Jump to content
Dogomania

Brakuje 270 zł/mies. :( Pomóżcie utrzymać dziką Sabinkę uratowaną przez Ewu.


Recommended Posts

Dnia 26.08.2023 o 07:06, Sowa napisał:

Lekki dyskomfort oduczył mojego zamojskiego Tito-Malutka rzucania się ze strachu na psy. Teraz może być na spacerze z trzema zaprzyjaźnionymi psami, a kiedy tupta sam, przestał miotać się z jazgotem na widok każdego psa, mija obojętnie w dystansie półtora metra. Ważne, aby natychmiast, po zablokowaniu niepożądanych zachowań, wskazać inne zachowanie i to inne nagrodzić. Tito-Malutek wczoraj po raz pierwszy (jest u mnie prawie dwa i pół roku) podszedł w mieszkaniu na zawołanie, chociaż nie miałam jedzenia w ręce. I podekscytowany reaguje zabawą - na razie tylko w mieszkaniu i tylko przez chwilę. Okazało się, że nie jest całkiem głuchy, ale zobojętniały na ludzki głos i wiele innych dźwięków. A przecież na pewno był to kiedyś pies domowy, tyle że zaniedbany emocjonalnie i najpierw kojarzył mnie z nieustannymi wizytami u weta.

Jednak uważam, że w pierwszej kolejności, jak już pies jest w azylu, należy ratować te, które chcą być z człowiekiem. A wszystkich psów uratować się nie da.

No dobra Sowa, ale jak w "zamkniętych azylach" ocenisz, które psy chcą być z człowiekiem. I jak rozumieć to kryterium "chcą być z człowiekiem". Według mnie Sabinka powinna trafić do adopcji albo do dt. Poddawanie jej ciągłym zmianom niczego nie zmieni. Nie będzie "normalnym" psem. Jest coraz starsza i szanse, że się zmieni, są znikome. Trzeba zaakceptować ją taką jaka jest i próbować "zmieniać" w domu stałym. Najlepiej, gdyby był drugi pies.Potrzebuje spokoju, stabilizacji, ciągłe zmiany będa powodować coraz większą lekliwość. Potrzebuje "stada" i swojego przewodnika.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 25.08.2023 o 23:37, Tyśka) napisał:

Obawiam się, że bez lekkiego dyskomfortu nie będzie postępów. Ja ufam Lilu. Praca z dzikusami to nie cukierki i sam lukier, czasem troszkę trzeba psa "postresowac", aby neurony stworzyły nowe połączenia i organizm nauczył sobie radzić z niektórymi rzeczami. Chodzi o lekki dyskomfort w kontrolowanych warunkach, a nie o znecanie się czy wywołanie silnego, paraliżującego stresu.  Tak pracują specjaliści, których obserwuje, czytam i słucham. Ludzcy i psi 😉 Trzymam kciuki, by Sabinka nauczyła się nowych reakcji w sytuacjach stresowych. 

 

Tyska, za dużo poradników psychologicznych się naczytałaś. Sabinka to dziki pies, nie potrzebował człowieka do szczęścia. Zmorą dla tych biednych psów są Ci wszyscy behawioryści.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.09.2023 o 01:22, Perełka1 napisał:

No dobra Sowa, ale jak w "zamkniętych azylach" ocenisz, które psy chcą być z człowiekiem. I jak rozumieć to kryterium "chcą być z człowiekiem". Według mnie Sabinka powinna trafić do adopcji albo do dt. Poddawanie jej ciągłym zmianom niczego nie zmieni. Nie będzie "normalnym" psem. Jest coraz starsza i szanse, że się zmieni, są znikome.

Znasz ludzi, którzy chcą adoptować psy takie jak ona? W azylach są psy, które zostały oddane czy wyrzucone bo się znudziły, albo zmarł właściciel, psy, których nie trzeba latami oswajać.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.09.2023 o 05:53, Sowa napisał:

Znasz ludzi, którzy chcą adoptować psy takie jak ona? W azylach są psy, które zostały oddane czy wyrzucone bo się znudziły, albo zmarł właściciel, psy, których nie trzeba latami oswajać.

Znam i znam też osoby, które adoptują stare schorowane psy, które "generują" tylko koszty mimo, że schroniska są pełne szczeniaków.

Link to comment
Share on other sites

Ludzie chcą mieć trochę przyjemności z posiadania zwierzaka, bodaj możliwość pogłaskania, bodaj to, żeby pies podszedł i zamerdał ogonem. Ja znam też ludzi, którzy zaadoptowali dzikuska - nie wiedząc, że to dzikusek, bo wolontariusze powiedzieli, że pies tylko troszkę czasu i serca potrzebuje. Po pięciu latach dzikusek został dzikuskiem, ludzie nigdy więcej psa z azylu nie wezmą i wszystkim odradzają. 

PS ja też mam starego schorowanego psa z azylu, który tylko generuje koszty. Nikomu nie polecam. Zwłaszcza wobec obowiązującego prawa, zgodnie z którym wet. może odmówić uśpienia nieuleczalnie chorego cierpiącego psa.     

Link to comment
Share on other sites

Adopcja to co innego. Adoptując deklarujesz dom do końca, bierzesz na klatę wszelkie niedoskonałości, a tutaj (na Dogo) wyciąga się dzikiego psa, żeby go zmienić w niedzikiego. Tylko po to pakuje się go do hoteliku, dopiero po ewentualnym sukcesie szuka się DS. Problem powstaje, kiedy nie ma sukcesu, a ludzie miesiąc w miesiąc płacą za ten hotel, czekając niecierpliwie na postępy.

Błąd w założeniu. Należy założyć, że pies się nie zmieni, i na tej podstawie wyciągać, lub nie.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.09.2023 o 10:03, Sowa napisał:

Ludzie chcą mieć trochę przyjemności z posiadania zwierzaka, bodaj możliwość pogłaskania, bodaj to, żeby pies podszedł i zamerdał ogonem. Ja znam też ludzi, którzy zaadoptowali dzikuska - nie wiedząc, że to dzikusek, bo wolontariusze powiedzieli, że pies tylko troszkę czasu i serca potrzebuje. Po pięciu latach dzikusek został dzikuskiem, ludzie nigdy więcej psa z azylu nie wezmą i wszystkim odradzają. 

PS ja też mam starego schorowanego psa z azylu, który tylko generuje koszty. Nikomu nie polecam. Zwłaszcza wobec obowiązującego prawa, zgodnie z którym wet. może odmówić uśpienia nieuleczalnie chorego cierpiącego psa.     

I tu jest pies pogrzebany.... Ludzie chcą, ludzie wymagają. Pies ma spełniać "chciejstwo" ludzi. Ma być produktem, ładnym, łagodnym, kochającym dzieci, nie ciągnącym na spacerze, nie szczekającym. Jak za bardzo szczeka, to założymy mu obrożę antyszczekową, jak się dalej nie dostosuje, to zajmniemy się jego strunami głosowymi. Jak nie słucha, oporny i krnąbrny, to obroża elektryczna. ten sam pies na wsi, ma być na łańcuchu przy budzie a w miescie ma leżeć i pachnieć. Zamiast spacerów damy mu matę węchową, zabawki edukacyjne.

Spotykam w parku miejskim behawiorystki. Obładowane smaczkami. Na widok innego psa ładują mu do pyska tonę "smaczków". I infantylnym głosikiem powtarzają jak do dzidziusia "super", no super. Pies nie może powąchać trawki, pobiegać, wykopać dziury.

Pozwólmy psom być psem. To czlowiek ma się dostosować do psa.

Wybacz, ale zachowanie twoich znajomych świadczy o wyjątkowej niedojrzałości i jest szczeniackie, wręcz szkodliwe dla innych psów. Wracając do Sabinki, spojrzałam na jej zdjęcie na początku wątku i teraz w tym łóżeczku hotelowym. Według mnie, jeśli będą jakiekolwiek postępy u Sabinki, to wyłącznie w domu stałym. Tam przy stabilizacji, spokoju, próbom spacerów może drgnie coś ku lepszemu. Wątpie w jej "naprawienie" w warunkach hotelowych. W warunkach hotelowych mozna naprawić psa niescocjalizowanego ale też przy udziale właściciela. To człowieka trzeba uczyć, jak ma postępować ze swoim psem.

 

Miałam wiele dzikusow z różnym stopniem zdziczenia. jedna była łapana przez 2 lata, i łapiąc jej zrobiono jej krzywdę. Nie znała człowieka. Nie lubiła głaskania, przytulania. Człowiek zapewniał jej jedzenie. Obserowałam jej zachowanie wśród innych psów. Skakała, szalała, zaczepiała inne psy do zabawy. Jak bluszcz przyklejała sie do kolejnych moich dużych psów owczarków.

A czytelnikom neuronow polecam straonę Sylwii Najsztub. Ma bardzo radykalne poglądy, nie zawsze mozliwe do stosowania w mieście.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ale się zebrało na wątku doradców. Tylko co te rady dadzą? Niektóre przydadzą się, a niektóre to bicie piany.

W większości  branie psa do dt to randka w ciemno. Gdybyśmy nie ryzykowali, to nie pomoglibysmy wielu psom i nadal by gniły w schronach.

Krytykować jest łatwo, wnieść konstruktywne rady trudniej.

Poradźcie konkretnie co w obecnej sytuacji zrobić z sunią.

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Myślę, że są to poglądy - nie krytyka :).

Sabinka zmieniała miejsce 2 razy i za każdym razem była to, jak się wydaje,  konieczność.. Trudno szukać domu dla małej ładnej suczki, która z domu nie wychodzi . Nie musi lubić głaskania ale wychodzić musi. Nie mam znajomych, którzy aż tak poświęciliby się dla psa by przygarnąć takiego, który używa podkładów (a czasem kanapy) do wypróżniania; a z ogłoszenia ....

Link to comment
Share on other sites

  • Aldrumka changed the title to Brakuje 270 zł/mies. :( Pomóżcie utrzymać dziką Sabinkę uratowaną przez Ewu.
Dnia 8.09.2023 o 12:46, Poker napisał:

Ale się zebrało na wątku doradców. Tylko co te rady dadzą? Niektóre przydadzą się, a niektóre to bicie piany.

W większości  branie psa do dt o randka w ciemno. Gdybyśmy nie ryzykowali, to nie pomoglibysmy wielu psom i nadal by gniły w schronach.

Krytykować jest łatwo, wnieść konstruktywne rady trudniej.

Poradźcie konkretnie co w obecnej sytuacji zrobić z sunią.

ja nie krytykuję. Poker byłaś zwolennikiem wprowadzania zmian w życiu Sabinki. Według mnie trzeba szukać domu stałego.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.09.2023 o 12:24, Perełka1 napisał:

I tu jest pies pogrzebany.... Ludzie chcą, ludzie wymagają. Pies ma spełniać "chciejstwo" ludzi.

Owszem, ludzie wymagają i nie ma w tym nic dziwnego. Wilk został udomowiony nie dla futra ani mięsa, nie dla urody, ale dla cech psychicznych umożliwiających  świadomą i celową współpracę z człowiekiem. Umożliwiających wspólne bytowanie i porozumienie - to wilk dostosował się do człowieka. Podstawą przetrwania wilka była i jest możliwość wzajemnej komunikacji w grupie społecznej. Pies, który tego nie potrafi, jest zwierzęciem okaleczonym psychicznie.

Czy i co można robić z Sabinką, najlepiej chyba wie jej obecna opiekunka.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.09.2023 o 13:16, Aldrumka napisał:

Myślę, że są to poglądy - nie krytyka :).

Sabinka zmieniała miejsce 2 razy i za każdym razem była to, jak się wydaje,  konieczność.. Trudno szukać domu dla małej ładnej suczki, która z domu nie wychodzi . Nie musi lubić głaskania ale wychodzić musi. Nie mam znajomych, którzy aż tak poświęciliby się dla psa by przygarnąć takiego, który używa podkładów (a czasem kanapy) do wypróżniania; a z ogłoszenia ....

Moja nie wychodziła 2 tygodnie, pierwsze wyjście zajęło 2 h. Czołgała się po ziemi. Potem powoli zaczęła wychodzić z innymi psami, ale tylko przed dom, póxniej po osiedlu, ale tak, żeby widziała blok. Podkłady też były. Kanapy wymieniane kilka razy. Może ruszyć z ogłoszeniami przedstawiając bez lukrowania jak wygląda sytuacja. Może Sabinka się otworzy. Ale musi zacząć wychodzić, poznawać otoczenie. Trzeba do tego czasu, cierpliwości, silnych nerwów, podwójnej smyczy, bo nigdy nie wiadomo, co może ją wystraszyć. Wystarczy ,że podbiegnie luzem spuszczony pies.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.09.2023 o 15:02, Sowa napisał:

Owszem, ludzie wymagają i nie ma w tym nic dziwnego. Wilk został udomowiony nie dla futra ani mięsa, nie dla urody, ale dla cech psychicznych umożliwiających  świadomą i celową współpracę z człowiekiem. Umożliwiających wspólne bytowanie i porozumienie - to wilk dostosował się do człowieka. Podstawą przetrwania wilka była i jest możliwość wzajemnej komunikacji w grupie społecznej. Pies, który tego nie potrafi, jest zwierzęciem okaleczonym psychicznie.

Czy i co można robić z Sabinką, najlepiej chyba wie jej obecna opiekunka.

Sowa, to są filozoficzne wywody. Konkrety są potrzebne. Opiekunka szuka pomocy, porady. Nie musi się znać na psychice psów. Dziwnie są brzmią Twoje słowa, dot. wymagań ludzi. Ludzie chcieli pięknych owczarków, i mamy teraz produkcje kalek. Bo ludzie wymagali.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.09.2023 o 15:09, Perełka1 napisał:

 Opiekunka szuka pomocy, porady. Nie musi się znać na psychice psów.

Obecna opiekunka wcale nie szuka pomocy, ani rad. Wręcz ją wkurzają i się jej nie dziwię. Zna się na psychice psów.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.09.2023 o 18:04, Poker napisał:

Obecna opiekunka wcale nie szuka pomocy, ani rad. Wręcz ją wkurzają i się jej nie dziwię. Zna się na psychice psów.

Mówiąc o opiekunce miałam na myśli Aldrumkę. I nikt nie dawał rad właścicielce hotelu. Podjęła się zadania udomowienia Sabinki.

Wkurza się nie wkurza dostaje za to wynagrodzenie.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.09.2023 o 13:39, rozi napisał:

To aż tak błagać trzeba?
 

Nie błagać, ale prosić. Właśnie przez wypowiedzi na dogo.

Popyt na hoteliki i DT jest wielki, więc mogę przebierać w psach, które chcą przyjąć. Nie muszą brać pod opiekę psów z problemami. I weźcie to pod uwagę.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.09.2023 o 13:58, Poker napisał:

Nie błagać, ale prosić. Właśnie przez wypowiedzi na dogo.

Popyt na hoteliki i DT jest wielki, więc mogę przebierać w psach, które chcą przyjąć. Nie muszą brać pod opiekę psów z problemami. I weźcie to pod uwagę.

I co, Ty masz jakieś wyjątkowe chody w tym hoteliku? Tylko ze względu na Ciebie Lilu przyjmie jakiegoś trudnego? Bez Ciebie nie będzie chciała nawet rozmawiać?

Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.09.2023 o 13:58, Poker napisał:

Nie błagać, ale prosić. Właśnie przez wypowiedzi na dogo.

Popyt na hoteliki i DT jest wielki, więc mogę przebierać w psach, które chcą przyjąć. Nie muszą brać pod opiekę psów z problemami. I weźcie to pod uwagę.

Nie do końca. Psy z dogo najczęściej są długoterminowe i Mało 'roszczeniowe". Przejrzałam dyskusję i nikt nigdzie nie poruszył tematu hotelu. Wszystkie wypowiedzi dotyczyły Sabinki, jej postępów. Chyba, że panuje już taki zamordyzm, że nie wolno niczego skomentować ani zapytać. Bo ktoś się wkurzy, komuś coś nie pasuje. Każda wypowiedz odbierana jest jako atak, krytyka. Chyba, że ktoś ocenia według siebie.

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...