Jump to content
Dogomania

Straszny dług w hotelu. Fibi zwrócona z powodu zadlużenia. Potrzebna pomoc!


Alex78

Recommended Posts

podeslij mu ten link , tam fibi ma ponad 160 zdjec. fibi nie boi sie zadnego psa, do wszystki i tych obcych biegnie z całego galopu, i od razu zaprasza do berka. przepycha sie pokazujac swoją pozycje ale nigdy nie uzywała zebów i panuje nad emocjami. Pomimo ze jest wysterylizowana psy traktują ją jako bardzo atrakcyjną laskę .
[URL]http://jamor.fotosik.pl/albumy/698793.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 516
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Alex78']Nie mam żadnych wieści.... cisza....[/QUOTE]

Napisałam przed chwilą SMSa do tego Pana. Oddzwonił i powiedział, że niestety żona skutecznie wybiła mu z głowy adopcję kolejnego psa. Jak pisałam ma już jamnika i astkę z adopcji.
Cóż..... jak ktoś rozsądnie gada przez telefon, to potem okazuje się, że rodzina się nie zgadza. A jak mam telefony, ze wszyscy z domowników chcą psa, to w rozmowie wychodzi, że dziwni ci ludzie jacyś....ehhh...
wracam do ogłaszania....

Link to comment
Share on other sites

Tak, niestety bez uprzedzenia sunia zostala nam odwieziona. Staraliśmy się znaleźć Fibi dom, pomóc jej. Nasze zadlużenie wynikło w momencie, gdy powstały problemy z wlaścicielką domku, w którym jest lecznica. Fibi nie może u nas przebywać, ani żaden uratowany pies, bo w laśnie z racji ratowania bezdomniakow, włascicielka lokalu wypowiedziała nam umowę.
Sprawa bytności lecznicy w danym miejscu wisi na włosku. Utzrymujemy w innych DT pozostałe psy, do tego mamy Filipa z przewlekłym świezbem w szpitaliku, wymaga ciąglego leczenia.
Pisalam wiadomości, że uregulujemy zaleglość po powrocie szefowej od ojca (jest umierajacy, wiekowy to człowiek i schorowany).
Dzięki pewnej osobie, która zgodziła się zabrać na tymczaso na Fibi, nie zostaliśmy z "ręką w nocniku".

Jest nam bardzo przykro, że nie dostaliśmy telefonu rano, że Fibi zostanie odwieziona do nas.

Prosiliśmy o pomoc. jesteśmy lecznica, a nie grupą doświadczonych wolontariuszy. Szukalismy sponsorow, ale z datków tylko na ogloszenia nam starczyło. Co m--c szefowa z wlasnych pieniędzy płacila jamorowi. Od maja powstał dług. Inne psy tez są utrzymywane przez nia. Lecznica wcale kokosow nie zbija.

DT dla Fibi niepewny. Na razie jest na tymczasie przez tydzień.
A do spłacenia został dlug w hotelu.

Link to comment
Share on other sites

Dług od 01.05. do 23.07. wynosi 1345 zł razem z transportem, z tego co wyliczyłam.
Można zrozumieć, że ktoś się niecierpliwi, bo kasa nie wpływa. Ale gdyby lecznica była zamknięta, to Fibi zostałaby przerzucona przez płot?

Link to comment
Share on other sites

to jest bardzo zaskakująca sytuacja........ Czy nie oddamy? Ludzie , nam nikt od miesięcy nie chce pomóc, mamy 12 psów i 4 koty!!! w tym 2 pow 15 lat i dwie kaleki. I do tego takie zachowanie jamora...... my toniemy.... jeśłi nie będzie innego wyjścia będziemy musieli zdrowe oddać do schronów a chore.... już nie wiem sama , rozpacz odbiera mi rozum.... :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rybon36']to jest bardzo zaskakująca sytuacja........ Czy nie oddamy? Ludzie , nam nikt od miesięcy nie chce pomóc, mamy 12 psów i 4 koty!!! w tym 2 pow 15 lat i dwie kaleki. I do tego takie zachowanie jamora...... my toniemy.... jeśłi nie będzie innego wyjścia będziemy musieli zdrowe oddać do schronów a chore.... już nie wiem sama , rozpacz odbiera mi rozum.... :([/QUOTE]

Koniecznie trzeba watek rozeslac i znalezc inne DT., a dlug powoli splacic.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alex78']Dług od 01.05. do 23.07. wynosi 1345 zł razem z transportem, z tego co wyliczyłam.
Można zrozumieć, że ktoś się niecierpliwi, bo kasa nie wpływa. Ale gdyby lecznica była zamknięta, to Fibi zostałaby przerzucona przez płot?[/QUOTE]
rozumiem ze wszelkie Twoje wpisy są konsultowane z własicielką przychodni czyli zleceniodawcą . Miałem nie pisac , bo uwazałem ze to zbedne, ale skoro Ty napuszczas na wątek ciotki i nagle zrobiło sie tu tak aktywanie czego brakowało wczesniej ( zapraszam to czytania od poczatku i sprawdzania dat wpisów) to ja cos powiem. niedorzeczne zarzuty " co by było jakby lecznica była zamknieta" . dzwoniłem tego dnia do własicielki przychodni 10:27 , nikt nie odbierał, normalka. 10;28 dzwoniłem do przychodni, nikt nie odebrał. 10.30 zadzoniłem z innego nr tel do przychodni, odebrano i poinformowano mnie , ze przychodnia jest czynna do 20,00. Z uwagi na wasze deklaracje z poprzedniego tygodnia , ze Fibi zostanie odebrana z hotelu przez hycla i ze podjeliscie decyzje ze Fibi pojedzie do schroniska, wczoraj o godz. 14.41 zadzwoniłem do Pana Arkadiusza G.( hycla z minska) ktory poinformował mnie ze nic mu o tej sprawie nie wiadomo.
To moze rozjasni niektorym obraz sytuacji. Ciekawy jestem jak sie wytłumaczycie tym osobą ktore wpłacały na rzecz fibi a za hotel nie płacono.
Zleceniodawca od chwili umieszczenia fibi u mnie w hotelu ani razu nie zadzwonił, raczej nie zadzoniła z zapytaniem jak fibi itd. Na watku nie było zadnych konkretów, poprosiłem Wunie aby pomogła i inne ciotki.
Prowadze usługi , czesc psów jest z dogo, czesc psów nie jest opłacona od pół roku , ale nigdy nie musze sie upominac, bo ciotk same do mnie dzwonią i mowią , ja widze ze jaka jest sytuacja i ze robią co sie da aby zebrac srodki. Fibi to jedyny pies za ktorego co miesiac musiałem sie prosic i przypomniac o opłatach. Macie zastrzezenia co do moich usług? to prosze napisac jakie ? od konca kwietnia Fibi mieszkałana kreche a ja ją traktowałem na rowni jak inne psy, czy te domowe czy te fundacyjne . Była zadbana i zabierałem ja na wycieczki i pracowałem z nią jak z innymi psami. [URL]http://jamor.fotosik.pl/albumy/698793.html[/URL]
Na kilka minut przed dojazdem do przychodni wysłałas mi PWz inf. ze masz dla Fibi DS w Wągrowcu . To chyba na rękę ze dowiozłem Fibi . koszt transportu wyszedł 0.75 zł/km , dałem wam 50% rabatu. Hycel jak pamietam liczy 2,5 zł+ vat /km wiec chyba kilka razy wyszło taniej.
NIe naliczałem odsetek na zwłoke, nie policzyłem strat za zdemolowane budy, podesty i porwaną tapicerkęw samochodzie, nie obciazyłem za uszkodzoną wieżbę dachową.
Zanim cokolwiek napiszesz na mnie 5 razy sie zastanów i omów z własicielką przychodni, czy Was stać na zniesławianie.
Uzasadnianie nie reugulowaniem opłat infomacjami , ze tata własicielki przychodni jest umierający zostawie bez kometarza. Troche mam wątpliwości czy własicielka przychodni zgodziła sie aby to pisac i jakby sie czuł jej tata jakby i tym wiedział.
Posiadam wszystkie pw od ciebie, nie usuwałem.
To tyle z mojej strony. Wiecej tu nie bede sie wypowiadał.

Link to comment
Share on other sites

właścicielka przychodni jestem ja i nieprawdą jest, że nie dowiadywałam się o Fibi, kilka razy rozmawialiśmy , dostawałam zdjęcia. mam Panu dosłać zaświadczenie lekarskie o stanie zdrowia mojego ojca? czy może pisma od właścicielki domu, w którym mamy przychodnię. bez względu na to, jaka jest sytuacja psa się tak ot po prostu nie odwozi. nie odbierałam telefonów, bo nie zawsze mogę. Można było napisac smsa i poczekać aż oddzwonię. Ja nie jestem włąścicielem Fibi, udzieliłam jej tylko pomocy i w miarę możłiwości opłacałam jej pobyt u pana. Arek w istocie nie wiedział, bo jest na urlopie i dopiero po napisaniu smsa oddzwonił do nas. Nie obchodzi mnie ile Pan bierze za transport. Arek od nas nigdy grosza nie wziął, więc oddamy panu pieniądze wyłącznie za hotel, bo żadnego zlecenia co do transportowania psa nie było. Ja ja w nocy wiozłam do Węgrowa 40 km w jedna stronę i nie obciążyłam tym nikogo, więc o zwrocie za ten transport nie może być mowy. Bez względu na sytuację uważam, że tak się nie robi. Ja też mam usługi, nie jestem matką Teresą, za friko leczę wszystkie bezdomniaki i potrzebujące, pokrywam koszty strat, zjedzonych bud, kanap itp z własnej kieszeni, bo to nie mumie a psy i bohaterki z siebie nie robię w tym względzie. nawet gdyby argument braku kasy był wystarczająco ważny, to nigdy nie zaryzykowałabym takiej akcji, żeby spakowac psa i bez sprawdzenia, czy jest na miejscu co z nim zrobić i komu zostawić nie przywiozłabym go i nie zostawiła. Przecież nie wręczył Pan tego psa mnie a jednemu z moich lekarzy, który nie był zleceniodawca, prawda? A zniesławieniem prosze nas nie straszyć z łaski swojej, bo to niestosowne. Ala jest dorosłą osobą, poza tym każdy z nas jest odpowiedzialny za inny sektor naszej działalności, więc jesłi Ala się kontaktowała z Panem to tak, jakbym ja to robiła osobiście.

Link to comment
Share on other sites

poza tym my nie jesteśmy wolontariuszami, do nas nie zgłaszają się Ciotki, które chcą pomagać choćby w prowadzeniu wątków, rozsyłaniu ogłoszeń, maili. To jest kolejny potrzebny u nas a zupełnie nierealny etat. Robimy co możemy i co umiemy a efekty jak widać są zupełnie odwrotne. Wniosek z tego, że zwierzętom można pomagać tylko wtedy, jeśłi się ma pełniutki portfel. No cóż, chyba pozostane przy swoim zdaniu na ten temat. Gdyby nie sytuacja z właścicielem budynku wiele zwierząt miałoby jak dawniej u nas schronienie i pomoc - ZA DARMO, jak dotychczas ale w myśl zasady - umiesz liczyć, licz na siebie moje zdziwienie w tej sytuacji nie powinno mieć miejsca. Jeśłi ktoś może nam pomóc w jakikolwiek sposób BEZINTERESOWNIE i rozwiązać część zaistniałych problemów będziemy wdzięczni, bo cała ta sytuacja spędza nam wszystkim sen z powiek

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...