Jump to content
Dogomania

Okres dojrzewania- Czy pies wtedy ni słucha?


wilczanda

Recommended Posts

Mam takie pytanie:
Z wielu źródeł słyszałam, że jest taki okres w życiu psa , kiedy wkracza w okres dojrzewania, czy jakoś tak.Czy to prawda , że w tedy pies nie słucha?:???:
Słyszałam, że jeśli pies przeszedł szkolenia(przedszkole itp.)to tego problemu nie ma.Czy to prawda?

Będę wdzięczna za każdą odpowiedź.:dog:

Link to comment
Share on other sites

Zależy ;)

Są psy, które przechodzą ten okres niemal niezauważalnie, są takie które dają w kość, niczym zdemoralizowane nastoletnie dziecko :evil_lol:

Szkolenie na pewno ma z tym związek, ale myślę, że o wiele bardziej zależy to od charakteru samego psa.

Ja u swojego zaobserwowałam wybiórczą głuchotę na przywołanie (mimo nauki od szczeniaka) i zanik obaw co do oddalania się ode mnie i samodzielnego eksplorowania okolicy. Co jeszcze - pies w tym czasie testuje nasz autorytet. Może głuchnąć na komendy, ignorować, w niektórych przypadkach okazywać agresję...
Cóż pozostaje - dalej pracować z psem, robić swoje, po jakimś czasie minie. Na pewno nie minie jeśli psu będziemy ustępować, albo jeśli olewamy jego wychowanie od początku. W tym ostatnim przypadku w okresie dojrzewani8a zaczyna się zwykle totalne ignorowanie właściciela i jego poczynań.

Nie można powiedzieć, że jak pies szkolony to problemu nie ma, a jak nieszkolony, to się nie słucha i już. I u psów szkolonych od szczeniaka zwykle można mniej lub bardziej odczuć ten bunt ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wilczanda']Mam takie pytanie:
Z wielu źródeł słyszałam, że jest taki okres w życiu psa , kiedy wkracza w okres dojrzewania, czy jakoś tak.Czy to prawda , że w tedy pies nie słucha?:???:
Słyszałam, że jeśli pies przeszedł szkolenia(przedszkole itp.)to tego problemu nie ma.Czy to prawda?
[/QUOTE]
Jeżeli właściciel na szkoleniu był pilnym uczniem, i kilka razy dziennie pracuje nad koncentracją i utrwaleniem komend to ma lepszy kontakt z psem i łatwiej poradzi sobie z ewentualnymi problemami.
Psy miewaja często w tym okresie lęki przed znanymi od dawna przedmiotami/sytuacjami. Np. krzak mijany przez kilka miesiecy wiele razy dziennie, nagle wywołuje paniczny strach - moja suka wmurowała sie nagle w asfalt na srodku ulicy na widok kosza na smieci stojacego po drugiej stronie ulicy.

[quote name='Martens']Ja u swojego zaobserwowałam wybiórczą głuchotę na przywołanie (mimo nauki od szczeniaka) i zanik obaw co do oddalania się ode mnie i samodzielnego eksplorowania okolicy. Co jeszcze - pies w tym czasie testuje nasz autorytet. Może głuchnąć na komendy, ignorować, w niektórych przypadkach okazywać agresję..[/QUOTE]
Moja sucz przychodziła ale zatrzymywała sie 2 metry ode mnie. Nie chciała podejsc blizej ani po żarcie ani po zabawke a gdy odchodziłam, szła za mna nie zmniejszając dystansu. Tak jakby miedzy nami była szklana ściana. Ponieważ znała sporo komend, radziłam sobie czesto wydajac takie które najbardziej lubiła. Generalnie wiadomo było ze aby sie "odblokowala", musze ja sprowokowac do wspólnej zabawy. Np gdy zblizyła sie do ławki to radosnym, zachecajacym głosem szczebiotałam jak kretynka: Azja,Asia, hop, śliczna sunia... no i sunia sie odblokowywała, przeskakiwała i rutynowo przybiegała po nagrode. Czasami nie udawało sie od razu i musiałam najpierw sama poskakac po tej ławce :evil_lol:
Bywało że biegałam w kółko dookoła grubego drzewa a ona siedziała kawałek dalej i dłuuuuugo patrzyła jak na głupa zanim sie w koncu dała sprowokowac.
:evil_lol::evil_lol:

Wilczanda - krótko mówiac: dobre szkolonko, stalowe nerwy, stoicki spokój, swieta cierpliwosc i żadnego opieprzania psa gdy w koncu posłucha. Bo inaczej na drugi raz nie posłucha wcale. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']Generalnie wiadomo było ze aby sie "odblokowala", musze ja sprowokowac do wspólnej zabawy. Np gdy zblizyła sie do ławki to radosnym, zachecajacym głosem szczebiotałam jak kretynka: Azja,Asia, hop, śliczna sunia... no i sunia sie odblokowywała, przeskakiwała i rutynowo przybiegała po nagrode. Czasami nie udawało sie od razu i musiałam najpierw sama poskakac po tej ławce :evil_lol:
Bywało że biegałam w kółko dookoła grubego drzewa a ona siedziała kawałek dalej i dłuuuuugo patrzyła jak na głupa zanim sie w koncu dała sprowokowac.
:evil_lol::evil_lol:
[/QUOTE]

:lol::lol::lol: Miałam to samo i czułam się jak idiotka...
W odblokowaniu często pomagało polecenie "leżeć" - na przywołanie paliła głupa, ale na "leżeć" kładła się plackiem, a ja wtedy po łuczku, prawie na czworakach do pieska się czołgałam, cały czas hipnotyzując go idiotycznym paplaniem :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Niektórzy uważają, że samo odklepanie kursu wystarczy i pies powinien stać się chodzącym ideałem. A tu zaskoczenie - pies po wyjściu z placu szkoleniowego nagle nic nie umie, pies nie słucha, pies robi co chce.

Wszelkie szkolenia, czy organizowane przez profesjonalistów, czy przeprowadzane przez właściciela psa we własnym zakresie, muszą bazować na częstym powtarzaniu komend, ćwiczeniach poprzez zabawę oraz [B]przede wszystkim konsekwencji w życiu codziennym - a nie podczas godziny zajęć ze szkoleniowcem, czy kwadransa dziennie przeznaczonego na naukę posłuszeństwa.[/B]

[B]Pies, który jest prowadzony dzień pod dniu konsekwentnie, pewnie, cierpliwie i pozytywnie, okres dojrzewania prawdopodobnie przejdzie o wiele łagodniej[/B], niż pies zaniedbany w kwestii socjalizacji, rozpuszczony, mający słaby kontakt emocjonalny z opiekunem.

Oczywiście wiele zależy od osobniczych uwarunkowań psa, od jego charakteru, a myślę że także rasy.

Podam przykład dwóch niespełna rocznych psów. Junior to amstaff mojej Mamy, a Łapa to moja pitbullka - starsza od Juniora o około półtora miesiąca. Dodam, że oba psy bez papierów, odebrane interwencyjnie jako szczeniaki z fabryki psów na walki.

Łapa jest bardzo uległa w stosunku do człowieka, ale przejawia brzydkie zachowania wobec innych psów. Przed pierwszą cieczką te zachowania zaczęły się nasilać i ugruntowywać. "Swoje" psy męczy i próbuje mocno dominować, natomiast nieznanych boi się i ze strachu warczy, markuje atak. Stosunek do ludzi nie uległ zmianie, jest - tak, jak była - słodką przylepą, całuśną i bardzo posłuszną podczas spacerów. Nie przyszło jej do głowy oddalanie się, ucieczki, czy kwestionowanie mojej pozycji.

Natomiast Junior od kilku tygodni wystawia moją Mamę na kolejne próby. Nastawienie do psów ma bardzo fajne, umie się bawić również z małymi pieskami i z innymi samcami - to nie uległo zmianie. Jednak [B]"głuchnie" na polecenia Mamy, które do tej pory wykonywał w jednej sekundzie. Na spacerach puszczony luzem oddala się niebezpiecznie daleko, nie wraca na pierwsze, tylko na dziesiąte zawołanie, odskakuje gdy Mama chce go złapać, kilka razy uciekł z pola na osiedlowe uliczki i ciągnie na smyczy, mimo że doskonale potrafi chodzić przy nodze. Zabawy z węzełkiem zmieniły się w walkę o węzełek[/B] (więc na razie węzełek poszedł w odstawkę), [B]nie chce oddawać piłek po aporcie, nawet gdy na wymianę są nagrody[/B] w postaci kawałeczków parówki. Po Juniorze wyraźnie widać, że jest w trudnym wieku ;)

Myślę, że gdyby oba te psy nie były od szczeniaka socjalizowane i szkolone, gdyby nie nawiązały z człowiekiem pozytywnej emocjonalnej więzi - problemy wychowawcze byłyby o wiele większe i trudniejsze do skorygowania.

[quote name='Agrafka2-']wydaje mi się że moja prawie siedmio miesięczna Stella taki właśnie okres przechodzi. Na spacerach na zawołanie nie przybiega, dzisiaj do 13:00 spała, choć calutka noc też przespana mniej chce jeść ale więcej biegać (rasa Alaskan Malamute)[/quote]
Może ona jest tuż przed cieczką.
Niektóre suki stają się wtedy ospałe, rozkojarzone, tracą apetyt.

Link to comment
Share on other sites

Też mi się wydaje że jest przed cieczką, bo stała się trochę inna. Wydaje tez mi się, że dorośleje. Kiedyś małe dzieci chciała podgryzać dla zabawy, a teraz jest spokojna, gdy ją głaszczą. Więc to może mieć związek i z cieczką i z dorastaniem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']Psy miewaja często w tym okresie lęki przed znanymi od dawna przedmiotami/sytuacjami.[/quote]Moj nie znosi teraz jakiegokolwiek innego ukladu mebli niz byl - z kazdym meblem pies musi byc zapoznawany, ja musze mebel dokladnie obmacac, udowodnic ze nie gryzie, dopiero mebel jest traktowany jak zawsze :eviltong: O paranoi w postaci kanistra z plynem do mycia naczyn zostawionym w kuchni na podlodze to sie nawet nie wypowiem, ale rabanu pies narobil jakby co najmniej horda Mongolow najechala na ta kuchnie :evil_lol:

[quote name='Greven']Natomiast Junior od kilku tygodni wystawia moją Mamę na kolejne próby. Nastawienie do psów ma bardzo fajne, umie się bawić również z małymi pieskami i z innymi samcami - to nie uległo zmianie. Jednak [B]"głuchnie" na polecenia Mamy, które do tej pory wykonywał w jednej sekundzie. Na spacerach puszczony luzem oddala się niebezpiecznie daleko,[/B][/quote]Dlatego moj zwierz na spacerach teraz tylko na smyczy lub lince :shake:
[quote][B]nie wraca na pierwsze, tylko na dziesiąte zawołanie, odskakuje gdy Mama chce go złapać, kilka razy uciekł z pola na osiedlowe uliczki i ciągnie na smyczy, mimo że doskonale potrafi chodzić przy nodze.[/B][/quote]Nie liczac ciagniecia na smyczy [tylko w bardzo ekscytujacych okolicznosciach] i ucieczek, to chyba mam duchowego brata psa twojej Mamy :evil_lol:

[quote]Myślę, że gdyby oba te psy nie były od szczeniaka socjalizowane i szkolone, gdyby nie nawiązały z człowiekiem pozytywnej emocjonalnej więzi - problemy wychowawcze byłyby o wiele większe i trudniejsze do skorygowania.[/quote]...chcialbym ci podziekowac za ten tekst. Wydrukuje sobie i powiesze na scianie, bo dopiero teraz do mnie dotarlo, ze naprawde moglo byc o wiele gorzej. Ze jesli jestem w stanie glosem wymoc na psie wykonanie wiekszosci komend, a utrzymac rzucajace sie w euforii 50kg zywej wagi jedna reka to... chyba serio nie jest tak zle.

...ale i tak - kiedy to sie wreszcie skonczy? :mdleje:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shin']
...chcialbym ci podziekowac za ten tekst. Wydrukuje sobie i powiesze na scianie, bo dopiero teraz do mnie dotarlo, ze naprawde moglo byc o wiele gorzej. Ze jesli jestem w stanie glosem wymoc na psie wykonanie wiekszosci komend, a utrzymac rzucajace sie w euforii 50kg zywej wagi jedna reka to... chyba serio nie jest tak zle.

...[B]ale i tak - kiedy to sie wreszcie skonczy?[/B] :mdleje:[/QUOTE]Pociesze Cie:
Wyobraź sobie teraz ile razy dziennie i przez ile lat zadawali sobie to pytanie nasi rodzice.
:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']Pociesze Cie:
Wyobraź sobie teraz ile razy dziennie i przez ile lat zadawali sobie to pytanie nasi rodzice.
:evil_lol:[/quote]Mimo ze ja nie tylko okres dojrzewania, ale i nastoletnie lata mam za soba, to do dzis moja matka sie zalamuje przy moich tekstach niektorych :evil_lol: Ale w szkole to grzeczne ze mnie dziecko bylo, tylko po kazdym oddanym wypracowaniu rodzice byli wzywani do szkoly z prosba zabrania mnie do psychologa :evil_lol::evil_lol::evil_lol:

A zeby offa nie bylo, to serio pytam: kiedy pies duzej rasy robi sie dorosly, dostojny i przestaje ganiac za motylkami, potykac sie o wlasne lapy i miec Bardzo Zle Pomysly? Bo jak ma taki byc do drugiego roku zycia, to ja chyba go zagryze :mad::evil_lol: Jedyny pozytyw jest taki, ze nadal interesuje sie praktycznie tylko jedna, ukochana suka, inne moga mu tylkami przed nosem machac i fajnie, no, powachac mozna, ale nie jest to jakos niesamowicie ciekawe :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shin']

A zeby offa nie bylo, to serio pytam: kiedy pies duzej rasy robi sie dorosly, dostojny i przestaje ganiac za motylkami, potykac sie o wlasne lapy i miec Bardzo Zle Pomysly? Bo jak ma taki byc do drugiego roku zycia, to ja chyba go zagryze :mad::evil_lol: Jedyny pozytyw jest taki, ze nadal interesuje sie praktycznie tylko jedna, ukochana suka, inne moga mu tylkami przed nosem machac i fajnie, no, powachac mozna, ale nie jest to jakos niesamowicie ciekawe :eviltong:[/QUOTE]To zalezy.
Chyba Cie nie pocieszę ale duze rasy dorośleją w wieku trzech - czterech lat.:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']To zalezy.
Chyba Cie nie pocieszę ale duze rasy dorośleją w wieku trzech - czterech lat.:evil_lol:[/quote]Az do czterech? Slyszalem, ze 2-3. Oh well, sie zobaczy. Chociaz patrzac na pogode ducha i dziecinnosc mojego bydlatka to mysle, ze on tak naprawde nigdy nie dorosnie, ze nawet bedac staruszkiem sedziwym bedzie nagle wpadal na boski pomysl ze skoro koty na drzewo wlazly, to on tez chce :loveu:
...w kazdym razie - najgorsze chyba juz sie konczy, albo stopniowo zameczam psa na smierc :evil_lol: Jak psiunio dzis przelecial trase Urzad Miejski-wybieg-Urzad Miejski, tak lezy teraz rozciagniety, co jakis czas jak go cos zbudzi to lypnie na mnie z wyrzutem, wiec... [B]na psa najlepszy jest ruch, dyscyplina i jeszcze wiecej ruchu. [/B]Gubic mi te zimowe sadla, juz! :evil_lol:
[tak, to o ruchu odkrywcze nie bylo, ale moze ktos jeszcze nie wie, ze zmeczony pies = dobry pies :eviltong:]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...