Jump to content
Dogomania

Moje podengasy.


Incunabula

Recommended Posts

extremalni tez fajowi :)
tak-de luks jest na party. No ale strasznie daleko mieszkacie haha
Tak mysle nad miejscem-moze park wschodni?
czekam na zdj pieknych pieskow

no i co do rzadkich ras to ostatnio mam jakis szal na ich punkcie. Zastanawiam sie nawet nad sciagnieciem (za 2lata) do Polski pyrka face race,ale zobaczymy co z tego wyjdzie :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 287
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Maks i Spark']Dzień dobry :lol:

A.[/QUOTE]
Dzień dobry :loveu: !
[quote name='Ana04']Witamy się. ;)

Przeglądnęłam całą Waszą galerię i nie spodziewałam się, że psiaki są tak drobne, że ważą 4-5 kg. :crazyeye: Będzie można Was spotkac na jakichś wystawach w 2010? :razz:[/QUOTE]
Hej!
Podengo pequeno są malutkie, do 30 cm w kłębie. Ale to jest bardzo uniwersalna rasa, dla każdego coś miłego. Jak ktoś sobie życzy większego psiura to są jeszcze podengo medio (średni), który waży do 20 kg i ma ok. 50 cm w kłębie, oraz podengo grande (duży), do 70 cm w kłębie. Każdy występuje w wariancie szorstkowłosym. Kolory do wyboru :razz: .
Na wystawach w 2010 na pewno będziemy, ale jeszcze nie wiem gdzie. Zwykle jeżdżę do Łodzi, Opola i Katowic. Może jeszcze Warszawa, Kraków... Ale to zależy od szanownych sędziów :cool1: .
[quote name='wiska']extremalni tez fajowi :)
tak-de luks jest na party. No ale strasznie daleko mieszkacie haha
Tak mysle nad miejscem-moze park wschodni?
czekam na zdj pieknych pieskow

no i co do rzadkich ras to ostatnio mam jakis szal na ich punkcie. Zastanawiam sie nawet nad sciagnieciem (za 2lata) do Polski pyrka face race,ale zobaczymy co z tego wyjdzie :)[/QUOTE]
Park Wschodni, Park Południowy, mogę dojechać w te okolice, zwłaszcza że "wrocławianką" jestem od niedawna, więc chętnie zrobię sobie wycieczkę miastoznawczą :evil_lol: .
Ja też się zawsze cieszę kiedy pojawi się u nas coś rzadkiego. Mi się marzy podengo grande, ale do bloku sobie takowego na pewno nie sprawię, co się równa temu, że w ciągu najbliższych 10 lat nie mam co marzyć. Pozostaje miniaturowa namiastka :evil_lol: .

Link to comment
Share on other sites

Nastawiłam się, ze zrobię setki zdjęć, ale po 10-ciu wysiadły mi baterie w aparacie :cool1: .

[IMG]http://i35.tinypic.com/2i6ndp2.jpg[/IMG]
Landszaft :p .

[IMG]http://i35.tinypic.com/15qrjep.jpg[/IMG]
Mysz zagrzebująca...

[IMG]http://i35.tinypic.com/6jj7k9.jpg[/IMG]
...i Aquamarina biegnąca.

Tak na marginesie na Aquamarina po domowemu nazywa się Pequena. Znajomi nigdy nie mogą tego zapamiętać i powstają różne wariacje nt tego imienia. Ostatnio została ochrzczona Capoeirą :evil_lol: .

Link to comment
Share on other sites

park wschodni fajnie,ale gdybys mogla w parku poluniowym to byloby IDEALNIE! :D-moglybysmy wtedy podejsc na gorke przy raclawickiej a tam tez jest spory park :)
edit: tylko ten weekend i nastepny mam strasznie zapchany...musialybysmy sie umowic gdzies za 3tyg :)

Link to comment
Share on other sites

Ale mieliśmy dziś wieczorem nieprzyjemną przygodę :shake: .
Na spacerze zaatakował nas jakiś pseudo amstaff. Mysz wyrwała się i zaczęła uciekać na oślep, a było już całkiem ciemno. Właściciel amstaffa próbował odwołać psa (z odległości 15 m, nawet nie raczył ruszyć dupy po psa :angryy: ) z marnym skutkiem. Mysz odnalazł TZ, błąkała się w okolicach klatki, ale po drodze musiała przelecieć ruchliwą ulicę, na szczęście nie wpadła pod samochód, ale okazało się, że ma zerwany pazur :-( . Wygooglałam więc pierwszego lepszego weterynarza, który byłby czynny (bo wszystko działo się po 20-stej) i pojechałam. Weterynarz hmm, nie chcę mówić, że niekompetentny ale opatrunek zrobił jak dla mnie dziwaczny, ona w ogóle nie może w nim się poruszać... A za kawałek bandaża zainkasował 85 zł :-o ! No nic, jutro rano pojadę na konsultację do innego weta. We Wrocławiu nie mam niestety żadnego zaufanego, a do mojej rodzinnej Łodzi to jednak ciut daleko :-( . A Myszka ma dzisiaj swoje urodziny :placz: , ładny prezent i dla niej i dla nas :placz: .
PS. Nie muszę dodawać, że ze strony właściciela amstaffa zero zainteresowania i zero przepraszam???

Link to comment
Share on other sites

Byłam właśnie w Ekovecie, no nie wiem, taka młoda dziewczyna mnie obsługiwała. Hmmm, wydaje mi się, że założyła nieadekwatny opatrunek do całego wydarzenia (bardzo utrudnia poruszanie się), poza tym nie umiała udzielić mi odpowiedzi na moje pytania. No i cena zastanawiająca, 85 zł... Ale może to standard we Wrocławiu :shake: ?
Chociaż sama klinika wyglądała bardzo fajnie.

Link to comment
Share on other sites

Ja to bym tego gościa z amstaffem chyba namierzyła po całej akcji... :angryy:

Dobrze, że nic poważniejszego się nie stało i że Mysz szybko uciekała... Bo jakby się dostała w szczęki to lepiej nie myśleć nawet... :shake:
Życzymy zdrówka!

A tak drogo pewnie dlatego, że w niektórych lecznicach liczą sobie 'stawkę nocną' czy jakoś tak...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Incunabula']Byłam właśnie w Ekovecie, no nie wiem, taka młoda dziewczyna mnie obsługiwała. Hmmm, wydaje mi się, że założyła nieadekwatny opatrunek do całego wydarzenia (bardzo utrudnia poruszanie się), poza tym nie umiała udzielić mi odpowiedzi na moje pytania. No i cena zastanawiająca, 85 zł... Ale może to standard we Wrocławiu :shake: ?
Chociaż sama klinika wyglądała bardzo fajnie.[/QUOTE]
To dziwne :shake: może jakaś młoda wetka?! Nie wiem... zwłaszcza, że klinika jest świetnie wyposażona, szpital na miejscu, wszystkie badania też na miejscu. 85 zł to bardzo dużo jak na opartunek :shake: Ja za usg całej jamy brzusznej, wizytę, lekarstwo na drapaństwo i antybiotyki płaciłam u nich jakieś niecałe 100 zł, a potem powtórne usg i reszta lekarstw (antybiotyków) chyba niecałe 40 zł. Co prawda młoda wetka [która pomagała] tak wygoliła brzuch Amy, że wołało to o pomstę do nieba, zwłaszcza, ze sucz była świeżutko po fryzjerze :shake: Wyglądało to ohydnie, nierówno i strasznie głęboko, tak, że jak Amy stała/chodziła to było widać, że ma powycinaną sierść na brzuchu przez kompletnego laika :shake: Aż płakać się chciało :shake:

Wet we Wro jest drogi... niestety... kiedyś za łyżeczkowanie kleszcza, co prawda w znieczuleniu miejscowym i zastrzyk p/zapalny zabuliłam 50 zł :shake:

Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy za miłe słowa. Uff, stresu trochę było, a tego gościa od amstaffa... Kurde, najchętniej zerwałabym mu paznokcie, zobaczyłby jakie to przyjemne :diabloti: . Przez takich kretynów naprawdę trudno lubić amstaffy...

[IMG]http://i36.tinypic.com/2upsax1.jpg[/IMG]

Sama poszkodowana czuje się lepiej (wczoraj ostro była przerażona :shake: ), tylko chodzić biedaczka nie może, a przy jej ADHD ciężko to ogarnąć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bzikowa']Dobrze, że nic poważniejszego się nie stało i że Mysz szybko uciekała... Bo jakby się dostała w szczęki to lepiej nie myśleć nawet... :shake:
Życzymy zdrówka![/QUOTE]
W szczęki albo pod samochód :shake: ... Także dużo szczęścia w nieszczęściu, bo było na tyle późno, że samochody już tak nie jeździły.
[quote name='Korenia']To dziwne :shake: może jakaś młoda wetka?! Nie wiem... zwłaszcza, że klinika jest świetnie wyposażona, szpital na miejscu, wszystkie badania też na miejscu. 85 zł to bardzo dużo jak na opartunek :shake: Ja za usg całej jamy brzusznej, wizytę, lekarstwo na drapaństwo i antybiotyki płaciłam u nich jakieś niecałe 100 zł, a potem powtórne usg i reszta lekarstw (antybiotyków) chyba niecałe 40 zł. Co prawda młoda wetka [która pomagała] tak wygoliła brzuch Amy, że wołało to o pomstę do nieba, zwłaszcza, ze sucz była świeżutko po fryzjerze :shake: Wyglądało to ohydnie, nierówno i strasznie głęboko, tak, że jak Amy stała/chodziła to było widać, że ma powycinaną sierść na brzuchu przez kompletnego laika :shake: Aż płakać się chciało :shake:

Wet we Wro jest drogi... niestety... kiedyś za łyżeczkowanie kleszcza, co prawda w znieczuleniu miejscowym i zastrzyk p/zapalny zabuliłam 50 zł :shake:[/QUOTE]
Ogólnie klinika zrobiła na mnie super wrażenie, sprzęt i w ogóle wszystko na miejscu. Co do ceny, no cóż, muszę się pogodzić z brutalną prawdą, że Wrocław jest dużo droższy od Łodzi... Może to faktycznie była jakaś wieczorna taryfa (przyjechałam po 21-szej)??? Wetka była młoda, może to ta sama co wygoliła brzuch Amy?
[quote name='gosiaja']całe szczęście że Myszce się nic nie stało i życzę dużo zdrówka i
oczywiście :new-bday: :BIG: :new-bday: :laola:[/QUOTE]
Dziękujemy :) !!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...