Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted
Dnia 28.09.2022 o 09:24, Grażka123 napisał:

O rany! to dopiero się porobiło. Może skusić ją na smaczek i przypiąć smycz żeby mogła wyjść na spacer. Nie jest taka domowa jak się wydawało z początku.

Bajka też na początku miała problemy z obrożą i smyczą, stroniła też od ludzi ale w domu zachowywała się dobrze. Z łazienki korzystała awaryjnie. Poza tym była na parterze i mogłam wypuścić ją na ogród w pierwszym okresie, ale od początku mogłam chodzić na spacery. Przez pierwsze tygodnie używałam szelek nie obróżki którą miała założoną na stałe.

Mam nadzieję, że szybko się przyzwyczai, była długo w schronie i jej zachowanie może jest wynikiem gwałtownej zmiany. 

Ale i tak współczuję.

Ona zjada z ręki ale podsuwa pysio, sama stojac w odległości. Nie da się przypiąć czy nawet dotknąć. Ostatecznie mogłabym zarzucić petle ze smyczy, ale nie chce jej zrażać i stresować. Niech się poczuje bezpiecznie. Drzwi z pokoju ma otwarte .

  • Like 1
Posted
Dnia 28.09.2022 o 09:47, Jaaga napisał:

Ona zjada z ręki ale podsuwa pysio, sama stojac w odległości. Nie da się przypiąć czy nawet dotknąć. Ostatecznie mogłabym zarzucić petle ze smyczy, ale nie chce jej zrażać i stresować. Niech się poczuje bezpiecznie. Drzwi z pokoju ma otwarte .

Myślę, że musi się przyzwyczaić i określić w nowej sytuacji. Trzeba dać jej trochę czasu. 

  • Upvote 1
Posted
Moja ukochana sunieczka ze schronu...jak pojechalismy po psinke ,wyprowadzil pracownik...na kawalku sznurka...
wszelkie proby z obróżka to byl dramat ,ale mielismy tez male szeleczki przy sobie i jakos sie udalo...od malenkosci jest wiec tylko w szeleczkach
 
po miesiacach dopiero dowiedzialam .ze w tamtym schronie pracownik lal na oslep kazdego bidula, aby nie podchodzily za blisko....ze wyciagali wszytkie na sznurkach przywiazanych do szyjki.... koszmar koszmar koszmar
 
przez ponad rok nie pila wody , nie umiala spac na lozeczkach , poltora roku niszczenia wszytkiego wokol i proby zjadania tego co udalo sie urwac....
wszytko owijalam kocami szmatkami ,
nawet okna w ktore tez celowala moja kochana...
wiec aby sie nie zabila we wlasnym domku musialam znienic cale zycie i czuwac kazdenka minute,
tak bylo po pobycie w psychiatryku zwierzecym, jakim sa schroniska... bez zadanej pomocy bez wolania, bo ktoz uslyszy psi glos....
. gotowalam pr dwa lata wode z marchewki do picia, wode z ryzu,
krupniczki codziennie,
codziennie uczylam pokazywalalm tulilam na rekach nosilam dzien i noc ,bo bardzo bala dotyku i brania na rece,juz jako malentasiek 4 i pol miesieczny 
 
Czarnuszenko bedzie dobrze kokana bedzie dobrusko
za dni za jakis czas uwierzysz ze czlowiek to psijaciel 
  • Like 3
Posted
Dnia 28.09.2022 o 09:09, ania75 napisał:

Jestem i ja. Zwiększam moją deklarację do 20. Więcej nie dam rady 

Bardzo dziękujemy.

Posted

Jaaga - strasznie mi przykro, że znowu masz trudnego psa.

Wybierając tę sunię wydawało mi się, że będzie wszystko OK.

Bardzo Ciebie przepraszam.

Posted
Dnia 28.09.2022 o 19:31, Jo37 napisał:

Jaaga - strasznie mi przykro, że znowu masz trudnego psa.

Wybierając tę sunię wydawało mi się, że będzie wszystko OK.

Bardzo Ciebie przepraszam.

No co Ty? Jaki trudny i za co przepraszasz. To pierwsza noc, było trochę glosno i paskudnie przy sprzątaniu, ale ostatnie tygodnie naszej Neli prawie co rano mialam tak po nocy. Sunia jest bardzo spokojna. Ma swoje miejsce, siedzi dostojnie jak sfinks w tej samej co on pozycji. Patrzy za mną, wszystko ją  interesuje, tylko boi się dotyku.  Moim zdaniem jest dobrze jak na pierwszą dobę  po tylu latach w kojcu schroniskowym. Rozłożyłam jej prześcieradło do siusiania i tyle. Podloga nie jest z cukru 😉 Jej potrzeba dac czasu. Wiesz, że to był pierwszy pies, jakiego wzięłabym sama z rego schroniska. 

Bardzo się cieszę, że wyszła dzięki Wam. Może jutro odważy się na więcej.

  • Like 8
Posted
Dnia 28.09.2022 o 10:57, Nadziejka napisał:
Moja ukochana sunieczka ze schronu...jak pojechalismy po psinke ,wyprowadzil pracownik...na kawalku sznurka...
wszelkie proby z obróżka to byl dramat ,ale mielismy tez male szeleczki przy sobie i jakos sie udalo...od malenkosci jest wiec tylko w szeleczkach
 
po miesiacach dopiero dowiedzialam .ze w tamtym schronie pracownik lal na oslep kazdego bidula, aby nie podchodzily za blisko....ze wyciagali wszytkie na sznurkach przywiazanych do szyjki.... koszmar koszmar koszmar
 
przez ponad rok nie pila wody , nie umiala spac na lozeczkach , poltora roku niszczenia wszytkiego wokol i proby zjadania tego co udalo sie urwac....
wszytko owijalam kocami szmatkami ,
nawet okna w ktore tez celowala moja kochana...
wiec aby sie nie zabila we wlasnym domku musialam znienic cale zycie i czuwac kazdenka minute,
tak bylo po pobycie w psychiatryku zwierzecym, jakim sa schroniska... bez zadanej pomocy bez wolania, bo ktoz uslyszy psi glos....
. gotowalam pr dwa lata wode z marchewki do picia, wode z ryzu,
krupniczki codziennie,
codziennie uczylam pokazywalalm tulilam na rekach nosilam dzien i noc ,bo bardzo bala dotyku i brania na rece,juz jako malentasiek 4 i pol miesieczny 
 
 

Piszesz o tej suczce, którą chciałaś dać na szkolenie stacjonarne?

Posted

Dzis rano kilka razy zawyła. Daje tak znać, że  chce załatwić się. Próbowałam ja przypiąć.  Nie dala się niestety. Bardzo boi się rąk i smyczy. Kiedy udało mi się dotknąć obroży, to pokazała zęby. Odpuściłam, bo widac było jej duży lęk i desperację. Uciekła za budkę  Meli i prawie wkomponowała się w szafkę. Nie chce, żeby zaczęła agresja reagować ze strachu. Załatwiła się idealnie na dany podkład. Drzwi cały czas sa otwarte, siedzi wyluzowana spokojna, ale nie chce wyjść poza próg pokoju. Psy wchodzą i wychodzą, a jej nie kusi. Obawiam się, że skoro przyniesiono ją w klatce i nikt nie dal rady założyć obroży, to lapanie jej odbywało się na chwytak, stąd tak paniczna reakcja. 

Posted
Dnia 29.09.2022 o 08:22, Jaaga napisał:

Dzis rano kilka razy zawyła. Daje tak znać, że  chce załatwić się. Próbowałam ja przypiąć.  Nie dala się niestety. Bardzo boi się rąk i smyczy. Kiedy udało mi się dotknąć obroży, to pokazała zęby. Odpuściłam, bo widac było jej duży lęk i desperację. Uciekła za budkę  Meli i prawie wkomponowała się w szafkę. Nie chce, żeby zaczęła agresja reagować ze strachu. Załatwiła się idealnie na dany podkład. Drzwi cały czas sa otwarte, siedzi wyluzowana spokojna, ale nie chce wyjść poza próg pokoju. Psy wchodzą i wychodzą Obawiam, a jej nie kusi. Obawiam się, że skoro przyniesiono ją w klatce i nikt nie dal rady założyć obroży, to lapanie jej odbywało się na chwytak, stąd tak paniczna reakcja. 

 

Nie są to dobre wiadomości, trudno powiedzieć kiedy jej odpuści choć podobno czas leczy rany. Co ona musiała przejść można się tylko domyślać. Trzeba się przygotować na dłuższy pobyt suni bo w tej sytuacji nie ma sensu szukać jej miejsca.

Jak dostanę od Ciebie adres to prześlę podkłady jakie mam w domu, będzie łatwiej.

 

Posted
Dnia 29.09.2022 o 19:06, rozi napisał:

Czy ona ma skłonność do załatwiania potrzeb w mieszkaniu?

Bo jeśli nie, to ja bym nie dawała podkładów, to ją zmobilizuje do wychodzenia.

Ale ona załatwia się w pokoju i nie chce wyjść.

Posted
Dnia 29.09.2022 o 20:50, Jo37 napisał:

Ale ona załatwia się w pokoju i nie chce wyjść.

Ale mię chodzi o to, żeby może psu utrudnić. Jaaga zrozumie.

Posted

Po pierwszej nocy wygląda raczej, że załatwianie się w domu jej nie przeszkadza.

Podkłady mają ułatwić Jaaga sprzątanie.

Posted
Dnia 29.09.2022 o 22:16, Jo37 napisał:

Po pierwszej nocy wygląda raczej, że załatwianie się w domu jej nie przeszkadza.

Podkłady mają ułatwić Jaaga sprzątanie.

Dziś poszła do Jaaga paczka z podkładami. Może sprawią, że będzie mniej pracy przez jakiś czas. Choć na pewno nie rozwiążą problemu.

Martwię się, że sunia utknie u Jaaga na dłuższy czas i nie będzie to łatwa opieka.

Posted

W odpowiedzi na moją informację o przesłaniu podkładów Jaaga odpisała, że sunia dziś miała ochotę wyjść z innymi psami na dwór, niestety bardzo padało, ale oznacza to, że jednak jest postęp w aklimatyzacji suni. Byle tak dalej, jeden kroczek został zrobiony!

  • Like 4
Posted
Dnia 1.10.2022 o 20:12, Alaskan malamutte napisał:

Kretowa😂. Na wsi u mojej babci mówili Krecicha.

Kretka to bylaby ich córcia

No widzisz, coś nowego. Krecichy nie znałam 😄 To jak będzie niegrzeczna 😜

  • Like 1

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...