ocelot Posted August 13, 2009 Posted August 13, 2009 Lepiej nie dam rady... [CENTER] [IMG]http://th.interia.pl/50,gdc8fd4dd3005396/i939675.jpg[/IMG] [/CENTER] Quote
agata51 Posted August 13, 2009 Posted August 13, 2009 Oczywiście nie wytrzymałam i pognałam do Skrytka! Powitał mnie machaniem ogonka, sam wyskoczył z klatki, ale podejść, skubaniutki, nie chciał. Na dzień dobry dostał lunch - wsunął, aż mu się uszyska trzęsły. Potem siusiu i kupsko z dorodnymi glistami długości 5cm. Wczoraj był odrobaczany to i wychodzą z niego te robale. Lubię zwierzątka, ale do tego tałatajstwa jakoś nie mogę się przekonać. Ze spacerku jednak zrezygnowałam. Nie wiem, czy dobrze robię, ale wolałabym, żeby Skrytek już zupełnie (no, prawie) zaufał człowiekowi. Dwa stresy w jednym to za dużo jak na takie biedne maleństwo. Psiaczek zwiedził za to calutką salkę, wszystkim się interesował, wszystko obwąchał - czekałam tylko, aż podniesie łapkę i pozaznacza swój teren. Po 40 min. miał dosyć i wczołgał się do klatki. Wypił cały pojemniczek wody! Albo go suszyło po wczorajszej narkozie, albo doszło do niego, że woda nie gryzie. Wymiziałam go dokładnie i czule od wszystkich cioteczek, poczęstowałam żwaczykiem (schrupał w okamgnieniu) i pozwoliłam mu odpocząć - o 16. czeka go następna wizyta. :multi: Quote
Tymonka Posted August 13, 2009 Posted August 13, 2009 [quote name='Madziek']Aha, Aniu a Ty potem przelałaś te pieniążki na fundację? my tak jak i TOZ, żeby móc wypłacić pieniążki musimy mieć fakturę. Hmm jakby to teraz zrobić...[/QUOTE] Ja przelałam od siebie 50 zł , a te od mamy przeznaczyłam na rachunek u weta , sory że nie spytałam, nie pomyślałam :oops: , ale trzeba było zapłacić . A jak wcześniej pisałam TOZ nie mógł bo nie było faktury ( tak mi się wydaje) Quote
Madziek Posted August 13, 2009 Posted August 13, 2009 [quote name='Anja2201']Ja przelałam od siebie 50 zł , a te od mamy przeznaczyłam na rachunek u weta , sory że nie spytałam, nie pomyślałam :oops: , ale trzeba było zapłacić . A jak wcześniej pisałam TOZ nie mógł bo nie było faktury ( tak mi się wydaje)[/QUOTE] Aniu no to wszystko gra w takim razie! bardzo dobrze zrobiłaś. Skrytek dzięki Wam dziewczyny otwiera się na ludzi coraz bardziej. Ogromnie mnie to cieszy! Quote
asik007 Posted August 13, 2009 Posted August 13, 2009 Dzisiaj nie byłam u Skrytka bo ok. 20.00 wyszła cioteczka Bozen79. Czekam z niecierpliwością na relacje. Quote
bozen79 Posted August 13, 2009 Posted August 13, 2009 Dzisiaj byłam u Skrytka całą rodzinką i ku wielkiej mojej radości, tak bardzo się cieszył i machał ogonkiem że szok:crazyeye:. Myślałam że dużej potrwa zdobycie zaufania, a tu proszę taka niespodzianka.Jedynie co na pewno mogę stwierdzić, to boi się mężczyzn i niestety musiałam wyprosić moich facetów. Zjadł sporo i napił się sporo, zrobił kupolka, ale już bez robaczków, albo nie zauważyłam. Pomęczyłyśmy go troszkę;) z córką.Lubi mizianie i niesamowicie kręci łepkiem jak się do niego mówi. Obszczekał nas też, nie lubi jak się miauczy. Dobrze że są tacy ludzie którzy nie przechodzą koło takich spraw obojętnie!!! I dobrze że go nikt nie przekreślił. Dziękuje w imieniu Skrytka. Quote
szajbus Posted August 13, 2009 Posted August 13, 2009 Czy sa jakieś decyzje odnośnie tej jego miednicy? Quote
agata51 Posted August 13, 2009 Posted August 13, 2009 [quote name='szajbus']Czy sa jakieś decyzje odnośnie tej jego miednicy?[/quote] Asik pisała: [I]Ta pęknięta miednica już się zrosła i nie będą nic robić. Są dni kiedy on ładnie chodzi więc jest nadzieja, że wszystko będzie ok. Ale jeśli w przyszłości by kulał to trzeba będzie usunąć mu jakąś część kości udowej. Nie chcę wymyślać a nie pamiętam nazwy. [/I] Spory tłumek gości nawiedził wczoraj Skrytka! Fajnie, niech się szczylek przyzwyczaja. No i jak, Bożenko. Skrytek spodobał się rodzince? Quote
ocelot Posted August 14, 2009 Posted August 14, 2009 Dziewczyny bardzo proszę dowiedzcie się co z tą jego grzybicą skóry?Czy były brane zeskrobiny? Żeby szukać mu domu czy choćby tymczasu musimy mieć pewność, że on nie zaraża. Quote
NusiaiJa Posted August 14, 2009 Posted August 14, 2009 My mamy psa z ulicy, też miała zmiany na skórze, łapy, pachwiny, głowa lekarz podejrzewał...najgorsze :-o na szczęście nasz tomaszowski wet. zastosował odpowiednie leki i po dwóch tygodniach wszystko ustąpiło. Nie było to chyba zaraźliwe gdyż drugi pies który przebywa u nas w domu nic od niej nie podłapał. Quote
ZUZANNA11 Posted August 14, 2009 Author Posted August 14, 2009 Nowa osoba z Tomaszowa Maz. ? :p Człowiek lepiej się czuje gdy wokoło jest więcej dogomaniaków. :) Żałuje, że nie mam możliwości odwiedzin Skrytka. Naprawdę, bardzo żałuje. Teraz jestem u rodziny w Bielsku-Białej. Po osiedlu biegają trzy bezdomne psiaki, a koło jakiejś rudery w mieście jest całą dzika kocia rodzinka, w tym kotki stale rodzące kociaki, a teraz jeszcze do tego doszły dwumiesięczne kotki. :placz: Quote
agata51 Posted August 14, 2009 Posted August 14, 2009 Byłam u Skrytka. Ja już zdrowie i sił nie mam do lekarzy. Rozmawiałam z dwoma, każdy mówił co innego. Asia będzie u Skrytka wieczorem, ma poważnie porozmawiać z dr Cicheckim. Podobno miał pobrane zeskrobiny, badania nużeńca nie wykazały, ale nie muszą, jest leczony także pod tym kątem, dostaje antybiotyk. Podobno nie zaraża. Przyszły dzisiaj wyniki badania krwi - Skrytek ma silną anemię, dostaje więc witaminy. W kupce pojawiła się krew + jeśli to się powtórzy, będzą robione badania na lambdię. Tyle się dowiedziałam. Myślę, że Skrytek powinien jeszcze zostać w lecznicy - domek miałby w tej chwili mnóstwo roboty - smarowanie, bieganie na zastrzyki. Chyba że znajdzie się taki, co by chciał. Bo psychicznie to w domku pewnie szybciej by doszedł do siebie. Skrytek był dzisiaj trochę wytraszony (najpierw seria zastrzyków, a potem cały czas kręcili się po salce faceci, a tego on nie lubi), ale przywitał śmigiełkiem i uśmiechniętą mordką. Zjadł, napił się, ale z klatki wyjść nie chciał. Wymiziałam (coraz bardziej mu się to podoba), dałam na dowidzenia żwaczyka i już. Quote
ocelot Posted August 14, 2009 Posted August 14, 2009 Dzięki Agata51. Też myślę, że trzeba malca porządnie zdiagnozować. Quote
ZUZANNA11 Posted August 14, 2009 Author Posted August 14, 2009 Trzeba poważnie pogadać z Cicheckim i dowiedzieć się na czym stoimy. Asia jest do tego odpowiednia. ;) Quote
asik007 Posted August 14, 2009 Posted August 14, 2009 Witam. Właśnie wróciłam od Skrytka. Jest przekochany,rozmerdany i uśmiechnięty. Ale pod gardłem zrobił mu się taki guz. Nie jest duży ale widoczny. Nie byłam w stanie spokojnie porozmawiać z wet bo mieli poród i tysiące innych pacjentów a na korytarzu kolejkę czekających. Na szybko obejrzeli Skrytka i powiedzieli, że to zgrubienie jest tylko na skórze. Obiecuję, że pojadę do lecznicy około 23.00 wezmę kartkę i przepisze wszystkie badania i co miał robione. Quote
asik007 Posted August 14, 2009 Posted August 14, 2009 Wróciłam od Skrytka. Oczywiście zakochana. Nie znałam do tej pory psa, który by tak gadał i opowiadał. Skrytek nie ma dużej anemii. Ale ma 28 000 leukocytów i bierze teraz antybiotyk. Ma za dużo płytek. Ale to może być problem z trawieniem. Dzisiaj zauważyłam nowe rany na ciałku Skrytka. A czochrał się i gryzł strasznie. A było już dobrze. I niestety najprawdopodobniej jest to efekt tego że go dokarmiamy. ON NIE MOŻE JEŚĆ NIC OPRÓCZ KARMY ROYAL SKIN. Skrytek miał robioną zeskrobinę w dniu przyjazdu i nie wykryto nużeńca ani świerzba. Natomiast dostał wtedy szczepionkę na grzybicę, która będzie powtórzona w poniedziałek. W środę jak Skrytek miał narkozę ponownie była wzięta zeskrobina z dwóch miejsc. Również nie było tam nużeńca ani świerzba. Ale na wszelki wypadek dostał jakiś zastrzyk-szczepionkę? na nużeńca i świerzba, która też ma być powtórzona za 15 dni. Wet powiedział, że tego nużenieca i świerzba prawie na 100% nie ma ale zeskrobina nie była robiona z całej powierzchni ciała Skrytka tylko z niektórych miejsc i dlatego dostał ten zastrzyk. Ma tylko grzybicę jest leczona - chyba trochę spaprałyśmy sprawę dokarmiając go. Grzybica też już raczej nie zaraża ale 100% pewności nie ma. Myślę, że on jeszcze trochę tam posiedzi. Badanie krwi mają powtórzyć po kuracji antybiotykiem. Dopóki nie spadną te leukocyty i płytki to chyba będzie musiał tam zostać :placz: Quote
asik007 Posted August 14, 2009 Posted August 14, 2009 Jutro proszę o wizyty nie będzie mnie w Łodzi. W południe przyjedzie Anja. Ktoś na wieczór potrzebny. Quote
agata51 Posted August 15, 2009 Posted August 15, 2009 Nie sądzę, żeby nasze żartko zaszkodziło. Zresztą każde zostało zaakceptowane przez lekarzy. Jak nie będzie chętnego, pojadę. Quote
agata51 Posted August 15, 2009 Posted August 15, 2009 Przypominam, że Skrytek nie chciał na początku pić. Lekarze zalecili mokrą karmę. Zamówiłam 5 puszek Royala, mieli sprowadzić - do tej pory nic o zamówionych puszkach nie słychać. A propos, czy lecznica wystawiła za nie rachunek? Kupowałam więc Royal Sensitive. W poczekalni lecznicy wisi plansza, na której jak byk jest napisane, że RS zalecane jest przy chorobach skórnych. Więc nie bardzo wiem, co mu mogło zaszkodzić. Wczoraj w południe Skrytek jeszcze się nie drapał - zauważyłabym i żaden lekarz mi o tym nie mówił. Teraz Skrytek już pije, więc pewnie można sobie darować podawanie puszek, chociaż uważam, że one mu nie szkodzą. Może Skrytka swędzą miejsca po zastrzykach - to się zdarza. ;) Quote
Madziek Posted August 15, 2009 Posted August 15, 2009 a czy Wy możecie dziewczyny wziąć wyniki tych zeskrobin? dziwi mnie trochę, że tak szybko mają te wyniki i że nie ma w nich nic o grzybach. Jeżeli Skrytek nie miał zrobionego badania mykolofgicznego, to moim zdaniem jest ono konieczne. Po co trzymać Skrytka w lecznicy, jeżeli okaże się, że tak naprawdę nie ma takiej potrzeby? Jeśli jest to rzeczywiście grzyb to trzeba wiedzieć jaki rodzaj. Przecież różne grzyby chyba różnie się leczy. Jeszcze raz bardzo proszę spróbujcie dowiedzieć się o nazwy leków i preparatów jakie Skrytek ma podawane. Czy jeden lekarz go tam prowadzi czy kilku? który z nich jest najlepiej zorientowany w jego leczeniu? i kto jest tam szefem? Jak na razie to co lekarz to mówi co innego... a tak nie powinno być. Czeka z niecierpliwością na wieści z dzisiejszego dnia. Dzięki Wam dziewczyny Skrytek zrobił takie postępy w tak krótkim czasie - jest to naprawdę niesamowite! Opieka weterynaryjna trochę mnie niepokoi, ale Wy zapewniacie mu świetną opiekę :loveu: Quote
ocelot Posted August 16, 2009 Posted August 16, 2009 Allegro cegiełkowe się skończyło. Może któraś z cioteczek wystawi następne? Zawsze to spory zastrzyk gotówki. Co u Skrytka naszego? Quote
agata51 Posted August 16, 2009 Posted August 16, 2009 No właśnie, co u Skrytka? Wczoraj miały być u niego Anja i Bożena. Cioteczki, odezwijcie się! Quote
szajbus Posted August 16, 2009 Posted August 16, 2009 A ta gula na gardziołku? Może to jest ten stan zapalny, który spowodował wysoki poziom leukocytów? Może być podniesiony również z powodu alergii np. pokarmowej. Wetem co prawda nie jestem, ale w życiu miałam nie jednego psa. Bardziej mnie martwi ta duża liczba płytek, może on ma za mało żelaza? Właśnie, jak on miał zdiagnozowana tą grzybicę? Można co prawda za pomocą lampy, ale nie jest to wynik miarodajny dlatego pobiera się materiał do badania mikrobiologicznego. Na taki wynik czeka sie ok 3, 4 tygodni. Skoro stwierdzono u niego grzybice to czy zastosowano mu kąpiele i smarowania, które przynoszą skórze ulgę? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.