Asior Posted March 6, 2010 Posted March 6, 2010 [quote name='Marta666']Lepiej niech się zastanowi i porządnie to przemyśli niż po tygodniu ma psa oddać z powrotem....[/QUOTE] o to właśnie chodzi.... Quote
Frotka Posted March 7, 2010 Author Posted March 7, 2010 [quote name='epe'] Nie mogę tylko zrozumieć jednego - dlaczego tak długo to trwa? Najpierw były komplikacje,a teraz co jest powodem namysłu?[/QUOTE] Żeby to zrozumieć musiałabyś przyjść do schroniska, poznać Moona osobiście, trochę z nim pobyć i zastanowić się, jakby to było gdyby miał zamieszkać u Ciebie. Nie jest to prosta decyzja, jeśli postawisz się w sytuacji adoptującego. Quote
epe Posted March 7, 2010 Posted March 7, 2010 [quote name='Frotka']Żeby to zrozumieć musiałabyś przyjść do schroniska, poznać Moona osobiście, trochę z nim pobyć i zastanowić się, jakby to było gdyby miał zamieszkać u Ciebie. Nie jest to prosta decyzja, jeśli postawisz się w sytuacji adoptującego.[/QUOTE] To znaczy,że Moon jest psem innym,niż na wątku został przedstawiony? Czy czegoś o nim jeszcze nie wiemy -poza jego wiekiem,ułomnościami? Nie lubi kontaktu z człowiekiem? Bo o jego stanie pani wiedziała już dawna,teraz przychodzi i ..... I co jest takiego trudnego w decyzji,jeśli chce się świadomie adoptować takiego psa,zwłaszcza mając zapewnienie,że pies ma "posag" i wydatki na leczenie ma pani zapewnione! Quote
whinston Posted March 7, 2010 Posted March 7, 2010 [quote name='epe']To znaczy,że Moon jest psem innym,niż na wątku został przedstawiony? Czy czegoś o nim jeszcze nie wiemy -poza jego wiekiem,ułomnościami? Nie lubi kontaktu z człowiekiem? Bo o jego stanie pani wiedziała już dawna,teraz przychodzi i ..... I co jest takiego trudnego w decyzji,jeśli chce się świadomie adoptować takiego psa,zwłaszcza mając zapewnienie,że pies ma "posag" i wydatki na leczenie ma pani zapewnione![/QUOTE] Jestem twojego zdania , przeciez jezeli chce zaadoptowac psa to musze sie najpierw nadtym zastanowic jakiego ??? Co oczekuje od niego a co moze on odemnie oczekiwac.Jezeli wiem ze chce pomoc choremu , staremu psu i moja decyzja zapadla ze to ma byc Moon , to po pierwszej wizycie w schronisku i po dlugiej rozmowie powinny byc juz wszystkie pytania wyjasnione.Lubie ludzi zdecydowanych , co wiedza co chca i dzialaja. No chyba ze jego "posag " jest za maly ,to inna sprawa. Chodzi caly tydzien i chodzi i tak z tego nic nie wychodzi,...a moze to jest gra na czas ??? tylko nie wiem z ktorej strony .... Quote
bela51 Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 Biedny Moon. Ze strony tej Pani nie jest to chyba poryw serca, a kalkulacja. Quote
Pies Wolny Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 Proponuję wstrzymać się od ...... komentarzy i nie prowokować losu do czasu podjęcia decyzji przez zainteresowanych. Macie lepsze wyjście to je zastosujcie. Epe, z całym szacunkiem , ale trudne w przypadku Moona to jest akurat wszystko. Tak przed jak i po adopcji. Quote
feliksik Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 rozumiem, ze decyzja ma być w tym tygodniu, czy źle coś odczytałam? Quote
Frotka Posted March 8, 2010 Author Posted March 8, 2010 [quote name='epe']To znaczy,że Moon jest psem innym,niż na wątku został przedstawiony? Czy czegoś o nim jeszcze nie wiemy -poza jego wiekiem,ułomnościami? Nie lubi kontaktu z człowiekiem? Bo o jego stanie pani wiedziała już dawna,teraz przychodzi i ..... I co jest takiego trudnego w decyzji,jeśli chce się świadomie adoptować takiego psa,zwłaszcza mając zapewnienie,że pies ma "posag" i wydatki na leczenie ma pani zapewnione![/QUOTE] Epe, przyjedź do schroniska i pobądź trochę z Moonem. Bądź zwłaszcza wówczas, gdy robi kupę i wpada w nią zadem jeśli nie będziesz go umiejętnie podtrzymywać, bądź wtedy gdy ma gorszy dzień, bolą go stawy i trzeba go nosić (ponad 20 kg) i wtedy gdy łapy rozjeżdżają mu się na najmniejszej wypukłości terenu, o jednym schodku prowadzącym do schroniska nie mówiąc, wycieraj po nim mocz w dniach w których zdarza mu się go nie trzymać itd itp. Po kilku dniach opieki nad Moonem mogę przyjąć, że mniej więcej wiesz o czym piszesz. Quote
epe Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 [quote name='Frotka']Epe, przyjedź do schroniska i pobądź trochę z Moonem. Bądź zwłaszcza wówczas, gdy robi kupę i wpada w nią zadem jeśli nie będziesz go umiejętnie podtrzymywać, bądź wtedy gdy ma gorszy dzień, bolą go stawy i trzeba go nosić (ponad 20 kg) i wtedy gdy łapy rozjeżdżają mu się na najmniejszej wypukłości terenu, o jednym schodku prowadzącym do schroniska nie mówiąc, wycieraj po nim mocz w dniach w których zdarza mu się go nie trzymać itd itp. Po kilku dniach opieki nad Moonem mogę przyjąć, że mniej więcej wiesz o czym piszesz.[/QUOTE] Po raz pierwszy,wreszcie zostało napisane dokładnie w jakim stanie jest Moon! Do tej pory takich info nie było!!! Teraz znając całą prawdę o stanie Moona,trudno się dziwić,że ktoś się namyśla - to oczywiste! Quote
SARA.dierra Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 z całym szacunkiem do prowadzących go teraz przez życie , z całym szacunkiem do tych którzy są blisko niego i czuwają - mówcie kochani więcej też o tym co złe , bo nie dziwne jest że ludzie którzy jadą z pierwszą wizytą nie wiedzą o podstawowych sprawach , dowiadują się o nich dopiero na miejscu , przeżywają szok - o tym wszystkim powinno się wiedzieć przed wizytą - mnie pewnie nie odstraszyło by , ale są ludzie i ludzie - niektórzy powinni chyba wcześniej wiedzieć , tzn znać całą prawdę - to chyba ciężka charówka - wiecie , tak myślę, sobie teraz , pracowałam jako wolontariusz w domu pomocy społecznej , to mimo ciężkiej pracy była ogromnie satysfakcjonująca praca - jeżdziłam tam na całe soboty, w każdą wolną chwilę tygodnia - teraz nie mogę, praca nie pozwala mi czasowo, ale jeżdziłam tam i robiłam wszystko nie z musu , ale dlatego że szczęście dawało mi bezinteresowne pomaganie tym którzy nie są w stanie wykonać przy sobie podstawowych czynności życiowych - zmiana pampersów, mycie tyłków, karmienie , ubieranie , rozbieranie , sadzanie na toalecie, sprzątanie wymiocin , pomoc przy ataku padaczki ... tzn chcę coś nakreślić - pomagałam i byłam tak szczęśliwa że mogę swoimi dłońmi, oczami, siłą, entuzjazmem pomóc w sprawach które są oczywiste dla tych którzy widzą , słyszą, - LUDZIE NORMALNI , CI TERAZ NA ULICY - WSZYSTKO JEST PROSTE JAK ODDYCHANIE - ludzie nie zdają sobie sprawy że coś jest cenne dopóki tego nie stracą ------------ myślę że opiekunem Moona - dobrym opiekunem będzie ktoś dla kogo szczęściem będzie pomoc i opieka i troska jaką będzie mógł go otoczyć , ktoś kto będzie jego oczami , uszami , łapami ... ktoś kto zrozumie każdy jego czyn i nie wykarze zdenerwowania gdy zdaży sie Moonowi wpadka , tylko cierpliwie posprząta , przytuli , zrozumie - ale w tym celu potrzebne są WSZYSTKIE , NAWET TE NAJGORSZE INFRMACJE NA JEGO TEMAT , UKRYWANIE PRAWDY NIE JEST DLA JEGO DOBRA , BO DAJE CHWILOWE , ULOTNE NADZIEJE - trzymam kciuki , mocno , wierzę że jego pan chodzi po ziemi , po prostu jeszcze go nie znaleźliście , - on jeszcze nie wie że jego pies czeka na niego .... Quote
jola_li Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 [quote name='Frotka']Epe, przyjedź do schroniska i pobądź trochę z Moonem. Bądź zwłaszcza wówczas, gdy robi kupę i wpada w nią zadem jeśli nie będziesz go umiejętnie podtrzymywać, bądź wtedy gdy ma gorszy dzień, bolą go stawy i trzeba go nosić (ponad 20 kg) i wtedy gdy łapy rozjeżdżają mu się na najmniejszej wypukłości terenu, o jednym schodku prowadzącym do schroniska nie mówiąc, wycieraj po nim mocz w dniach w których zdarza mu się go nie trzymać itd itp. Po kilku dniach opieki nad Moonem mogę przyjąć, że mniej więcej wiesz o czym piszesz.[/QUOTE] Jeśli jest aż tak źle, to tym bardziej nie pojmuję wielomiesięcznego odkładania na "po adopcji" rehabilitacji, na którą są przecież fundusze :-(.... Zaniechanie w tym wypadku oznacza regres... Oby doczekał najczulszego domu i najlepszej opieki... Quote
Asior Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 Po pierwsze.. Pani była poinformowana o stanie Moona od samego początku, po drugie dlaczego z góry zakładacie, ze Moona nie ma rehabilitacji????? :crazyeye: Przychodzi do niego rehabilitantka... Quote
wellington Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 [QUOTE]po drugie dlaczego z góry zakładacie, ze Moona nie ma rehabilitacji????? [IMG]http://www.dogomania.pl/../images/smilies/new_Eyecrazy.gif[/IMG][/QUOTE]Bo glownie o to chodzi zeby znalezc dziure w calym :mad: Quote
Asior Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 no raczej.. od jakiegoś czasu chyba tylko o to chodzi.. :roll:.. Quote
epe Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 [quote name='Frotka']Jolu - KTOZ nie ruszył i nie ruszy pieniędzy Moona, dopóki pies nie znajdzie domu. Nie mogę informować na co pieniądze zostały wydane ani wklejać skanów rachunków, skoro wydatków brak. W momencie gdy pies znajdzie dom pieniądze zostaną uruchomione - na specjalistyczną karmę i leki, w oparciu o faktury, a rozliczenie zostanie zamieszczone na forum. Faktem jest, że mało piszę w tym wątku ale po prostu nie mam siły tysięczny raz powtarzać tego samego. Wolę w tym czasie realnie pomagać zwierzętom, przy pomocy ludzi z KTOZ i schroniska.[/QUOTE] To wpis z 11.02.br - rozumiem zatem,że finansowo Moon nadal "obciąża" budżet schroniska? Nawet na rehabilitację? Czy inne psy przebywające w schronisku,jeśli tego wymagają - też są rehabilitowane? To byłaby super wiadomość - tym należy się chwalić! Quote
Asior Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 wiesz co Epe.. nie ma sensu z Tobą dyskutować... Bo Ty jak widać naprawdę szukasz pretekstu, żeby sobie poużywać na schronisku, TOZ-ie , Frotkce... cholera wie kim jeszcze... PO CO TO???? Wchodzisz tu tylko po to???? :shake: Quote
epe Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 [quote name='Asior']Po pierwsze.. Pani była poinformowana o stanie Moona od samego początku, po drugie dlaczego z góry zakładacie, ze Moona nie ma rehabilitacji????? :crazyeye: Przychodzi do niego rehabilitantka...[/QUOTE] Przeczytałam Twoją wypowiedź i ucieszyłam się,że Moon jest rehabilitowany! Tak zwyczajnie uspokoiło mnie to. Przy okazji spytałam o inne psy - coś nie tak? W moim pytaniu,czy Twojej odpowiedzi? Quote
Asior Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 epe...błagam.... każdy wyczuwa jad sączący się z każdej Twojej wypowiedzi.... więc przynajmniej nie staraj się z nas robić idiotów, co?? Quote
jola_li Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 [quote name='Asior']dlaczego z góry zakładacie, ze Moona nie ma rehabilitacji????? :crazyeye: Przychodzi do niego rehabilitantka...[/QUOTE] Nie pytam o szczegóły i częstotliwość schroniskowej rehabilitacji, ale nie mam wątpliwości, że pieniądze były zbierane po to, by zapewnić Moonowi [U]najlepszą możliwą opiekę[/U]. Zbierane były dlatego, że schronisko - jak dokładnie wszystkie schroniska w Polsce - jest mocno niedoinwestowane i najzwyczajniej nie może sobie pozwolić na ponadprzeciętne działania - a takich wymaga ten nieszczęsny Pies. Jeżeli by mogło - nie prowadziłoby zbiórki, to oczywiste. Nie znam działalności tego schroniska - poza wątkiem Moona - więc nie mam żadnej na jego temat opinii. Ani dobrej, ani złej. W tym co piszę, chodzi mi [U]tylko i wyłącznie[/U] o Moona. O to żeby zdążyć mu pomóc - jak najlepiej... A po tym ostatnim opisie jego stanu - nie wiem, czy jest to pierwszy prawdziwy i pełny opis, czy też stan Moona uległ tak dramatycznemu pogorszeniu - mam wrażenie, że czasu zostało niewiele. I jeszcze jedno - jeżeli padają tu (coraz rzadziej) pytania, propozycje, sugestie, prośby o zdjęcia to nie "przeciwko" komukolwiek a jedynie dlatego, że wszyscy na wątku Moona są zainteresowani jego losem. To truizm, ale warto go tu chyba przypomnieć. Quote
whinston Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 [quote name='Asior']Po pierwsze.. Pani była poinformowana o stanie Moona od samego początku, po drugie dlaczego z góry zakładacie, ze Moona nie ma rehabilitacji????? :crazyeye: Przychodzi do niego rehabilitantka...[/QUOTE] Dlaczego niektorzy z gory zakladaja ze Moon nie ma rehabilitacji? Po pierwsze nigdzie nie bylo takiej wzmianki , a po drugie: moze niektorych wprowadzila wblad taka wypowiedz , ktora ostatnio cytowana byla przez [B]jola-li "[/B][FONT=Calibri][SIZE=3]ale kiedyś kilkakrotnie tu podkreślano, że jego konto jest i pozostanie nieruszone do czasu znalezienia domu. Nie taka była wola darczyńców, którzy chcieli zapewnić pomoc wtedy, kiedy była potrzebna.[B]"[/B][/SIZE][/FONT] i nastepna wypowiedz [B]Frotki [/B]post 1306 Jak tylko Moon znajdzie dom wkleję dokładne rozliczenie - imię, pierwsza litera nazwiska, wpłacona kwota. Pieniądze zostaną wydane na karmę i leki, w oparciu o faktury. Fundusz Moona zostanie uruchomiony w momencie gdy pies trafi do nowego domu a wszystko wskazuje na to, że stanie się to w najbliższych dniach. nastepna wypowiedz [B]Frotki [/B]post 1288 KTOZ nie ruszył i nie ruszy pieniędzy Moona, dopóki pies nie znajdzie domu. Nie mogę informować na co pieniądze zostały wydane ani wklejać skanów rachunków, skoro wydatków brak. W momencie gdy pies znajdzie dom pieniądze zostaną uruchomione - na specjalistyczną karmę i leki, w oparciu o faktury, a rozliczenie zostanie zamieszczone na forum. Mysle ze takie stwierdzenia doprowadzily do tego ze niektorzy z nas blednie mysleli ze Moon nie dostaje rehabilitacji, bo do tej pory jego fundusz nie zostal naruszony i dopiero jak znajdzie dom beda te pieniadze przeznaczone na leki , karme ,rehabilitacje. Nikt z nas nie mogl o tym wiedziec ze Moon dostaje rehabilitacje gratis albo jest pokrywana przez schronisko. Nigdzie nie znalazlem takiej informacji ze Moon dostaje rehabilitacje i czy sa wogole jakies postepy. Dlatego nie dziwcie sie ze z braku informacji niektorzy dalej mysleli ze MOON nie jest rehabilitowany. Quote
whinston Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 [B]jola-li " [/B]A po tym ostatnim opisie jego stanu - nie wiem, czy jest to pierwszy prawdziwy i pełny opis, czy też stan Moona uległ tak dramatycznemu pogorszeniu - mam wrażenie, że czasu zostało niewiele.[B]" [/B]przylaczam sie do tej wypowiedzi, a zarazem zastanawiam sie jeszcze nad jednym, czy zycia Moona przynosi mu jeszcze jakakolwiek radosc ,potrafi jeszcze merdac ogonkiem , czy kazdy jego dzien jest dla niego meczarnia? Quote
jola_li Posted March 9, 2010 Posted March 9, 2010 [quote name='whinston'] zastanawiam sie jeszcze nad jednym, czy zycia Moona przynosi mu jeszcze jakakolwiek radosc ,potrafi jeszcze merdac ogonkiem , czy kazdy jego dzien jest dla niego meczarnia?[/QUOTE] Przyznam, że kiedy przeczytałam wczoraj opis stanu Moona też przemknęło mi przez głowę to pytanie... Chyba podświadomie je wyciszyłam, bo odpowiedź mogłaby mieć konsekwencje, od których serce pęka.... Ale to pytanie obudziło mnie i nie daje zasnąć ---- bardzo Was proszę, powiedzcie szczerze ---- czy w życiu Moona jest coś jeszcze oprócz cierpienia?............................. Quote
wellington Posted March 9, 2010 Posted March 9, 2010 @jola_li [QUOTE]czy w życiu Moona jest coś jeszcze oprócz cierpienia?...............[/QUOTE] Co sugerujesz .....? Powiedz otwarcie ! Quote
Frotka Posted March 9, 2010 Author Posted March 9, 2010 Jeśli piszemy że pies ma niedowład na tyle duży, że nie może chodzić po schodach to dla każdej rozsądnej osoby konsekwencje tego niedowładu powinny być oczywiste. Każda osoba która dzwoni zapytać o Moona jest szczegółowo informowana o jego stanie. Z uwagi na to, że Moon jest schorowany, warunkiem wstępnym adopcji jest obejrzenie go na żywo i rozmowa z lekarzami, podczas której każdy może się przekonać na czym polega codzienna opieka nad Moonem. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.