Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='bonsai_88'][B]A czemu ktokolwiek miałby pytać :crazyeye:?[/B] Przecież ona już od dawna jest we własnym domku :diabloti:[/quote]
O takiego psa, to powinni się zabijać póki choć 1 ogłoszenie wisi :-x Co za różnica czy ma dom? Ogłaszałam takiego ślicznego szczyla, to przez 3 miesiące jeszcze dzwonili. Lizka to jest cudo i ja sobie nie życzę takiego barku zainteresowania :obrazic:

Chyba zacznę ogłoszenia umieszczać w labradorach :razz: Ona ma taki typowo labowy cwał na widok psa czy ludzia :lol: i manie zakładania łap psom na kark.... zabawowo oczywiście, ale innym psom ciśnienie się dźwiga :diabloti:
Ja się staram ją podtuczyć, a ona tylko coraz więcej by szalała i wiecej i więcej :placz: ADHD, ale z mózgiem :megagrin: A jak sie śmiesznie za burzą rozglada, trochę sie boi, ale mam nadzieję, ze da radę i nie bedzie miała fisia burzowego.

Posted

Jakby Wam zalezało, to byście znalazły nr :obrazic:Z takim zaangazowaneim, to byście psa ode mnie nie dostały!

A Tobie bonsai przypominam - obiecałaś mnie zwizytować:p Możesz przyjechać ze Smokiem, ale bez Birmy - co za pewne sprawi, że się nie zgodzisz, bo gdzie Twój pies.... itd. :eviltong:

Posted

Nie wiem,jak bonsai,ale ja celowo idę na łatwiznę...:diabloti: Co będę szukała numeru telefonu???:p
Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie odda psa,którego kocha!!!:eviltong:
Po co się więc w ogóle wysilać???:evil_lol:

Posted

[B]Zerduszko[/B] no, numer telefonu to już byś mogła podać, leniu jeden... swoją drogą uczciwie uprzedzam, że dużo łatwiej jest zapanować nad Birmą niż nad Smokiem :diabloti:... Birmy na wystawie [w Katowicach] nie musiała odciągać siłą od psa, a Smoka to i owszem :evil_lol:

Posted

Aparat ozył :multi:

Siedze sobie dziś, pełen relaks i nagle słysze, że ktoś mi synusia gania. Lece na złamanie karku, a to ta menda gania Lizke :mad: Śmiała na jego balkon wejść... Sadie przypedziłą co sił w krótkich łapakch, więc i jej się oberwało :evil_lol:

Jak już im pokazał, kto tu nosi spodnie, a one sie poddały, to dał im spokój.

Służki dwie i król :eviltong:

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images40.fotosik.pl/152/c6bb848aa7c58d5emed.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images44.fotosik.pl/157/411dafe695308bbemed.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images50.fotosik.pl/156/8592f8f15e3dbd1amed.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images38.fotosik.pl/152/632ed828c10831ebmed.jpg[/IMG][/URL]

[B]Klaudia[/B] - może juz czas zmienić tytuł i przenieśc do innego działy?? :razz:

Posted

Świetne fotki :loveu::loveu:

Skąd ja znam agresywne króliki :evil_lol::evil_lol:. Miałam dwie paskudy które Hexolinę ustawiały, a jednej z nich zdarzało się też inne psy atakować. Jak miałam kota (daaawno temu) to przez jakiś czas lukiem klatkę królic obchodził i czasem do klatki świniaka wlazil. Ale ja to zawsze trafiałam na pieprznięte zwierzaki :roll:. Jak tak się zastanawiam to żadne z moich zwierzorów nie było normalne :cool1:, może trochę szczur ale nie do końca..

Posted

Mój królik nie jest agresyny :mad: No może troszkę w stos. do psów :p Do ludzi jest super, do TŻta nie startuje, moczem w niego nie strzela. Ale to pewnie dlatego, ze to samczyk, samice bywaja okropne :angryy:
Jak miałam onke w domu na tydzień, to tez kaltke omijała szerokim łukiem :evil_lol: śmiesznie to wyglądało: pies prawie 30 kg ucieka przed królikiem troche ponad kilo.

Posted

Króliki to niestety terytorialne bestie. Dlatego lepiej wyciagac do nich łapki poza klatką, a najlepiej nie miec klatki :razz: Z tego powodu w ogóle nie rozumiem, jak można kupic królika dla małego dziecka :shake:

Posted

Ja nigdy nie widziałam atakujących królików zanim moje się nie zaczęly tak zachowywać (nie tylko w klatce czy w domu, Zuzka na spacerze psa zaatakowała). Wet, którego ostrzegłam przed charakterkiem Zuzy, został tak podrapany że krew się porządnie polała :roll: i później wszelkie zabiegi starałam się sama wykonywać nie narażając niewinnych ludzi. To była angorka, więc śliczne puchate maleństwo, ale diabeł wcielony. Mimo że nie chcę już mieć uszatych to i tak kocham te stworzonka kicające :loveu:.

Posted

Wychowałam się na wsi, dziadkowie hodowli króliki, więc zanim brałam mojego to miałam jeden warunek: samiec :p Nie jedna taka potworzyca się trafiła, co ciężko ją było nakarmić, a co dopiero napoić, bez kija nie dało rady ;) Ale były i takie, co od pierwszego dnia dawały w gnieździe grzebać, ja zawsze dopajałam te najmniejsze, bo bałam się, ze umrą z głodu - głupota dzieci nie ma granic ;) Takie agresory były wyjatkami, bo dzidkowie nie zostawiali po nich młodych do hodowli. Za to samce, to były takie pieszczochy :loveu: uwielbiały głaskanko bardziej niż moje suczyzny :eviltong:

Ale OT :oops:

Posted

Wy tu gadu-gadu o królikach,a tymczasem chyba trzeba zacząć się cieszyć,że suczka ma domek stały??? :cool3:
Od początku czułam w swoich starych kościach,że to się tak skończy...:diabloti:
Czekam na zmianę tytułu...:mad::p

Posted

[quote name='Wet-siostra']Czekam na zmianę tytułu...:mad::p[/quote]
Z tym może być problem ;) Wiadomo, ze Klaudia ma ważniejsze rzeczy do roboty niż forum, a dogo to pożeracz czasu :shake:

Posted

[quote name='Wet-siostra']Wy tu gadu-gadu o królikach,a tymczasem chyba trzeba zacząć się cieszyć,że suczka ma domek stały???[/QUOTE]
Już radość z tego powodu dawno byla i trzeba przejść nad tym do porządku dziennego :eviltong:. A króliki to temat ciekawy i się trochę doedukowałam (przez 8 lat posiadania uszatych przeczytałam tylko 1 książkę o nich :roll:)

Posted

[quote name='*Monia*']Już radość z tego powodu dawno byla i trzeba przejść nad tym do porządku dziennego :eviltong:. [/quote]
:evil_lol:

Książki o króliakch są do d.... Dzięki bogom za internet :multi: Ja mam taką z 50 którego roku, ona jest najmadrzejsza, z tym, że sa mega różnice o chowie królików na mieso a miniatur, które maja pożyc wiecej niż 3 lata. Ja to o królasach moge bez końca :loveu:

Posted

I co się cieszysz, było wiadomo, że zostanie i nawet nie zadaję zbędnych pytań :eviltong::eviltong: :diabloti:.

Wiem, że są do niczego, ale rodzice mi kupili jak miałam chyba z 8 lat i zamiast psa mi podarowali książkę o królikach (o psach już miałam). No i dziecko jak już podrosło i była klatka to zebrało kasę i przytargało śliczną miniaturkę angorkę z jakąś tam książeczką, że to miniatura rasowa. No a po jakichś 2 tygodniach znowu przytargało drugiego malucha, mixa angory i grzywacza, bo Zuza musiala mieć towarzystwo (co noc znajdowałam ją w swoim łóżku). I tak sobie żyły samoluby moje dwa :loveu:, skakały na siebie non stop (dwie panienki) i było wesoło. Miałam do kompletu później myszę, świnkę i kota :evil_lol:.

Posted

Chmmmm...Może ja ślepa jestem (starość nie radość...:evil_lol: ) ale jakoś oznak radości zbytnio na wątku nie widziałam...
Choć z drugiej strony-może nie trzeba się cieszyć z czegoś,co było wiadome od początku???:diabloti:

Lizko-suńko-szczęściara z Ciebie!:loveu:

Posted

Nie ma jeszcze oficjalnego szczęścia, bo Klaudia nie powiedziała "tak" :evil_lol:

A dzis rowerzystka do swojego partnera "Patrz jakie grzeczne pieski!!" :eviltong: Tak własnie Lizka działa na mojego diabła :loveu:

Posted

Tu wszyscy nieoficjalnie wiedzą gdzie Lizki miejsce, ale oficjalnie to jakoś nie kwapią się do wystąpienia z wiadomością :mad:. Ale my swoje wiemy i tylko ktoś tytuł zmienić powinien na jakiś ciekawszy. U mnie zdolności takich brak, więc może ktoś inny zaproponuje tytuł :razz:.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...