Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='magdabroy']No już jest fajny :loveu: I czym on jest większy, tym ja jestem szczęśliwsza :iloveyou:[/QUOTE]

Jak mi się marzy żeby już zaczął rosnąć. Na razie to takie wszystko dziwne. Ciąża potwierdzona, jutro pierwsze USG, a ja się czuję tak dobrze, że aż się boję :D Wiem to wariactwo ale tak jakoś głupie myśli mnie nachodzą.

Aniu proszę tylko nie następny bazarek :D Ja się nie mogę oprzeć takie cuda wystawiacie :)

Posted

[quote name='**Olka**']Jak mi się marzy żeby już zaczął rosnąć. Na razie to takie wszystko dziwne. Ciąża potwierdzona, jutro pierwsze USG, a ja się czuję tak dobrze, że aż się boję :D Wiem to wariactwo ale tak jakoś głupie myśli mnie nachodzą.
[/QUOTE]

Ja się od samego początku czuję bardzo dobrze :) Bo jakieś sporadyczne bóle głowy i problemy ze spaniem, to wogóle nie liczę ;) Ani razu nie wymiotowałam, mdłości miałam chyba 2 razy w I trymestrze i to tyle ;) Fakt, że właśnie teraźniesze problemy ze spaniem są uciążliwe, budzę się np. o 2 w nocy i nie mogę spać przez kolejne 2h, ale daję radę :)

Posted

[quote name='magdabroy']Ja się od samego początku czuję bardzo dobrze :) Bo jakieś sporadyczne bóle głowy i problemy ze spaniem, to wogóle nie liczę ;) Ani razu nie wymiotowałam, mdłości miałam chyba 2 razy w I trymestrze i to tyle ;) Fakt, że właśnie teraźniesze problemy ze spaniem są uciążliwe, budzę się np. o 2 w nocy i nie mogę spać przez kolejne 2h, ale daję radę :)[/QUOTE]

To mnie pocieszyłaś. Ja nigdy tyle nie sikałam co teraz :D normalnie ze 4 razy w nocy wstaje. 3 dni męczyły mnie wymioty a później jak ręką odjął :)

Posted

[quote name='**Olka**']To mnie pocieszyłaś. Ja nigdy tyle nie sikałam co teraz :D normalnie ze 4 razy w nocy wstaje. 3 dni męczyły mnie wymioty a później jak ręką odjął :)[/QUOTE]

Sikanie jeszcze Cię pomęczy :D Potem będziesz miała troszkę spokoju (chyba, bo ja tak miałam), a od jakiegoś czasu znowu wstaję 1-2 razy w nocy, bo Fasolek naciska na pęcherz :roll:

Posted

[quote name='bira']Magda z roxstepami to loteria. Mi wyszly jakos trzy dni przed drugim porodem. Myslalam, ze zejde, bo nie wiedzialam co to jest....[/QUOTE]

To mnie pocieszyłaś :roll:

Posted

Też mam problem ze spaniem. W dzień chodzę jak błędna, a w nocy, jak zła pozycja, to nogę paraliżuje, albo zgaga męczy, albo TZ chrapie, albo samochód na dworze za głośno przejechał, albo mam za dużo do myślenia, albo szczury się ganiają w klatce.... No masakra. I jeszcze TZ wstaje o 6.30 i teatralnym szeptem się wita z ogonami, a ja właśnie zdołałam zasnąć. Przypuszczam, ze to przez mniejsze zużycie, niż normalnie, jak pracowałam, tudzież inny typ zużycia. No, ale śpi się źle. Chociaż sikać nie latam, a rano nie mogę się podnieść, taki pęcherz pełen. Ale jakos w nocy nie czuję :|

Posted

Ja w ciąży bardzo mało spałam - zasypiałam o 3 - 4 rano, budziłam się o 7... a przez całą noc oglądałam KuchnięTV - miałam jadłowstręt, nic nie jadłam praktycznie do 8 miesiąca, ale oglądać żarcie uwielbiałam


Moja Zośka - kończy 7 miesięcy ;)

[IMG]http://img819.imageshack.us/img819/8397/p2266325.jpg[/IMG]

[IMG]http://img196.imageshack.us/img196/1915/p2266323.jpg[/IMG]

Posted

Jaka z Zosi duza dziewczynka :-) ona juz sama siedzi?

Co do spania w ciazy. Ja przespalam prawie cala. W pierwszej spalam chyba z 19 godzin na dobe. Szczegolnie na poczatku. Pozniej mi troche prxeszlo, ale i tak wiecznie snieta chofzilam. A z Bianka juz nie dalo rady tyle spac, chociaz ciagle czulam zmeczenie, ale Inga wymyslala mi rozne atrakcje i ze spania nici.

Posted

[quote name='bira']Jaka z Zosi duza dziewczynka :-) ona juz sama siedzi?

Co do spania w ciazy. Ja przespalam prawie cala. W pierwszej spalam chyba z 19 godzin na dobe. Szczegolnie na poczatku. Pozniej mi troche prxeszlo, ale i tak wiecznie snieta chofzilam. A z Bianka juz nie dalo rady tyle spac, chociaz ciagle czulam zmeczenie, ale Inga wymyslala mi rozne atrakcje i ze spania nici.[/QUOTE]

Tak, całkiem sama już siedzi, sztywno i pewnie :)

Na początku ciąży też cały czas chciało mi się spać, ale pracowałam zawodowo normalnie do 7 miesiąca, więc spałam tylko po pracy.
Ale potem, mogłam nie spać w ogóle, do tego ból krzyża, sikanie co kilka minut, mdłości non stop... Współczuję Wam wszystkim, które to teraz przeżywacie. Na pocieszenie napiszę, że potem, po porodzie, będzie jeszcze gorzej :diabloti::evil_lol:

Posted

Ja się wczoraj dowiedziałam, o porodzie mojej koleżanki - sama bym taki chciała. Dziewczyna ma 26 lat, miała w wodzie poród wyznaczony. Wypisywała właśnie dane stojąc obok basenu, kiedy jej syn, ważący 4280 gram postanowił po prostu się wysunąć... Na szczęscie położna stała obok i młodego złapała, a koleżanka nawet nie popękała. Miała skurcze od jakiegoś czasu, ale w sumie nie za bardzo parte, jeden poszedł mocniejszy i młody sam wylazł. Szczerze mówiąc to aż zazdroszczę, jak znam moje szczęscie, poród będzie trwał mniej więcej wieczność, TZ zemdleje, a ja go w międzyczasie jeszcze pogryzę...

W ogóle czytałam w ostatnim Twoim Stylu artykuł o cesarskim cięciu. [url]http://www.styl.pl/mama/ciaza/news-mama-rodzi-punktualnie,nId,436276[/url]
Przeczytajcie i powiedzcie, co o tym sądzicie. Mnie poirytowała stronniczość artykułu i sposób, w jaki przedstawione są kobiety rodzące naturalnie, ich dzieci itd. Ja np. boję się cesarki, nie jestem pewna, ale istnieje ryzyko, że będę miała, bo młody jest duży, na USG wychodzi większy, niż według wyliczeń od ostatniej miesiączki. A ja bardzo nie chcę cesarki, bo chciała bym mieć drugie dziecko pracując nadal w tej samej firmie - czyli bezpiecznie, stabilnie.

Posted

Moje zdanie jest takie: jeśli kobieta chce cesarki- jeżeli panicznie boi się sn , to powinna ją mieć- powinno być przedstawione wszystkie za i przeciw , ale powinien być wybór- w tej chwili też jest ale za 10 tyś...Nie wierzę w teorie o tym iż dziecko urodzone naturalnie jest z matka bardziej związane itp, to tak jak i przy karmieniu piersią bądź nie. Zawsze będą zwolennicy i przeciwnicy.
Według mnie najbardziej liczy się w wychowaniu dziecka dobre samopoczucie matki, jej komfort psychiczny, aby nie miała depresji itp. -wtedy wszystko jest łatwiejsze i przyjemniejsze, są siły i miłość. A dziecko kochane jest mocno , niezależnie czy urodzone przez sn , cc, karmione piersią czy butlą.

Posted

No ja nie mam nic przeciwko wyborowi, chodzi mi raczej o ton artykułu. Sama się nad cc trochę zastanawiałam, ale u mnie w rodzinie od strony mamy jest tendencja do bliznowców - mama po operacji brzucha ma okropną bliznę, a to już półtora roku. Po wycinaniu wyrostka ileś tam lat przed porodem miała takie zrosty, ze ja cudem przeżyłam. Także biorąc pod uwagę moje prywatne obciążenie genetyczne, choć boję się naturalnego jak diabli, nie chciała bym cesarki - chyba, ze mój położnik powie, że to jedyna opcja w moim przypadku, wtedy nie będę dyskutować. Tu chodzi mi tylko o ton, o lekką pogardę dla "martyrologii" naturalnego porodu.
(Była też rozmowa z Radwańska, najważniejszym pytaniem nie było "jak to jest być 6. rakietą świata, tylko kiedy dzieci i czy maluje się na kort - to był ostatni numer TS, który kupiłam).

Posted (edited)

sybel, jeśli będziesz miała cesarkę to nie wyklucza to przecież w żaden sposób kolejnej ciąży

[B]
edit: teraz mówią o pieluchach eko w tvn![/B]


edit:
bardzo ciekawe z tymi pieluszkami, faktycznie brzmi to wszystko fajnie, tylko nie powiedzieli nic o tym czy te pieluszki się rozmiarowo jakoś dobiera.

Edited by agaga21
Posted

Cześć kobitki :)
Ostatnie 3 tygodnie spędziłam na oddziale patologii ciąży bo dostałam strasznych skurczy :( Wczoraj wyszłam i powoli dochodzę do siebie bo moja psychika mocno na tym ucierpiała...Mam niesamowite lęki jeżeli chodzi o maluszka,mimo że mój gin stwierdził że sytuacja póki co opanowana. Czy któraś z Was,miała "fabrycznie" krótką szyjkę? Moja jest podobno bardzo krótka,przez skurcze skróciła się jeszcze bardziej i podczas następnej kontroli gin zdecyduje czy trzeba podszyć lub założyć krążek:(
Dodatkowo troche zmartwił mnie mój przyrost wagi tzn. przybrałam od początku ciąży 4 kg(jestem w 23 tc),które spadło do 2,5 kg...

Posted

Asiunia, co do wagi - jestem od jutra w 25 tc (miał być 24, ale chyba ktoś się walnął w obliczeniach, młody ma wymiary o tydzień większe), najpierw schudłam 2,5 kg, teraz przytyłam, w sumie może 3-4 kg od początku. Podobno od mniej wiecej 7 miesiąca, jak dziecię coraz szybciej rośnie, przybiera się więcej.

Co do skurczy - bardzo współczuję, ale mam nadzieję, że już Ci organizm nie będzie takich cudów odwijał więcej. Trzymam kciuki :)

Posted

Hej Asiunia, ja nie miałam krótkiej szyjki, ale lezałam w jednej sali na patologii z laską, która była właśnie na to - czekała na pessar. Jak lekarz będzie chciał go założyć, to się nie martw, tylko zakładaj, bo po którymś tam tygodniu już nie chcą zakładać i zostaje leżenie plackiem :( Strasznie Ci współczuję przeżyć i pobytu na pc. To chyba najgorsze miejsce, do którego można trafić...

Posted

[quote name='gameta'] Strasznie Ci współczuję przeżyć i pobytu na pc. To chyba najgorsze miejsce, do którego można trafić...[/QUOTE]zgadzam się. w pierwszej ciąży leżałam na pc, potem musiałam leżeć w domu przez miesiąc. okropne miejsce a psychika mocno dostaje.

Posted

Po wczorajszym USG na 95% możemy szykować się z tatą na córeczkę :multi: Wreszcie, miesiąc przed terminem. I fajnie, bo same chłopaki dookoła nas się rodzą ;)

Malutka ma być dość wysoka, ale dokładnie ile mierzy się nie dowiedziałam :-(

Co do cesarki czy porodu naturalnego, to moim zdaniem jest to na tyle indywidualna sprawa dla każdej kobiety, że w ogóle nie ma nad czym debatować. Jeżeli dziewczyna nie chce rodzić siłami natury, to ma swoje powody, do których nikt nie ma prawa się wtrącać. Słyszałam, ze po cc dłużej dochodzi się do siebie, o problemach z laktacją itd, ale to również zapewne zależy od indywidualnych predyspozycji każdej mamy. Całego artykułu nie przeczytałam, ale już na początku uderzył mnie podział na "te postępowe" i "tradycjonalistki"- trochę żenujące.
Ja chciałabym urodzić naturalnie, ale postanowiłam zdać się na lekarzy i położne. A jak to będzie tak na prawdę- wyjdzie w praniu.

Byliśmy z mężem oglądać szpital w Pleszewie i muszę powiedzieć, że na wygląd robi wrażenie. Ładnie, czysto, sale duże, przyjemne, sala porodowa jednoosobowa, wielka z łazienką na wyłączność, piłki nie piłki, tylko wanny niestety nie ma. Siostra oddziałowa bardzo konkretna babka, wszystko wyjaśniła i zaprosiła za miesiąc :) Jeżeli każdy skomercjalizowany szpital ma tak wyglądać, to ja jestem jak najbardziej za. Koszt porodu rodzinnego- 100 zł.
Resztę ocenię po wszystkim, ale jestem pozytywnie nastawiona :)

A teraz pytanie: czy miałyście takie badanie jak wymaz GBS? Położna o tym mówiła, ale już nie powiedziała do czego to służy.

Posted

A ja zazdroszczę dziewczynki :) Ale u nas już nie ma szans na reklamację, siusiak jest i nie mam co dyskutować :) Moze później, z drugim się uda ;)

Posted

[quote name='agaga21']sybel, jeśli będziesz miała cesarkę to nie wyklucza to przecież w żaden sposób kolejnej ciąży

[B]
edit: teraz mówią o pieluchach eko w tvn![/B]


edit:
bardzo ciekawe z tymi pieluszkami, faktycznie brzmi to wszystko fajnie, tylko nie powiedzieli nic o tym czy te pieluszki się rozmiarowo jakoś dobiera.[/QUOTE]


One są rozmiarowo od około 4 kg do końca pieluchowania bo do 14-15 kg. Mają zatrzaski, którymi się zmniejsza i zwiększa wymiary pieluchy.

[url]http://allegro.pl/pieluchy-pieluszki-wielorazowe-pul-minkee-2-wklady-i2153126299.html[/url]
ja będę zamawiać takie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...