JoSi Posted August 7, 2009 Share Posted August 7, 2009 Sunia jest bezimienna, jakieś propozycje? Może Kruszynka lub coś wesołego, zdrobniałego, koncepcja mi uleciała Jej brzuszek na zdjęciu wygląda źle, chyba były tam duże dwa guzy listw mlecznych prawie zlane w jeden. Tak nisko listwy są blisko siebie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwona213 Posted August 7, 2009 Author Share Posted August 7, 2009 jutro Basia ma zapytać weterynarza czy to był guz listwy mlecznej, wyglądało to kiepsko, otwarta rana. Mimo tego mała była bardzo radosna przez 3 dni, potem bardzo posmutniała. Cieszę się że jutro (mam nadzieję) wyjdzie ze schronu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JoSi Posted August 8, 2009 Share Posted August 8, 2009 Co z naszym Grzywaczem Śląskim? Czy ktoś ją przechowa dwa, trzy dni? Co powiedział wet? Moja Tusia, mix ratlerka waży 3 kg. Ciekawa z nich będzie para. Malagos napisała o niej "stworek". Moze nazwać ją Stworka? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwona213 Posted August 8, 2009 Author Share Posted August 8, 2009 niestety niespodziewanie musiałam iść dzisiaj do pracy :mad: (więc robie allegra psiakom hehe) po pracy szybko pojade do schronu, wiec wszystkiego sie dowiem... stworka - pięknie :loveu::loveu::loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
izzie1983 Posted August 8, 2009 Share Posted August 8, 2009 I jak?...... :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwona213 Posted August 8, 2009 Author Share Posted August 8, 2009 Kochana Teresa zabrała dziś maleńką na przetrzymanie do pon bądź wtorku. Wyciętą ma całą listwe mleczną, jest nadal bardzo smutna, posiedziałam z nią dzisiaj troche, ale nie pomerdała ogonkiem ani razu, a pamiętam ją taką radosną jak przyszła do schroniska, mówie Wam nie ten sam pies, jej smutek jest ogromny... zapewne ta operacja też dała swoje, nie ma małej ranki jak po sterylce, tylko cały brzuszek przecięty, więc ta apatia też zapewne tym spowodowana... cieszę się że jest juz bezpieczna, jutro zadzwonie do Teresy i zapytam jak ona się czuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
adam1946 Posted August 8, 2009 Share Posted August 8, 2009 witam- czy mowa jest o Mimi ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
adam1946 Posted August 8, 2009 Share Posted August 8, 2009 [quote name='malagos']Zuzka, proszę, moze weźmiesz tę sunię? O ile uda sie ją wyciagnąć z tej mordowni :placz: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/jej-sie-nie-udalo-pomoc-prosze-o-zamkniecie-watku-143588/index6.html[/URL][/quote] przepraszam- pytam o sunię z Jędrzejowa,czy chodzi o Mimi?:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JoSi Posted August 8, 2009 Share Posted August 8, 2009 O Ślicznotce czy Stworce jak ją nazywam. Fatalnie z tym guzem listwy. Może jednak nie był pęknięty tylko uszkodzony od zewnątrz. Pękające guzy to bardzo złe rokowania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwona213 Posted August 8, 2009 Author Share Posted August 8, 2009 nie mam pojęcia czy to był pekniety guz czy uszkodzony od zewnątrz, wyglądało to fatalnie, miejmy nadzieję ze wszystko bedzie dobrze, że bedzie zdrowa i znajdzie cudowny domek... już teraz sie szczęście do niej uśmiechneło, więc teraz może być tylko lepiej... ja w to wierzę ze tak bedzie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JoSi Posted August 9, 2009 Share Posted August 9, 2009 Jak wypadły konsultacje telefoniczne? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwona213 Posted August 9, 2009 Author Share Posted August 9, 2009 mała czuje sie dobrze, pięknie idzie pos drzwi jak chce iść na dwór, jest ciągle apatyczna, cały czas obserwuje Tereske. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yaa1 Posted August 9, 2009 Share Posted August 9, 2009 Sunia jest piękna, bardzo podobna do mojej Perły (*):( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sybil Posted August 9, 2009 Share Posted August 9, 2009 Adam 1946 - To nie ta sama sunia . W sprawie Mimi trzeba kontaktować się z eliza sk. Chcesz może jej pomóc? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
adam1946 Posted August 9, 2009 Share Posted August 9, 2009 [quote name='sybisia']Adam 1946 - To nie ta sama sunia . W sprawie Mimi trzeba kontaktować się z eliza sk. Chcesz może jej pomóc?[/quote] Witam - rozmawiałam z Elizą M. w sprawie adopcji Mimi,ale na forum było powiedziane,że trzeba sprawdzić domy ,które wcześniej się zgłosiły.[B]Bić się nie będę o nią.Mam z Wólki Koz.mix.owczarka,który miał swoje 5 min.jako "cudowny pies-Jacek"i swoją sznaucerkę min.dlatego chcę przygarnąć małą sunię.Bardzo chętnie wezmę to sznaucerkowate nieszczęście lub Mikrę.[/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted August 9, 2009 Share Posted August 9, 2009 Kurcze, to martwimy sie o stan jej zdrowia :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JoSi Posted August 9, 2009 Share Posted August 9, 2009 Byłam z Fafikiem na ostatnim zastrzyku. Zapalenie ucha minęło. Pytałam przy okazji o Ślicznotkę. Guzy przeważnie pękają same ale nie oznacza to tragicznego końca. Różnie bywa. Operacja listwy nie jest bardzo ciężka. Cięcie nie jest głębokie chociaż długie. Sunia musi być skołowana, tyle w jej życiu się dzieje, zmiany miejsc i ból. Czy przyjedzie jutro czy we wtorek? Czy kupić obróżkę? Smycze mam, kocie szelki też. Adam 1946, jesteśmy z Krakowa, tel. na wątku, sprawdzanie domu obowiązkowe. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwona213 Posted August 9, 2009 Author Share Posted August 9, 2009 tak jak pisze JoSi sprawdzenie domu obowiązkowe... jutro napewno nie przyjedzie, mam nadzieje że we wtorek, choć troche się sprawa z transportem skomplikowała, napisałam też na transportowym, szkoda że wczoraj nie wiedziałam że Uli sie troche plany zmieniły, bo dziś mogłaby z Pianką jechac, ale cóż, cały czas kombinuje, wierze że we wtorek będzie już u Ciebie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JoSi Posted August 9, 2009 Share Posted August 9, 2009 Byle nie w schronie, tego już za dużo by było. Czy p. Teresa mówiła o małej chociaż zmianie depresyjnej suczki? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwona213 Posted August 10, 2009 Author Share Posted August 10, 2009 oto co Teresa napisała na wątku ogólnym schroniska, dotyczy ślicznotki... Nasza ślicznotka jest cudna i delikatna. Mam ja od wczoraj na bardzo krótko, ale to psinia do zakochania. Spokojna, cudowna, naucznona czystości, sama biegnie do drzwi wyjściowych w razie potrzeby, świetnie sie orientuje w nowym miejscu. Wspaniale koegzystuje z pieskami a nawet kotem. Mimo niedawnej operacji ma wspanialy apetyt z czego się bardzo cieszę bo to oznaka powrotu do zdrowia. Lubi wszystko, je biały twarożek i ser żółty, i mięska wszelkiego rodzaju, także warzywa a nawet rosołek z drobnym makaronem. Podejrzewam że zje wszystko co sie jej poda, co różni się od schroniskowego menu, śledzi pięknymi oczkami z uwagą każdy ruch domowników. Jej apetyt i zachowanie dobrze wróżą na przyszłość. Jest po pierwszych zabiegach higieniczno -kosmetycznych i wygląda super, próbuje już za mną chodzić po calym mieszkaniu. Ktoś kto ja przyjmie pod swój dach będzie miał z niej wielką pociechę. Nie bardzo rozumiem jak taki uroczy piesek mógł stracić swój domek. Mam nadzieję że szybko znajdzie sie w objęciach nowej pani!!!:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JoSi Posted August 10, 2009 Share Posted August 10, 2009 Taki uroczy piesek był "na dobre", przyszlo "złe" i się pozbyli. Co za człekopodobny dopuścił do wzrostu takich guzów? To samo było z moją przyjaciółką Tusią. Wyłysiała całkiem więc na ulicę. Dziwię się, że żaden DS nie decyduje się zabrać małej oszczędzając jej kolejnych wędrówek w nieznane. Tak mały piesek zajmuje niewiele miejsca w mieszkaniu, gorzej w sercu, potrafi zająć całe. Często słyszę: straciłam mojego psa, już nigdy więcej, tak go kochałam. Pytam siebie w duszy, czy faktycznie psa, czy głównie siebie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted August 10, 2009 Share Posted August 10, 2009 [quote name='JoSi'] Często słyszę: straciłam mojego psa, już nigdy więcej, tak go kochałam. Pytam siebie w duszy, czy faktycznie psa, czy głównie siebie?[/quote] DOKŁADNIE JoSi - ludzie sa wielkimi egoistami, nie adoptują starszego pieska bo oni go tak bardzo pokochaja, bo mają tak wielkie serce, a ten piesek szybko umrze i będą po nim rozpaczać, a to, że moga temu psu dać miłość na ostatnie lata/miesiące już zupełnie do nich nie dociera :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted August 10, 2009 Share Posted August 10, 2009 ale dobrze, ze już nie jest w schronisku :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JoSi Posted August 10, 2009 Share Posted August 10, 2009 Czy jest transport dla Stworki? Zajżę dopiero jutro rano. Teraz do łóżka, resztki mózgu wylewają się nosem. Nazywają to katarem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwona213 Posted August 10, 2009 Author Share Posted August 10, 2009 [quote name='JoSi']Czy jest transport dla Stworki? Zajżę dopiero jutro rano. Teraz do łóżka, resztki mózgu wylewają się nosem. Nazywają to katarem.[/quote] no niestety nie udało się, Ula odbierze małą w środe wieczorem lub w czwartek rano... mam nadzieję że już nic się nie zmieni... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.