Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Kropa']Dziewczyny, help!
Potrzebuję spacerówkę w teren.
Mieszkam w domku więc waga bez znaczenia, byleby można było zamontować wózek tyłem do kierunku jazdy.
No i w miarę duże to musiałoby być, bo moja dzieć 12 miesięcy, 12 kg i ubranka na 86, a jeszcze nie chodzi, więc targam na rękach, albo w wózku.
Mam jedną spacerówkę z obrotowymi, piankowymi kółkami - do sklepu, na asfalt jest super, ale do lasu czy na piach się nie nadaje, więc chciałabym kupić coś używanego na spacery do lasu.
Podpowiedzcie coś.[/QUOTE]

Najlepiej z dużymi kołami, ja poleciłabym Mutsy, ale zaraz znowu będzie, że Mutsy jest drogie i brzydkie.


[URL]http://allegro.pl/wozek-spacerowy-mutsy-okrycie-na-nozki-torba-i1824047010.html[/URL]

Ja w każdym razie jestem zadowolona z Mutsy, chodziłam z wózkiem wybiegać psa do lasu albo na łąki i dało się bez większego problemu. A i siedzisko jest spore- moja córka nigdy do tych najmniejszych nie należała. Nawet teraz się mieści- ma prawie 3 lata, wzrost 114.

Szukaj czegoś na większych kołach, podobno trójkołowce też sobie radzą w terenie, ale pod warunkiem, że mają wszystkie koła duże.

Posted

[quote name='ojasia']Najlepiej z dużymi kołami, ja poleciłabym Mutsy, ale zaraz znowu będzie, że Mutsy jest drogie i brzydkie.


[URL]http://allegro.pl/wozek-spacerowy-mutsy-okrycie-na-nozki-torba-i1824047010.html[/URL]

Ja w każdym razie jestem zadowolona z Mutsy, chodziłam z wózkiem wybiegać psa do lasu albo na łąki i dało się bez większego problemu. A i siedzisko jest spore- moja córka nigdy do tych najmniejszych nie należała. Nawet teraz się mieści- ma prawie 3 lata, wzrost 114.

Szukaj czegoś na większych kołach, podobno trójkołowce też sobie radzą w terenie, ale pod warunkiem, że mają wszystkie koła duże.[/QUOTE]
ojasiu, o ile wiem, mutsy nie ma możliwości montażu tyłem do kierunku jazdy ;)

Posted

[quote name='Kropa']Dziewczyny, help!
Potrzebuję spacerówkę w teren.
Mieszkam w domku więc waga bez znaczenia, byleby można było zamontować wózek tyłem do kierunku jazdy.
No i w miarę duże to musiałoby być, bo moja dzieć 12 miesięcy, 12 kg i ubranka na 86, a jeszcze nie chodzi, więc targam na rękach, albo w wózku.
Mam jedną spacerówkę z obrotowymi, piankowymi kółkami - do sklepu, na asfalt jest super, ale do lasu czy na piach się nie nadaje, więc chciałabym kupić coś używanego na spacery do lasu.
Podpowiedzcie coś.[/QUOTE]

[url]http://allegro.pl/wozek-spacerowy-baby1one-spiworek-folia-od-1-zl-i1839204379.html[/url]

Posted

z tego co ja czytałam na necie nasz wózek, czyli Roan Marita ma się świetnie sprawdzać w terenie. Babki pisały, że przedzierały się nim przez zaspy i nie miały kłopotów. Już go mam u siebie i muszę powiedzieć, że rzeczywiście, bardzo stabilny i solidny, ale bardzo duży. Jeśli rozmiar Ci nie przeszkadza to myślę, że warto. Koła ma ogromne! No i oczywiście zarówno gondolka jak i spacerówa się przekładają w oba kierunki - super sprawa :) I cena normalna, dla Polaka: za gondolę i spacerówkę wyglądające jak nówki zapłąciłam 550 z przesyłką priorytetową. Można znaleźć i tańsze, ale akurat ten kolor który ja chciałam był w tej cenie.

Posted

[quote name='ojasia']Najlepiej z dużymi kołami, ja poleciłabym Mutsy, ale zaraz znowu będzie, że Mutsy jest drogie i brzydkie.


[/QUOTE]mutsy są drogie i piękne :D
bardzo chciałam właśnie mutsy ale zadecydowała cena wózka który wybrałam.



ciotki, czy wam też się zdarza, że ludzie (nawet obcy!!!) próbują obmacywać po brzuszku?:angryy::angryy: jak ja tego nienawidzę!

Posted

No pewnie! Prawie każdy, kogo spotkałam, zaraz wyskakiwał z łapskami :angryy:
A niektórzy nawet całowali brzuch (albo usiłowali), fuj :shake::shake::shake:

W ogóle, kobieta w ciąży, a nawet już karmiąca matka często traktowane są jak przedmiot - każdy chce dotknąć, pomacać, itd...

Jak ostatnio byłam z Zośką na szczepieniach i mała po ukłuciu zaczęła płakać, to pielęgniarka mówi do mnie: "siadaj mama, wyciągaj cyca i daj szybko dziecku, żeby się uspokoiło" :crazyeye:
Pomimo tego, że nie karmię piersią, poczułam się jak rzecz, jakbym istniała tylko po to, by dać się wydoić :angryy:.
Nie wspomnę już o tym, że same te słowa i sposób ich wypowiedzenia był okropnie upokarzający. Drzwi do gabinetu były otwarte, na korytarzu mnóstwo ludzi i od razu wszyscy skierowali wzrok na mnie. Masakra jakaś :roll:

Posted

[quote name='jukutek']ojasiu, o ile wiem, mutsy nie ma możliwości montażu tyłem do kierunku jazdy ;)[/QUOTE]

Ma, wpina się całe siedzisko "tyłem albo przodem". Tyłem to wersja dla młodszych dzieci, bo wtedy nie ma podnóżka, a tą część pod nogami można ustawić w dowolnej pozycji, jak ustawi się całkiem do góry i maksymalnie odniży oparcie to wtedy robi się prawie gondola. W przypadku wpięcia spacerówki przodem do kierunku jazdy nie da się obniżyć oparcia na płasko- jest lekko pochyłe.

Posted

[quote name='agnieszka32']

Jak ostatnio byłam z Zośką na szczepieniach i mała po ukłuciu zaczęła płakać, to pielęgniarka mówi do mnie: "siadaj mama, wyciągaj cyca i daj szybko dziecku, żeby się uspokoiło" :crazyeye:
[/QUOTE]
o rany!
wybacz aguś ale parsknęłam śmiechem:evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol: już widzę twoją reakcję w tamtym momencie :diabloti:

z całowaniem brzucha to się nie spotkałam:crazyeye: ale chyba bym taką osobę z kolanka potraktowała...
szok normalnie, że tak sobie ludzie pozwalają:shake:

Posted

[quote name='agnieszka32']No pewnie! Prawie każdy, kogo spotkałam, zaraz wyskakiwał z łapskami :angryy:
A niektórzy nawet całowali brzuch (albo usiłowali), fuj :shake::shake::shake:

W ogóle, kobieta w ciąży, a nawet już karmiąca matka często traktowane są jak przedmiot - każdy chce dotknąć, pomacać, itd...

Jak ostatnio byłam z Zośką na szczepieniach i mała po ukłuciu zaczęła płakać, to pielęgniarka mówi do mnie: "siadaj mama, wyciągaj cyca i daj szybko dziecku, żeby się uspokoiło" :crazyeye:
Pomimo tego, że nie karmię piersią, poczułam się jak rzecz, jakbym istniała tylko po to, by dać się wydoić :angryy:.
Nie wspomnę już o tym, że same te słowa i sposób ich wypowiedzenia był okropnie upokarzający. Drzwi do gabinetu były otwarte, na korytarzu mnóstwo ludzi i od razu wszyscy skierowali wzrok na mnie. Masakra jakaś :roll:[/QUOTE]

Ha, świetnie Cię rozumiem, często społeczeństwo sprowadza rolę kobiety- matki tylko do obsługi dziecka. Nie możesz nigdzie wyjść sama, bo zaraz pytają, gdzie dziecko. Ja często wtedy odpowiadam, że zostawiłam w szafie żeby się nie kurzyło. Ckociaż po części matka niemowlaka to takie połączenie mleczarni z zakładem utylizacji, ale potem jest tylko lepiej. Ja też nie karmiłam cycem, w związku z tym byłam wyrodna, nieodpowiedzialna i egoistka. Jakoś się z tym pogodziłam

Posted

Całują po brzuchu??!!O kurczę, to masakra jakaś. Wyobrażam sobie swojego sąsiada, starego zgreda całującego mój brzuch :)
nA szczęście ja nie doświadczyłam przedmiotowego traktowania. Póki co i pielęgniarki i lekarze i ludzie traktują mnie rzekłabym nawet z większym szacunkiem od kiedy jestem w ciąży.
Ale za to co powiem przykrego to gdy ostatnio jechałam busem, wsiadłam, a brzuszek mam już spory jak na 26 tydzień, a na pewno mocno widoczny, i wyobraźcie sobie, że NIKT NIE USTĄPIŁ MI MIEJSCA... Siedziały młode dziewczyny, które przecież też za jakiś czas będą w ciąży, żadna nie ruszyła dupy za przeproszeniem. Po 15 minutach udało mi się usiąść, bo się zwolniło miejsce i wsiadł jeszcze kaleki mężczyzna, i wyobraźcie sobie, że jemu też nie ustąpił nikt!! Facet poleciał do tyłu przy zakręcie, ale żadna panna nie pofatygowała się. Żal i żenada. Powiedziałam to głośno, ale żadna nawet się nie speszyła. Co to się dzieje..

Posted

Z dotykaniem brzucha to niestety chyba wszędzie to samo...ale może to od tego zabobonu-że jak dotkniesz brzucha ciężarnej, to spotka cię szczęscie;)

Dziewczyny powiedzcie mi czym różnią się koce z polaru od tych z mikrofibry- które lepsze, a może jeszcze jakies inne? Na allegro tego masa i nie wiem na co patrzeć...

Posted

[quote name='Rodzice Maciusia :)']Całują po brzuchu??!!O kurczę, to masakra jakaś. Wyobrażam sobie swojego sąsiada, starego zgreda całującego mój brzuch :)
nA szczęście ja nie doświadczyłam przedmiotowego traktowania. Póki co i pielęgniarki i lekarze i ludzie traktują mnie rzekłabym nawet z większym szacunkiem od kiedy jestem w ciąży.
Ale za to co powiem przykrego to gdy ostatnio jechałam busem, wsiadłam, a brzuszek mam już spory jak na 26 tydzień, a na pewno mocno widoczny, i wyobraźcie sobie, że NIKT NIE USTĄPIŁ MI MIEJSCA... Siedziały młode dziewczyny, które przecież też za jakiś czas będą w ciąży, żadna nie ruszyła dupy za przeproszeniem. Po 15 minutach udało mi się usiąść, bo się zwolniło miejsce i wsiadł jeszcze kaleki mężczyzna, i wyobraźcie sobie, że jemu też nie ustąpił nikt!! Facet poleciał do tyłu przy zakręcie, ale żadna panna nie pofatygowała się. Żal i żenada. Powiedziałam to głośno, ale żadna nawet się nie speszyła. Co to się dzieje..[/QUOTE]
już pisałam, mnie ustąpiono słownie 3 razy, w 8. i 9. miesiącu. I to niestety ludzie w wieku moich rodziców.
do brzuszka nikt się poza znajomymi nie pchał i całe szczęście.

Posted

[quote name='Ania+Milva i Ulver']

Dziewczyny powiedzcie mi czym różnią się koce z polaru od tych z mikrofibry- które lepsze, a może jeszcze jakies inne? Na allegro tego masa i nie wiem na co patrzeć...[/QUOTE]
polar jak to polar-zwyczajny a mikrofibra jest mięciuuuuuusia. uwielbiam koce z mikrofibry. są lekkie, puszyste a po praniu nic się z nimi nie dzieje. jeśli chodzi o to które są cieplejsze to myślę że są porównywalne do grubszego polaru.



[quote name='jukutek']Rodzice, a propos
[url]http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,10254851,Kolejka_jak_w_PRL___przychodzi_w_ciazy_i_sie_wpycha__.html[/url][/QUOTE]
szok. taką aferę mogli zrobić tylko polacy. i to o co? o 1 osobę!

Posted

dokładnie :( wydaje mi się, że w innych krajach, bardziej cywilizowanych, kobiety w ciąży są traktowane wręcz z dodatkowym miłym słowem.
O Tesco to nawet nie wspomnę. Jeszcze ani razu nie zdarzyło się, aby ktoś mnie z mężem przepuścił w kolejce. Co prawda ja jestem tym zażenowana i akurat w sklepie bardzo nie lubię gdy jestem przepuszczana, i dlatego zawsze przy kasach idę sobie usiąść a mąż czeka, ale jednak chodzi o gest.
A już na pewno w jadącym pojeździe. Gdybym nie była w ciąży to bym dała wtedy tym panienkom lekcję, ale nie chciałam się denerwować, i tak ciśnienie mi skoczyło, gdy głośno wypowiedziałam się na temat dzisiejszej młodzieży. A najciekawsze, że NIKT mnie nie poparł, ludzie potulili po sobie uszy, udawali, że patrzą przez okna, podczas gdy panienki wbiły na moment we mnie krowie ślepia. One chyba po prostu nie rozumieją o czym ja mówię :(

Posted

dodam, że to nie tylko panienki. Na początku przyszło mi stać nad kobietą mniej więcej w moim wieku, elegancka, pachnąca, wymanikiurowane dłonie, słowem atrakcyjna, zapewne kulturalna dziewczyna. Mimo że miałam brzuch dosłownie na jej głowie - zero reakcji :shake::razz:

Posted

ja miałam niefajną sytuację, jak tuż przed porodem czekałam, by załatwić coś na poczcie. I nikt mnie nie przepuścił w kolejce. Mnie brzuch przez całą ciążę nie ciążył zanadto, co trzeba było załatwiać, załatwiał mąż, gdy musiałam leżeć. Ale wtedy NAPRAWDĘ musiałam na tę pocztę pójść. I niestety było mi ciężko :(

Posted

Na temat autobusów - uwielbiam, wręcz pasjami, starszych ludzi, którzy stoją nade mną i jęczą, że ci młodzi ludzie to chamy takie, buraki, a co gorsza - potrafią szturchać, szarpać za ubrania. Ja w autobusie ZAWSZE siedzę, bo stanie kończy się po kilku przystankach wymiotami/utratą przytomności, no ale jestem młoda i pewnie by mi się oberwało, nie? No bo jak to może być, że młody człowiek też może mieć potrzebę siedzenia :roll: A też jestem "zadbana", a jak trzeba, to i "elegancka" i "pachnąca", a niestety komunikacją miejską czasem musze jechać...

Posted

Lady Swallow, po pierwsze pisałam, że w busiku siedziała nie jedna panienka, ale kilka. Nie wierzę, że nagle był to cały zbiór chorych osób. Po drugie nawet gdybym była chora na chor lokomocyjną czy coś to nie mogłabym siedzieć widząc nad sobą ciężarną albo kalekę, podejrzewam, że w takiej sytuacji poprosiłabym o interwencję kierowcę. Przynajmniej. Poza tym są ludzie którzy jakoś potrafią wybrnąć z takich sytuacji, sama spotkałam się kiedyś gdy jeszcze w Warszawie mieszkałam, że starszy pan jako jedyny ustąpił miejsca staruszce mówiąc "trochę postoję ja trochę pani". Akurat wtedy sumienie ruszyło kilka osób i się zerwały.

Też nie lubię osób nadużywających swoich praw, bo rzeczywiście są staruszki czy ciężarne, które bezpardonowo pchają się do przodu bezgłośnie dając upust przeświadczeniu, że się im należy, ale na Boga, są sytuacje gdy naprawdę skrajnym chamstwem jest usadzenie dupska i myślenie tylko o swojej wygodzie. Bo prędzej czy później każdy może się w identycznej sytuacji znaleźć.
A jeśli masz problem z osobami szturchającymi cię w autobusie to przecież zawsze możesz grzecznie przeprosić mówiąc, to, co ja czasami w busiku gdy ktoś się na mnie pcha, albo bije mnie torebką po twarzy: Przepraszam, bardzo źle się czuję, nie mogę zmienić miejsca ani stać, bardzo proszę o przesunięcie się. Chyba po to mamy języki i mowę prawda?

Posted

Przed samym porodem musiałam coś załatwić w urzędzie skarbowym - kolejka wychodziła na korytarz, upał ponad 30 stopni i też nikt mnie nie przepuścił przed sobą.
To samo w Tesco - mdlałam przy tym wózku przy kasie, ale nikogo to nie wzruszyło.
Ja odnoszę wrażenie, że ludzie myślą - "chciała, to teraz ma, niech się męczy na własne życzenie"... :shake:
Środkami "masowego przewozu" na szczęście jeździć nie muszę, ale wyobrażam sobie, co musiałyście czuć.

Posted

[quote name='Rodzice Maciusia :)']Lady Swallow, po pierwsze pisałam, że w busiku siedziała nie jedna panienka, ale kilka. Nie wierzę, że nagle był to cały zbiór chorych osób. Po drugie nawet gdybym była chora na chor lokomocyjną czy coś to nie mogłabym siedzieć widząc nad sobą ciężarną albo kalekę, podejrzewam, że w takiej sytuacji poprosiłabym o interwencję kierowcę. Przynajmniej. Poza tym są ludzie którzy jakoś potrafią wybrnąć z takich sytuacji, sama spotkałam się kiedyś gdy jeszcze w Warszawie mieszkałam, że starszy pan jako jedyny ustąpił miejsca staruszce mówiąc "trochę postoję ja trochę pani". Akurat wtedy sumienie ruszyło kilka osób i się zerwały.

Też nie lubię osób nadużywających swoich praw, bo rzeczywiście są staruszki czy ciężarne, które bezpardonowo pchają się do przodu bezgłośnie dając upust przeświadczeniu, że się im należy, ale na Boga, są sytuacje gdy naprawdę skrajnym chamstwem jest usadzenie dupska i myślenie tylko o swojej wygodzie. Bo prędzej czy później każdy może się w identycznej sytuacji znaleźć.
A jeśli masz problem z osobami szturchającymi cię w autobusie to przecież zawsze możesz grzecznie przeprosić mówiąc, to, co ja czasami w busiku gdy ktoś się na mnie pcha, albo bije mnie torebką po twarzy: Przepraszam, bardzo źle się czuję, nie mogę zmienić miejsca ani stać, bardzo proszę o przesunięcie się. Chyba po to mamy języki i mowę prawda?[/QUOTE]

Oczywiście, że po to. Wyobrażasz sobie, co by wtedy się działo, jakbyś powiedziała staruszce, że się źle czujesz? Bo ja powiedziałam, to pani mnie zwyzywała; przestała dopiero, jak dla spokoju ustąpiłam, a zaraz potem zauwazyła na samej sobie, ze nie kłamałam ;) I nie mam choroby lokomocyjnej ;)

Edit:
Poza tym - jeśli źle się czułaś, to co stało na przeszkodzie, zeby pójść do kierowcy i powiedzieć, jaka jest sytuacja? Albo powiedzieć, ze tamten pan nie ma gdzie usiąść, a jest kaleką? W końcu od tego jest kierowca, nie?

Żeby nie było - sama ustępuję zwykle osobom chorym, kalekim, czy też w ciąży, bo wiem, że sama bym chciała, żeby i mi kiedyś ustępowano - mówię o kolejkach, miejscach siedzących w miejscach, które się nie poruszają :lol:. Ba, nawet jestem w stanie pomóc w zakupach, przenieść ciężary, różne rzeczy. Jednak ani kalectwo, ani choroba, ani ciąża po prostu nie upoważnia do bezwzględnego oceniania i uogólniania, że wszyscy robią nam na złość i są podli, bo mogli by sobie postać czy nas przepuścić :roll:

Posted

nie lubię bezczelności - w żadną stronę. Poza samą końcówką ciąży nie miałam problemu, że mi brzuch ciążył - nie był duży ani ja nie zrobiłam się na tyle niezdarna. Niestety, warszawscy kierowcy tak szarpią autobusami/tramwajami, że bałam się, że na coś wpadnę/upadnę i zaszkodzi to dziecku. Dlatego siedziałam. Ciążę mało było (poza końcówką) widać i też mnie szlag trafił, jak jakaś dziarska (naprawdę, nie żadna trzęsąca się o lasce) staruszka wygłasiła nade mną monolog o bezczelności młodzieży.

Posted

a to już świadczy o staruszce. Ja bym powiedziała swoje, gdyby zaczęła się na mnie drzeć to spokojnie bym poprosiła aby się uspokoiła, a ludzie wokoło, mądrzy, przynajmniej widzieliby, że próbowałam. I tyle. Najgorsze jest udawanie obojętności. To tak samo jak z moją koleżanką, która jako studentka na przystanku została zaczepiona przez dwóch chłopaczorów, którzy ostatecznie wyrwali jej torebkę a zawartość rozwalili po całym przystanku. Czy ktokolwiek zareagował? Nie :( Każdy nagle wtedy zaczął zauważać otaczające piękno świata.

Posted

Jak mnie ktoś zaczepia, to zwykle robię złowrogi wyraz twarzy i zaczynam pod nosem gadać różne formuły rzucania uroków - zawsze pomaga, cześć ucieka, bo boi się uroków, część, bo boi się wariatki :lol:

Posted

[quote name='ladySwallow']Jak mnie ktoś zaczepia, to zwykle robię złowrogi wyraz twarzy i zaczynam pod nosem gadać różne formuły rzucania uroków - zawsze pomaga, cześć ucieka, bo boi się uroków, część, bo boi się wariatki :lol:[/QUOTE]:grin::grin::grin: DOBRE!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...