madcat1981 Posted October 6, 2010 Author Posted October 6, 2010 Oj Goniu, Goniu... a dlaczego Ty do niej nie zadzwonisz i nie zapytasz jaka była jej wersja? Porównasz sobie dwie i wyciągniesz wnioski. Jeśli w ogóle będziesz chciała wyciągać jakieś wnioski, bo mam wrażenie, że Ty już i tak wszystko wiesz, wszędzie byłaś, wsystko widziałaś, wszystkiego jesteś pewna i pozostało Ci tylko chodzić po wątkach i "nawracać" inne osoby. Quote
gonia66 Posted October 6, 2010 Posted October 6, 2010 [quote name='madcat1981']Oj Goniu, Goniu... a dlaczego Ty do niej nie zadzwonisz i nie zapytasz jaka była jej wersja? Porównasz sobie dwie i wyciągniesz wnioski. Jeśli w ogóle będziesz chciała wyciągać jakieś wnioski, bo mam wrażenie, że Ty już i tak wszystko wiesz, wszędzie byłaś, wsystko widziałaś, wszystkiego jesteś pewna i pozostało Ci tylko chodzić po wątkach i "nawracać" inne osoby.[/QUOTE]MIalam setki rozmow z Morią Kasiu...nie wiem wszystkiego...i nie wszedzie bylam, dlatego wlasnie liczylam na opinie niezlaeznej osoby..ale za to ja mam wrazenie, ze to Ty zamiatasz problem i udajesz, ze wszystko jest ok- a dobrze wiesz, ze nie jest... Naparwde myslisz, ze pol dogomanii(jak to okreslila Agatka) się zmowilo przeciwko Morii w jednym czasie..??:o Niedawnio jeszcze prezentowalam Twoje poglady... I masz racje..wyciagnęlam wnioski...dużo wnioskow...i dużo nauki... Nie chodze po watkach i nie "nawracam " nikogo...chyba lekko przesadzilaś...ale przyznam ,z e postawa niektorych z Was na tym wątku bardzo mnie smuci i niepokoi...to jest na zasadzie...."moj pies ma ok, nie bylam tam ale jestem tego pewna, i nie obchodzi mnie, co sie dzieje u innych psow, bo to tylko na pewno tylko plotki i domysly...a to, ze pies chory...no trudno- przeciez to dziadzio....norlane ze choruje...idzcie stad na jego watek sie o Niego martwic...bo u naszego jest ok.. Zal...żal straszny..ale faktycznie..obiecalam juz dawno skonczyc "nawracanie"....i nie jestem konsekwentna... KAmien jest Wasz...wiec nic tu po mnie....przepraszam... Quote
AlfaLS Posted October 6, 2010 Posted October 6, 2010 Kiedyś byłam zaproszona na ten wątek przez Agatę i od tamtej pory podczytuję;). Polubiłam Kamienia bo zresztą jego nie można nie lubić :lol:. Teraz czytam też wątek Spajkiego i z czystym sumieniem mogę napisać - [B]nie wiem jak jest u Morii ale ja ufam Agacie.[/B] Wiem, że ona pokochała Kamyka i jej na nim zależy...... Ufam, że nie pozwoli skrzywdzić tego psa........Więc może zostawmy sprawę Kamyka w kontekście afer i pomówień a zajmijmy się psiakiem? Goniu - przeczytałam że umowę o adopcji podpisała Agata. Więc niech to ona decyduje co dalej...... Ty jej przedstawiłaś swoje zdanie, sytuacje Spajkiego itd. Teraz po prostu zaufaj Agacie i innym osobom z tego wątku i pozwól im zajmować się "swoim" psem tak jak one chcą..... Tylko tyle i aż tyle........... Quote
gonia66 Posted October 6, 2010 Posted October 6, 2010 [quote name='AlfaLS'] Goniu - przeczytałam że umowę o adopcji podpisała Agata. Więc niech to ona decyduje co dalej...... Ty jej przedstawiłaś swoje zdanie, sytuacje Spajkiego itd. Teraz po prostu zaufaj Agacie i innym osobom z tego wątku i pozwól im zajmować się "swoim" psem tak jak one chcą..... Tylko tyle i aż tyle...........[/QUOTE]Alfo- juz o tym napisalam wyżej...zacytuje wiec [quote name='gonia66']idźcie stąd na jego watek sie o Niego martwic...bo u naszego jest ok.. Zal...żal straszny..ale faktycznie..obiecalam juz dawno skonczyc "nawracanie"....i nie jestem konsekwentna... KAmien jest Wasz...wiec nic tu po mnie....przepraszam...[/QUOTE] Quote
agata51 Posted October 7, 2010 Posted October 7, 2010 Dziękuję, Alfa. Ale ja nie chcę sama decydować o losie Kamienia. Razem postanowiliśmy mu pomóc - wyciągnąć ze schroniska, znaleźć hotelik i opłacać jego pobyt. Warunkiem wyciągnięcia Kamyka ze schronu była adopcja, więc zgodziłam się, żeby dziewczyny podały moje dane. Jak już pisałam, fizycznie w adopcji nie uczestniczyłam. Takich "fikcyjnych" adopcji na dogo jest mnóstwo. I tak oto zostałam "właścicielką" Kamienia. Przypuszczam, że na tej samej zasadzie "właścielką" Farta i Spajka została Moria - widać, nikt inny nie chciał wziąć tej odpowiedzialności na swoje barki. Nie zamierzam sama decydować o losie Kamyka - nigdy nie uzurpowałam sobie prawa do wyłączności na Kamienia. Gdyby tak było, istnienie jego wątku nie miałoby sensu. Mam nadzieję, że nadal będziecie wspierali go finansowo, pomagali w robieniu ogłoszeń i odwiedzali go tutaj. Do Morii wybieram się od dawna, ale wiecie, jak to jest. Dla niego jestem kimś obcym i on wcale na mnie nie czeka; wiem, że nie dzieje mu się krzywda, że żyje mu się całkiem znośnie - tak jak większości psów w hotelikach; wiem, że jest psem trudnym i znalezienie mu domu nie będzie łatwe; w domu mam 3 psy plus od czasu do czasu jakiś tymczas - każdy wyjazd muszę dogrywać z planami domowników, a do Elbląga mam ponad 300km. Teraz w dodatku dopadł mnie jakiś wirus czy inna cholera. Ale pojadę - tylko nie na "kontrolę", ale tak po prostu, z wizytą do Morii (mam szaloną ochotę poznać tę wstrętną babę, która się znęca nad zwierzętami). I do Kamyka, żeby go wreszcie zobaczyć, dotknąć, wymiziać. Chętnie zdam relację i wstawię zdjęcia - choćby nawet ktoś miał na nich wypatrzyć łańcuch na szyi czy ranę na nosie. Ale protestuję przeciw wszelkim podchodom, zakusom i nalotom na hotel Morii. Nie podoba mi się to. No, ale zabronić nie mogę. Goniu, zgadza się, Kamień jest nasz - dogomaniacki. Każdy ma prawo wejść na jego wątek. Quote
ihabe Posted October 7, 2010 Posted October 7, 2010 Długo zastanawialam się czy napisać czy nie, czy się odezwać, czy nie ale muszę ...... Rok temu byłam u Morii i widzialam psiaki, naszego Kamienia tam jeszcze nie było ale były inne szczęśliwe psiaki. To miejsce jest specyficzne, tak jak i ludzie w tym miejscu. Panuje tam atmosfera spokoju i miłości do zwierząt, psów, kotów, kóz a nawet kogutów. Moria i jej rodzina wszystko co mają oddają zwierzętom. Nie są bogaci, hotelik to nie Hilton ani Orbis ale psiaki są szczęśliwe. Jeśli Moria będzie potrzebowała mojej pomocy i będę w stanie pomoc to pomogę i jej i jej zwierzętom. Łatwo jest zabierać głos siedząc w ciepłym foteliku przy kompie. Moria tego komfortu nie ma, od świtu pracuje przy zwierzetach, deszcz, upał, mróz...... Quote
agata51 Posted October 7, 2010 Posted October 7, 2010 Dziękuję, ihabe. Cieszę się, że jednak się odezwałaś. Quote
ocelot Posted October 7, 2010 Posted October 7, 2010 Ja to najbardziej się boję, że skrzywdzimy w swym zapamiętaniu człowieka. Krzywdę zrobić łatwo. Z drugiej strony przykład AlinyS też pokazał jak bywa. Absolutnie Morii nie porównuję. Może po prostu niechże ktoś tam pojedzie? Naocznie sprawdzi jak jets z psiakami?rozwieje wątpliwości? Quote
agata51 Posted October 7, 2010 Posted October 7, 2010 Aniu, obawiam się, że już skrzywdziliśmy. A jeśli masz wątpliwości, żadna wizyta ich nie rozwieje. Bo ktoś podważy wiarygodność gościa Morii, ktoś inny stwierdzi, że wizyta została ustawiona, a jeszcze ktoś ujawni nowe, "niepodważalne dowody". Sprawdziłam dzisiaj połączenia kolejowe i autobusowe - w jeden dzień nie obrócę. Na razie jestem strasznie przeziębiona, więc wszelki podróże i tak odpadają. Ale cały czas myślę. Quote
Selenga Posted October 7, 2010 Posted October 7, 2010 [quote name='agata51']Aniu, obawiam się, że już skrzywdziliśmy. A jeśli masz wątpliwości, żadna wizyta ich nie rozwieje. Bo ktoś podważy wiarygodność gościa Morii, ktoś inny stwierdzi, że wizyta została ustawiona, a jeszcze ktoś ujawni nowe, "niepodważalne dowody". [/QUOTE] Masz rację, już skrzywdziliśmy. I nie tylko Morię. Moria od roku nie przyjmuje już do siebie dogomaniackich psów, więc kilku biedaków musiało zostac w schronach bo nie było ich gdzie umieścić. Dlaczego nie przyjmuje? Czytając histeryczne oskarżenia na watkach Farta, Spajka czy Alfa trudno się dziwić. Zwłaszcza, że te oskarżenia wypisują ludzie, którzy nigdy hoteliku u Morii na oczy nie widzieli. Ja tam byłam, krótko ale byłam kiedy odwoziłam Czarusia z Radomia. I mimo, że dotarliśmy bardzo późną nocą, to Moria i jej córka zajęły się psiakiem bardzo serdecznie i troskliwie. Zajmowały się nim tak przez następne 3 miesiące, a kiedy pojawił się chętny domek to Moria wszystkie kroki po kolei ze mną uzgadniała, bo to ja byłam prawnym opiekunem Czarusia, na mnie był wyadoptowany w Radomiu. Nikt mi nie wmówi, że u Morii psy cierpią i są zaniedbane. I nikt mi nie wmówi, że stary ślepy pies będzie szczęśliwy jak się go stamtąd zabierze. Najlepszymi "testerami" zresztą są same zwierzaki - dopóki Morii nie było Czaruś nie dał się dotknąć nowym opiekunom, ugryzł syna tych państwa, schował się do budy. Dopiero kiedy Moria wróciła do hotelu i ona "przedstawiła" Czarusiowi nowych opiekunów, pies grzecznie dał się zapakować do samochodu i pojechał do DS. Zwierzęta lepiej od nas wiedzą, kto zasługuje na miłość, zaufanie i szacunek. Quote
agata51 Posted October 8, 2010 Posted October 8, 2010 Selenga, nic dodać, nic ująć. Lecę do łóżka, bo z nosa mi się leje - klawiatura może tego nie przeżyć. Quote
UBOCZE Posted October 9, 2010 Posted October 9, 2010 Jej, co tu sie działo!!!:crazyeye: Długo mnie nie było i z przykrością, jak nigdy na wątkach moich psich ulubieńców, muszę przyznać, że ... nie mam czego żałować...:shake: I chyba Kamyk zszedł jakby na drugi plan. Ja znam z wątków tyskich Agatę i wiem, że na szczęściu Kamyku jej bardzo zależy... Sama zapraszała nas do tego niezwykłego psiaka na jednym z wątków tyskich... Jeśli więc Agata wyraża takie stanowisko, że wszelkie oskarżenia na tym wątku to tylko piana (tak ją zrozumiałem), to ja jej wierzę. Jeśli cokolwiek groziłoby tu psiakowi, to na pewno zareagowałaby inaczej. I tyle ode mnie w tym temacie... A poza tym najważniejszy jest tu Kamyk...:lol::lol::lol: Quote
agata51 Posted October 9, 2010 Posted October 9, 2010 Kamysiu, [I]Ciotka kicha, kaszle, kwęka -[/I] [I]taki wirus to udręka. [/I] [I]Nukleoproteid zniosę,[/I] [I]choć źle dzieje się z mym nosem.[/I] [I]Z dogonukleowirusem [/I] [I]nie chce mi się walczyć. Muszę? [/I] [I][SIZE=1](ze skarbnicy poezji mikrobiologicznej)[/SIZE][/I] Quote
agata51 Posted October 9, 2010 Posted October 9, 2010 [quote name='UBOCZE']Jej, co tu sie działo!!!:crazyeye: Długo mnie nie było i z przykrością, jak nigdy na wątkach moich psich ulubieńców, muszę przyznać, że ... nie mam czego żałować...:shake: I chyba Kamyk zszedł jakby na drugi plan. Ja znam z wątków tyskich Agatę i wiem, że na szczęściu Kamyku jej bardzo zależy... Sama zapraszała nas do tego niezwykłego psiaka na jednym z wątków tyskich... Jeśli więc Agata wyraża takie stanowisko, że wszelkie oskarżenia na tym wątku to tylko piana (tak ją zrozumiałem), to ja jej wierzę. Jeśli cokolwiek groziłoby tu psiakowi, to na pewno zareagowałaby inaczej. I tyle ode mnie w tym temacie... A poza tym najważniejszy jest tu Kamyk...:lol::lol::lol:[/QUOTE] Dziękuję, Ubocze. Znamy się nie tylko z wątków tyskich. Robię wszystko, żeby Kamyk nie szedł na drugi plan. Quote
luka1 Posted October 9, 2010 Posted October 9, 2010 No to Kamisiu, szczekamy do piego anioła co by ciotka tą działkę nabyła, bo tyle czekasz na to, że chyba wystarczy Quote
agata51 Posted October 11, 2010 Posted October 11, 2010 [quote name='luka1']No to Kamisiu, szczekamy do piego anioła co by ciotka tą działkę nabyła, bo tyle czekasz na to, że chyba wystarczy[/QUOTE] Póki co kombunuję, jak by tu w jeden dzień pokonać odległość z Łodzi do Elbląga i z powrotem. Chyba się nie da. Quote
luka1 Posted October 11, 2010 Posted October 11, 2010 to tylko ok 2 x 300km. Swobodnie odrócisz. Quote
agata51 Posted October 11, 2010 Posted October 11, 2010 [quote name='luka1']to tylko ok 2 x 300km. Swobodnie odrócisz.[/QUOTE] Czym? Bo chyba nie publicznymi środkami transportu. Kombinuję dalej. Quote
AlfaLS Posted October 11, 2010 Posted October 11, 2010 [quote name='agata51']Czym? Bo chyba nie publicznymi środkami transportu. Kombinuję dalej.[/QUOTE] Agatko a może jakby ktoś jechał np. z psiakami? Można by się troszkę dorzucić do transportu i jechać;) Quote
agata51 Posted October 11, 2010 Posted October 11, 2010 [quote name='AlfaLS']Agatko a może jakby ktoś jechał np. z psiakami? Można by się troszkę dorzucić do transportu i jechać;)[/QUOTE] Tak by było najlepiej, ale kto teraz psiaki do Morii zawozi? Quote
AlfaLS Posted October 11, 2010 Posted October 11, 2010 [quote name='agata51']Tak by było najlepiej, ale kto teraz psiaki do Morii zawozi?[/QUOTE] Może nie do niej ale np. do DT czy DS w pobliżu, po prostu trzeba być czujnym i może coś się trafi ;) Quote
luka1 Posted October 11, 2010 Posted October 11, 2010 [quote name='agata51']Czym? Bo chyba nie publicznymi środkami transportu. Kombinuję dalej.[/QUOTE] no ja to rowerem jeżdżę :eviltong:ale do Elbląga w jeden dzień też bym nie wyrobiła się :evil_lol: Quote
marysia55 Posted October 11, 2010 Posted October 11, 2010 [quote name='luka1'][B]no ja to rowerem jeżdżę[/B] :eviltong:ale do Elbląga w jeden dzień też bym nie wyrobiła się :evil_lol:[/QUOTE] tylko pozazdrościć kondycji :p:p:p Quote
agata51 Posted October 12, 2010 Posted October 12, 2010 Coś wymyślę. Na razie i tak nie mogę jechać, bo łódzkie cioteczki przypomniały sobie, że tydzień temu tymczasika wyprawiły do domku i miejsce się zwolniło (ja nie wiem, jak może się zwolnić coś, czego nie było, ale one jakoś tak zakołowały, że się znalazło) i znów mam tymczasika. Jest szansa, że na krótko - Mixer zdzierżyć go nie może - ten "kraina łagodności" przeistoczył się w dziką bestię - nie życzy sobie, żeby jakiś przybłęda sypiał z jego pańcią i nie daje sobie wytłumaczyć, że to nie jest tak, jak myśli. Nie wymagajmy od innych tego, czego od siebie samych wymóc nie jesteśmy w stanie (sama wymyśliłam). Kamyczku, buziaki i spanko. Quote
ocelot Posted October 12, 2010 Posted October 12, 2010 ja tak sobie myślę... Że wierzę Agacie. Nie raz, nie dwa spotkałam się z jej zdrowym rozsądkiem i oceną. Kamyczku w górę:) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.