doddy Posted June 26, 2009 Posted June 26, 2009 Wróciliśmy od ortopedy... i nie tylko. :evil_lol: Objawy jakie zaobserwował dr to: [LIST] [*]zmiany zwyrodnieniowe obu kolan [*]stare zerwania więzadeł kolanowych [*]zgrubienie w obrębie mięśni lewego pośladka, [*]lekka tkliwość kręgosłupa [*]częściowy zanik mięśni skroniowych i żuciowych [*]atonia jelit grubych [/LIST] I po kolei: [LIST] [*]zmiany zwyrodnieniowe są powiązane ze starymi zerwaiami więzadeł kolanowych. Logan nie może zginać łap, stąd problemy z załatwianiem się, napinianiem, wybiciem z tylnych łap. Nic się na to już nie zrobi, bo zbyt jest to posunięte. Na razie mamy dawać leki wspomagające typu Arthroflex, Caniviton, Caniviton Forte. Jeśli będzie gorzej można robić serie zastrzyków z Cartrofenu. [*]Co do zgrubienia na lewym pośladu, ciężko doktorowi powiedzieć, czy to guz czy nie. Dr tylko wyczuwa coś na mięśniu. [*]Tkliwość kręgosłupa to spondyloza TH 11-12-13 [*]zanik mięśni na głowie jest stanem po przebytym zapaleniu mięśni skroniowych i żuciowych. Niestety zapalenie może powrócić w każdym momencie; takie zapalenie objawia się trudnością picia, jedzenia, ziewania. Logan na razie ma pozostałość w postaci trudności z piciem. Musimy zdiagnozować fazę zapalenia mięśni (poprzez morfologie i biochemię z kinazą kreatynową) [*]Logan ma koprostazę, czyli poważnie zapchane jelita. Niestety będzie musiał mieć robione lewatywy podawane przez zgłębnik. [/LIST] Od ortopedy pojechaliśmy do internisty. Podaliśmy pierwszą lewatywę. Na razie bez sensacji, tj zrobił kupkę i to wszystko. Mało go niestety "pogoniło". Dr martwi się czy jelita ruszą i powróci normalna perystaltyka jelit. Jeśli nie to albo kał będzie mu się cofać do środka organizmu przy okazji odwadniając się, albo Logan będzie skazany na lewatywy... Quote
kasia14 Posted June 26, 2009 Posted June 26, 2009 Powiedzcie mi, co ten pies przeszedł w życiu, ja nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić...:shake: :placz: Oj Loganku, trzymaj się, oby było dobrze i jelita zaczęły pracować prawidłowo! Doddy, czyli jak rozumiem problem z łapami, tym, że się tak porusza, załatwia - zostanie...?:-( Quote
doddy Posted June 26, 2009 Posted June 26, 2009 Zostanie już taki... według dr problemy jeszcze tkwią w aspekcie neurlogicznym u Logana i polecał raczej neurologa. Quote
modliszka84 Posted June 26, 2009 Author Posted June 26, 2009 koszmar...:shake: czyli ,co jakie są rokowania? nie ma szansy na normalne funkcjonowanie Logana? Quote
doddy Posted June 26, 2009 Posted June 26, 2009 Na razie ciężko wyrokować... Pytanie, czy ma szansę na adopcję. Według dr Janickiego nie bardzo, bo jego utrzymanie do tanich należeć nie będzie. Dużo zależy od tych jelit. Quote
ewab Posted June 26, 2009 Posted June 26, 2009 Qrcze, a jelita są pewnie konsekwencją zmian zwyrodnieniowych. Loganku, czemu dobrzy ludzie nie spotkali Cię wcześniej:placz::placz: Quote
papunia Posted June 26, 2009 Posted June 26, 2009 kurcze... to wam się przypadek trafił, biedaczysko... może to głupie pytanie ale postanowiłam je zadac:cool1: czy skoro te zmiany są już stare to może go chciaż mniej boli? tak strasznie mi go szkoda:-( Quote
doddy Posted June 26, 2009 Posted June 26, 2009 O bólu nie rozmawialiśmy. Tylko o wspomagaczach i o jelitach bo to bardzo zaniepokoiło lekarza. Quote
piechcia15 Posted June 26, 2009 Posted June 26, 2009 kurcze ciekawe właśnie czy to wszystko go boli...:-( może to brutalne co powiem, ale zastanawiam się czy jest sens męczyć tak dalej zwierzę, jeśli będzie skazany na dożywotnie lewatywy i wieczny ból.:placz::placz: nie wiem czemu, ale od początku jak go zobaczyłam pierwszego dnia....pokochałam go całym sercem i ciężko jest mi sie pogodzić z jego życiem w bólu... Narazie czas pokaże, ale trzeba się zastanowić jeśli nie będzie poprawy czy warto męczyć psa:placz::placz: wiem...zlinczujecie mnie, ale w pewnym momencie trzeba brać pod uwagę czego on by chciał... serce mi pęka jak to wszystko czytam i patrzę na jego oczy... a tego skur...la co go tak urządził cięłabym żyletka i sola pozypywała:angryy::angryy: Quote
Freya73 Posted June 26, 2009 Posted June 26, 2009 Bez wahania przylacze sie do samosadu ... tego, co mu zgotowal taki los. Zerwane wiazadla kolanowe to uraz mechaniczny? Zanik miesni na glowie, zapchane jelita, czy to nie za duzo jak na jednego psa? Nigdy nie zegnie lap, czy nie ma na to ratunku? Jakiejs techniki chirurgicznej ? Strasznie martwie sie Loganem, a zwlaszcza przyszloscia Logana ... co za menda doprowadzila takiego psa do ruiny?!? Czy nadal sie przewraca? Ma klopoty z rownowaga, czy to raczej oslabienie? Czy to wynik pozrywanych wiazadel? Quote
Madzik77 Posted June 26, 2009 Posted June 26, 2009 Pies nie powie nam ze go boli, zawsze robi dobrą mine do cierpienia ktróre przyjmuje z pokorą.... Mysle ze trzeba teraz skoncentrować sie na możliwośćiach leczenia (czy sa szanse na efekty) oraz na pytaniu -czy odczów ból. Bo jeśłi nie jesteśmy mu pomóc i ziwerzę cierpi to podizelam wypowiedź piechci. Człowiek niestety w obliczu wielkiego cierpienia nie może takiej decyzji podjać i choć prosi o śmierć prawo teog nie pozwala...naszczescie mozemy pomoc zwierzętą skrócić mękki. Bo co to za życie ........ Quote
doddy Posted June 27, 2009 Posted June 27, 2009 [quote name='Freya73']Zerwane wiazadla kolanowe to uraz mechaniczny? Zanik miesni na glowie, zapchane jelita, czy to nie za duzo jak na jednego psa? Nigdy nie zegnie lap, czy nie ma na to ratunku? Jakiejs techniki chirurgicznej ? Strasznie martwie sie Loganem, a zwlaszcza przyszloscia Logana ... co za menda doprowadzila takiego psa do ruiny?!? Czy nadal sie przewraca? Ma klopoty z rownowaga, czy to raczej oslabienie? Czy to wynik pozrywanych wiazadel?[/quote] Niestety bez znanej przeszłości nie dowiemy się co stało się przyczyną zerwanych więzadeł. Lekarz nie jest w stanie tego powiedzieć. Czy będzie zginał łapy? Normalnie to nigdy. Z biegiem czasu może troszkę lepiej będzie sobie z nimi radzić, bo się do tego przyzwyczai. Ważne jest też aby go nie kastrować, by nie zbijać testosteronu. On w dużej mierze pozwala mu być w "dobrej" kondycji. Logan ma lepsze i gorsze dni. Wczoraj na przykład miał super dzień. Quote
piechcia15 Posted June 27, 2009 Posted June 27, 2009 ehhh żyć sie normalnie odechciewa jak się patrzy jak takie bezbronne stworzenie cierpi :placz::placz::angryy::angryy: i gdzie tu jest sprawiedliwość??? Quote
andzia69 Posted June 27, 2009 Posted June 27, 2009 weszłam po paru dniach...a tu takie ...straszne wiesci:placz::placz::placz: i nawet nie wiem, co powiedzieć:-( Quote
blue.berry Posted June 27, 2009 Posted June 27, 2009 ja tylko moge dodac ze Logan jest niesamowicie grzeczny. dał sie wybadac i wymacać we wszystkie strony i tylko spokojnie stał. on jest takim niesamowitym kochanym muminkiem. Quote
Cieplutkaa. Posted June 27, 2009 Posted June 27, 2009 Ojej...:-( Ja dopiero teraz przeczytałam te wieści...:-( Będę cieplutko myślała o Loganku... Nic więcej zrobic nie mogę... A u Ciebie doddy na pewno Loganek ma teraz cuuudnie.! Bardzo Ci za to dziękuję :loveu: Pzdr. Quote
doddy Posted June 27, 2009 Posted June 27, 2009 Logan dziś znowu słabiutko. Wypadł nam z auta zupełnie bezwładnie i nie mógł się podnieść. Po chwili dopiero złapał pion i podreptał na spacerek. Niestety niepokoi mnie to nie załatwianie się... od wczorajszej marnej kupki po lewatywie nic... dziś byliśmy specjalnie od 8 na pierwszym spacerze. W ciągu dnia na 5... i nic... Eh... jutro znowu lewatywa... biedny pies. Quote
Jenny19 Posted June 27, 2009 Posted June 27, 2009 A co Logan je? W atonii jelita bardzo ważną rolę odgrywa dieta. Może włączyć mu do żarełka coś żeby ruszyło perystaltykę jelit? Np. otręby pszenne na pobudzenie ruchów jelit i parafinę na poślizg? Quote
Freya73 Posted June 28, 2009 Posted June 28, 2009 [quote name='doddy']Logan dziś znowu słabiutko. Wypadł nam z auta zupełnie bezwładnie i nie mógł się podnieść. [/quote] Zamarlam ... z czego to wynika? Anemia, na ktora wskazuja wyniki krwi, az takie oslabienie? Nie wiem, bije sie z myslami, co byloby dla Logana najlepszym rozwiazaniem. Czy planujecie wizyte u neurologa? Jakie sa ogolne rokowania? W poniedzialek wysle kolejne pieniazki. Quote
doddy Posted June 28, 2009 Posted June 28, 2009 Niestety z tego co obserwujemy na razie układ wydalniczy Logana nie pracuje zbyt dobrze. Nadal nie ma kupy a i sikanie nie jest fajne, bo... po prostu z niego leci(bez ciśnienia, w niewielkich ilościach). Z bólem serca ale coraz bardziej zastanawiamy się czy skrócenie jego cierpień nie będzie lepsze. :-( Jutro kolejna wizyta u weterynarza. Quote
Alicja Posted June 28, 2009 Posted June 28, 2009 [quote name='doddy']Niestety z tego co obserwujemy na razie układ wydalniczy Logana nie pracuje zbyt dobrze. Nadal nie ma kupy a i sikanie nie jest fajne, bo... po prostu z niego leci(bez ciśnienia, w niewielkich ilościach). Z bólem serca ale coraz bardziej zastanawiamy się czy skrócenie jego cierpień nie będzie lepsze. :-( Jutro kolejna wizyta u weterynarza.[/quote] [FONT=Arial] będziesz wiedziała najlepiej ...masz go obok i widzisz w jakim jest stanie ...on sam nie poprosi o pomoc :-(....a My wiemy , że zrobisz wszystko co w ludzkiej mocy [/FONT] Quote
piechcia15 Posted June 28, 2009 Posted June 28, 2009 ja z tym skracaniem cierpień jeszcze bym poczekała, kurcze a na te jelita na prawdę nie ma jakiegoś sposobu?a jakieś do picia herbatki na przeczyszczenie :p skoro ludzie piją to może i psy też mogą. Jak jest neurolog, ortopeda to może gastrolog też jest?? bo przecież jak on się nie załatwia to musi go brzuch boleć:( Quote
bebcik Posted June 29, 2009 Posted June 29, 2009 Jak sie dzis czuje Logan? trzymaj sie psiaczku, nie daj się , już jesteś z ludźmi.. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.