Asia & Ginger Posted November 30, 2007 Posted November 30, 2007 Marta, tak strasznie mi przykro... :-( Wiem jak to jest, gdy pies odchodzi... jednak nigdy nie byłam zmuszona do podjęcia takiej decyzji... Pocieszające może być tylko to, że pies nie będzie już cierpiał, nie będzie czuł bólu... znów będzie zdrowy i szczęśliwy... będzie biegał z innymi psiakami po wiecznie zielonych łąkach... kiedyś na pewno znów się spotkacie... Trzymaj się kochana, jestem w Tobą całym sercem i myślami. :glaszcze: Quote
eria Posted November 30, 2007 Posted November 30, 2007 Trzymaj się Marta !!! Boulemu od jutra naprawdę będzie już tylko lepiej, i tak jak napisała Natija, napewno nadejdzie dzień kiedy się spotkacie. Jesteśmy z Wami ! Quote
Marta_Ares Posted November 30, 2007 Author Posted November 30, 2007 Dziekuje kochani za to ze jestescie Nie moge sobie znaleźć miejsca chodze od kojca do komputera, ogladam zdjecia wspominam, chcialabym jak najduzej byc teraz z nim ale kiedy jestem kolo budy to Bouli skomli, probuje sie podniesc, wysjc, przed chwila bylam probowalam dac mu cos do jedzenia- nie chce, polizal tylko moja reke:placz: :placz: :placz: ale nie zjadl. Takim chce go zapamietac: [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images27.fotosik.pl/118/a32712d7990adca6.jpg[/IMG][/URL] [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images29.fotosik.pl/119/d11b81aea6a141b3.jpg[/IMG][/URL] [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images24.fotosik.pl/120/8b90621e2b1f10f9.jpg[/IMG][/URL] [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images31.fotosik.pl/64/744b4afa88930289.jpg[/IMG][/URL] wtedy jeszcze nie cierpiał, był taki radosny, pozniej zaczely sie problemy.... Quote
Cerber Posted November 30, 2007 Posted November 30, 2007 Ojej, aż się popłakałam ;( nie dobrze kurcze, może nic pisać nie bedę bo nie znajduję słów ani na pocieszenie, ani żeby wyrazić jak mi pprzykro... tzrymaj sie Marti :* :( i ucałuj ode mnie Bouliego, powiedz mu, zeby pozdrowił moją mamę :( Quote
Matusz Posted November 30, 2007 Posted November 30, 2007 [COLOR=Navy][B]Marta trzymaj się kochana :glaszcze::buzi::calus:[/B][/COLOR] Quote
Marta_Ares Posted November 30, 2007 Author Posted November 30, 2007 [quote name='Cerber']Ojej, aż się popłakałam ;( [/quote] ja nic innego nie robie od przyjscia ze szkoly, :-( :-( nie potrafie sie pozbierac a najgorsze przede mna:-( Quote
Cerber Posted November 30, 2007 Posted November 30, 2007 Ja wiem kochana... wypłacz się za wszystkie zcasy, masz do tego prawo, a na pewno później będzie Ci lżej... pomyś tylko (jak ochłoniesz), że on nie cierpi i już nigdy cierpieć nie będzie, ze biega po łąkach, za tęczowym mostem :] to jest wspaniałe uczucie, wiem coś o tym, bo sama teraz interpretuje w ten sposób odejscie mamy, bardzo sie ciesze, ze nie cierpi. Ciesze sie, ze moge doswiadczac takiego uczucia, że zamiast płakać, to mam uśmiechniętą twarz, nawet kiedy idę na cmentarz :) Quote
anetta Posted November 30, 2007 Posted November 30, 2007 :placz: Łzy mi popłyneły :( To będzie dla niego najlepsze wyjście....:( Nie będzie cierpieć. Trzymaj się!! Quote
Avaloth Posted November 30, 2007 Posted November 30, 2007 śliczne fotki ;* o Jezu ;( naprawdę współczuje :( ale dobrze robisz że go uspałaś, nie przepraszaj go, mogłabyś go przepraszać jakbyś nie pozwoliła go uspać, jakbyś za wszelką cenę chciała go zatrzymać.. a tak już sie nie męczy... ja 1,5 roku temu uspałam króliczka.. wiem że królik to nie pies, ale to był mój pierwszy zwierzak i kochałam go całym sercem ;* też by sie męczył a teraz kica sobie spokojnie za tęczowym mostem.. tęsknie za nim ale cieszę się że nie pozwoliłam mu dużej cierpieć <*> trzymaj się ;* najgorsze są pierwsze 4-5 dni tydzień.. potem już coraz lepiej ale jak popatrzysz czasem na zdjęcie to jest ciężko utrzymać łzy w oczach.. Quote
Cerber Posted November 30, 2007 Posted November 30, 2007 [quote name='chester07']śliczne fotki ;* o Jezu ;( naprawdę współczuje :( ale dobrze robisz że go uspałaś, nie przepraszaj go, mogłabyś go przepraszać jakbyś nie pozwoliła go uspać, jakbyś za wszelką cenę chciała go zatrzymać.. a tak już sie nie męczy... [/quote] hmmmm z tego co wiem to Bouli ma zostac jutro uśpiony... :roll: Quote
Luzia Posted November 30, 2007 Posted November 30, 2007 Nie wiem co napisać.. Nie napiszę starej oklepanej regułki że wszystko będzie dobrze... Ale pamiętaj że jeszcze się spotkacie kiedyś przywita Ci za tęczowym mostem... :placz: Quote
Marta_Ares Posted November 30, 2007 Author Posted November 30, 2007 Dziekuje Wam wszystkim za to ze jestescie to naprawde duzo dla mnie znaczy Bouli prawie caly czas szczeka, lezy w budzie, nie wiem o co mu chodzi:shake: Jutro rano skoncza sie jego cierpienia:-( Mama mowi ze nie powinnam na to patrzec (jak wet bedzie go usypial) bo pozniej bedzie mi to sie snilo po nocach itp jednak ja nie potrafie nie zostawie przyjaciela w takiej chwilii:placz: Quote
eria Posted November 30, 2007 Posted November 30, 2007 myślę że powinnaś być z nim do końca, żeby byl spokojny w tej chwili, żeby czuł się kochany.... Quote
zaba14 Posted November 30, 2007 Posted November 30, 2007 Marta to ciezkie chwile, ale najlepiej jak go przytulisz i odejdzie w cieplym uscisku osoby ktora go kochala...:-( Quote
Rinuś Posted November 30, 2007 Posted November 30, 2007 [I][B]Jessuuu tak strasznie mi przykro :-( Marta trzymaj się :-([/B][/I] Quote
:: FiGa :: Posted November 30, 2007 Posted November 30, 2007 Martuś to takie straszne kiedy nadchodzi ten dzień, ta chwila.. wszystko potrafi kończyć się w ciągu kilku tak krótkich sekund :( Mam łzy w oczach.. :-( Ale to jest najlepsze wyjście, nie można pozwolic by cierpiał... Kochana jestesmy z Tobą w tym wszystkim :calus: Quote
agaciaaa Posted November 30, 2007 Posted November 30, 2007 Kochana, strasznie mi przykro... jesteśmy z Tobą... :calus: Quote
lolka75 Posted November 30, 2007 Posted November 30, 2007 Marta....trzymaj sie jakos:-(...co wiecej mozna powiedziec.... Quote
furciaczek Posted November 30, 2007 Posted November 30, 2007 Martus naprawde bardzo mi przykro...lzy same ciekna po policzku... trzymaj sie dzielnie, podjelas ciezka ale wlasciwa decyzje... jestem z Toba calym serduchem kochana... Quote
a_ga.isk Posted November 30, 2007 Posted November 30, 2007 Marta wiem co czujesz ale wierz mi lepiej dla niego będzie jak już nie będzie cierpiał... Trzymaj się mocno... Quote
Marta_Ares Posted December 1, 2007 Author Posted December 1, 2007 Bouli jest jeszcze z nami, czekamy na weta, dzisiaj jest juz gorzej w nocy i teraz rowniez probobuje tak jakby szczekac, jak podeszlam dzisiaj rano do budy to probowal wyjsc, ale wyglada juz fatalnie:-( :-( trzesie sie, piszczy, denerwuje ze nie moze sie podniesc:placz: :placz: Quote
Marta_Ares Posted December 1, 2007 Author Posted December 1, 2007 Wydzwaniam co chwila do tego weta:angryy: jest gdzies w terenie, syn odebral powiedzial ze przedzwoni do niego na komorke. Widac ze Bouli sie bardzo meczy, ma drgawki, w budzie ciagle stara sie podniesc:-( chyba zjadl tamto co mu wczoraj zostawilam, dzisiaj podtykalam mu wody, pyska nie otworzyl wiec mu tylko troche zwilzylam:-( Ma juz takie dziwne jakby troche zapadniete oczy:placz: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.