Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Sybel']Pytanie techniczne: to normalne, że po jakimś czasie od porodu jajniki bolą jak diabli, prawda? I pewnie chodzi o ich powrót na miejsce, racja? Bo ja dziś wstać nie mogłam.
.[/QUOTE]nie wiem czy to normalne. mnie nie bolały. bolała mnie rana i brzuch jak przy miesiączce, tylko mocniej, bo macica się obkurczała ale jajniki nie.
jeśli chcesz karmić piersią to podawanie dziecku butli może spowodować, że dzieciak się rozleniwi i nie bedzie chciał z piersi wcale.

Posted

Podaję na zmianę z butli i piersi, zeby tego uniknąć. Tzn w sumie tak jedno karmienie na 4 jest z butli, jeśli mały długo śpi, a mi piersi pękają.

Posted

Sybel gratulacje!! Jak właściwie na imię ma Twój synek? Witold? Witkacy?

Mnie też nic oprócz rany nie bolało, ale każdy organizm jest inny i może Ty tak masz. Nie polegaj na forum, bo to za poważne sprawy, tylko idź do lekarza, lepiej się upewnić.
Ja nie lubię się wymądrzać ogólnie, ale dziwi mnie, że kazali Ci dokarmiać małego oraz ściągać pokarm by patrzeć ile zjadł. Jeśli noworodek jest zdrowy, nie ma żadnych niepokojących objawów, to sam doskonale wie ile ma zjeść. A to normalne, że na początku się ma mniej pokarmu, dlatego właśnie maluchy tracą zamiast przybywać. Potem się normuje, trzeba tylko duuużo przystawiać. Tak naprawdę to na początku noworodek ma prawo wisieć na piersi non stop, nie ma potrzeby niczego przyśpieszać, tylko cieszyć się z bliskości. A jeśli się denerwujesz, to warto kupić wagę, na allegro są niedrogie i ważyć małego co np. tydzień. Gdy zobaczysz jak ładnie rośnie w górę, przestaniesz się stresować.
Życzę Ci abyś jak najdłużej karmiła malucha, to cudowna sprawa, ja do tej pory żałuję, że u mnie tak wyszło, bo co by kto nie mówił, karmienie piersią jest wspaniałym doświadczeniem.

Posted

Ja nie karmiłam Olka piersią, bo szybko się poddałam. Wcale tego nie żałuję. Młodego karmiłam 7 miesięcy moim mlekiem odciąganym laktatorem. Mogłam Olka zostawić z kim chciałam i kiedy chciałam, dzięki czemu nie byłam ograniczona w codziennym życiu. Wiszenia na piersi non stop sobie nie wyobrażam. Pomimo tego, ze Olek piersi nie chciał nie jest ze mną mniej związany.
Sybel jeśli takie mieszane karmienie Ci odpowiada to tak rób i niczym się nie przejmuj. Karmienie piersią pewno jest naprawdę wspaniałe ale jeśli zbytnio będziesz się tym przejmować to pokarmu zamiast być więcej ze stresu będzie mniej. Pokaż nam przystojniaka:)

Posted

moje dziecko na zasadzie "wiszenia" na piersi i "wiedzy, ile zje" zrobiło się szkieletem w 3. tyg. życia, więc nie zawsze tak jest. Nie zawsze ma się pokarm i nie zawsze dziecko jest w stanie sobie to wyregulować. Później ściągałam mleko, karmiłam piersią i dokarmiałam mieszanką. Popieram Lazy - Sybel, rób tak, jak TOBIE pasuje. Dzieci karmione ściąganym (czy częściowo ściąganym) mlekiem nie są mniej związane z matką niż te karmione piersią, a dokarmiane lub karmione mieszanką nie są bardziej chorowite :)

Posted

[quote name='LAZY']Ja nie karmiłam Olka piersią, bo szybko się poddałam. Wcale tego nie żałuję. Młodego karmiłam 7 miesięcy moim mlekiem odciąganym laktatorem. Mogłam Olka zostawić z kim chciałam i kiedy chciałam, dzięki czemu nie byłam ograniczona w codziennym życiu. Wiszenia na piersi non stop sobie nie wyobrażam. Pomimo tego, ze Olek piersi nie chciał nie jest ze mną mniej związany.
Sybel jeśli takie mieszane karmienie Ci odpowiada to tak rób i niczym się nie przejmuj. Karmienie piersią pewno jest naprawdę wspaniałe ale jeśli zbytnio będziesz się tym przejmować to pokarmu zamiast być więcej ze stresu będzie mniej. Pokaż nam przystojniaka:)[/QUOTE]
lazy, w szoku jestem, że tak długo chciało ci się ściągać pokarm!


jeśli to do mnie, o tym, że dziecko jest bardziej związane jak jest karmione piersią itp. to wcale nie miałam tego na myśli pisząc poprzedni post. po prostu zaobserwowałam, że jak ktoś zaczyna dokarmiać butlą, to zazwyczaj szybko kończy karmienie, dlatego napisałam do sybel, że może się tak zdarzyć.

Posted

Mój post to raczej odpowiedz na post Rodziców_Maciusia:) Ale mam nadzieje, ze nikogo nie uraziłam, chciałam tylko żeby Sybel się nie przejmowała zbytnio tym karmienie.
A chciało mi się ściągać te 7 miesięcy, bo wierzę że mleko kobiece jest dobre dla dziecka. Chciałam ściągać dłużej ale po powrocie do pracy było to już dość trudne i pokarmu było coraz mniej.

Posted

[quote name='agaga21']lazy, w szoku jestem, że tak długo chciało ci się ściągać pokarm!


jeśli to do mnie, o tym, że dziecko jest bardziej związane jak jest karmione piersią itp. to wcale nie miałam tego na myśli pisząc poprzedni post. po prostu zaobserwowałam, że jak ktoś zaczyna dokarmiać butlą, to zazwyczaj szybko kończy karmienie, dlatego napisałam do sybel, że może się tak zdarzyć.[/QUOTE]

Raczej chyba do Rodziców Maciusia ;-)

A ja nie karmiłam piersią, ani nie odciągałam pokarmu, dziecko zostaje z opiekunką od kiedy skończyło 6 tygodni i jakoś nie zauważyłam, aby moja Zocha była za mało dopieszczona, mało ze mną związana, czy chorowita (pierwsze przeziębienie w wieku 11 miesięcy).

Posted

[quote name='LAZY']Mój post to raczej odpowiedz na post Rodziców_Maciusia:) Ale mam nadzieje, ze nikogo nie uraziłam, chciałam tylko żeby Sybel się nie przejmowała zbytnio tym karmienie.
A chciało mi się ściągać te 7 miesięcy, bo wierzę że mleko kobiece jest dobre dla dziecka. Chciałam ściągać dłużej ale po powrocie do pracy było to już dość trudne i pokarmu było coraz mniej.[/QUOTE]aha, ok :)
podziwiam twoją konsekwencję.
mi po kilku mało udanych razach całkiem się odechciało a muszę zacząć małą uczyć picia mleka z butli. na razie dostaje wode w butelce-niekapce i czasem się troche napije ale są to małe ilości. jak sobie sprawie lepszy laktator to znów spróbuję.

Posted (edited)

Ja robię tak: w dzień najpierw go karmię piersią, jeśli ma dosyć, resztę ściągam, żeby był żelazny zapas na noc lub jak jestem np. pod prysznicem, a on wyje o jedzenie. Oczywiście nie zawsze będę karmić tylko piersią, nawet jak karmię butlą, to po pierwsze mam go w ramionach, gdy je, a potem przez mniej więcej godzinę leży na moim ramieniu na brzuszku, beka i sobie śpi wtulony, słyszy moje serce i ma ze mną kontakt, a to daje mu też szansę bardziej związać się z tatą i babcią, którzy też mogą uczestniczyć w karmieniu. Poza tym on często potrafi wisieć na piersi godzinami, jak leżę na boku i go karmię, to boję się, że zasnę i się na niego przechylę, więc wolę wtedy butlę. Dziś wreszcie karmiłam go na siedząco, bo mogę siedzieć :) W nocy od dziś śpi z nami, bo noce są o niebo spokojniejsze. Z jednej strony ma mnie, z drugiej tatę, a otoczony jest kojcem, zebyśmy go nie zgnietli. W każdej chwili mogę go nakarmić, wstaję tylko, zeby przewinąć i wreszcie się wyspałam.
Sztucznego mleka nie używamy od 2 dni na razie, bo mam coraz więcej pokarmu, jeśli okaże się zbędne, więcej nie kupimy. Na razie się uczymy.
Był wczoraj i przedwczoraj na spacerze i był zachwycony, za pierwszym razem chwilę histeryzował, że trzęsie, ale szybko zasnął. W piątek musimy go wziąć ze sobą na załatwianie spraw urzędowych - odbiór mojego dowodu, jego PESEL, ubezpieczenie taty, mój NIP, jakieś awizo w Zgierzu. Mam nadzieję, ze da radę, na szczęscie mamy tam mieszkanie i możemy odpocząć. Niestety to jedyny termin, potem jego tata leci do Niemiec, a ja muszę mieć jego dokumenty szybko, żeby go dopisać do mojego świadczenia lekarskiego z firmy i załatwić bezpłatne USG bioder. No a akurat w piątek moja mama też ma dużo spraw, więc nie możemy go z nią zostawić. Zresztą mama bardzo nas ratuje, pomaga, instruuje. Jest bezcenna. Bo teściowie mają w sumie w dooopie, mama Bynia była raz w szpitalu i raz w domu u nas, a tata jeszcze nie raczył się pojawić. Jedynie siostra oferuje pomoc.

Tak btw. - z tym Witkacym to żart, jak rozumiem?

Edited by Sybel
Posted

[B][COLOR=#800080][SIZE=3]Mamuśki zapraszam na bazarek :) Chodzik oraz fotelik samochodowy :): [/SIZE][/COLOR][/B] [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/228548-Noside%C5%82ko-fotelik-samochodowy-i-chodzik-na-osierocone-kociaki-do-25-06?p=19268390#post19268390[/url]

Posted

ciotki czy któraś z Was miała przed bądź złapała w ciąży cukrzycę?
Pytam bo wyszło,że mam zaawansowaną i muszę iść do szpitala na kilka dni by dobrać leki,
co z tym idzie boje się o swoja jeszcze nie narodzoną córcie..

Posted

Mam znajomą, która zaszła w ciążę jako cukrzyk na dokładkę z otyłością olbrzymią. Była dodatkowo oczywiście pod opieką diabetologa. Urodziła zdrowe dziecko bez komplikacji. Najważniejsze, znaleźć dobrego lekarza i pilnować się;)

Posted

[quote name='Paja']ciotki czy któraś z Was miała przed bądź złapała w ciąży cukrzycę?
Pytam bo wyszło,że mam zaawansowaną i muszę iść do szpitala na kilka dni by dobrać leki,
co z tym idzie boje się o swoja jeszcze nie narodzoną córcie..[/QUOTE]

spokojnie - cukrzyca ciążowa nie zdarza się aż tak rzadko. Grunt to mieć dobrego lekarza... i będzie dobrze! :)

Posted

Ja miałam podejrzenie cukrzycy ciążowej :/ Przy kilku wizytach wychodził cukier w okolicach 200 i za każdym razem musiałam jechać następnego dnia, żeby zrobić badania na czczo. Na czczo krew wychodziła ok ;) Jak miałam badanie poziomu cukru po wypiciu "syropku" też wszystko wyszło dobrze ;)
Dobry lekarz, odpowiednia dieta i będzie dobrze :)

Posted

Cukrzyca w ciąży, jeśli dobrze prowadzona, nie zagraża ani Tobie, ani Maluchowi. Tylko trzeba być pod opieką przychodni diabetologicznej i dbać o siebie.

A co do Witka, mały terrorysta histeryzuje, ilekroć zostaje sam w swoim łóżeczku. Zaczyna wyć, ale nie na zasadzie jeść/kupa/kolka, tylko ZAUWAŻ MNIE!! Staram się brać go na przeczekanie, podchodzę dopiero po kilku minutach zawodzenia, żeby go nie przyzwyczajać, ze lecę na pierwszy kwik. Najgorzej jest nocą, bo on nie zaśnie sam. Koło 2-3 ląduje w końcu u nas w łóżku otoczony kojcem ciążowym, zeby był od nas lekko odgrodzony. Śpi między nami i wtedy do 8 bez problemu przesypia... Mój mąż najpierw twierdził, że to niepedagogiczne, niewłaściwe, a dziś w nocy sam go wsadził do nas, bo już miał dość. Cienias :>
W dzień też łóżeczko to nie, zasypia na rękach, może spać jak kamień, ale ledwie wsadzę go do łóżeczka, włącza się syrena.

Poza tym mogła bym go zacałować :)

Posted

Sybel moja córka spała z nami od urodzenia, a w wieku 4 miesięcy sama postanowiła przenieść się do łóżeczka i śpi bez przerwy całą noc. Podeszłam do tego tak, że po co dla niej zmęczona i niewyspana mama. ;) Także nie wiem co to nieprzespane noce i nie wierzę w to, że dziecko przyzwyczai się do spania z dorosłymi to nie będzie spało w łóżeczku. Myślę, że taki maluszek potrzebuje ciepła i bliskości mamy więc nie miałam oporów, żeby Lena z nami spała.

Posted

Ja też nie dramatyzuję odnośnie spania dziecka z rodzicami, jezeli jest tak wygodnie, to czemu nie. Kiedyś dziecko samo w końcu spać będzie;)
Bartek co noc od 1-2 ląduje u nas, nie ukrywam, ze uwielbiam z nim spać-jest taki mięciutki i bezbronny, a rano o 5 spiewa i gada do siebie zaraz mi nad uchem;)
Jedyne co, to rzeczywiście zazdroszczę mamom , które nauczyły dzieci zasypiać same w łóżeczku i one tam spią do rana- ja nie umiem i już....

Posted (edited)

Zdjęcia będą może zaraz, pracuję nad tym, ale muszę się przesiąść z linuxa na windows, bo linux coś nie współpracuje.
Ja też lubię spać z młodym, teraz jest taki słodki, uroczy, do tego się wtula i śpi tak twardo i niewinnie. Po prostu mam cały czas w pamięci dzieci kuzynki TZ, które mają 10 i 5 lat i nadal śpią z mamą, a tata na kanapie... Tego się boję po prostu.

A tak z innej beczki - tajemnicza sprawa, ale pełne pieluszki młodego dziwnie wędrują pod stół w dużym pokoju i zasypiają koło mojego kochanego Felka...


fotki:

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/535/img9552t.jpg/][IMG]http://img535.imageshack.us/img535/5663/img9552t.th.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/4/img9541kl.jpg/][IMG]http://img4.imageshack.us/img4/5491/img9541kl.th.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/12/img9536h.jpg/][IMG]http://img12.imageshack.us/img12/1971/img9536h.th.jpg[/IMG][/URL]

Edited by Sybel
Posted

[quote name='Ania+Milva i Ulver']Ja też nie dramatyzuję odnośnie spania dziecka z rodzicami, jezeli jest tak wygodnie, to czemu nie. Kiedyś dziecko samo w końcu spać będzie;)
Bartek co noc od 1-2 ląduje u nas, nie ukrywam, ze uwielbiam z nim spać-jest taki mięciutki i bezbronny, a rano o 5 spiewa i gada do siebie zaraz mi nad uchem;)
Jedyne co, to rzeczywiście zazdroszczę mamom , które nauczyły dzieci zasypiać same w łóżeczku i one tam spią do rana- ja nie umiem i już....[/QUOTE]
lena zasypia sama w swoim łóżeczku. budzi się na karmienie i z powrotem ją tam odkładam. na kolejne karmienie wędruje już do dużego łóżka i zostaje do rana, bo nie wyobrażam sobie tego wstawania w nocy. tak jest wygodniej po prostu. kiedyś będzie spała całe noce w łóżeczku, pewnie jak w końcu przestawię ją na mm.

Posted

[quote name='Ania+Milva i Ulver']Ja też nie dramatyzuję odnośnie spania dziecka z rodzicami, jezeli jest tak wygodnie, to czemu nie. Kiedyś dziecko samo w końcu spać będzie;)
Bartek co noc od 1-2 ląduje u nas, nie ukrywam, ze uwielbiam z nim spać-jest taki mięciutki i bezbronny, a rano o 5 spiewa i gada do siebie zaraz mi nad uchem;)
Jedyne co, to rzeczywiście zazdroszczę mamom , które nauczyły dzieci zasypiać same w łóżeczku i one tam spią do rana- ja nie umiem i już....[/QUOTE]

Aniu, moja Zośka śpi od urodzenia sama w łóżeczku, w swoim pokoiku, do samiusieńkiego rana! W dodatku, ona nie lubi spać ze mną i choćbym nawet chciała z nią spać, to nie mogę ;) Budzi się jedynie raz, góra dwa razy w nocy, na herbatkę :evil_lol:

Sama słodycz :loveu:
[URL]http://img4.imageshack.us/img4/5491/img9541kl.th.jpg[/URL]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...