeniu biedaka poza OBROŻA, krzywicą, stwierdziły że ma MLECZNE ZĘBY....
Czyli - SZCZENIAK-------
Przez ten czas sobie podrósł najprawdopodobniej i stąd moje wątpliwości.

Posted

No to się maluszkowi urosło.... Ale po drodze chyba musial mieć jakiegoś właściciela???? Bo ta obroża.
A jak zawiadomisz Straż Miejską to pamiętaj jeszcze o Policji - oni też są dość sprawni w akcjach pomocy bezdomniakom ogólnie. Jak ich przyjedzie wiecej to moze cos uradzą :diabloti:

Posted

[quote name='panbazyl']No to się maluszkowi urosło.... Ale po drodze chyba musial mieć jakiegoś właściciela???? Bo ta obroża.
A jak zawiadomisz Straż Miejską to pamiętaj jeszcze o Policji - oni też są dość sprawni w akcjach pomocy bezdomniakom ogólnie. Jak ich przyjedzie wiecej to moze cos uradzą :diabloti:[/QUOTE]

On obróżkę mógł mieć od początku... Nigdy nie widziałąm tej psiny "w całej okazałosci"

Haha. uradzą pewnie ze jak mam TYLKO jednego staruszka to szczeniaka mogę zatrzymać, bo szkoda do schronu...
Narazie psiny nie widze....
Nie wykluczone że wieczorem przyjdzie pod blok - na miejsce gdzie dostał jeść....

Posted

[quote name='panbazyl']To moze ta obrozka za ciasna na niego już? .[/QUOTE]

Ja wczoraj już do psiny nie wychodziłąm bo byłam po kąpieli, dałam tylko jedzonko... ale ciotki by to napewno zauważyły...
Dziś pójdę z Nimi w te okolice gdzie się do Nich przyplątał....

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...