Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Zapraszam na bazarek z dziecięcymi rzeczami:smile: Masa nowości:smile:
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/232300-Dzieciowy-bazar-na-4dogs-20-09"][COLOR=#4444ff]http://www.dogomania.pl/forum/thread...na-4dogs-20-09[/COLOR][/URL]

Posted

[quote name='Sybel']O matko... Koniecznie z tym do sądu, tak człowieka nie można traktować. Dobrze, ze się wszystko dobrze skończyło. Tylko masz świadków po swojej stronie? Bo wiesz, lekarze trzymają się razem niestety i ciężko ich ruszyć.[/QUOTE]

Na dzień dzisiejszy to mam tylko inne dziewczyny z tego dnia co miały tak samo ,,spieprz...,,cc jak ja.


[quote name='engelina_88']Chryste... co to za szpital? To się do mediów nadaje.

Współczuję przeżyć, ale gratuluję córeczki [/QUOTE]

Wrocław ul Borowska


A teraz milsze sprawy ;)

Wiktoria,53cm,waga 3430 ,10punktów

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/829/obraz007816x612.jpg/][IMG]http://imageshack.us/a/img829/5623/obraz007816x612.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/688/obraz024612x816.jpg/][IMG]http://imageshack.us/a/img688/5386/obraz024612x816.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/138/obraz029612x816.jpg/][IMG]http://imageshack.us/a/img138/9141/obraz029612x816.jpg[/IMG][/URL]

Posted

gratulucję córeczki [B]Paja[/B]!zdrówka i pomyslności dla Was!

a Tamara wczoraj zaczęla chodzic na dobre:)))))tydzien przed pierwszymi urodzinami zrobila nam niespodziankę az tata się wzruszył bo jak wyjeżdzał do pracy to chodzila na czterech jeszcze a jak wrocil juz na dwóch;)

do tej pory chodzila za rączkę, przy meblach,przechodzila kilka koslawych kroczkow od jednej osoby do drugiej a wczoraj po prostu puscila sie ławy,złapała balans i poszlaaaaaaaa przez pol pokoju.Tak jej sie spodobalo ze powtórzyla ten numer jeszcze parokrotnie i tak sobie chodzila pol wieczora jak nakręcana zabawka,oczywiscie zaliczając upadki na pupsko co jakiś czas.Ale twarda baba, nie zrażała sie.Jednoczesnie wczoraj opanowała sztukę wchodzenia na sofę zadzierając nogę do góry i wciągając się.

ciekawe co dziś wymysli moj psotnik

Posted

gratulacje dla dumnych rodziców tamarki ;)
[quote name='Ania+Milva i Ulver']wow, szybko zaczęła śmigać:)....jej ja już sama nie wiem czy chce aby chodził Bartek, czy nie haha[/QUOTE]
aniu, ja już wiem, że chcę by lena zaczęła chodzić. odkąd ją puściłam na trawę, przestała uznawać grzeczne siedzenie w wózeczku i chce raczkować po trawie przy każdej okazji! dodatkowo wczoraj wlazła do piaskownicy i była wniebowzięta! ku mojemu zdziwieniu nie jadła piachu :D
wolę by chodziła na nóżkach bo jej nie dopiorę jak tak będzie raczkowała, poza tym ziemia już chłodna się robi...

Posted

masakra
u mnie na szczescie opieka byłą fantastyczna, choc rodziłam od 1 do 4 czerwca
3 pelne doby, ale opieka pierwsza klasa

[quote name='Paja']Witajcie ciocie ja z Wiktorią już w domku :)Ale po kolei przyjęli nas 07.09(planowane) maczo i w ten dzień miałam mieć od razu cc..
Przychodzi lekarz i mimo wskazań do cc próbuje przekupić mnie do sn(kazałam mu dać na piśmie,ze bierze wtenczas odpowiedzialność za moje zdrowie-to zmienił zdanie spowrotem na cc)..po czym każe się rozebrać do badania i kieruje na oddział patologi cesarkę pani zrobimy hmm za tydzień..leże na tej patologi mija dzień za dniem ja już myślę jak zwiać z tego szpitala wizyty lekarza w pokoju 3 razy dziennie na zasadzie proszę odsłonić brzuch i ściągnąć majtki patrzy z ,,pół kilometra,, i mówi wszystko ok-następna..w końcu nadchodzi wtorek 11.09 dziś ma pani cesarkę proszę do zabiegówki,pobierają krew,badają ginekologicznie i usg,ekg zakładają cewnik(wszystko oczywiście bez wyczucia niczym roboty) i gdzieś mnie wywożą,dojeżdżam do ,,recepcji,,a tam kobieta na kobiecie z nogami w rozkroku ja przodem do nich wszystkich widzę,,pipki,,i słyszę jęki..przychodzi lekarz siada i przeprowadza ze mną wywiad,a ja patrze na te kobitki rodzące sn-masakra.. w końcu jedziemy na sale operacyjną i słyszę zaraz podamy pani zastrzyk i nie będzie pani czuła nic od piersi w dół..
podali ,coś tam zaczęło działać pomalowali mnie jakaś mazią i zaczynają ciąć.. a ze ręce miałam sprawne to lekarza za szmaty i drę się ze boli on mówi bym nie histeryzowała bo mi się zdaje...i tnie dalej a jakiś cep trzyma mi ręce(później przywiązał) bym nie ciągła lekarza,zaczynam tracić przytomność i słyszę coś chyba nie tak jest odpuścili na chwile,podali tlen..Za chwile lekarz pyta czuje pani to ja mowie tak a co szczypanie palca ,a to mowie tak szczypanie kolana,, o cholera faktycznie znieczulenie nie zadziałało..wychylają się do mnie lekarze i mówi no czasem tak się dzieje...i ani przepraszam ani pocałuj mnie w dupę.. na bok jeszcze jeden zastrzyk za dużo tym razem(nie wiem skąd mieli wyliczenia ile maja mi podać bo ani mnie nie mierzyli ani nie ważyli)wyciągali dziecko i nim wywiązali na sale po operacyjną ciśnienie ponad 170 i migotanie komór przedsionka.Na po operacyjnej od razu leki i pod aparaturę bo nie byłam sama w stanie funkcjonować i tam leżałam dwie doby..później do pionu kop pod prysznic i do dziecka.Wyglądałam jak chodzący trup,ale jakoś się zebrałam bo widziałam iż muszę dla Viki,następne dwa dni minęły bez większych ceregieli bo leżałam już na sali z dzieckiem i nikomu nie chciałam jej oddawać wiec wszędzie gdzie brali dziecko szłam i ja..wczoraj wyszłam do domu z malutką,a ze szpitalem na Borowskiej będę teraz walczyć i mam nadzieje iż winni zostaną ukarani za swoje błędy..

później wstawię Jakieś zdjęcia małej..[/QUOTE]

Posted

Paja- Gratuluję :)

My dzisiaj byliśmy na połówkowym USG i będzie chłopak ;) TZ-towi gęba się cieszyła jak nigdy :evil_lol:

A z innej beczki to dostałam dzisiaj wyniki EEG (które mi zlecił neurolog) i generalnie wyniki są dużo poza normą :roll: ale nie martwię się na zapas. Zobaczę co mi powie neurolog na wizycie...

Posted

Witajcie ponownie...

Dzisiaj właśnie minął tydzień od narodzin Wiktora, a więc urodził się 11.09.2012 o godz. 12.23 w wyniku CC. Ważył 3620 i miał 55 cm. CC odbyło się w znieczuleniu ogólnym (ze względu na operowany kręgosłup). Pobyt w szpitalu...ech nie chce mi się o tym gadać..na szczęście wróciliśmy do domu w piątek i od tego momentu jest coraz lepiej. Po drodze poległam w walce o laktację i chłopiec jest na butli. Malec jest cudowny...nocki jak dotąd przespane z przerwami na butlę co ok 4 godz. W dzień pije co 3-4 godz. No i kilka dowodów..

pierwszy kontakt z Leną..

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images38.fotosik.pl/1786/d695f5801877252emed.jpg[/IMG][/URL]

ciuszki trochę za duże spakowałam na powrót do domu, ale daliśmy radę...

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images42.fotosik.pl/576/fee4e585a170c196med.jpg[/IMG][/URL]

jak tylko coś się w dziecinnym pokoju dzieje Lena jest na posterunku..

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images40.fotosik.pl/1791/98a72bb86f9bc62bmed.jpg[/IMG][/URL]

a dziś mam tydzień..

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images37.fotosik.pl/1773/8ccc0de71d22de96med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images50.fotosik.pl/1665/5475737dad1b19bemed.jpg[/IMG][/URL]

dzisiaj mieliśmy wizytę położnej, która oceniła, że nieźle sobie radzimy...:razz:

Posted

[B]ewachw[/B] gratuluje synka, z Leny dobra opiekunka jak widać!!!

teraz z perspektywy prawie roku od narodzin mojej córeczki jak patrze na zdjęcia noworodkow to nie moge uwierzyć że byla taka sama jeszcze tak niedawno i jak ten czas szybko minąl:)

Posted

Dziękujemy bardzo...

mały jest tak grzeczny, że aż się boję..:cool3:.
Mam pytanie odnośnie wody podawanej między posiłkami - w jakiej temperaturze ? normalnie pokojowej czy lekko podgrzewać?

Posted

Gratulacje :)

[URL]http://images37.fotosik.pl/1773/8ccc0de71d22de96med.jpg[/URL] od małego wie kim będzie :D

Mi po cc udało się karmić 7 tygodni. Też nie jestem tym zachwycona, że tak krótko, ale cóż... Ważne, żeby dziecko było zdrowe i rosło ;)

Wodę podawaj w podobnej temperaturze co mleko ;) Tak mi zaleciła położna :)
Niestety mój Theoś nie chce pić ani wody, ani herbaty :mad: Położna powiedziała, że mam się nie martwić jeśli dziecko nie chce byc dopajane. Mleko które dostaje zwiera ponad 90% wody, więc płynów ma pod dostatkiem ;) A jak będzie się chciało mu pić, to wkońcu się napije ;)

Posted

U mnie nie chciało lecieć, do tego okazało się, że moje sutki chowają się do środka, więc Wik nie miał za co chwycić. Zaopatrzyłam się w kapturki jakoś je tam chwytał, ale nic nie leciało. kazali przystawiać i przystawiać. W końcu sutki miałam tak zmasakrowane, ze krew się lała...koszmar. Młodego niby tylko dopajano wodą z glukozą. Więc wyszłoby na to że przez 3 dni nic nie jadł..:-o. Przy tych moich zmaltretowanych piersiach uspokajał się na 20 min i od nowa....a mnie jak pociągnął bolały nawet cebulki włosów...
Kiedy wróciliśmy do domu wysłałam Domina (męża) do apteki po mleko. Młody wciągnął całą porcję w 2 sekundy i zasnął na bite dwie godziny. Postanowiliśmy dawać butlę, a ja chciałam spróbować jeszcze ściągać cokolwiek tam miałam co 3 godziny, zeby rozbujac tą laktację...ale poległam, ten ból był nie do zaakceptowania, przez całą noc ściągnęłam może z 10 kropli...:shake:. Jedna z piersi w ogóle się "zatkała" Chłopak przy butli zadowolony, więc powiedziałam sobie w cholerę z tą laktacją...
Ja odżyłam, trochę mnie jeszcze dręczyły wyrzuty, ale chyba lepiej coby dziecko miało zadowolona matkę niż udręczoną i zaryczaną..:razz:

Posted

śliczne dzieciaczki. tak się wczoraj naoglądałam tych zdjęc, że pierwszy raz śnił mi się mój synek (zwykle mam koszmary porodowe, krew i trupy), na którego czekam i czekam i ten czas tak strasznie się dłuży. zostały 2 tygodnie, których chyba nie wytrzymam:(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...