Jump to content
Dogomania

Papillony+off


anetta

Recommended Posts

Tak ,to prawda ,że szkoła jest bardzo istotna ,bo przecież popełnione błędy jest trudniej naprawić ,niż nauczyć od nowa .Ja jestem przekonana co do szkoły do jakiej będziemy chodzić na zajęcia .Jest to pierwsza w polsce szkoła ucząca agillity . Już 14 lat temu robili pokazy agillity i doświadczenie mają ogromne .Wiadomo ,że to pies i właściciel muszą być zadowoleni z trenera ,a wtedy przy dobrej pracy i predyspozycjach sukcesy pewne.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 657
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

SAWA,

Wszak nie szkole psa na szkoleniu grupowym (obedience), ale moge odpowiedziec na Twoje pytanie dotyczace klikania w grupie ;) Kazdy kliker wydaje inny dzwiek i wlasnie na taki indywidualny dzwiek warunkuje sie psa. Wazne aby miec jeden i ten sam kliker dla konkretnego czworonoga.

Prawde powiedziawszy uwazam, ze takie grupowe klikanie mocno moze rozpraszac, glownie przewodnikow, ale przeciez sa zwolennicy tej metody, trenowanej w grupach, wiec musi byc ok :-)
Poza tym, bardzo sobie cenie natychmiastowa korekte/uwage, ktora otrzymuje od swojej trenerki. Wtedy momentalnie moge poprawic swoja metode, zmodyfikowac lub po prostu skorzystac z Jej sugestii. W szkoleniu grupowym nie ma takiej szansy. Uczestniczylam w takich zajeciach i musze Ci powiedziec, ze bardzo brakowalo mi indywidualnego podejscia do mnie i do badz, co badz specyficznego (bo malego) psa, jakim jest york ;)
Sa jednak zwolennicy szkolen grupowych, wiec jak widac dla kazdego cos dobrego ;)

W.

Link to comment
Share on other sites

Tak ,właśnie coraz więcej jest zwolenników nowych metod (kliker) szkolenia i oczywiście jak się czyta na stronach Zakładu ,szkolącego tą metodą ,to jakoś musi wszystko grać ,bo psy wyszkolone ,właściciele zadowoleni i sukcesy .Ja tylko byłam ciekawa jak to szkolenie w praktyce wygląda ,bo taki klekot w trakcie zajęć może (nie musi) rozpraszać .

Link to comment
Share on other sites

Szkolenie to sztuka. I ośmiele się stwierdzić, ze nie ma najlepszej metody i formy szkolenia. Wazny jest szkoleniowiec, mistrz. Wazne jest tez jakiego mamy psa i co zamierzamy z nim osiagnać.
Markiś był szkolony w grupie i był klikany. Jest przygotowywany do konkretnej pracy i uczony róznych potrzebnych elementów do jej wykonywania.
Faktycznie grupowe klikane zajęcia troszeczke róznią się od tradycyjnych. Omawiany był cel cwiczenia, sposób jego przeprowadzenia. Kazdy z uczestników wykonywał je po kolei lub grupa rozchodziła się i kazdy cwiczył indywidualnie, a instruktor podchodził do kazdej z osób i korygował błedy. mnie przyzwyczajonej do tradycyjnego nagradzania słowem i smakołykiem zdarzało się klikac zbyt pózno i tym samym zaznaczałam za późno. Przykładowo przy nauce siadania nie klika się w chwili gdy pies już usiadzie, ale moment gdy piesek ugina łapy i tyłeczek prawie dotyka ziemi. Przy nauce pokonywania hopki klika się gdy pies odrywa się od ziemi i leci nad przeszkoda, a nie w chwili gdy laduje po drugiej stronie.
Klikanie w grupie nie oznacza, ze wszyscy w tym czasie robia to samo i w tym samym momencie klikaja.
Lubie uzywać klikera do nauki sztuczek.
Uwazam jednak, ze nie ma najlepszej metody szkolenia. Myslę, ze metode nalezy dostosować do psa i przewodnika, a nie dostosowywac się do metody.
Jednakze w przypadku doskonałego szkoleniowca warto przyjac jego metody z pełnym zaufaniem gdy efekty szkolenia daja pożadany rezultat.Powtórze szkolenie to sztuka i tak to widze.

Link to comment
Share on other sites

No ,to już coś wiem ,a teraz jaki pies nadaje się do nauki klikerowej .Czy taki szybki i zwinny ?Czy bardziej spokojny ? No i jeszcze trzeba mieć wyczucie z tym klikaniem .Myślę ,że refleks właściciela jest kluczowy w poprawnym szkoleniu klikerem .Koordynacja też ,bo nauczyć się biegać i wskazywać psu przeszkody i jeszcze na czas kliknąć ,to już jakaś sztuka.
Czytając to wnioskuję ,że można łączyć metodę klikania z metodą słowną ? Czy tak?

Link to comment
Share on other sites

Klika się w procesie uczenia, nie trzeba cały czas biegac i klikac, to mogłoby zmęczyc każdego. W szkoleniu tradycyjnym tez z czasem przestajesz psa nagradzać smakołykiem za każde wykonane polecenie.
moim zdaniem wszystko mozna łaczyc co służy nauce konkretnemu psu.
Tak jak nie ma najlepszej jednakowej nagrody dla wszystkich psów. Dla mojego ONka najwazniejsze jest szarpanie sie piłeczka na sznurku, zeby dostac piłeczke wszystko wypluje, moja kundelka kocha jedzenie, a Markiś uwielbia aportowac. Dla kazdego z tych psów jest inna super nagroda, co nie znaczy, że czasami nie stosuje smakołyków u piłeczkowego psa, a piłeczki u kundelki, która aportowania nauczyła sie przez nasladownictwo i nigdy jej to nie kreciło.

Metoda szkoleniowa klikerem ma jeden bardzo trudny dla mnie punkt.
Zasade, ze niepozadane zachowania ignorujemy, poniewaz brak nagrody spowoduje wygaszenie tego zachowania.
W moim domu od dawna sa psy, najczesciej znajdy lub przypadkowo adoptowane psy z przeszloscia. Moja kundelka z powodu złych przezyc atakowała ze strachu ludzi i jak to u lekliwych psów najchetniej dzieci. Nie mogłam ignorowac takiego zachowania.
Nie mogłam tez ignorowac jak mój kochany pies łapał mnie zebami za brzuch. U pewnych siebie samców, agresywnych wobec innych psów odrobina przemocy daje szybsze rezultaty. Jest to moje zdanie, ale byc moze ktos bardziej doswiadczony ma inne zdanie.

Link to comment
Share on other sites

Super te maluchy razem wyglądają .Kiedy ja nauczę się robić fajne zdjęcia .Ostatnio chciałam pokazać wam jak Lanzi robi przewroty w powietrzu i niec z tego ,albo sam ogon złapałam ,albo takie mało czytelne zdjęcie wychodziło,że nie wiadomo gdzie głowa ,a gdzie tyłek .Myślę ,że jestem za wolna do tego wiatraka ,ale uczę się i może kiedyś mi się jakieś uda .M&M,proszę wstaw ostatnią grafikę z Lanzi w posłanku ,jest ona przecudowna .
Przypomina mi się kontakt z pewnym szkoleniowcem do zawodów IPO i on wychodził z przeświadczenia iż brak kary jest nagrodą .Coś strasznego ,bo ten pies faktycznie jak nie dostawał łomotu ,to był skłonny wykonać wszystko. Moze własnie ci co preferują psy z linii użytkowych muszą takie twardziele mieć ,bo wystawowe raczej tej presji i kary by nie wytrzymały .
Ja zdecydowanie preferuję zabawę z psem.Nawet kosztem precyzji wykonania tego zadania .Przecież pies ,to nie automat i zawsze może mieć lepszy czy gorszy dzień .
Zastanawia mnie fakt ,czemu nikt inny nie napisze o papillonkach ,o swoich doświadczeniach i tym co dobre i złe w tej rasie?
Czytać przecież czytają ,bo wcześniej dali taki sygnał ,więc niech coś nam ciekawego o tej rasie ,hodowli i doświadczeniach napiszą .
Dla mnie każde zdanie jest uczące i chętnie dowiem się o innych aspektach hodowli w polsce tej cudownej rasy .
Jest już sporo hodowli ,a w innych tematach o innych rasach ,tak wiele można się dowiedzieć ,dzięki pisaniu wielu właścicieli i hodowców tych ras .

Link to comment
Share on other sites

Kosmiczna Lanzi wygląda rozbrajająco . M&M ,piękne te twoje grafiki .Dzisiaj Lanzi miała szczepienie .
Psiarka , M&M ma ogromna wiedzę o papillonkach ,myslę ,że chętnie udostępni ci zdjęcia ,bo zawsze pomaga i dzieli się swoim doświadczeniem.

Link to comment
Share on other sites

Sawo co słychac u sunieczki ? Daje wam chwilke odpocząć ? ;)

Ten mój mały zbój, jako szczeniak był bardzo grzeczny.
Teraz niestety żałuje, ze zlikwidowałam klatke.
Znalazł jedna klepke podłogową lekko luźną. Wyrwał ją i poogryzał, potem nastepna i nastepną. To jego ulubione zajecie. Cierpliwie penetruje podłoge w poszukiwaniu szansy na wyrwanie klepki. Jak tak dalej pójdzie czeka mnie remont generalny. Mam małego kornika- szkodnika w domu. :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Lanzi jest aniołkiem jak śpi ,a jak się wyśpi ,wstępuje w nią diabełek .Gonitwy ,szarpanie wszystkiego co pod ząbki wpadnie i szalone skoki .To wszystko sprawia ,że przez cały czas jej aktywności nie mogę pozwolić ,aby zniknęła mi z oczu. Jak dostaje szału ,to trzeba mieć rewelacyjny refleks .Ona potrafi się rozpędzić ,żle wycelować i przywalić np. w łóżko .O zamknięciu jej w klatce nie ma mowy ,bo płacz nie do zniesienia. Śpi z Karoliną w łóżku i jest z tego bardzo szczęśliwa .
Potrafi tak pokazać co chce ,że aż się dziwię ,iż w tym wieku jest taka mądra .Wie ,że nie wolno jej polować na biedronki ,a jest ich u nas w domu sporo i od czasu do czasu wędruje jakaś biedroneczka po podłodze ,ale ta morderczyni zaraz ją cap i zjada. Patrzy tylko czy widzę czy nie ,jak widzę i jest komenda feee ,to spieszy się bardzo żeby szybko zjeść i zwiewa . Jak udaję ,że nie widzę ,to się nią bawi ,wącha i łapką dusi ,jak kotek z myszką .Mała Lanzi skacze z łóżka ,co przyprawia mnie o nerwicę ,staram się ją nauczyć ,że po spaniu ,jak chce zejść ,to niech woła .Parę razy tak zrobiła i biegiem z kuchni leciałam ,żeby ją zdjąć z kanapy ,ale częściej sama skacze i nagle ni z tąd ni z owąt biega sobie .
Uwielbia z Karoliną oglądać telewizję i razem sobie na kanapie oglądają ,czasem się trafi ,że po dobranocce przysną i wtedy wyglądają jak dwa aniołki:angel: . Śmieję się wtedy ,że mamy dwie córeczki .

Link to comment
Share on other sites

Z zainteresowaniem czytam o postępach Lanzi. Staram się nie stwarzać sytuacji, które mogłyby być niebezpieczne dla szczeniaczków. Skoki z kanapy wykluczone. Ale na kanapę piesunie bardzo chętnie chcą wchodzić, wtedy ,gdy na niej leżę. Piszczą niemiłosiernie i tak sie patrzą, że nie sposób być obojetnym. Biorę maluchy na ręcę: Miu MIu kładzie pyszczek na dłoni, a Manrique jest moim kołnierzem... na szyi :) W takiej pozycji maluchy urywają sobie popołudniowe drzemki. Chyba je rozpiszczam. A to, że pieski są bardzo mądre i w niewoli (czytaj klatce) choć kilkugodzinnej nie mogłyby wytrzymać , to wiedziałam od samego początku . Nawet nie próbowałam ich tam umieszczać. W nocy, pod zamkniętymi drzwiami urządzały koncerty - "trzech tenorów". Jeszcze mam dwa maluchy, po Miu MIu Milusię jej pani przyjedzie w niedzielę. Teraz śpią na posłaniu przy moim łóżku, spokojnie od 22-drugiej do 6 rano. Świetnie się rozwijają - spędzaja czas na zabawie z 16 miesięczna yorką, przytulają się do jej matki, a swoją traktują jeszcze jak mleczarnię. Dlatego ta raczej unika szczeniaczków. Tylko po głównych posiłkach (karma) Yustine pozwala sobie na chwilkę zabawy z dziećmi. Rodzeństwo na okrągło siłuje się z yorką, ciągnąc jakąś pluszową zabawkę.
Zresztą ja im sie najbardziej kojarzę z... jedzeniem, nawet przynoszą miskę do mojego... pokoju :) I biegają jak... przeciąg - tak szybko! Godzinami można patrzeć na ich zabawy. Gdy za mocno rozrabiają, Yustine wkracza do akcji w bardzo specyficzny sposób - ciągnie je za uszy :cool3:To wszędobylskie misiaczki :lol:

Link to comment
Share on other sites

Ale fajna z nich gromadka .Nasza Lanzi dzisiaj miała test z odkurzaczem .Piątek ,to dzień sprzątania i pierwszy raz Lanzi miała kontakt w nowym domu z tą warczącą maszyną .No i co? Strasznie chciała mi pomagać ,wyciągała kabel i chciała łapać końcówkę wciagającą .Była przy tym ostrożna ,ale ciekawa i wszędobylska .Ubawiłam się bo ona taka drobinka między tymi rurkami przelatywała i z zaciekawieniem oglądała co to tak wsysa powietrze.Nie bała się ,a ja jestem pełna podziwu i zaskoczona ,bo myślałam ,że schowa się w kącik i będzie się bać .
Dzielna nasza Lanzi "kundzia" .

Link to comment
Share on other sites

Uuuuu a co tam Sawę wcieło? Tak jest zajęta Lanzi :cool3::cool3::cool3:
Pisz pisz jak tam bytowanie z małym szkrabem idzie?
Czytam , że hodujesz owczarki kontaktowałaś juz może Lanzi z nimi?

Ja znam osobiście jedną Papilonkę która jest w hodowli z owczarkami belgijskimi o to ona
[URL="http://www.mojepsy.v.pl/index.php?lang=0&f=hodowla/pipi_h.html"]http://www.mojepsy.v.pl/index.php?lang=0&f=hodowla/pipi_h.html[/URL]
Jeśli klikniecie na ikonkę z kamera wyświetli się filmik :)

Link to comment
Share on other sites

Już piszę nowinki.Lanzi rozkręca się na maksa i jak tylko się wyśpi ,to trzeba cały czas mieć ją na oku. :evil_lol: Z ONkami jeszcze się nie widziała ,bo jest na kwarantannie .Karolina ją ćwiczy i z dnia na dzień Lanzi jest zwinniejsza .Jej szybkość i zwinność jest niesamowita. Całą noc ładnie przesypia w Karoliny łóżku ,a o 6.30 budzi i robi siusiu .Apetyt ma doskonały i rozwija się świetnie .Gryzie i szarpie wszystko co wisi ,lub powiewa .Ma instynkt mordercy ,bo atak na zabawki przypomina atak dzikich lwów .Włos bardzo ładnie rośnie ,a kolor jest czysto biało- czarny .
Postaram się porobić nowe zdjęcia ,to przez M&M prześlę ,żebyście mogli pooglądać tego małego czorcika .:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Jak zwykle grafiki cudowne ,a potomsto Olimposa w typie .Piekne głowy i futerko .Angel powalająca ,Viktoria też lalunia i wszystkie takie cudaczki piękne i rozkoszne .Jestem pełna podziwu ,za typ i podobieństwo ,a przecież wszystkie matki z inną krwią.Widać ,że geny ma silne ,lecz nigdzie nie widziałam wysuniętych języczków ,czy to przypadek ,czy hodowcy ucinają? Oczywiście ,to żart nawiązujący do krytyki wcześniejszego pieniacza znanego nam jako Z.....
Piekne dzieci ,a strona super profesjonalna z ogromną ilością wiedzy i uświadamiająca każdego potencjalnego własciciela papisia. Ja zreszta dzięki twojej stronie z pełną świadomością wiedziałam na jakie ryzyko mogę być narażona przy kupnie tej rasy .Mam nadzieje ,że nasza Lanzi będzie zdrowa i życzę zdrowia wszystkim papiśkom .

Link to comment
Share on other sites

Właśnie to jest podejście miłośnika rasy ,a nie tylko selekcjonera.
To cudowne ,że tacy ludzie są , przecież dla każdego właściciela jego piesek powinien być najukochańszy ,choć hodowca musi mieć pełną świadomość wartości własnych suk ,bo jak inaczej może bezkrytycznie hodować? :fadein:
Angel ,napisz coś o swoich papillonkach ,czy Angel była taka szalona w wieku Lazni? Czy łatwo nauczyła się czystości i posłuszeństwa .Jak papiśki radzą sobie z grzywaczkami?
Pisz coś ,bo bardzo mnie interesują twoje doświadczenia .Nie odpowieedziałeś mi na pytanie - czy byłeś z Angel w Poznaniu ?Pytam ,bo przez moment byłam przy ringu papillonków i widziałam piękną suńkę chyba w klasie młodzieży z włascicielem ,szczupłym facetem .Teraz domyślam się ,że właśnie była to Angel .:multi:

Link to comment
Share on other sites

Miss Lanzarotte nie zachowuje się jak grzeczna panienka z dobrego domu?:cool1: Hmm , ciekawe dlaczego roznosi ją energia, szarpie i gryzie wszystko dookoła? Ja wiem - bardzo tęskni za swoją psią rodzinką. Dzisiaj też tęskniłam za pieseczkami. Po 8 tygodniach"urlopu" wróciłam do pracy zawodowej. Co prawda nie spuszczałam oka z zegarka, bo musiałam przypominać córce o karmieniu piesków.Chciałam pokazać wszystkim moją Miu Miu Milusię, tak chciałabym się nią pochwalić - nie robiłam tego dotychczas. Zainteresowani Ci złośliwi i życzliwi będą wiedzieli dlaczego Milusia jest pieskiem z pudełka w piękne, czerwone róże. Jak widzicie bardzo lubi stawać na nim jak na podium:multi: Poprosiłam M&M by wstawiła zdjęcie mojej Miu Miu, bo wstyd sie przyznać , sama nie umiem tego robić , choć M&M wytłumaczyła mi jak Herman kozie o co chodzi:lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...