Neigh Posted August 3, 2009 Posted August 3, 2009 [quote name='marysia55']Wątek czy Ares :mad::mad::mad::evil_lol::evil_lol:[/quote] No wątek oczywiście że wątek:-). Kurde fakt........za bardzo tu sobie pozwalam i głośno czasem myślę ( bo ja czasem myślę:-) ) zamiast pisać po kolei i z sensem. Ok idę się dalej przebijać przez Krzyczki... Quote
gusia0106 Posted August 5, 2009 Author Posted August 5, 2009 Wczoraj zdjęłam Aresowi szwy. Sama bo nie chciałam go niepotrzebnie stresować wizytą u weta. Wszystko zrosło się bardzo ładnie, oprócz jednego miejsca. Nie podoba mi się trochę bo jest zaczerwienione. Poobserwuję jeszcze chwilkę i jak się nie poprawi jednak pójdziemy do weta... Lewym bioderkiem zarzuca jakby mniej. Kupiłam tabletki na odrobaczenie. Zapłaciłam 18 zł. Czyli zostało nam jeszcze 82 zł ;) Quote
paros Posted August 5, 2009 Posted August 5, 2009 [quote name='Neigh']Uff jeden wątek przeczytany i zaliczony.....jestem na bieżąco. Dzielnam. ....................[/quote] Bardzo dzielna. :lol: Ja ostatnio ma zaległości na każdym wątku :-( Quote
irenaka Posted August 6, 2009 Posted August 6, 2009 [quote name='mysza 1']A jak się Aresik zachowuje? Grzeczniejszy?[/quote] Niech tylko spróbuje nie być grzeczniejszy, zaraz wsiadam i pędzę;) do stolicy sprawdzić, co facetowi odbija:mad:;). Neigh:loveu:, Ty mi nie podpadaj;). Ten facet jest piękny:loveu::multi: Popatrz w te oczy:loveu:, popatrz w jego wnętrze:loveu: Wystarczy nauczyć go manier i będzie IDEAŁ:loveu: Czy Ty czytałaś, abym o jakimś innym facecie napisała choć jedno dobre słowo?:evil_lol: Quote
gusia0106 Posted August 6, 2009 Author Posted August 6, 2009 Uroczyści ogłaszam wszem i wobec, że grzeczniejszy;) Postępy są ;) np. takie, że nauczyliśmy się grzecznie chodzić na smyczy - już nie ciągnie jak psychol, tylko a to sobie podbiegnie, a to chodzi przy nodze, a to z jednej, a to z drugiej strony, nie okręca się już bezmyślnie smyczą wokół latarni np. Sikanie na spacerze dwukrotne jest już regułą, a ja z utęsknieniem wypatruję numery trzy ;) Daje sobie wyjmować z pyska kości, smakołyki, zabawki - i nie warczy. Daje się głaskać po całym ciele - brzuszek, głowa, łapki, stopy - gdzie mi się tylko zamarzy. Przestał niszczyć - jak mnie nie ma, odkrył, że łóżeczko jest baaaaardzo wygodne i się tam wtarabania i zupełnie nie wie o co mu chodzi jak mu mówię, żeby zszedł :mad: Wszelkie tabletki ( w tym te na odrobaczenie ;)) pożera zawinięte w pasztet. Pasztet jest super. Pasztet najlepszy. W zasadzie to nawet pasztet na prezydenta :multi: Ale dzisiaj idziemy do weta nieodwołalnie. Nie podoba mi się szew w jednym miejscu. A właściwie blizna po operacji. Jakieś takie napuchnięte, czerwonawe, nie wiem czy nie ma ropy gdzieś pod spodem.... Myślisz Ewa, że mogę pójść do Boliłapki? Quote
Romi Posted August 6, 2009 Posted August 6, 2009 [quote name='gusia0106']Pasztet jest super. Pasztet najlepszy. W zasadzie to nawet [B]pasztet na prezydenta[/B] :multi:[/quote] Przyłączam się do tego hasła. Oby tylko nie był to pasztet z KACZKI :eviltong: Quote
Ewa Marta Posted August 6, 2009 Posted August 6, 2009 [quote name='gusia0106']Myślisz Ewa, że mogę pójść do Boliłapki? [/quote] Zdecydowanie możesz! zadzwoń tylko wcześniej Gusiu, żeby nie mieli operacji i najlepiej, żeby był Dr Maciej Czajka... On ma cudowne podejście do psów. Opowiadałam mu ostatnio o Aresie, że będzie ściągnięty z Niepołomic na operację na Kosiarzy. Najlepiej, jak mu się przypomnisz, że jesteś od Radara i że Ares to nowy tymczas - wtedy masz zniżkę na bank. Albo powiedz, że jesteś od Sama i Barsy z kolejnym tymczasem:-) Podaję Ci telefon: 022 423-11-51 Poza nim w klinice przyjmuje jeszcze przemiły dr Mieszko, a czasami bywa młoda studentka. Lepiej, żeby łapkę zobaczył któryś z lekarzy... Jak chcesz, mogę z Tobą podskoczyć po południu. Quote
gusia0106 Posted August 6, 2009 Author Posted August 6, 2009 Dzięki Ewa! :loveu: Dzwoniłam, maja dzisiaj dwa zabiegi i zadzwonią jak skończą, wtedy do nich podlecę;) Quote
rufusowa Posted August 6, 2009 Posted August 6, 2009 a teges...jakis kawałek szwu tam nie został? pewnie antybiotyk pomoze. jestem za hasłem pasztet na prezydenta :p Quote
gusia0106 Posted August 6, 2009 Author Posted August 6, 2009 [quote name='rufusowa']a teges...jakis kawałek szwu tam nie został? pewnie antybiotyk pomoze. jestem za hasłem pasztet na prezydenta :p[/quote] Się mi z hasła nabijają:mad: Ja myślę, że to właśnie kawałek szwu. Mam nawet dalej idącą teorię - myślę, że zanim ja mu wyjęłam szwy, to on jakoś ominął opatrunek i sam sobie wyjął jeden. Tylko, że niedokładnie i kawałek zostawił. Tam mu nawet chyba taki tyciu kawałek wystaje (pod lupą widziałam ;) ), ale nie ciągnęłam, bo jak urwę, to co będzie? Quote
rufusowa Posted August 6, 2009 Posted August 6, 2009 hihi....ja też kiedys się bałam pociągnąć i tak sterczał ale potem widziałam, że sam nie wychodzi i pociągnęłam i wyszedł bez problemu :) ale i tak najlepsza przygoda ze szwem była jak wyjmowałam go Torze z szycia po sterylce...wet chlastnął ją na długość jakichś 12-15 cm i zszył na okrętkę :cool1: jak zaczęłam ciągnąć z jednej strony, to leciała przez wszystkie dziurki ;) była długa ;) Quote
irenaka Posted August 6, 2009 Posted August 6, 2009 Gusia:loveu: Straszną radochę zrobiłaś mi tym wpisem o Aresiątku. Pojętny chłopak, szybko się uczy:multi: Quote
gusia0106 Posted August 6, 2009 Author Posted August 6, 2009 A wczoraj się na niego obraziłam, bo na wieczornym spacerze zorganizował sobie kolację jakąś i zeżarł :mad: Jako etatowa jędza pomyślałam, iż kara psychiczna będzie o wiele dotkliwasz niż fizyczna :evil_lol: i skarciłam go tylko, ale zaczęłam go totalnie olewać - zero głaskania, zero tulania. Co on wyczyniał, żebym się odbraziła :lol: Wyginał się w każdą stronę, żebym tylko spojrzała mu w oczy, po ębie mnie lizał, po dłoniach po stopach, gryzaczek mi przyniósł, żebym sobie pojadła, łapkami mnie zaczepiał - pomysłowy Dobromir normalnie ;) Quote
rufusowa Posted August 6, 2009 Posted August 6, 2009 no prosze jaka zmiana :diabloti: chyba powinniście go częściej olewać :evil_lol: Quote
magda222 Posted August 6, 2009 Posted August 6, 2009 Gusia to chyba obrażanki nie trwały długo? ;) Quote
gusia0106 Posted August 6, 2009 Author Posted August 6, 2009 [quote name='magda222']Gusia to chyba obrażanki nie trwały długo? ;)[/quote] Kochana, ja to jestem zimnokrwisty drań :diabloti: Dałam radę do rana :evil_lol: Quote
magda222 Posted August 6, 2009 Posted August 6, 2009 [quote name='gusia0106']Kochana, ja to jestem zimnokrwisty drań :diabloti: Dałam radę do rana :evil_lol:[/quote] :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: Dobra jesteś :evil_lol: Quote
Neigh Posted August 6, 2009 Posted August 6, 2009 Zawsze powtarzam ze nic tak facetom dobrze nie robi, jak zimny wychów:-) Ja faceta chwaliłam raz jednego, takiego co mi czarcią zapadkę na niejakiego Kołtunka ( tymczasa co mi zwiał - zrobił - wątek Findusa polecam ubaw po pachy....) Pasztet na prezydenta.....o co Wam chodzi, o walory hmmm urody? Noo to już tacy było przeca:evil_lol: Quote
gusia0106 Posted August 6, 2009 Author Posted August 6, 2009 Ares żył będzie ;) Ma na tym szwie z jednej strony stan zapalny, ale nitka tam nie została. A nawet jeśli została to ją sobie wyjął :roll: Mamy wodą utlenioną przemywać i rivanolem smarować. Wodę utlenioną i rivanol w żelu mam więc kosztów brak. Za wizytę zapłaciłam 10 zł. Czyli z prezenty od Ewy zostało nam jeszcze 72 zł. Kazali zakładać mu kołnierz, żeby tego nie rozlizywał.... Jutro będę musiała mu założyć chyba....potem już weekend to będę drania pilnować ;) Quote
mala_czarna Posted August 6, 2009 Posted August 6, 2009 [quote name='gusia0106'] Kazali zakładać mu kołnierz, żeby tego nie rozlizywał.... ;)[/quote] Gusia, a może jak wychodzisz do pracy to opatrunek jakiś mu robić? Mniej przeszkadza niż kołnierz, tylko nie wiem czy sobie drań nie zdejmie :roll: Quote
Neigh Posted August 6, 2009 Posted August 6, 2009 Jak sobie przypomnę moja śp. jamnice Alfę.........ta się potrafiła rozpakować z każdego szwu - jeszcze na pooperacyjnym haju. Miała styl dziewczyna. A ten se jedna niteczkę wyciągnął i łolaboga Kurrde nie mamy nikogo z problemami z trzustką??? Dziwne. Znaczy sie moze Tygrys ma takze z trzustką problemy, ale ja się nie chce dowiadywać:evil_lol: On już ma tyle problemów.....na czele z psychiką. Quote
mala_czarna Posted August 6, 2009 Posted August 6, 2009 [quote name='Neigh'] Znaczy sie moze Tygrys ma takze z trzustką problemy, ale ja się nie chce dowiadywać:evil_lol: On już ma tyle problemów.....na czele z psychiką.[/quote] Kobito, weź no się lepiej dowiedz. Raz, że z trzustką to nie przelewki, dwa, karma się marnuje :roll: No bez jaj, serio nie macie tam po hotelikach, albo na tymczasach żadnego potrzebującego? Quote
Neigh Posted August 6, 2009 Posted August 6, 2009 [quote name='mala_czarna']Kobito, weź no się lepiej dowiedz. Raz, że z trzustką to nie przelewki, dwa, karma się marnuje :roll: No bez jaj, serio nie macie tam po hotelikach, albo na tymczasach żadnego potrzebującego?[/quote] Czekaj, czekaj.........a suńka Nutusi to nie jest trzustkowa???? Gusia Ty sie bardziej orientujesz....... Tiger ma ogólenie problemy trawienne, ale jak sie pól roku żyło o gównie i budzie ( odmiana chleba i wody) to co sie dziwić. Quote
gusia0106 Posted August 6, 2009 Author Posted August 6, 2009 Ale o co Wam chodzi z tą trzustką? Tosca Nutusi ma wszystko nie tak - trzustkę też ;) I będę go klajstrować opatrunkiem - sama bym się wkurzała takim kołnierzem. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.