Jump to content
Dogomania

Miniatura... potrzebna pomoc w wychowaniu


goldenka

Recommended Posts

Mam 8 tygodniowa sznaucerke miniature, zastanawiam sie nad nasza wspolna przyszloscia i z przerażeniem musze przyznać ze slabo to widze,
Sunia niestety przejawia sklonnosci do dominacji (juz teraz potrafi niezle dac popalić)

Pod koniec kwietnia stracilam 8 miesieczna sunie, w której wychowanie wlożylam ogrom czasu i serca ale też i sunia miala cudny charakter.
Bardzo ulegly ale nie byla bojazliwa czy strachliwa.

Wybierajac Lili (obecna sunie) nie wyczulam tej zbytniej pewnosci siebie i checi rzadzenia ;)
Nie zrozumcie mnie zle, wiem ze mozna wychowac nawet bardzo trudne psiaki ze sklonnosciami agresywnymi.
Przeczytalam ogrom ksiażek, artykułów, i Lili ma dopiero 8 tyg. ale chcialabym posluchac waszych rad jak postepowac z malenstwem ktore jest dosc charakterne
kiedy chce ja wziasc na rece wtedy kiedy ona nie ma na to ochoty rzuca sie na wszystkie strony i piszczy i zawodzi jakby jej sie krzywda dziala - trzymam ja do mometu kiedy przestanie tak chisteryzowac :/
kiedy ja jestem czyms zajeta to jej to nie obchodzi gryzie mnie po stopach i ciagnie za spodnie zebym tylko zwrócila na nia uwage - staram sie ja olewac, ale w przypadku kiedy wbija mi kielki w stope wciskam jej do pyska zabawke.
No i najwiekszy problem to gryzienie po rekach i warczenie
warczenie przy zabawie a gryzienie po rekach ciagniecie za wlosy i generalnie jak to szczeniak uspokaja sie kiedy idzie spac...

Myslalam tez zeby moze wyszukac kogos z takim szczeniakiem w jej wieku, moze to pozytywnie na nia wplynie?

co sadzicie?

A kupilam ksiażke dzisiaj

[IMG]http://i41.tinypic.com/255uf0k.jpg[/IMG]

niestety zawiodlam sie troche...
ale nie znalazlam innej ksiażki nt sznaucerów.
załamka.

Link to comment
Share on other sites

Z takimi bestyjkami trzeba niestety od początku twardo i konsekwentnie :evil_lol:
Już kilkumiesięczny uparciuch Beksa [`] przetrzymał mnie pod drzwiami ponad 50 minut, bo postanowił, że "siad" przed wejściem nie zrobi (już nie pamiętam co tam było, ale pamiętam, że na spacerze go objechałem i się "obraził":evil_lol:), a ja się uparłem, że nie on decyduje kiedy wykona komendę ... i tak staliśmy (żona już po Policje chciał dzwonić, bo wyszliśmy ... tylko na siusiu :evil_lol:)
Beksa poddał się gdy łapy odmówily mu posłuszeństwa. Ostatnie kilka minut łapy mu dygotały, a on sam skowyczał bo łapy bolały, a poddać się nie chciał :mad:. Stał ze spuszczonym łbem odwróconym do ściany i już!

Link to comment
Share on other sites

Mad jesteś idealnym wlascicielem dla sznaucera haha :D No niestety wlasnie tak z nimi trzeba...
Może nie wciskaj zabawki jak gryzie tylko odsuwaj psa.

[quote]kiedy chce ja wziasc na rece wtedy kiedy ona nie ma na to
ochoty rzuca sie na wszystkie strony i piszczy i zawodzi jakby jej sie krzywda dziala[/quote]Cecha sznaucerów. Samodzielne i często wręcz oschłe. Ale musisz uszanować to że pies nie życzy sobie w danym momencie kontaktu. Oczywiście czasem trzeba, chociazby żeby wziać go na stół,a le wtedy trzeba się liczyć czasem z pogryzieniem haha :D
Mój siedmiolatek też nigdy nie lubił podnoszenia. Zawsze musi choćby symbolicznie warknąć. Kilka razy jak wybitnie mu się nie podobało to łapal mnie przednimi zębami za palec. Parę dni temu rozciąl mi pierwszy raz skórę :P Ał, ał jeszcze się goi. Kocha mnie, krzywdy nie zrobi ale czasem po prostu chce mieć święty spokój. Ale przyznam ze z wiekiem też uczy się pieszczot. Tzn. kiedyś nie dało się go dotknąć bo odchodził, teraz da sie potulić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='leepa']Parę dni temu rozciąl mi pierwszy raz skórę :P Ał, ał jeszcze się goi. Kocha mnie, krzywdy nie zrobi ale czasem po prostu chce mieć święty spokój. Ale przyznam ze z wiekiem też uczy się pieszczot. Tzn. kiedyś nie dało się go dotknąć bo odchodził, teraz da sie potulić.[/quote]


AAAAAAAAAAAAAAAAA :lying:

nie strasz!!

czyli moja suka nie odbiega od reszty szczeniaków sznauceraków?
kurde sama juz niewiem czy mi ulżylo.

Rady sie przygaja dziekuje... staram sie wprowadzac je w zycie.
niewiem czy dobrze... :roll:
Wlasnie jak uzarla mnie w stope to najdelikatniej jak tylko mi sie udalo odchaczylam ją powiedzialam NIE WOLNOOO i wcisnelam jej misia w pysk,
Misia wypluła i rzucila sie na moje rece :shake:
sila z jaka to zrobila odbila ją i odrzucila do tylu i mocno gruchnela o podloge :placz:
maskara :cool1:

Link to comment
Share on other sites

Sorry Leepa, le jesli własnie odpuscisz mu, jak warknie, to bedzie znaczyło, ze pies miał racje :D i bedzie to robił przy kazdej mozliwej okazji, jesli tylko cos bedzie nie po jego mysli. I ja tez podnosiłabym i trzymała tak długo, az sie nie uspokoi. - Pepesza zwróc tylko uwage, czy on sie moze czegos nie boi w takiej sytacji (moze wysokosci??), bo wtedy to troszke inaczej trzeba go przyzwyczajac do "bliskosci".

Na pewno jak pies spi, to wtedy nalezy mu dac spokój i nie prowokowac niepotrzebnych zachowań. Zawsze w takiej sytauacji mozna go zawołac, popiszczec zabawka czy w inny sposób zachęcic, aby sam przyzedł. Tylko wtedy nalezy pamiętac, aby nie robic nic nieprzyjemnego dla psa.

Pepesza, jesli Ty sie czyms zajmujesz, to daj w tym czasie zajęcie suni - konga, zabawke, lub jakis gryzak.

To ja w takim razie mam jakies nienormalne psy, bo z kazdym mozna zrobic co sie tylko chce, a do miętoszenia i przytulania sa pierwsze - zawsze i o każdej porze :loveu::loveu:.

Link to comment
Share on other sites

To nie tak, że wszystkie szczeniaki sznaucera są takie, są takie i inne...
Moja mała Sznupka (mix) da ze sobą zrobić wszystko. Sznaucer (w typie) olbrzym to samo ...
Olbrzym za głaskanie się dałby pokkroić, a ten opisywany wcześniej nie specjalnie lubił się dawać głaskać...
Obawiam się, że jest w tym silna zależność. Ten od nie głaskania był bardzo silną indywidualnością niechętnie reagującą na komendy. Ten duży przytulak wpatrzony jest w nas jak w tęczę i doskonale reaguje na komendy ...

Co do "idealnego" wlaściciela Sznupów, to z tym psem indywidualistą, mimo konsekwencji, treningów, profesjonalnej tresury, wspólnych spacerów z dogomaniakami (lniwelowanie agresji lękowej), nie bardzo mogliśmy dojść do łądu (ciągle miał własne zdanie) i dopiero profesjonnalna pomoc behawiorystki zaczęła prowadzić ku porozumieniu :cool3:
Tak więc to hmmm, nieco to na wyrost ... ;)
No ale może jakby go nie zabrali za wcześnie od matki, miał właściwą socjalizację, na 1 spacerze w parku nie opadło go stado dużych psów, nie miał układu nerwowego powoli niszczonego amoniakiem itd to może nasze relacje ułożyły by się inaczej ...

Psy są jak ludzie - jedne jak plastelina, inne jak kamień a całą reszta gdzieś pośrodku ;)

Po wzięciu olbrzyma ze schroniska i zakomunikowaniu mu, że nie śpi w sypialni musieliśmy na nowo malować drzwi, bo źle zniósł odmowę :diabloti:
Ale po stwierdzeniu, że ani skowyty, ani szturmy, ani szczekanie przez cała noc, nie robią na nas wrażenia (no może tylko ten wygląd snujących się Zombie rano ... :evil_lol:), pies przyjął do wiadomości, że bardzo się lubimy, ale sypialnia to wyłącznie nasz teren ...

Mając na uwadze to co sam przegapiłem i czasem poblażałem przy pierwszym psie, doradzam stanowczość i ... dbanie o autorytet (to znaczy przemyślenie, ZANIM czegoś zakażesz, czy zakaz jest do wyegzekwowania... Jeżeli nie, to NIE zakazuj ...)
Lepiej dać mniej zakazów, ale ogzekwowanych bez wyjątku, niż mieć dziesiątki, łamane po kilka razy dziennie...
JAk coś mówisz, to tak ma być i nie tylko pies ma nie łamać ale I DOMOWNICY mu ni epozwalać.
Dla psa cztelne jest "wolno/nie wolno" - a nie:
"nie wolno, poza nieparzystymi piątkami między 16.18 a 21.23 ... " ;)

Link to comment
Share on other sites

:-(:-( zaczynam sie zastanawiac czy nie lepiej byloby Lili znalesc nowy dom - u kogos kto dalby sobie rade i cieszylby sie tymi szczeniecymi chwilami.

Moze popelnilam blad biorac szczeniaka, tak jak pisalam na poczatku w kwietniu stracilam 8 miesieczna sunie ktora kochalam nad zycie.

Kazdy mi radzil zebym wziela szczeniaka ze to mi pomoze
(popadlam w duza depresje, nic mi sie niechcialo)
z wielkim wachaniem ale podłapalam to i wzielam Lili
Tylko jestem wyczerpana nie mam sily na tak trudne szczenie,
ciagle trzeba uwazac, i zaznaczac ten autorytet.
Jezeli cos schrzanie to pies bedzie walniety przez kolejne 15 lat :-(:-(
Dopiero co odchowalam tamta sunie juz byla po pierwszej cieczce,
juz rozumialysmy sie bez slow

Jeszcze do dzisiaj sadzilam ze jakos dam rade, ze potem przedszkole po przedszkolu moze jakis sport dla rozladowania emocji, moze agility
Ze jakos sie ulozy.

Po tym co mi uswiadomiliscie zaczynam myslec ze to bez sesu.
ze ciagle bede ja porównywac do tamtej suni.
Ze zawsze bedzie tym gorszym psem nie takim jak tamta.
piszac to czuje sie okropnie, jak popie.przone dziewcze ktore nie mysli racjonalnie tylko dziala pod wplywem emocji i chwil.
Mam ochote sama siebie w leb zdzielic.

A mam 21 lat, mieszkam sama zawsze bylam samodzielna i odpowiedzialna, a teraz ja poprostu niewiem co zrobic :-(

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli wiesz, ze nie będziesz w stanie poświęcić psu odpowiednio dużo uwagi to faktycznie może lepiej oddać. Sznaucera trzeba kochać i o nim nie zapominać nigdy. Musisz to sobie przemyśleć czy faktycznie zawsze ci się chce, czy masz tyle samozaparcia że nie machniesz ręką tylko bedziesz konsekwentna.

[QUOTE]Sorry Leepa, le jesli własnie odpuscisz mu, jak warknie, to bedzie znaczyło, ze pies miał racje :-D i bedzie to robił przy kazdej mozliwej okazji, jesli tylko cos bedzie nie po jego mysli. I ja tez podnosiłabym i trzymała tak długo, az sie nie uspokoi[/QUOTE]Ja psu nie odpuszczam, jestem konsekwentna. Jak mnie nawet memłał zębami to się tylko wiłam żeby mi nie spadł niechcąco, ale go trzymałam dalej (btw. jak siądę to trochę pomruka i da się nawet 3-4s potulić :P). Generalnie nie mam problemów z nim, nie jest agresywny. to po prostu jak naruszam zanadto jego prywatność. A nie będę go przecież karciła za to że na mnie warczy przy podnoszeniu bo wtedy zupełnie to znienawidzi, pozatym muszę go uszanować. A zauważyłam np, ciekawostkę że jak wie że musi, bo np. na stół, to nie ma takiej jazdy, dopiero kiedy pańcia się musi do niusi popsytulać, to przypomina że jest sznaucerem :D

Link to comment
Share on other sites

Gadałam dzisiaj z Papryczka z dogo na gg i dodała mi sil :lol:
Mam sporo czasu ktory poswiecam psom
inaczej nie bralabym mlodej
niewiem tylko czy odpowiednio ja wychowam,
czy sama moja milosc wystarczy, czy poradze sobie z takim
charakterkiem...

Ale musze powiedziec ze chyba widze jakis maciupnki efekt,
wczesniej jak ja bralam na rece to gryzla na oslep rece twarz szyje wlosy ciagnela.
teraz podgryza tylko palce a twarz liże, wiec chyba jest to
jakis pozytywny znak...
;)

Bylam z nia dzisiaj u znajomej,
kurcze jest niesamowicie odważna, po 2 sekundach czuła sie
jak u siebie w domu... zobaczyla kominek i ogien w srodku
i oczu odewac nie mogla.
wpatrywala sie zaczarowana...

Heh zastanawia mnie jeszcze jeden fakt...
Ona dostaje szalu jak slyszy telefon.
Jak zadzwoni domowy odrazu zrywa sie z miejsca i biegnie zaniepokojona
do szafki na ktorej stoi...
A jak zadzwoni komórka nie daj boze...
jak jest przy niej to rzuca sie wrecz z zabkami :cool3:

o co chodzi?
Kupilam jej pluszaka do zabawy ktory po nacisnieciu brzucha gra taka melodyjke
(tupta i smieje sie - dosc wkurzajacy dzwiek)

to dobrze?

oswoi sie w ten sposób z takimi dzwiekami?

Link to comment
Share on other sites

Skoro masz czas i wdzię, że zapał, to myślę ze bedzie dobrze. Sznaucery to nie potwory. Tylko pamiętaj że nie ma własnie "dnia wolnego od konsekwencji" :P , od razu ustal zasady. I nie ma ze za kilka lat pies się znudzi to to trochę odpuszczam(sznaucery szybko się uczą :P). I jeszcze doradzę- wychowując sznaucera pamietaj że on musi chcieć, rozumieć co robi. Jak nie bedzie chciał to ani krzyki ani przypalanie ogona nie pomoże :D

Jeżeli ta zabawka mu się podoba no to dobrze :P Fajnie że pies odważny. Taki własnie powinien byc sznaucer.

Co do telefonu, cóż... Widocznie ten typ tak ma :P Może się oswoi w końcu, a może lubi telefony :P Znam takiego jednego telefonopasjonatę. Jak się go zapyta gdzie telefon, to od razu biegnie szczęśliwy pokazać:D Też szczeka na dźwięk i nie pogardzi rozmową.

trzymam kciuki i jestem dobrej myśli

Link to comment
Share on other sites

Fakt, Sznaucery to nie potwory. Są jak inne psy. Jedne zapatrzone w człowieka, jak nasz Lump, inne skoncentrowane na swoich sprawach jak nasza Mafia...
Ustal kilka prostych zasad, które będziesz mogła łatwo i konsekwentnie stosować i na tym przykładzie pokaż psu, że nic nie ugra nieposłuszeństwem.

Jak ważna jest konsekwencja podam na prostym przykładzie.
Te same 2 psy, ta sama sytuacja, inny człowiek i inne zachowanie!

Pan robi obiad (NIGDY nie karmi podczas przygotowywania). Psy leżą na dywaniku w kącie kuchni i czekają.(taki mają "rozkaz")
Po zrobieniu obiadu i psich misek, Pan daje jakieś okrawki z obiadu i wymaga aby czekały aż skończy jeść i da miski, psy czekają...
Kto nie czeka i łobuzuje, ten nie dostaje nic ... :diabloti:
Szybko złapały - nawet rozproszona Mafia szybko zaczęła naśladować Lumpa :D

[IMG]http://images37.fotosik.pl/129/62d70b5fcaa4001c.jpg[/IMG]

Pani robi obiad (często coś daje w trakcie robienia) psy podniecone włażą jej pod nogi, jak już da co ma dać i chce żeby się położyły, to kręcą się dalej żebrząc...
Pani się wkurza, każe im się położyć, one nie chcą, zamieszanie, pani podnosi głos, psy odchodzą, ale zaraz wracają ... chaos :evil_lol:

To jest właśnie ilustracja o nieczytelnych sygnałów. Czytelne jest "nie ma karmienia podczas robienia ...",
a nie: jest ale trochę a potem macie sobie iść i być grzeczne :evil_lol:

Procedura to klucz do psiego umysłu.
Jak jem tosty w weekend to psy dostają zawsze 5 kawałków (tak mi wyszło z krojenia dodatkowego tosta :eviltong: i tak zostało).
po 5 kawałku psy odchodzą, bo wiadomo, że to już koniec :diabloti:
itd itp ;)

Link to comment
Share on other sites

tak ... właśnie nad tym musze popracować...
czasem samemu ciezko jest zrozumiec ze
cos jest nieczytelnie ...
moze pora znalesc "tatusia" do naszego rodzinnego grona
;);););)
jak pamietam przy wychowywaniu poprzedniej suni pomagał mi narzeczony
tzn pomagal :cool1: czasem cos tam marudzil
i upieral sie przy swoim :eviltong: kilka razy mial racje i ja
zaczelam sluchac rad innych :evil_lol::evil_lol:

teraz samemu ciezko zobaczyc swoje wlasne bledy :cool3:
ale staram sie! jak boga kocham...
np.
teraz młoda odkryła ze z lodówki wydobywa sie jedzenie
i jak tylko wchodze do kuchni
to slysze za soba szczeniecy opierdziel
to takie niby szczekniecie ale jeszcze bardziej przypomina jazgot :lol:
dzisiaj w szoku na nia spojrzałam a ta dumna usiadla i czekala
to sobie pomyslalam a czekaj ...
twrada byla siedziala tak 15 minut
potem nasypalam jej suche do miski :razz:
troche zabawy i poszla grzecznie spac.
Wogóle czuje ze jakas taka milsza jest,
ale niechce zapeszac :lol:

Aa! [EMAIL="M@d"]M@d[/EMAIL]!!
oglądnełam twoją galerie i musze Ci powiedziec
ze Mafia baardzo baardzo przypomina mi moja śp sunie
Normalnie az sie poryczalam jak zobaczylam to zdjacie
które tu wrzuciles. Strasznie za nia tesknie.
Mafia jest piekna...
całuski dla niej od szalonej ciotki pepeszki ;););):lol:

Link to comment
Share on other sites

Miło nam, że nas odwiedziłaś. :loveu:

Mnie nasz 1 pies wiele nauczył ... na moich błędach... :oops:

Prosty przykład.
Wieczorem siedzę do późna, coś bym zjadł. (obiad był o 18, czyli np. 6-8 godzin wcześniej ...)
Idę do kuchni biorę, pies usłyszał, stratował i obudził Panią, przyleciał.
Cośtam wyżebrał (no bo tak głupio jeść i nic psu nie dać ...)
No i się zaczęło...
Jak ja w nocy do kuchni, to on tratuje, budzi Panią żebrze...
W końcu sterroryzowany (żeby mi żony nie budził) siedziałem głodny bojąc się ruszyć do kuchni :evil_lol:

Z nowym psami zacząłem inaczej - idę w nocy do kuchni i [B]nigdy[/B] nic nie daję!
Kilka razy były z wizytą, a teraz mogę wyjąć całą lodówkę i zatańczyć Salsę na stole w kuchni i ... żadne się nie ruszy ;)

Jak widać jeden mały niewidoczny błąd w szczenięctwie może zaowocować kilkoma latami siedzenia o suchym pysku :diabloti:
Nawet na tak drobne sprawy warto zwracać uwagę :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Konsekwencja to podstawa w wychowywaniu :) przykład z życia wzięty: od samego początku było "nie wolno włazić o łóżka" można rano wskoczyć jak Pani sie obudzi i zaprosi psa na przytulanki- do czasu aż się nie rozchorowałam i nie gniłam w łóżku przez 3 dni, a że samej tak jakoś dziwnie i smutno to pozwoliłam sie poprzytulać psiakowi. Efekt tego taki że śpię odkryta bo Czarny pokochał spanie w łóżku i nie bardzo wie dlaczego teraz nie miałby spać razem z Pańcią. Do dobrego sie szybko przyzwyczaja.:mad:
Więc konsekwencja, tym bardziej że sznaucery są charakterne i wiedzą czego chcą.
powodzenia z wychowywaniem maleństwa

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]mogę wyjąć całą lodówkę i zatańczyć Salsę na stole w kuchni [/QUOTE]yyy..sprawdzałeś? :D

Dokładnie. A pamiętac też trzeba, ze psy co jakiś czas sprawdzają czy zasady sa nadal aktualne. :P Tak własnie jak z tym łóżkiem, choć nie wiem, może to było niedouczone po prostu. Ale jakby było to mogłoby się zdarzyć ze pies sobie kiedyś bryknie i trzeba własnie pilnowac zeby nie oduczyć, chyba że zmieniliśmy plany :P

Link to comment
Share on other sites

Mam problem z przyzwyczajeniem Lili do obróżki ....
to przechodzi ludzkie pojecie....
tydzien temu zalozyłam jej pierwszy raz ...
zaczela panikowac i histeryzować
krecila sie w kółko i stracila chęć do dalszej zabawy
(czytalam ze najlepiej zakladać podczas czegos przyjemnego np zabawy wyjscia na spacer czy jedzenia)
zbuntowana poszla spac.. kiedy sie budzila nawet pileczki misie nic nie robilo na niej wiekszego wrazenia. tylko sie drapala i stękała.
Robiąc przy tym mine jakbym jej założyła na szyje
drut kolczasty :mad:
Przeczytalam potem w necie ze trzeba stopniowo przyzwyczajac psa.
Wiec kiedy tamtego dnia ponownie zasnela odpielam jej obroze

Do Lili wrócila chec życia.

Od tamtego czasu codziennie w trakcie zabaw czy jedzenia przypinam jej obroze na dwie trzy godziny
ale efekt jest ten sam, sunia pogrąża sie w rozpaczy
i żalu i stękaniu i idzie spac :roll:
poprostu przypomina male dziecko ktore tupie nóżka krzyczac NIEEE JA TEGO NIE WŁOŻE :cool1:

obroża wygląda tak :

[IMG]http://i39.tinypic.com/eiqzuo.jpg[/IMG]

Ja bym sie nie przejmowala tym jej marudzeniem gdyby nie
fakt ze sunia smutnieje i traktuje to jak kare a przeciez ma to traktować jak przyjemnosc...

to co to dopiero bedzie przy szelkach :placz::placz::placz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pepesza']


to co to dopiero bedzie przy szelkach :placz::placz::placz:[/quote]

[quote name='pepesza']


Uśmiecham się jak to czytam ;)
U nas było dokładnie odwrotnie. Obróżkę miałam taką jak ta Twoja, tylko zieloną. Próbowałam codziennie, systematycznie przyzwyczają moją Wiki do jej noszenia i po prostu masakra była :shake: Znaczy nosić to nosiła, ale przy próbie dołączenia do tego smyczy młoda się zapierała jak osioł, stawała dęba, parskała, dusiła się i d*** blada :evil_lol:
W końcu się wkurzyłam, zaryzykowałam i kupiłam szelki. No i po prostu jak ręka odjął! Chodziła ślicznie! :)

Link to comment
Share on other sites

No z tym łóżkiem, to jest właśnie tak trochę jak z przykładem "wolno, ale tylko w nieparzyste piętki ..." ;)
No cóż, z psami jak w caym życiu...
Jak ktoś ma miękkie serce, to musi mieć twardą ... (_!_) :eviltong:

A co do obrózki, to rzadko który szczeniak od razu ja kocha :evil_lol:
Może spróbuj najpierw z jakąś "bandanką" na szyi, krócej a częściej, albi spróbuj od razu z szelkami ..

Link to comment
Share on other sites

przeczytałam wszystkie twoje żale i mam kilka rad.
mała jak gryzie to poprostu w dupe jej walnij :mad:...mała się oduczy w mig, jak sie oduczy nie bedziesz musiala stosować brutalnych sposobów, w związku z tym ona też się oduczy że ręka na dupie to kara, oczywiście z ręką pamiętaj o komendzie "FEE"!!!! a później jak się nauczy to samo fee bedzie robilo na niej wystarczające wrażenie:diabloti:. Staraj się w domu być opanowana, nie słuchać głośno telewizora i nie rozmwaiać krzycząc, bo pies się przyzwyczaja do krzyku i później jak chcesz ją przywołąć do porządku krzykiem to nie działa:shake:
Szelki.
Jeśli mała ma juz skłonności dominujące nie polecała bym szelek bo będzie Cię wiecznie ciągać
(nie ma oporu na szyji no to heja), obróżke zakładaj jej na chwlie dopuki na moment nie staraci z niej uwagi, wówczasmo możez zdjąć , pochwalić nie za wylewnie, po prostu dobry pies i pogłaszcz ją, daj kostke czy gryzaka który ją pochłonie na najbliższe poł godziny. Jeśli będzie ładnie się sama bawić obgryzać, podejdz do niej i bez zadnych zbędnych słów czy gestów załóż na nowo obróżke, jak skończy obgryzać pochwal ją i zdejmij obróżke, wiem że po dwóch dniach zobaczysz różnice. Drapaniem się nie przejmuj to normalne ale jak sie przyzwyczaji to przestanie. Ja mam w domu 8 miniatur 1 olbrzyma i zaden mi na glowe nie wchodzi. Nigdy zaden mnie za rękę nawet w zabawie nie złapał...mogę robić z nimi co mi się żywnie podoba i zaden nie protestuje. Co prawda są psy , które nie lubią się pieścić (indywidualiści) ale na pewno można w nich wyrobić nawyk "nie chcesz ale musisz i pogódz sie z tym :cool3:".
Mam nadzieje ze jakos pomogłam
bede zaglądać częściej jak tam postępy w wychowaniu.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Ja nie jestem zwolenniczką bicia psa. Jesli chce sie to zrobić to trzebaby naprawde mocno psu przywalić co byłoby okrucieństwem. Lekkie jest albo przyjemnym klapnięciem albo pokazuje psu że jestesmy nieprzewidywalni, trzeba się nas bać. Pies nie ma bać się ręki. Konsekwentna ignorancja i reprymendy słowne zdecydowanie powinny wystarczyć. Szczególnie przy sznaucerze, bo te jak się mocno uprą to za klapsa jeszcze się odgryzą albo nauczą unikać.

Co de szelki- obroża to zalezy od psa. Słyszałam o psach które wlasnie nie tolerowaly obroży, a na szelkach zachowywały sie wzorowo. Ale preferuję obrożę, szelki powodują odstawanie łokci. Chociaz widziałam gdzieś takie, które nie są za łokciami...

Link to comment
Share on other sites

[B]LEEPA [/B]ja nie napisałam że ma się nad nią znęcać:shake:. nie przesadzajmy ze zeby dwu miesięczny sznaucer poczuł klapsa trzeba mu przywalić. A jeśli możesz wyjaśnićna jakiej zasadzie lekkie klepnięcie ukauje psu ze jesteśmy nieprzewidywalni??:-o Bo bać się nie trzeba tylko mieć szacunek bo my rządzimy w domu a nie pies. A generalnie to nie wiem co ty masz za doświadczenie, że sznaucer po klapsie odgryza się:crazyeye:. Co ty masz za psy które się Tobie odgryzają?!? Ja sobie nie wyobrażam żeby mój kochany , najukochańszy pies za klapa na dupe mi się odgryzł.:crazyeye::mad::crazyeye:

Pepsza jeszcze jest rozwiązanie typowo psie, przy każdym złym zachowaniu bierzesz małą za "szmatki" tzn za skórę na szyji i podnośisz do góre mówiąc fee. Typowo stadne zachowanie (za szmatki do góry) stara szkoła ale jakże skuteczna. Tylko nie każdy chce stosować bo nie którzy uważają to za znęcanie się nad psem. Ale powiedzmy sobie szczerze , tak samo jak nie ma bez stresowego wychowania dzieci tak samko i psów. Bo bylo by to życie bez bodzców bez których ani my ani zwierzęta nie jesteśmy w stanie żyć tak więc z małą postępuj normalnie, nie cackaj się z nią, żadne lelum polelum (nie lubie tego określenie ale pasuje w kontekście).

Link to comment
Share on other sites

Ja wcalę nie twierdzę że napisałas że ma się nad nią znęcać.

Ja uważam że bezstresowe wychowanie nie jest glupotą. Oczywiście zalezy jak to rozumieć. Bo samo pozytywne szkolenie tez nie jest idealne.

[quote]zeby dwu miesięczny sznaucer poczuł klapsa trzeba mu przywalić. A jeśli możesz wyjaśnićna jakiej zasadzie lekkie klepnięcie ukauje psu ze jesteśmy nieprzewidywalni??[/quote]Nie chodzi o sile jaka my wkładamy tylko jaką pies czuje. Więc jesli chcemy w ten sposób skarcić to albo musi psa zaboleć (sadyzm) albo wystraszyć, a tutaj pies może to zrozumiec jako miłe klepanie albo faktycznie się wystraszyć i być zdezorientowanym, co czesto prowadzi do tego że pies się boi własciciela.

[quote]co ty masz za doświadczenie, że sznaucer po klapsie odgryza się:crazyeye:. Co ty masz za psy które się Tobie odgryzają?!? Ja sobie nie wyobrażam żeby mój kochany , najukochańszy pies za klapa na dupe mi się odgryzł.:crazyeye::mad::crazyeye:[/quote]Pies nigdy mi się nie odgryzl bo nigdy ode mnie klapsa nie dostał. Ale są takie psy. Psy z charakterem, sznaucery mają charakter, niektóre potrafią go pokazać. Agresja rodzi agresję. Ponadto mówimy o psie mlodym. Czyli sa dwie możliwości- albo jest niesamowicie zapatrzony we wlascicielkę albo (co bywa u sznaucerów indywidualistów) jeszcze nie ufa,a więc "najukochańszym pieseczkiem" jest dla własciciela ale on sie za takiego nie uważa, dopiero trzeba sobie wypracować więź i zaufanie. Czemu miałby nie gryźć kiedy jego biją.

[quote]bierzesz małą za "szmatki" tzn za skórę na szyji i podnośisz do góre mówiąc fee[/quote] Zrobiłam to z moim psem. Mam wyrzuty sumienia. Zrobił tylko niewinne oczki, ale działalo moze przez klika sekund. Może jednak na niektórych to działa, na tych słabszych. Ale to stosowałabym w bardzo skrajnych przypadków kiedy pies autentycznie wpada w histerię. Ponadto jeśli piesek jest delikatny mozna mu zrobić kuku na psychice. Nie wiem... nie jestem przekonana... Na pewno byłoby to zrozumiałe u fryzjera którego pies nie musi kochać, a jednak czas goni, ale u włascieiela.. nie wiem.

Moim zdaniem droga do serca psa (a szczególnie sznaucera, co wielokrotnie potwierdziło sie w moich rozmowach z innymi sznauceroposiadaczami) jest szacunek, miłość i konsekwencja. Nie siła, nie bicie, nie krzyki. Jeśli sznaucer chce coś zrobić, jesli ma swój cel to to zrobi z przyjemnością, jeśli nie widzi sensu to nie przekonamy. I można psa zmuszać ale jesli w ogle to zrobi to niechętnie, a nas na pewno nie będzie za to kochał. Pies nie ma się bać właścicela ale się w nim rozkochać, dla takiego zrobi wszystko. Prosty przykład - kolczatka. Zdeterminowany pies i tak będzie ciągnął, nie wazne że glowa mu już odpadła :P , a jak zdejmiemy kolczatke to tak jakby jej nigdy nie było. Wystarczy cierpliwość, konsekwencja i parę smaczków, aby osiągnąc efekt. Nie iść na łatwiznę. Po co bić psa, po co krzyczeć, po co szarpać, kiedy wystarczy spokojnie powiedzieć nie gryź i odsunąć, dać coś innego do gryzienia.

A teoria dominacji jakiś czas temu wyszla z "mody".

btw. zapraszam na sznaucerki..fora..pl mieliśmy tam już parę przypadków niesfornych i trochę bardziej niesfornych psów ;]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tiesto_kennel']
Pepsza jeszcze jest rozwiązanie typowo psie, przy każdym złym zachowaniu bierzesz małą za "szmatki" tzn za skórę na szyji i podnośisz do góre mówiąc fee. Typowo stadne zachowanie (za szmatki do góry) stara szkoła ale jakże skuteczna..[/quote]

O , to ciekawe , tyle lat juz mam psy i nigdy nie widzialam,zeby jeden pies drugiemu tak robil .Ba, nawet nigdy w zadnej ksiazce o szkoleniu tego nie opisywali jako psiego zachowania. To ludzka fantazja na temat tego jak karca sie psy - nieudolna dosc.
Bo psy jesli sie karce to nieruchomieja , patrza groznym wzrokiem i ew. starszy zlapie mlodszego za pysk i przytrzyma , fachowo to sie nazywa przyszpilenie lub tylko kilka razy zaszczeka gromko mlodemu tuz nad samym uchem.
Z publicznym polecanie awersji jest taka bieda ,ze jeden zrozumie , zastosuje i bedzie o.k .Natomiast drugi o sadystycznych sklonnosciach za byle drobiazg bedzie chwytal swojego szczeniorka za fraki ,wrzeszczal i potrzasal nim.
A potem powie " na forum tak polecal jeden doswiadczony hodowca" .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='leepa']
Moim zdaniem droga do serca psa (a szczególnie sznaucera, co wielokrotnie potwierdziło sie w moich rozmowach z innymi sznauceroposiadaczami) jest szacunek, miłość i konsekwencja. Nie siła, nie bicie, nie krzyki. [/QUOTE]

zgadzam się z tym w 100%:cool1:

Romas, także się zgadzam;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...