Jump to content
Dogomania

A może pudel :P


Bura

Recommended Posts

Kochani... już tak niedługo... ale proszę, trzymajcie kciuki, a może zamiast jednej niespodzianki będziemy mieć dla Was dwie!!! Wielka więc prośba, trzymajcie kciukasy, żeby się nam wszystko zgrało w czasie... i przestrzeni...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 115
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='pati']Bura co tu polecac jak szczeniak moze wcale nie chciec u ciebie jeśc suchego. Przyjedzie to sama zobaczysz co je, co mu służy a co nie. Moj jadł u hodowcy Royala a u mnie nawet go nie powącha .[/quote]


Pani... bierz pod uwagę, że nasz Royal dostępny w Polsce, to nie ten sam Royal co mają Czesi.... Czy nawet Węgrzy... to na zachodzie publiczna tajemnica... hodowca suki mojej koleżanki (dość znany sędzia z Węgier) jak im sprzedawał psa to od razu zastrzegł: jak chcecie karmić RC to tylko tym kupowanym u nas... albo czymś innym bo Wasz RC to g.... Chyba jednak się skuszę na ten Proplan, tylko ten z jagnięciną...

Link to comment
Share on other sites

Ale czekaj, jako szczeniak chyba szczeniakową jadła, co?? Ja myślę o tej jagnięcinie...

A, i jeszcze jeden szczegół... piesiutek niestety nie będzie nazywał się Lantash... :shake: spojrzałam mu w oczy na tych fotach... nie pasuje do niego to imię... z oczu mu patrzy taka łajza... a nie potulny Lantash... moja mama głosowałą za Igorem więc będzie Igor... w rodowodzie będzie miał nawet coś podobnego, więc chyba będzie ok... i klatkę też już mam nie czarną a zwykłą... tylko kółka muszę stworzyć jakieś, gadajcie ino jakie :mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bura']Pani... bierz pod uwagę, że nasz Royal dostępny w Polsce, to nie ten sam Royal co mają Czesi.... Czy nawet Węgrzy... to na zachodzie publiczna tajemnica... hodowca suki mojej koleżanki (dość znany sędzia z Węgier) jak im sprzedawał psa to od razu zastrzegł: jak chcecie karmić RC to tylko tym kupowanym u nas... albo czymś innym bo Wasz RC to g.... Chyba jednak się skuszę na ten Proplan, tylko ten z jagnięciną...[/quote]
A Słowacy jaki mają RC? (Będę tam chyba w przyszłym tygodniu, to kupiłabym) Słyszałam o tym, że polski RC to badziewie, choć pies w sumie je go chętnie (daje tę wersję dla pudli) jak na niego (ogólnie wybrzydza przy suchych), bo już trzeci kilogram nam schodzi. Faktem jest jednak, że zaczął się częściej załatwiać. Jakoś nie mogę utrafić z karmą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']A Słowacy jaki mają RC? (Będę tam chyba w przyszłym tygodniu, to kupiłabym) Słyszałam o tym, że polski RC to badziewie, choć pies w sumie je go chętnie (daje tę wersję dla pudli) jak na niego (ogólnie wybrzydza przy suchych), bo już trzeci kilogram nam schodzi. Faktem jest jednak, że zaczął się częściej załatwiać. Jakoś nie mogę utrafić z karmą.[/quote]


Nie wiem jaki mają, ale popatrz na to gdzie produkowany... Wiem, że sporo czeskich pudli jest na Pro Planie właśnie...

Link to comment
Share on other sites

"Natomiast za peta myśle że cena będzie niższa - rodzą się czasem psy bez przepisowego umaszczenia np. ze znaczeniem na przedpiersiu."
Za peta czyli za pudla??
Jak wygląda to znaczenie? Po prostu inny kolor sierści??

"I super że jesteś za Hodowlami lub schroniskami "
No cóż spotkałam już sporo husky, kaukazów czy owczarków z takich hodowli, a schroniskowych kundelkoó mi naprawdę żal i wiem że tam jest dużo fajnych psów. Gdybym miała możliwość pewnie kupiłabym jedengo psa z hodowli i jednego wzięła ze schronu, ale na chwilę obecną mogę mieć tylko jednego psiaka i już zdecydowałam że to będzie coś z hodowli.

"Tylko czy z pudlem i z tym bieganiem przy koniach zimą, przy mokrym śniegu, nie będzie problemu? Mam na myśli zbrylanie się śniegu na sierści. Nawet jak się łapy zabezpieczy, to i tak od czasu do czasu trzeba się zatrzymać i pościągać te śniegowe kulki. No i tak z konia, na koń, z konia, na koń "
Przy mokrym śniegu nie powinno się jeżdzić konno ze względu na to że koń może się łatwo poślizgnąć i nabawić się poważnych kontuzji, a w głebokim śniegu nie jeździ się bez podków z hacelami co w naszej stajni nie jest praktykowane (właściciel trochę skąpi) także z tym nie byłoby problemu.
Ja zresztą rzadko wyjeżdżam na długie rajdy. Preferuje raczej krótsze, kilkugodzinne i intensywniejsze fizycznie wycieczki, a jak widzę że coś jest jednemu z psów znajomych albo jednemu z koni to zawsze wracam wcześniej i spokojnym chodem :).

"a gdzie znalazłaś takie ceny?? "
Na forum o daltmatyńczykach o tym pisali a jedna z dziewczyn dostała swojego rodowodowego dalmata za darmo bo nikt go nie chciał wziąść a był ostatni niesprzedany. Zresztą jakiś miesiąc temu widziałam na allegro szczeniaki z hodowli Safari Park za 200-400zł. ([url=http://www.okarina.snadno.eu/]Amatorska hodowla dalmatynczykow SAFARI PARK > Nowości/News[/url])

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lottie']
Przy mokrym śniegu nie powinno się jeżdzić konno ze względu na to że koń może się łatwo poślizgnąć i nabawić się poważnych kontuzji, a w głebokim śniegu nie jeździ się bez podków z hacelami co w naszej stajni nie jest praktykowane (właściciel trochę skąpi) także z tym nie byłoby problemu.
Ja zresztą rzadko wyjeżdżam na długie rajdy. Preferuje raczej krótsze, kilkugodzinne i intensywniejsze fizycznie wycieczki, a jak widzę że coś jest jednemu z psów znajomych albo jednemu z koni to zawsze wracam wcześniej i spokojnym chodem :).
[/quote]

Z calym szacunkiem, ale ta wypowiedz kupy sie nie trzyma, dlugo jezdzisz?:lol:

*****, czemu mam usuniety podpis.......:hmmmm:

Link to comment
Share on other sites

Lottie .
Często petem określają hodowcy psa który jest prawidłowy - rasowy = rodowodwy tylko nie rokuje wystawowo tak jak rodzeństwo ;)

Natomiast Pet to określenie na szczeniaka po rodowodowych rodzicach z metryką który w chwili przeglądu ma jakąś wadę która uniemożliwi mu zdobycie tytułu "suka hodowlana/reproduktor".
Lekkie defekty to np. czarny pudel z białą krawatką (dzieje się tak gdy rodzice mają w rodowodzie przodków białych , srebrnych , morelowych), załamany ogon.
Poważniejsze wady rzadko występujące to nie mające wpływu na ogólna kondycję psa to brak zęba (5 siekaczy zamiast 6-ciu), zgryz niezgodny z wzorcem.
Wady te nie rzutują na tego psa ale mogą mieć reperkusje w potomstwie.

Link to comment
Share on other sites

PATIszon
Z całym szacunkiem, ale ja wpisując się tutaj jestem kulturalna i nie zwracam się do nikogo prześmiewczym tonem nie mówiąc o co mi chodzi. Jeśli napiszesz mi co ci się nie podoba w moim poście to odpowiem na twoje pytanie.

Aneta
Szczerze mówiąc (choć wstyd się przyznać), to szukam chyba (?) takiego psa. Tzn ma być zdrowy, rodowodowy, ale nie musi rokować wystawowo bo nie zamierzam go wystawiać ani tym bardziej rozmnażać... I ze względu na to liczyłabym na niższą cenę. Myślę że inne wybarwienie by mi nie przeszkadzało czy brak zęba, jeśli pies będzie całkowicie zdrowy i o dobrym charakterze.
Zresztą spotkałam się z sytuacją kiedy znajomy chciał dać za psa z rodowodem cenę jaką wyznaczył hodowca, ale kiedy ów hodowca dowiedział się że szczeniak nie będzie w przyszłości biegał po wystawach, to odmówił sprzedaży gdyż zależało mu żeby szczeniaki po jego suce które super rokowały odnosiły w przyszłości sukcesy pokazowe i zamierzał sprzedać je tylko osobom, które będą w przyszłości jeździć na wystawy... (szacunek)

Link to comment
Share on other sites

[B]Off[/B] będzie zupełnie: Nie chciałabym dolewać żadnej oliwy do żadnego ognia, ale chętnie dowiedziałabym się od znających się na rzeczy, jak to jest z tą jazdą w mokrym śniegu i głębokim śniegu. Fachowcem nie jestem - trochę jeździłam i po mokrym, i po głębokim śniegu. Po zmrożonym, i po świeżym mroźnym puchu też. W zimowych warunkach przede wszystkim bałam się lodu pod śniegiem i niewidocznych dziur pod puszystym albo zasp, ale po zwykłym mokrym w znanych warunkach terenowych to się trochę pomykało i teraz czuję się winna :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron'][B]Off[/B] będzie zupełnie: Nie chciałabym dolewać żadnej oliwy do żadnego ognia, ale chętnie dowiedziałabym się od znających się na rzeczy, jak to jest z tą jazdą w mokrym śniegu i głębokim śniegu. Fachowcem nie jestem - trochę jeździłam i po mokrym, i po głębokim śniegu. Po zmrożonym, i po świeżym mroźnym puchu też. W zimowych warunkach przede wszystkim bałam się lodu pod śniegiem i niewidocznych dziur pod puszystym albo zasp, ale po zwykłym mokrym w znanych warunkach terenowych to się trochę pomykało i teraz czuję się winna :roll:[/quote]

No i calkie slusznie robilas. Snieg to nic zlego i jaknajbardziej da sie i mozna po nim jezdzic. Kon musi byc oczywiscie zabezpieczony, jesli chodzi w podkowach to nalezy pamietac, ze bez haceli dzialaja troche naj lyzwy, a jesli sporo jezdzimy po sniegu to musi miec wkladki gumowe zabezpieczajace przed nabijaniem sie sniegu i tworzeniem tych kul sniegowych.

Link to comment
Share on other sites

Ponieważ jest to forum o pudlach, a nie koniach nie chciałabym ciągnąć wątków co jak się powinno robić z koniem, ale skoro się mnei oskarża o niewiedzę, to napiszę tylko że konie przy których pracuję pracują w górach, gdzie poprzedniej zimy było ponad metr śniegu, a w podrywach dwa metry itd.. tam są inne zasady i nie można sobie beztrosko jeździć po mokrym śniegu, ani też po głębokim miękkim, tak jak napisała filodendron trzeba uważać na lód pod śniegiem i inne takie. Również ścieżki są inne, kamieniste i konie o słabych kopytach odpadają (nawet jesli są podkute). Konie te trochę inaczej chodzą w tereny niż konie z nizin, muszą zdawać specjalne egzaminy w PTTK i wierzcie mi lub nie bo jeździłam już sporo na różnych koniach i te które chodzą choćby i w intensywne tereny na nizinach, to w górach sobie nie poradzą gdzie często trzeba się wspinać po stokach a potem z nich schodzić, galopów nie ma za dużo ale sama wspinaczka męczy konie bardziej niż galopady po płaskiej łączce. Czasem jedzie się tylko na godzine w teren i jest cały czas stęp a konie wracają mokre jakby przez okrągłą godzinę galopowały. Byłam świadkiem już niejednej tragedii, bo ludzie nieodpowiedzialnie jeździli zimą konno po oblodzonych miejscach i wolę w zimowym czasie trenować na ujeżdżalni niż spacerować po górach. Jestem też po kursie na przodownika górskiej turystyki konnej, instruktorem rekreacji itd. i nadal nie wiem co jest takiego śmiesznego w tym co piszę.

Na temat koni już nie chcę się w tym wątku wypowiadać także jeśli jeszcze są jakieś wątpliwości i pytania to zapraszam na priv, a tutaj mam nadzieję że ktoś coś napisze ciekawego NA TEMAT PUDLI i proszę się nie martwić o zbrylanie się śniegu na sierści, nigdy nie dałam żadnemu zwierzęciu zrobić krzywdy i o pudla też będę dbać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lottie']...Na temat koni już nie chcę się w tym wątku wypowiadać także jeśli jeszcze są jakieś wątpliwości i pytania to zapraszam na priv, a tutaj mam nadzieję że ktoś coś napisze ciekawego NA TEMAT PUDLI i proszę się nie martwić o zbrylanie się śniegu na sierści, nigdy nie dałam żadnemu zwierzęciu zrobić krzywdy i o pudla też będę dbać.[/QUOTE]

Na temat koni nie będę bo ja tylko z musu rekreantka(?) jestem a co do pudli to raczej nie martwimy się że zrobisz pudliszonowi krzywdę tylko mimo że sami mamy pudle już wiele lat to ciągle szukamy sposobu na śniegowe kule na sierści. I jeżeli ktoś o to pytał to śmiem sądzić że raczej liczył na cudowne rozwiązanie ;) niż miał na myśli wyrażanie pretensji.
A pudel sportowiec (w jakiejkolwiek postaci) to jest to co lubię najbardziej :cool2:

Ale, ale bo nam tu główny nurt zanika!!!
[B][SIZE="5"]Bura[/SIZE][/B] gdzie twój papik?!?!?! Tu już się następne rodzą (same czarne kundle :diabloti:) a twojego "ni widu ni słychu" :mad: Kobieto zlituj się i daj oczy nacieszyć i statystyki byś poprawiła:p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lottie']ale skoro się mnei oskarża o niewiedzę, to napiszę tylko że konie przy których pracuję pracują w górach, gdzie poprzedniej zimy było ponad metr śniegu, a w podrywach dwa metry itd.. [/quote]
Nikt Cie o niewiedze nie oskarzyl, poki co, jedynie ja o chaos.
Gdybys wypowiedziala sie w poprzednim poscie bardziej konkretnie nie byloby zbednej dyskusji. Napisalas, ze po sniegu sie nie jezdzi-co nie jest prawda, a dopiero w drugim poscie napisalas, ze jezdzilas po gorach, gdzie jest nawet do 2 metrow sniegu (inna sprawa, ze w dwumetrowych zaspach nie wyobrazam sobie hucula, a pudla to juz w ogole :evil_lol:)

[quote]tam są inne zasady i nie można sobie beztrosko jeździć po mokrym śniegu,[/quote]
Nikt nie pisal o beztrosce. Konno sie nie jezdzi "beztrosko".

Powodzenia z pudelkiem.

Link to comment
Share on other sites

Jeżdziłam konno po górach, nawet jakąś odznakę miałam i ksiązeczkę, hi hi, i szczerze mówiąc wydaje mi się, że z pudlem po górach nie poszalejesz. Tylko w sprzyjających warunkach. Zimą z psem przerabiamy czasem "hardcorowe" klimaty, 2 godziny topnienia w schronisku, potem dwie godziny schnięcia, jak się ubranko zmoczy, a zerwie się ostry wiatr, to pan mąż musi pieska wziąć za pazuchę, bo marznie. Jak sierść za krótka, to też marznie, jak za długa, to przyklejają się "bąble" śniegowe. Zaspy, no zaspy to mogą załatwic wycieczkę na parę sposobów - jeśli są miękkie i mokre, to za chwilę psa masz przemoczonego, jeśli jest na nich taka zmrożona warstewka lodu, w którą pies się zapada, to kaleczy sobie wnętrze ud i podbrzusze (to akurat dotyczy też, a nawet bardziej, krótkowłosych).
A latem, no cóż - sierść zbyt krótka - ryzyko przegrzania. Sierść długa - co kwadrans przystanek i obieranie psa z gałązek, igliwia, drobnych szyszek w ilościach wystarczających na rozpałkę. Plus zwierzyna żyjąca w górach (konno z psem na smyczy?:roll:), ale to akurat dotyczy każdej rasy.
Nie twierdzę, że to niemożliwe, ale widzę kilka trudności ;) Chodzimy z psem bardzo dużo po górach - to miłe zajęcie, jeśli się przyzwyczaić do stałych interwencji w sprawie stanu psa. Mnie się to z siodła wydaje trochę nieporęczne, ale pewnie to kwestia odpowiedniego nastawienia.

Link to comment
Share on other sites

stawiałabym na dalmata. Mój smiga ze mna przy koniu i w słońce i w deszcz i w śnieg. O zadne kulki śniegowe sie nie martwie, na upały sa bardzo wytrzymałe, na mrozy również (no chyba, ze jest -20) ale dopóki biegnie jest ok :p

Link to comment
Share on other sites

PATIszon
Może masz racje że powinnam się jaśniej wyrazać ale z drugiej strony to forum o pudlach a nie koniach i chcialam "temat konski" jak najbardziej pobieznie opisac zeby nie robil sie osobny watek, ale niestety nie udalo mi sie. W koncu tu sie ma dyskusja toczyc o psach, wiec dokladne opisywanie jak jezdze, co jezdze, gdzie jezdze, kiedy jezdze chyba nie jest az tak niezbedne. Ja jezdze konno w sniegu jak musze (z klientami), sama wole trenowac konie niz zajmowac sie rekreacja.

filodendron
Z tego co piszesz to chyba pudel sie na nic nie nadaje jak mu ciagle albo zimno, albo ciagle goraco, albo ma problemy z sierscia... Narazie naprawdę skłaniam się bardziej ku dalmatowi bo to rasa hodowana niegdys do koni (choc powstaje pytanie ile zostalo z tamtych powozowych psow w dzisiejszych dalmatach?), a dziewczyny na forum dalmatow pisza ze pies sobie poradzi w warunkach jakie mu oferuje i ze jest bardzo wytrzymaly. Do pudla narazie nikt mnie tutaj nie stara sie przekonac oprocz Anety ktora podaje rzeczowe wazne informacje.
A co do odznaki to na pewno popularna ewentualnie brazowa, bo to sa podstawy. Wyzszej raczej nie zdobylas, skoro nie bardzo wiesz jaka to odznaka (osoba ktora pretendowalaby do wyzszej jezdzi juz calkiem dobrze i na pewno zainteresowaloby ją co zdaje). Moze nawet jezdzilas w gorach u nas w Kotlinie Klodzkiej?

PS. wy chyba myślicie że ten pies będzie miał codziennie 3 godzinne wycieczki po górach przy biegajacym koniu. To nie jest XVIII wiek, zeby czlowiek tylko na koniu sie przemieszczal i jego psy za nim. Ruchu bedzie mial na pewno duzo chocby dlatego ze bieglaby przy moim rowerze np. po chodniku (a moze mu sie lapki pozdzieraja???) i niekoniecznie w zupelnie dzikim terenie przy koniu. Taka sytuacja zdazalaby sie 2-4 razy w tygodniu a zima jezszcze rzadziej.

Link to comment
Share on other sites

Filodendron,święta racja z tymi gałązkami,igliwiem,rzepami plus kleszcze i inne drobne zwierzątka w sierści pudla.Ostatnio mąż pod moją i psów nieobecnośćpoprzycinał tuje i nie posprzątał.WIATEREK ROZWIAŁ GAŁĄZKI
po całej łączce.Moje pudle poszalały parę minut na tejże łączce,a ja 3 godziny rozdzielałam włosek po włosku i wyczesywałam tuje z psich łap,
brzucha,pach i całego podwozia (ze łzami w oczach i z bolącym kręgosłupem.)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lottie'] Ruchu bedzie mial na pewno duzo chocby dlatego ze bieglaby przy moim rowerze np. po chodniku (a moze mu sie lapki pozdzieraja???)[/quote]

Hmmm po chodniku to nie najlepszy pomysl. Istnieje cos takiego jak stawy, ktore nie znosza traktowania ich twardym chodnikiem, niezaleznie czy naleza do konia czy psa, ale to chyba jako doswiadczony koniarz wiesz.....
:roll:

Moj pudel i moj rodezjan swietnie radza sobie w trudnych warunkach, lapy w zime gole na lyso i smaruje wazelina, a rodezjan ma kurtke jak konczymy trening to mu ja zakladam.
Pudla w tereny za koniem nie zabieralam, bo za male toto i placze sie pod nogami, ale rodek radzi sobie wysmienicie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lottie']...Narazie naprawdę skłaniam się bardziej ku dalmatowi bo to rasa hodowana niegdys do koni (choc powstaje pytanie ile zostalo z tamtych powozowych psow w dzisiejszych dalmatach?), a dziewczyny na forum dalmatow pisza ze pies sobie poradzi w warunkach jakie mu oferuje i ze jest bardzo wytrzymaly....[/QUOTE]

Z ust mi wyjęłaś;)

[quote name='Lottie']...Do pudla narazie nikt mnie tutaj nie stara sie przekonac oprocz Anety ktora podaje rzeczowe wazne informacje..[/QUOTE]

Nie bardzo rozumiem dlaczego się dziwisz? Opisałaś swoje warunki , między innymi finansowe. Nie wiem co by dało przekonywanie Cię do zakpu dużego pudla skoro trzeba zapłacić za szczeniaka ok 2000 - 2500zł . Nawet za psa z wadą umaszczenia sobie tyle co niektórzy policzyli kiedyś tam:shake: Oczywiście brak kasy to nie grzech i normale że trzeba dopasować otoczenie do stanu posiadania:razz:
Poza tym niejestem zwolenniczką przekonywania kogoś do danej rasy . Konkretne pytania na temat pielęgnacji, charakteru, utrzymania to i konkretne odpowiedzi. Ale w pierwszej kolejności to ewentualny kupujący powinien wiedzieć co chce i dlaczego.
Pudels duży bardzo dobrze biega przy rowerze (to już z własnych obserwacji) - zależnie od potrzeb ciągnie rower albo idzie na luźnej smyczy. Wędrówki po górach jak najbardziej , jak mokro upierniczy się najwyżej na maxa , po powrocie do domu obeschnie, błotko opadnie, pozamiatasz i z głowy. Na spacerach jak coś się zaplącze to potrafi sobie to wyciągnąć chyba że jest mocno wkręcone i krępuje ruchy, na mniejsze gałązki, liście itp nie zwraca uwagi. Więc nie byłoby problemu z ciągłym zsiadaniem z konia.
Jeżeli będzie miał krótką sierść na łapach to i mniej będzie mu się czepiać a po powrocie mniej trzeba będzie go obierać. A jak przy okazji wyciągniesz trochę sierści to też nie problem bo pies ma byś domowy tylko (i co niektórzy wystawiający umierają właśnie :evil_lol: co za herezje wypisuję).
Nie zauważyłam aby moje psy podczas deszczu, kiedy jest wilgotno i są mokre (łapy do wysokości brzucha) marzły. Jesteśmy na spacerze, psy się ruszają i jest OK. W domu łapy wycieram i dosychają same (wycierając się na przykład o dywan;).
Generalnie myślę że wszystko rozbija się o te nieszczęsne kulki. Kerry blue widziałam że chodzą w kombinezonach na długie wycieczki bo też mają ten sam problem.
Nikt z nas z pudlem konno nie jeździł jak widać ale jeżeli wycieczka odbywałaby się po ubitym śniegu to problemu być nie powinno natomiast po puchu to pies po 15 miniutach będzię jak bałwan nie zdolny do biegu.
Poszukaj gdzieś dziewczyny zamieszczały zdjęcia z zimy zobaczysz jak to może wyglądać i czy to jest to czego oczekujesz od pudla.

Link to comment
Share on other sites

Lotti,pudel nadaje się do wielu rzeczy,przecież to pies nietylko ozdobny ale również do towarzystwa.
Świetnie się sprawdza w agiliti i innych psich sportach,biegnącego za koniem po wertepach jakoś go nie widzę.
Czyt.o sznaucerach ,które świetnie radzą sobie przy koniach.
Każdy pies biegnąc po chodniku przy rowerze pożdziera sobie łapy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='EFMAN']
Świetnie się sprawdza w agiliti i innych psich sportach,biegnącego za koniem po wertepach jakoś go nie widzę.
[/quote]
A czemu to? Co takiego hardcorowego jest w biegu za koniem?
Skoro pudle tropia, ciagna rowery, agilituja sie to i z bieganiem po lesie sobie poradza:evil_lol:

Oczywiscie zapomnij wtedy o wystawach, ale to wiadomo, nie tylko przy tej rasie. Tam gdzie liczy sie wlos trzeba zapomniec o sportach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lottie']Z tego co piszesz to chyba pudel sie na nic nie nadaje jak mu ciagle albo zimno, albo ciagle goraco, albo ma problemy z sierscia... Narazie naprawdę skłaniam się bardziej ku dalmatowi bo to rasa hodowana niegdys do koni (choc powstaje pytanie ile zostalo z tamtych powozowych psow w dzisiejszych dalmatach?), a dziewczyny na forum dalmatow pisza ze pies sobie poradzi w warunkach jakie mu oferuje i ze jest bardzo wytrzymaly. Do pudla narazie nikt mnie tutaj nie stara sie przekonac oprocz Anety ktora podaje rzeczowe wazne informacje.
A co do odznaki to na pewno popularna ewentualnie brazowa, bo to sa podstawy. Wyzszej raczej nie zdobylas, skoro nie bardzo wiesz jaka to odznaka (osoba ktora pretendowalaby do wyzszej jezdzi juz calkiem dobrze i na pewno zainteresowaloby ją co zdaje). Moze nawet jezdzilas w gorach u nas w Kotlinie Klodzkiej?

PS. wy chyba myślicie że ten pies będzie miał codziennie 3 godzinne wycieczki po górach przy biegajacym koniu. To nie jest XVIII wiek, zeby czlowiek tylko na koniu sie przemieszczal i jego psy za nim. Ruchu bedzie mial na pewno duzo chocby dlatego ze bieglaby przy moim rowerze np. po chodniku (a moze mu sie lapki pozdzieraja???) i niekoniecznie w zupelnie dzikim terenie przy koniu. Taka sytuacja zdazalaby sie 2-4 razy w tygodniu a zima jezszcze rzadziej.[/quote]
Nerwowa jesteś ;) Weź lepiej dalmata, bo do pudlej szaty trzeba spokoju i cierpliwości :evil_lol: Jeździlam w Beskidach na hucułach, ale okazjonalnie/wakacyjnie - góra 4-5 godzinne spacery. Bo na co dzień to po płaskim terenie. Nie wiem, jak tam w Kotlinie Kłodzkiej, ale w Beskidach jest mnóstwo jeżyn i malin, a ich ułamane gałązki leżą w podściółce, czy jak to się tam nazywa. I to jest taka niezbyt fajna okoliczność w przypadku pudla, chyba że to tylko mój pundel bury ma taką obsesję, żeby wleźć w każde krzaki, w każdą dziurę i w każde błoto. :roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...