Jump to content
Dogomania

Zamojskie psiaki szukają domów i miłości


Tola

Recommended Posts

Jak żyję nie widziałam bardziej zaniedbanego psa- jeden wielki kołtun pomieszany z dredami.
Napisałam, że zajmę się nim i nie wiem o co kopie kruszycie.
Plotki szybko się roznoszą i nie zawsze zawierają w sobie choć ziarnko prawdy.
Chodzi przecież przede wszystkim o dobro psa- w żadnym regulaminie czy statucie nie ma nic o tym , że w sytuacjach losowych ( ciężka choroba, starość czy śmierć właściciela ) zwierzę należy zostawić bez pomocy ( mimo, że formalnie ma właściciela ).
Jesteśmy tylko i AŻ ludżmi i pozostańmy nimi.

Link to comment
Share on other sites

Właściciel jest bardzo chory- wyjeżdża na operację zagranicę (i nie bardzo wierzy w jej pozytywny efekt ).
Pies trafił pod opiekę organizacji z którymi współpracuję od dawna.
Nie stanie mu się krzywda-ewentualny dom adopcyjny zostanie dokładnie sprawdzony zarówno przed, jak i po adopcji.
Wcześniej zgodnie z obowiązującym prawem zostanie wykastrowany.
Pies- Borys ( tfu, mam pecha do tego imienia ) wymaga wielu zabiegów pielęgnacyjnych.Mam nadzieję, że pani prowadząca psie SPA usunie wszystkie kołtuny ( i że pod nimi nie ma odparzeń) i dredy i Borys będzie znów pięknym , zadbanym psiakiem.
Teraz trzeba trzymać kciuki za to, żeby Borys znalazł najlepszy z możliwych DS.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Żunia']Właściciel jest bardzo chory- wyjeżdża na operację zagranicę (i nie bardzo wierzy w jej pozytywny efekt ).
Pies trafił pod opiekę organizacji z którymi współpracuję od dawna.
Nie stanie mu się krzywda-ewentualny dom adopcyjny zostanie dokładnie sprawdzony zarówno przed, jak i po adopcji.
Wcześniej zgodnie z obowiązującym prawem zostanie wykastrowany.
Pies- Borys ( tfu, mam pecha do tego imienia ) wymaga wielu zabiegów pielęgnacyjnych.Mam nadzieję, że pani prowadząca psie SPA usunie wszystkie kołtuny ( i że pod nimi nie ma odparzeń) i dredy i Borys będzie znów pięknym , zadbanym psiakiem.
Teraz trzeba trzymać kciuki za to, żeby Borys znalazł najlepszy z możliwych DS.[/QUOTE]
Dobrze,że ma już zapewnioną opiekę a Panu życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Jaka fundacja dała mu schronienie?
Nie bardzo rozumie dlaczego mój post został skasowany?

Link to comment
Share on other sites

ja też nie rozumiem.
Pies musi zostać zaczipowany, odrobaczony i wykastrowany.
Czeka go więc kilkunastodniowy pobyt w schronisku.
Dzięki ludziom, którym leży na sercu los psiaka staramy się znależć mu DS-aby nie musiał parokrotnie zmieniać miejsca pobytu.
Wiemy, że Borys jest łagodny i w zasadzie bezkonfliktowy ( jakoś nie bardzo wierzę, że chowek uwielbia inne psiaki i muszę to sprawdzić ) , że spokojnie można z nim wyjść na spacer.W miarę możliwości postaram się odwiedzać go często w schronisku i oprócz zabiegów pielęgnacyjnych itp. , obserwować jego zachowania.
Znamy przecież cechy właściwe dla rasy i wiemy, że chowki żle znoszą ciągłe zmiany właściciela i miejsca pobytu.
Jutro zostanie dokładnie zbadany przez weta i jeżeli stan zdrowia na to pozwoli odbędzie się zabieg kastracji.
Poza tym, jak większość chowków, Borys ma chyba stan zapalny oczu.
Jutro postaram się napisać jaki efekt dała wizyta u weta.

A teraz proszę.
zachowujmy się kulturalnie jak na prawdziwych miłośników zwierząt przystało.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MaDi']Dobrze,że ma już zapewnioną opiekę a Panu życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Jaka fundacja dała mu schronienie?
Nie bardzo rozumie dlaczego mój post został skasowany?[/QUOTE]
Ja wogóle nic z tego nie rozumiem! Jesli wlaściciel oddał tak zaniedbanego psa do schroniska to ewidentnie sprawa powinna zakończyc się procesm o znęcanie się nad zwierzakiem. Regulamin schroniska,ktory nie przewiduje przyjmowania psów od właścicieli to inna sprawa.Na odstepstwo od niego zgodę wydaje jedynie prezydent i wet powiatowy.

Link to comment
Share on other sites

To ja jeszcze raz napiszę.
Były właściciel psa jest bardzo ciężko chory i obawia się, że nie przeżyje operacji.Dorodny mężczyzna jest wrakiem człowieka, który ledwie powłóczy nogami.Choroba nie przyszła nagle, musiała postępować i stąd prawdopodobnie takie zaniedbanie psa.Chowki w ogóle mają tendencje do filcowania się sierści i 2-3 tygodniowy brak pielęgnacji sprawia, że mogą wyglądać tak jak Borys teraz.
Podobnie jak pozostałym forumowiczom ,nie podoba mi się fakt, że pies jest tak zaniedbany, staram się jednak zrozumieć sytuację w jakiej znalazł się były właściciel psa.

Ma-Di, fundacja chow chow przejmie od nas psa. Mają wolne miejsca w DT ( w hoteliku też ) i środki na utrzymanie psa.
My z kolei mamy pana, który przewozi psy będące pod opieką GA i naszą indywidualną.

Jutro postaramy się doprowadzić Borysa do względnego wyglądu i mam nadzieję, że po okresie wymaganym regulaminem, pies pojedzie w świat.

Link to comment
Share on other sites

Ja wszystko rozumiem, cieszę się, że schronisko przyjęło takiego zaniedbanego psa od niedomagającego pana. Moim zdaniem powinny być jakieś "ludzkie" odstępstwa od ustawy. Ciekawi mnie tylko czy byłoby takie wielkie "halo" gdyby chodziło o zwykłego wiejskiego burka...

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem, czy jeden na sto.
Chciałam tylko powiedzieć, że czasem trzeba być człowiekiem przez duże " C " , odstapić od obowiązujących procedur i regulaminów, nie wykorzystywać chwili, kiedy można spokojnie kopnąć leżącego.
A co do zwracania honoru, daj spokój.Przecież nikt nie ma obowiązku pamiętać wszystkich wpisów na forum- pamiętałam, bo byłam przy tym.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o człowieka przez duże "C" i odstępowanie od regulaminów dla dobra psa to jestem za. Jeśli pies miałby być uwiązany do drzewa w lesie albo zawiązany w worku, wyrzucony z pędzącego samochodu, czy zginąć od obucha, to mniejszym złem dla niego jest trafić do schroniska. A do tego, jeśli jest rasowym pieskiem :roll:, ma dużo większą szansę na kochający dom. Sorry za te oczy, cieszę się, że one znajdują dom, tylko zawsze strasznie żal mi tych nierasowych, brzydkich i starych...

Link to comment
Share on other sites

Ja podam inny niepokojący przykład:Pewien człowiek zgłosił się do przychodni wet w celu uśpienia starego 15-letniego psa.Po informacji,że przepisy pozwalają na eutanazję jedynie w okreslonych przypadkach odpowiedział doslownie"to zawiozę go do schroniska" Zadaję sobie pytanie,czy zawiózł starego psa do schroniska i jaką wymyślił bajeczkę! Psiak mu się znudził i po prostu chciał się go pozbyć.

Link to comment
Share on other sites

Wszystkie doskonale wiemy o tym, że większość psów znajdujących się w schronisku przebywa tam, bo taki los zgotowali im właściciele.Porzucają psy, bo przestały być " malutkie i rozkoszne" a niewłaściwie prowadzone niszczą sprzęty lub brudzą w mieszkaniu,Porzucają , bo pies urósł za duży, wymaga stałej pielęgnacji i systematycznych spacerów.Byliśmy i niestety nadal jesteśmy nieodpowiedzialnym społeczeństwem i nie zmienią tego natychmiast , znowelizowane przepisy prawne, regulaminy czy akcje uświadamiające.
Ludzie podrzucają niechciane " pupilki " w przeróżnych miejscach licząc na to, że ktoś je znajdzie i zawiadomi SM lub schronisko ( lub też przywiązują w ustronnym miejscu skazując zwierzę na powolną śmierć ).
Pan o którym mówimy, zdając sobie sprawę z tego, że od dłuższego czasu , (ze względu na brak sił związany z chorobą ) nie spełniał się jako opiekun psa, ponadto mając w perspektywie wyjazd na ciężką operację, zdecydował oddać psa w miejsce, gdzie pies ma szansę na znalezienie domu lub też systematycznie podawaną pełną miskę.
Nie podrzucał psa, nie wymyślał bajek o znalezieniu.Powiedział prawdę posiłkując się diagnozą lekarską.
Czy zrobił żle, czy dobrze ?
Ocenę pozostawiam sumieniom innych.
Moje stanowisko znacie,wiecie że zaangażowałam się w pomoc temu psu oraz o tym, że poprosiłam o nią inne organizacje,

Jeszcze raz serdecznie proszę: dajcie spokój rozstrząsaniu problemu, czy dobrze się stało, że taki pies trafił do schroniska ( a jeżeli już musicie, załóżcie osobny wątek i tam ustalcie, czy ciężko chorego właściciela należy natychmiast poddać karze, czy też poczekacie na wynik operacji ).

Link to comment
Share on other sites

I najlepsza z możliwych wiadomości,
Borys znalazł DS w Zamościu.ludzie chcą go zabrać dziś po zabiegu."
Sumienia nie mają"- wyciągać starszą panią z domu wczesnym rankiem, aby penetrowała dom i zakamarki posesji w celu sprawdzenia warunków , w jakich będzie mieszkał pies.To żart oczywiście- chętnie pojechałam i zobaczyłam.

Link to comment
Share on other sites

Dziś Borys został pieknie ogolony ( inaczej się nie dało ) przez p. Małgorzatę będącą właścicielką Saloniku psiej piękności znajdującego się przy ul.Akademickiej.
Serdecznie dziękujemy p.Małgosi za poświęcony czas- usługa została wykonana nieodpłatnie , w ramach pomocy zwierzetom w schronisku.
Psiak został wykastrowany, zaczipowany .Usunięto mu grudki z trzecich powiek.
Wykąpany Borysek wędruje do nowych właścicieli.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Żunia']To ja jeszcze raz napiszę.
Były właściciel psa jest bardzo ciężko chory i obawia się, że nie przeżyje operacji.Dorodny mężczyzna jest wrakiem człowieka, który ledwie powłóczy nogami.Choroba nie przyszła nagle, musiała postępować i stąd prawdopodobnie takie zaniedbanie psa.Chowki w ogóle mają tendencje do filcowania się sierści i 2-3 tygodniowy brak pielęgnacji sprawia, że mogą wyglądać tak jak Borys teraz.
Podobnie jak pozostałym forumowiczom ,nie podoba mi się fakt, że pies jest tak zaniedbany, staram się jednak zrozumieć sytuację w jakiej znalazł się były właściciel psa.


Ma-Di, fundacja chow chow przejmie od nas psa. Mają wolne miejsca w DT ( w hoteliku też ) i środki na utrzymanie psa.
My z kolei mamy pana, który przewozi psy będące pod opieką GA i naszą indywidualną.

Jutro postaramy się doprowadzić Borysa do względnego wyglądu i mam nadzieję, że po okresie wymaganym regulaminem, pies pojedzie w świat.[/QUOTE]

Bardzo się cieszę,że trafił do fachowców.
Co do przyjmowania psów od właścicieli to schroniska powinny wręcz to robić( oczywiście w ramach rozsądku) ponieważ na co dzień mam do czynienia z bardzo przykrymi prośbami o pomoc w takich sytuacjach. Wszyscy płacimy podatki z których utrzymywane są schroniska itd. nikomu nie życzę aby musiał oddać swojego psa do schroniska ale znam całą masę historii gdzie schronisko daje jedyny cień nadziei na lepsze życie. Przeciętny człowiek ma prawo nie wiedzieć że istnieją fundacje/organizacje które i tak nie wyrabiają z ilością podopiecznych. W schronisku/UM/UG powinni udzielać chociaż pomocy merytorycznej a nie przeganiać wręcz zachęcając do porzucenia...
Edit super że ma dom;)

[quote name='handzia']Szukam kogoś do wizyty przed adopcyjnej w miejscowości Pawłowice, gmina Solec, powiat Lipski. Większe miejscowości w okolicy Opole Lubelskie, Lipsko, Pżarów, Annopol. Zna ktoś może tam kogoś?[/QUOTE]
Koło Annopola będzie ciężko bo nikt z miejscowych nie zagląda tam nawet do przytuliska w Rachowie Starym.

[quote name='zadra']Ja podam inny niepokojący przykład:Pewien człowiek zgłosił się do przychodni wet w celu uśpienia starego 15-letniego psa.Po informacji,że przepisy pozwalają na eutanazję jedynie w okreslonych przypadkach odpowiedział doslownie"to zawiozę go do schroniska" Zadaję sobie pytanie,czy zawiózł starego psa do schroniska i jaką wymyślił bajeczkę! Psiak mu się znudził i po prostu chciał się go pozbyć.[/QUOTE]
W takich wypadkach wystarczy umiejętnie spisać dane właściciela i zrobić zdjęcie psu. U nas w dobrych gabinetach to działa.


[B][COLOR="darkgreen"]Moderacja:
Cytując kilka postów - używaj funkcji "Multicytat" - z prawej strony kazdego posta.
Szamanka[/COLOR][/B]

Edited by Szamanka
Post pod postem
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...