Jump to content
Dogomania

Krótki łańcuch, pchły i samotność... Amik od 29.01.21 SZCZĘŚLIWIE zamieszkał pod Wrocławiem u wspaniałych Ludzi


Recommended Posts

5 minut temu, Moli@ napisał:

Nie miał w przeszłość dużego kontaktu z człowiekiem...., bardzo samodzielny z tendencją do ucieczek / spacerów na własną łapę.

W hotelu nie ucieka, nie szuka dziur w ogrodzeniu (choć pierwszego dnia od razu sprawdził jakość ogrodzenia), na spacerze nie oddala się za mocno, melduje się. Ale też wie, na co może sobie pozwolić, trafił do ludzi, którzy psom nie folgują.

W poprzednim domu faktycznie pierwotnym problemem były ucieczki na własną łapę.  Jak zaczął dorastać, podobno zaczął regularnie zwiewać, co kończyło się albo bójką z psami, albo upolowaniem kury u sąsiadów, pilnowaniem chodnika przy swoim domu przed obcymi, albo podgryzaniem w kostki dzieci/kobiety.. robił co chciał, sąsiadka z którą rozmawiałam na jego temat mówiła o nim "król osiedla". Tutaj ma zasady i się fajnie ich trzyma - ale wie, że musi.

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Tyśka) napisał:

Ma problem z emocjami.

Za dużo bodźców (np. ciekawy spacer + w tle wiele się dzieje, psy przypłotowe szczekają) = Amik szuka upustu silnych emocji (frustracji, podekscytowania). Zazwyczaj przekierowuje emocje na najbliższe stopy (szczypie) albo w najbliższego psa. Lubi też wyżyć się na pluszaku.
Reaguje MOCNO na emocje opiekuna (jak ktoś nerwowy albo taki że ma emocje na wierzchu - to już się za bardzo nakręca, Amik nie znosi tiutiaczy, kobiet które reagują na niego wysokim tonem "ooo, jaki słodki, o rany, jaki śliczny!"). 

Na spacerze jest bardzo czujny: wyszukuje wrogów (w ludziach, psach), bo nie znosi jak ktoś się na niego zbyt długo patrzy - szczeka, rzuca się. Opiekun musi stale mu przypominać, że ma kontrolę, że nie musi się bronić (blokada smyczą, przetrzymanie za obrożę, korekta słowna, wyciszanie emocji na zasadzie trzymanie psa w bezruchu na krótkiej smyczy, w jednym miejscu aż się znudzi). Ale oczywiście przypominać bez emocji, Amik kocha ludzi opanowanych, stanowczych, ale nie reagujących emocjonalnie.

Ma trudności z akceptowaniem obcych na swoim terenie: gardłowo szczeka, rzuca się na kostki i/lub biegnie z charkotem na człowieka i... odbija się od jego nóg ;) 

Tak opisałam spotkanie z fotografką w czasie sesji foto:
 

Brak kontaktu z człowiekiem! 

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Tyśka) napisał:

W hotelu nie ucieka, nie szuka dziur w ogrodzeniu (choć pierwszego dnia od razu sprawdził jakość ogrodzenia), na spacerze nie oddala się za mocno, melduje się. Ale też wie, na co może sobie pozwolić, trafił do ludzi, którzy psom nie folgują.

W poprzednim domu faktycznie pierwotnym problemem były ucieczki na własną łapę.  Jak zaczął dorastać, podobno zaczął regularnie zwiewać, co kończyło się albo bójką z psami, albo upolowaniem kury u sąsiadów, pilnowaniem chodnika przy swoim domu przed obcymi, albo podgryzaniem w kostki dzieci/kobiety.. robił co chciał, sąsiadka z którą rozmawiałam na jego temat mówiła o nim "król osiedla". Tutaj ma zasady i się fajnie ich trzyma - ale wie, że musi.

Tysiu na filmiku widać, jak sprawdza czy a nóż uda się wyjść. Opiekunem zbytnio się nie przejmuje.

 

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Moli@ napisał:

Tysiu na filmiku widać, jak sprawdza czy a nóż uda się wyjść. Opiekunem zbytnio się nie przejmuje.

Ale to stary filmik, z początków. I to jeszcze nagrany przez osobę, która dopiero zaczynała tam wolontariat. Teraz Amikiem zajmuje się głównie Rafał z Pauliną, inni wolą łatwiejsze psy. Wiele rzeczy mają też przepracowane z Amikiem. To nie ten sam pies, co rok temu ;)

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Tyśka) napisał:

Ale to stary filmik, z początków. I to jeszcze nagrany przez osobę, która dopiero zaczynała tam wolontariat. Teraz Amikiem zajmuje się głównie Rafał z Pauliną, inni wolą łatwiejsze psy. Wiele rzeczy mają też przepracowane z Amikiem. To nie ten sam pies, co rok temu ;)

Nawet kilkusekundowy filmik dużo powie o psie ,)

Nie wiedziałam że stary 

 

Link to comment
Share on other sites

23 minuty temu, Moli@ napisał:

Ten piesek rok jest szkolony?

Z wrażenia, odruchem kliknęłam po staremu

Zależy co rozumiesz pod pojęciem szkolony :) Bo tak bardziej, w sensie stwarzanie więcej sytuacji trudnych przepracowywanie ich, zmiana utarych schematów na nowe (np. wprowadzenie pluszaka jako alternatywy do rzucania się na psy) - to kilka miesięcy (musiałabym poszukać od kiedy P. działa w hotelu). Ale zasady, nauka odpoczywania (kocha! kennel klatkę - jak ma dość atrakcji to sam idzie i się w niej kładzie :) ), przywołania, wyciszanie wybujałych emocji było od początku. Zresztą, na początku Amik był praktycznie non stop jak nakręcony samochodzik, pierwsze dwa, trzy miesiące to było wyciszanie, wyciszanie, wyciszanie, bo nie umiał się "wyłączyć", stale był czujny, ujadający, stale w ruchu, niczym w transie, nie umiał się zrelaksować na dłużej niż na moment, nie widział ludzi za bardzo, wszyscy i wszystko było w jego odczuciu zagrożeniem. Jak psy czuł za ścianą to wpadał w szał, nie szło go uspokoić. Strasznie biedny pies. Teraz i posiedzi w kawiarni chwilę i ładnie zareaguje na słowa, gesty opiekunów i w ogóle zauważa swoich ludzi, wie że ktoś po drugiej stronie smyczy jest i ma coś do powiedzenia. Wiele dla niego oni znaczą, np. już ominie spokojnie ujadaczy, tylko dlatego, że opiekun kazał być spokojnym. Minie psy na spacerze bez chęci mordu. I zamilknie, kiedy Rafał skarci jego ujadanie. I wyciszy się po chwili blokowania smyczą, nawet przy dużym pobudzeniu i mimo że nadal w tle słychać coś, co rozdmuchało jego reakcję. Patrzy na reakcję swoich ludzi i stosuje się do poleceń, ich oczekiwań. Kiedyś było to nie do pomyślenia, był sam sobie kierownikiem i ciężko było do niego trafić, a w ogóle w stanie rozemocjonowania. No i relacje z psami ma poprawne, o ile na start nie zareagują na jego pewną postawę ciała. Z jamniczką Zosią nawet w zgodzie mieszkał, dzielił się łóżkiem i jedli w zgodzie ze swoich misek. I nawet jej ustępował. W hotelu ma też paru kumpli wśród psów.

Jego opiekun musi być cierpliwy, upierdliwie konsekwentny i oazą spokoju ;).

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, Tyśka) napisał:

Zależy co rozumiesz pod pojęciem szkolony :) Bo tak bardziej, w sensie stwarzanie więcej sytuacji trudnych przepracowywanie ich, zmiana utarych schematów na nowe (np. wprowadzenie pluszaka jako alternatywy do rzucania się na psy) - to kilka miesięcy (musiałabym poszukać od kiedy P. działa w hotelu). Ale zasady, nauka odpoczywania (kocha! kennel klatkę - jak ma dość atrakcji to sam idzie i się w niej kładzie :) ), przywołania, wyciszanie wybujałych emocji było od początku. Zresztą, na początku Amik był praktycznie non stop jak nakręcony samochodzik, pierwsze dwa, trzy miesiące to było wyciszanie, wyciszanie, wyciszanie, bo nie umiał się "wyłączyć", stale był czujny, ujadający, stale w ruchu, niczym w transie, nie umiał się zrelaksować na dłużej niż na moment, nie widział ludzi za bardzo, wszyscy i wszystko było w jego odczuciu zagrożeniem. Jak psy czuł za ścianą to wpadał w szał, nie szło go uspokoić. Strasznie biedny pies. Teraz i posiedzi w kawiarni chwilę i ładnie zareaguje na słowa, gesty opiekunów i w ogóle zauważa swoich ludzi, wie że ktoś po drugiej stronie smyczy jest i ma coś do powiedzenia. Wiele dla niego oni znaczą, np. już ominie spokojnie ujadaczy, tylko dlatego, że opiekun kazał być spokojnym. Minie psy na spacerze bez chęci mordu. I zamilknie, kiedy Rafał skarci jego ujadanie. I wyciszy się po chwili blokowania smyczą, nawet przy dużym pobudzeniu i mimo że nadal w tle słychać coś, co rozdmuchało jego reakcję. Patrzy na reakcję swoich ludzi i stosuje się do poleceń, ich oczekiwań. Kiedyś było to nie do pomyślenia, był sam sobie kierownikiem i ciężko było do niego trafić, a w ogóle w stanie rozemocjonowania. No i relacje z psami ma poprawne, o ile na start nie zareagują na jego pewną postawę ciała. Z jamniczką Zosią nawet w zgodzie mieszkał, dzielił się łóżkiem i jedli w zgodzie ze swoich misek. I nawet jej ustępował.

Jego opiekun musi być cierpliwy, upierdliwie konsekwentny i oazą spokoju ;).

A jak zachowuje się warunkach domowych..., przepracowano?

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Moli@ napisał:

A jak zachowuje się warunkach domowych..., przepracowano?

W domu jest aniołkiem ;) Śpi w klatce, nie niszczy, sygnalizuje chęć wyjścia za potrzebą (a jak trzeba to trzyma długo). Nie wariuje, nie skacze na meble (bez zgody Rafała) - choć np. leżeć na fotelu lubi. Początkowo hałasował jak zostawał sam, teraz już jest lepiej, już nie drze tak papy (choć jak jest jakiś niepokojący dźwięk to szczeka, ale wtedy wystarczy jedno słowo Rafała i pies milknie). 
Nie umie sam z siebie witać się z ludźmi w domu/na swoim terenie (wybiegu, pokoju). Trzeba mieć go pod kontrolą (na smyczy, przy nodze albo odesłać do klatki) i w kontrolowanych warunkach witać z obcymi, tylko wtedy zachowuje spokój, pozwoli nawet się głaskać (nie lubi głaskania od obcych, ale zniesie). Jeśli jednak ktoś wejdzie bez ostrzeżenia np. kiedy Rafała/P. nie ma albo zostanie z Amikiem sam na sam (bo opiekunowie Amika wyjdą na chwilę do pomieszczenia obok), to Amik ujada/szczypie w kostki/albo na dzieńdobry z warkotem biegnie do człowieka, odbija się od nóg i leci dalej (najgorzej reaguje na kobiety i/lub bardzo energicznych, głośnych ludzi z ekpresyjną mimiką ciała). Dość kiepsko reaguje na każde głośne "dzień dobry", pracują nad tym, ale nadal Amik się spina, szuka zagrożenia, szczeka. Za obcych ludzi traktuje wszystkich, którzy nie są w bliższej relacji z nim (nie pracują z nim), nawet jeśli bywają w hotelu dość często: jako goście (np. rodzina i przyjaciele Rafała), pracownicy (np. budowlańcy) czy wolontariusze (którzy pomagają przy innych psach). Jeśli ktoś obcy chodzi obok wybiegu Amika to Amik nie będzie spuszczał go z oczu, ciągle będzie pilnował terenu.

Amik nie da się też uczesać, pogłaskać obcemu jeśli nie ma obok niego "jego" człowieka.

Jeśli ktoś będzie pracował nad zaufaniem to Amik przyjmie go do grona "swoich" ludzi, za którymi szaleje mocno i rozdaje im całusy, ale trzeba na to miano sobie... zapracować. Nie wystarczy po prostu przychodzić i spędzać czas w hotelu, obok Amika. I nie wystarczy TYLKO dawać mu jeść (tzn. jeśli ktoś oczekuje, że w zamian za podanie miski z jedzeniem Amik zacznie się przymilać do niego czy go słuchać to się rozczaruje).

Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, Tyśka) napisał:

W domu jest aniołkiem ;) Śpi w klatce, nie niszczy, sygnalizuje chęć wyjścia za potrzebą (a jak trzeba to trzyma długo). Nie wariuje, nie skacze na meble (bez zgody Rafała) - choć np. leżeć na fotelu lubi. Początkowo hałasował jak zostawał sam, teraz już jest lepiej, już nie drze tak papy (choć jak jest jakiś niepokojący dźwięk to szczeka, ale wtedy wystarczy jedno słowo Rafała i pies milknie). 
Nie umie sam z siebie witać się z ludźmi w domu/na swoim terenie (wybiegu, pokoju). Trzeba mieć go pod kontrolą (na smyczy, przy nodze albo odesłać do klatki) i w kontrolowanych warunkach witać z obcymi, tylko wtedy zachowuje spokój, pozwoli nawet się głaskać (nie lubi głaskania od obcych, ale zniesie). Jeśli jednak ktoś wejdzie bez ostrzeżenia np. kiedy Rafała/P. nie ma albo zostanie z Amikiem sam na sam (bo opiekunowie Amika wyjdą na chwilę do pomieszczenia obok), to Amik ujada/szczypie w kostki/albo na dzieńdobry z warkotem biegnie do człowieka, odbija się od nóg i leci dalej (najgorzej reaguje na kobiety i/lub bardzo energicznych, głośnych ludzi z ekpresyjną mimiką ciała). Dość kiepsko reaguje na każde głośne "dzień dobry", pracują nad tym, ale nadal Amik się spina, szuka zagrożenia, szczeka. Za obcych ludzi traktuje wszystkich, którzy nie są w bliższej relacji z nim (nie pracują z nim), nawet jeśli bywają w hotelu dość często: jako goście (np. rodzina i przyjaciele Rafała), pracownicy (np. budowlańcy) czy wolontariusze (którzy pomagają przy innych psach). Jeśli ktoś obcy chodzi obok wybiegu Amika to Amik nie będzie spuszczał go z oczu, ciągle będzie pilnował terenu.

Amik nie da się też uczesać, pogłaskać obcemu jeśli nie ma obok niego "jego" człowieka.

Jeśli ktoś będzie pracował nad zaufaniem to Amik przyjmie go do grona "swoich" ludzi, za którymi szaleje mocno i rozdaje im całusy, ale trzeba na to miano sobie... zapracować. Nie wystarczy po prostu przychodzić i spędzać czas w hotelu, obok Amika. I nie wystarczy TYLKO dawać mu jeść (tzn. jeśli ktoś oczekuje, że w zamian za podanie miski z jedzeniem Amik zacznie się przymilać do niego czy go słuchać to się rozczaruje).

Nie wiem co napisać... 

Trzymam kciuki za urwisa :)

 

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, Moli@ napisał:

Nie wiem co napisać... 

Trzymam kciuki za urwisa :)

 

Na pewno z korzyścią dla Amika (w tym zgodni są i jego opiekunowie hotelowi) byłoby umieszczenie go w DT, gdzie byłby po prostu domownikiem, a opiekun miałby czas więcej rzeczy przepracować w praktyce, w codziennych sytuacjach. Bo np. z dziećmi, ich harmiderem Amik nie ma do czynienia. Amik nie uczestniczy np. w gotowaniu ani w codziennym krzątaniu się (takim normalnym, a nie wokół psów ;) ). Hotel jest na uboczu, więc i takiego ruchu samochodów, psów spacerujących przy posesji nie ma. Goście - bywają, ale też nie zawsze jest czas przepracować solidnie witanie się z obcymi, bo - niestety zdarza sie, że goście wpadają bez ostrzeżenia do biura/do ogrodu i Amik wzmacnia swoją reakcję na obcych (szczeka, szczypie w kostki). Trochę udało się przepracować, ale sądzę, że więcej już się nie przepracuje (przynajmniej nie spektakularnie), potrzebowałby zmiany, bo mocno przywiązał się już do swoich opiekunów, a terenu pilnuje jak swojego :(

Trudna sprawa - już od dawna szukam DT, z małą ilością psów i rękami chętnymi do pracy, ale w momencie gdy Amik ma tylko 250zł deklaracji to nikt doświadczony bez/z małą ilością psów nie chce podjąć się tego (inaczej - ja nie znalazłam chętnych). 

-

Poza tym wszystkim to bardzo kumaty, ciepły, wrażliwy i kochany pies. Da się go lubić i można na nim polegać. Nieoszlifowany diament.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Moli@ napisał:

Kawał drania..., postawa, wyraz oczu - widać że nie przepada za osobą robiącą zdjęcia. Ale Ci się trafił puchatek...

Nie lubi - bo i zdjęcia portretowe wykonane były na JEGO wybiegu. ;) Chwilę wcześniej wykonane było to zdjęcie:
120231231_1324887067854469_2557505995369055240_n.thumb.jpg.09d5a368c0133d5e3e6126259907f33e.jpg

 

A co do tego jaki Puchatek mi się trafił... no trafił :D Chyba więcej nie wybieram, każdy kolejny to "ciekawszy" przypadek :D 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Patmol napisał:

To nie pies, tylko biała pirania.

 

On ma taka sierść samoczyszcząca? czy go kąpać trzeba?

No wiesz :D Chociaż mój Połówek mówi, że powinnam jako główne zdjęcie wstawić to z zębami na wierzchu - przynajmniej odpadną zapytania z grupy "oglądam zdjęcia, ale nie czytam opisu" :D.

Samoczyszczącą. Kąpany był dwa razy: raz jak przyjechał do hotelu, drugi raz jak wytarzał się w jakiś strasznych smrodkach. Lubi kałuże, ale czesanie pomaga odzyskać względną białość :)

Link to comment
Share on other sites

Dnia 28.09.2020 o 20:55, elficzkowa napisał:

Wstawiam fakturę za zakup karmy dla Oriona:

 

Orion - karma wrzesień.png

 

5 minut temu, elficzkowa napisał:

Wpłaty na konto Amika:

Guccio - stała: 10 zł (27.09.2020)

Isiak - stała na X : 20 zł ( 29.09.2020)

 

Dziękuję, elficzkowa za fakturę i za wytrwałe pilnowanie finansów urwiska :)

Dziękuję Osobom, które stale pamiętają o psiaku, to bardzo miłe i przywracające wiarę w Ludzi :)

 

Na koncie Amika mamy: +489,99zł (w dn. 29.09.2020) 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.09.2020 o 15:53, Tyśka) napisał:



POST na FB.

Bardzo proszę o udostępnianie postu. Wiem, że opis nie jest cukierkowy ani łzawy, ale chciałam jak najuczciwiej opisać gagatka, bez odwołania do czyichś emocji :( Może dlatego udostępnień tak naprawdę za bardzo nie ma - ale Orionkowi są (one) bardzo, bardzo potrzebne, aby trafić na właściwego człowieka.

Link to comment
Share on other sites

Wrzucę i tutaj.

Proszę o udostępnienia suczki uratowanej prosto z Serbii. 
Post TUTAJ KLIK KLIK 
Ma mało czasu. Potrzebny DT w Albanii albo Grecji.

120464413_815443545933415_8372520504776296222_n.jpg.a17c42a1882a52060333cdfc218220bd.jpg

120599454_2777218379202333_29914657083238366_n.jpg.02fce7253c1f5e10a7e4113c69778f49.jpg

Cytuję znajomą:

"Ogólnie to zjechalismy z autostrady ledwie co i droga była wciąż taka mega ruchliwa, do okola góry, lasy i nagle zaczął turlac się przed nami pies. Jakby samochód przed nami go wyrzucil. Nagle wstał i zaczął biec na oślep na drugą stronę. Zatrzymaliśmy się, ja wyskoczylam z samochodu, zaczęłam biec po nią, bo samochody jechaly. Ta pobiegla na pobocze, a metr za poboczem było takie strome jakby urwisko. Ta biedna spadła na dół, a na dole były tory. Jakbyśmy ja tam zostawili to albo zabilby ja pociąg albo nie przezylaby w tych krzakach, bo sądzę, że nie dałaby rady wrócić na drogę. A nawet jakby wróciła to zabilby ja samochód

Dałam jej pić i jeść. Była okrutnie głodna. Chyba ma problem z tylna lapka, nie chce za bardzo chodzić, kuleje, ale poza tym uważam, że stan zdrowia w porzadku

No i śpimy dziś razem w kamperze"

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...