Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Marta, tak strasznie mi przykro... :-(
Wiem jak to jest, gdy pies odchodzi... jednak nigdy nie byłam zmuszona do podjęcia takiej decyzji...
Pocieszające może być tylko to, że pies nie będzie już cierpiał, nie będzie czuł bólu... znów będzie zdrowy i szczęśliwy... będzie biegał z innymi psiakami po wiecznie zielonych łąkach... kiedyś na pewno znów się spotkacie...
Trzymaj się kochana, jestem w Tobą całym sercem i myślami. :glaszcze:

  • Replies 18.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Trzymaj się Marta !!!
Boulemu od jutra naprawdę będzie już tylko lepiej, i tak jak napisała Natija, napewno nadejdzie dzień kiedy się spotkacie.
Jesteśmy z Wami !

Posted

Dziekuje kochani za to ze jestescie
Nie moge sobie znaleźć miejsca chodze od kojca do komputera, ogladam zdjecia wspominam, chcialabym jak najduzej byc teraz z nim ale kiedy jestem kolo budy to Bouli skomli, probuje sie podniesc, wysjc, przed chwila bylam probowalam dac mu cos do jedzenia- nie chce, polizal tylko moja reke:placz: :placz: :placz: ale nie zjadl.

Takim chce go zapamietac:
[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images27.fotosik.pl/118/a32712d7990adca6.jpg[/IMG][/URL]

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images29.fotosik.pl/119/d11b81aea6a141b3.jpg[/IMG][/URL]

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images24.fotosik.pl/120/8b90621e2b1f10f9.jpg[/IMG][/URL]

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images31.fotosik.pl/64/744b4afa88930289.jpg[/IMG][/URL]


wtedy jeszcze nie cierpiał, był taki radosny, pozniej zaczely sie problemy....

Posted

Ojej, aż się popłakałam ;( nie dobrze kurcze, może nic pisać nie bedę bo nie znajduję słów ani na pocieszenie, ani żeby wyrazić jak mi pprzykro... tzrymaj sie Marti :* :( i ucałuj ode mnie Bouliego, powiedz mu, zeby pozdrowił moją mamę :(

Posted

Ja wiem kochana... wypłacz się za wszystkie zcasy, masz do tego prawo, a na pewno później będzie Ci lżej... pomyś tylko (jak ochłoniesz), że on nie cierpi i już nigdy cierpieć nie będzie, ze biega po łąkach, za tęczowym mostem :] to jest wspaniałe uczucie, wiem coś o tym, bo sama teraz interpretuje w ten sposób odejscie mamy, bardzo sie ciesze, ze nie cierpi. Ciesze sie, ze moge doswiadczac takiego uczucia, że zamiast płakać, to mam uśmiechniętą twarz, nawet kiedy idę na cmentarz :)

Posted

śliczne fotki ;*

o Jezu ;(
naprawdę współczuje :( ale dobrze robisz że go uspałaś, nie przepraszaj go, mogłabyś go przepraszać jakbyś nie pozwoliła go uspać, jakbyś za wszelką cenę chciała go zatrzymać.. a tak już sie nie męczy...
ja 1,5 roku temu uspałam króliczka.. wiem że królik to nie pies, ale to był mój pierwszy zwierzak i kochałam go całym sercem ;* też by sie męczył a teraz kica sobie spokojnie za tęczowym mostem.. tęsknie za nim ale cieszę się że nie pozwoliłam mu dużej cierpieć <*>

trzymaj się ;*
najgorsze są pierwsze 4-5 dni tydzień.. potem już coraz lepiej ale jak popatrzysz czasem na zdjęcie to jest ciężko utrzymać łzy w oczach..

Posted

[quote name='chester07']śliczne fotki ;*

o Jezu ;(
naprawdę współczuje :( ale dobrze robisz że go uspałaś, nie przepraszaj go, mogłabyś go przepraszać jakbyś nie pozwoliła go uspać, jakbyś za wszelką cenę chciała go zatrzymać.. a tak już sie nie męczy...
[/quote]


hmmmm z tego co wiem to Bouli ma zostac jutro uśpiony... :roll:

Posted

Nie wiem co napisać.. Nie napiszę starej oklepanej regułki że wszystko będzie dobrze... Ale pamiętaj że jeszcze się spotkacie kiedyś przywita Ci za tęczowym mostem... :placz:

Posted

Dziekuje Wam wszystkim za to ze jestescie to naprawde duzo dla mnie znaczy
Bouli prawie caly czas szczeka, lezy w budzie, nie wiem o co mu chodzi:shake:

Jutro rano skoncza sie jego cierpienia:-( Mama mowi ze nie powinnam na to patrzec (jak wet bedzie go usypial) bo pozniej bedzie mi to sie snilo po nocach itp jednak ja nie potrafie nie zostawie przyjaciela w takiej chwilii:placz:

Posted

Martuś to takie straszne kiedy nadchodzi ten dzień, ta chwila.. wszystko potrafi kończyć się w ciągu kilku tak krótkich sekund :(
Mam łzy w oczach.. :-(
Ale to jest najlepsze wyjście, nie można pozwolic by cierpiał...

Kochana jestesmy z Tobą w tym wszystkim :calus:

Posted

Bouli jest jeszcze z nami, czekamy na weta, dzisiaj jest juz gorzej w nocy i teraz rowniez probobuje tak jakby szczekac, jak podeszlam dzisiaj rano do budy to probowal wyjsc, ale wyglada juz fatalnie:-( :-( trzesie sie, piszczy, denerwuje ze nie moze sie podniesc:placz: :placz:

Posted

Wydzwaniam co chwila do tego weta:angryy: jest gdzies w terenie, syn odebral powiedzial ze przedzwoni do niego na komorke.

Widac ze Bouli sie bardzo meczy, ma drgawki, w budzie ciagle stara sie podniesc:-( chyba zjadl tamto co mu wczoraj zostawilam, dzisiaj podtykalam mu wody, pyska nie otworzyl wiec mu tylko troche zwilzylam:-( Ma juz takie dziwne jakby troche zapadniete oczy:placz:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...