Jolanta08 Posted February 15, 2019 Share Posted February 15, 2019 Każdy przypadek jest inny. Moja Funia miała guzka ,który okazał się być jedną z najbardziej złośliwych odmian raka. Guzek usunięto z dużym marginesem w którym nie było komórek rakowych, węzły i płuca były czyste ale rokowanie niepewne. Zlecono częste kontrole i badania. Rtg kontrolny i usg miała robione chyba po miesiącu potem po pół roku. Początkowo chodziłam z nią co dwa tyg na badania palpitacyjne węzłów chłonnych bo jak twierdził wet jeśli będą przerzuty to w pierwszej kolejności do węzłów i to raczej w krótkim czasie i wówczas podejmie się odpowiednie leczenie. Funia przeżyła 4 lata bez przerzutów a odeszła nagle na atak serca. Nie mam pojęcia co robić w przypadku Mysi ,tak jak napisałam każdy przypadek jest inny i każdy trzeba rozpatrywać indywidulanie. Myślę, że warto by skonsultować się z onkologiem i zastosować się do jego zaleceń. Trzymam za Mysiątko kciuki aby nigdy nie doszło do przerzutów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jaaga Posted February 15, 2019 Share Posted February 15, 2019 1 godzinę temu, Jolanta08 napisał: Każdy przypadek jest inny. Moja Funia miała guzka ,który okazał się być jedną z najbardziej złośliwych odmian raka. Guzek usunięto z dużym marginesem w którym nie było komórek rakowych, węzły i płuca były czyste ale rokowanie niepewne. Zlecono częste kontrole i badania. Rtg kontrolny i usg miała robione chyba po miesiącu potem po pół roku. Początkowo chodziłam z nią co dwa tyg na badania palpitacyjne węzłów chłonnych bo jak twierdził wet jeśli będą przerzuty to w pierwszej kolejności do węzłów i to raczej w krótkim czasie i wówczas podejmie się odpowiednie leczenie. Funia przeżyła 4 lata bez przerzutów a odeszła nagle na atak serca. Nie mam pojęcia co robić w przypadku Mysi ,tak jak napisałam każdy przypadek jest inny i każdy trzeba rozpatrywać indywidulanie. Myślę, że warto by skonsultować się z onkologiem i zastosować się do jego zaleceń. Trzymam za Mysiątko kciuki aby nigdy nie doszło do przerzutów. Moja Sara też odeszła po 4 latach na serce, ale okazało się że to także był przerzut raka, wyszło dopiero na echo serca. Mysia ma gruczolakoraka, typowego dla tego typu zmian na gruczole. Zresztą statystyki są podane w opisie z badania. Ja nie mam nigdzie onkologa w pobliżu, jest w Gliwicach. Tylko tak, jak napisałam u mnie nie może być pies na chemii. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted February 15, 2019 Author Share Posted February 15, 2019 Dzisiaj miałam kolejny tel w sprawie Mysi, ale po informacji o wyniku pani od razu się wycofała. I tak to już chyba będzie:( Serce mi pęka, bo przecież teraz Mysia tym bardziej zasługuje na dom, kochającego człowieka:( Na razie nie wiem, co dalej, trudno mi teraz zebrać myśli, bo walczymy z parwo szczeniakow:( Na pewno sunię czeka operacja tego guzka po drugiej stronie, nic wiecej na razie nie wiem, o reszcie będziemy rozmawiać z Jagną. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jaaga Posted February 18, 2019 Share Posted February 18, 2019 Dziś rozmawiałam z panią z Gdyni . bardzo miła i sympatyczna osoba. Jednak mieszkają przy głównej drodze w miescie, pani najbardziej obawia sie spacerów, bo to w sumie trzeci piesek byłby do wspolnego spacerowania w centrum miasta. Do tego podobno wkoło też jest sporo obcych, róznie reagujących psów. O ile Mimi mam przez następny tydzień praktycznie pod nosem, bo jestem w Katowicach, to Mysia musiałaby przejechać dosłownie cały kraj i tego pani tez obawia się, w razie gdyby cos poszło nie tak. Dla Myśki i Mimi najlepszy byłby wspólny dom, ale niestety pani, która adoptowała dzis Mimi, powiedziała mi, że nie jest gotowa na następną sunię z rakiem. Nie dziwie się, wiem jak sama po śmierci Sary zareagowałam na wiadomość, że Limba też ma raka. Na zdjęciach Mysia z Mimi na ostatnim wspólnym wyjsciu i Myśka witająca ukochanego tatuńcia ;) . 1 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted February 18, 2019 Author Share Posted February 18, 2019 25 minut temu, Jaaga napisał: Dziś rozmawiałam z panią z Gdyni . bardzo miła i sympatyczna osoba. Jednak mieszkają przy głównej drodze w miescie, pani najbardziej obawia sie spacerów, bo to w sumie trzeci piesek byłby do wspolnego spacerowania w centrum miasta. Do tego podobno wkoło też jest sporo obcych, róznie reagujących psów. O ile Mimi mam przez następny tydzień praktycznie pod nosem, bo jestem w Katowicach, to Mysia musiałaby przejechać dosłownie cały kraj i tego pani tez obawia się, w razie gdyby cos poszło nie tak. Dla Myśki i Mimi najlepszy byłby wspólny dom, ale niestety pani, która adoptowała dzis Mimi, powiedziała mi, że nie jest gotowa na następną sunię z rakiem. Nie dziwie się, wiem jak sama po śmierci Sary zareagowałam na wiadomość, że Limba też ma raka. Na zdjęciach Mysia z Mimi na ostatnim wspólnym wyjsciu i Myśka witająca ukochanego tatuńcia ;) . Cudne sunie, oby Mimi była szczęśliwa w nowym domu, a Mysia wkrótce go znalazła. Ja tez rozmawiałam z panią; myślę, ze rodzina podeszła do adopcji bardzo rozsądnie i tak jak powiedziała mi dzisiaj pani - w tym wszystkim chodzi przede wszystkim o to, aby Mysia była szczęśliwa i w nowym domu czuła się dobrze. Brawa dla rodziny, bo choroba Mysi ich nie przeraziła! Pani życzyła suni znalezienia tego jedynego domu, a nam wszystkim dużo siły i jak najlepszych adopcji. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jaaga Posted February 18, 2019 Share Posted February 18, 2019 Tak, to chyba jedyna osoba, dla kórej miały znaczenie" techniczne" problemy, jakie mogą się wiązać z adopcją Mysi, a nie wynik z badania guzka. Pani mi powiedziała, ze najlepiej byłoby, jakby Mysia została z nami. Jednak z takiego podejścia mam już Ciapciaka, Fly`a, Bakstera i Lemura. Ogłaszałam je, ale albo nikt nie dzwonił, albo dzwoniły nieodpowiednie osoby, albo np Bakster robił sie do obcych tak agresywny, ze nie mogli do niego nawet wyciągnąć ręki i rezygnowali. No i psy zostały. Mysia za to jest miła, kochana sunieczką, którą na pewno pokocha, doceni ktoś i da jej radosne życie. Tylko jak widać trzeb jeszcze trochę poczekać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaskan malamutte Posted February 20, 2019 Share Posted February 20, 2019 Na konto naszej ślicznej Mysiuni wpłynęło 10zł od Jolanty08. Bardzo dziękujemy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jolanta08 Posted February 20, 2019 Share Posted February 20, 2019 6 minut temu, Alaskan malamutte napisał: Na konto naszej ślicznej Mysiuni wpłynęło 10zł od Jolanty08. Bardzo dziękujemy To jest moja miesięczna deklaracja dla Mysi 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaskan malamutte Posted February 20, 2019 Share Posted February 20, 2019 3 minuty temu, Jolanta08 napisał: To jest moja miesięczna deklaracja dla Mysi Serdecznie dziękujemy!!! Zaraz zaznaczę w delaracjach stałych Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jaaga Posted February 21, 2019 Share Posted February 21, 2019 Tolu, były jakieś telefony w sprawie Mysi, czy na razie nie ma zainreresowania? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted February 21, 2019 Share Posted February 21, 2019 Myszenko najpiekniejsza sciskauniam tulinikam koszmar i bezmiar cierpienia..KOCHANI UDOSTĘPNIAJCIE, TO TAM WŁAŚNIE MIAŁ JECHAĆ WATSON!!!od Zosi123 Potrzebują udostępniania, domów tymczasowych, pieniędzy... https://www.facebook.com/katarzyna.lobacz/posts/2258510710840002 https://www.facebook.com/photo.php?fbid=2054029574684578&set=a.199128826841338&type=3&theater Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted February 22, 2019 Author Share Posted February 22, 2019 Dnia 20.02.2019 o 10:20, Alaskan malamutte napisał: Na konto naszej ślicznej Mysiuni wpłynęło 10zł od Jolanty08. Bardzo dziękujemy Dnia 20.02.2019 o 10:22, Jolanta08 napisał: To jest moja miesięczna deklaracja dla Mysi Jolu, pięknie dziękujemy Dnia 21.02.2019 o 17:40, Jaaga napisał: Tolu, były jakieś telefony w sprawie Mysi, czy na razie nie ma zainreresowania? Cisza niestety , dzwonił tylko ten pan z Bielska, ale o tym rozmawiałyśmy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jaaga Posted February 23, 2019 Share Posted February 23, 2019 Rozmawiałaś z panem jeszcze raz odnosnie wyniku? Gdyby był zdecydowany na adopcję, to ja będę w przyszłym tyg. w Bielsku, mogłabym zabrać Mysię na zapoznanie. Potem będę jeszcze raz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted February 23, 2019 Share Posted February 23, 2019 Tulneczko Myszeczko cudowna sciskam za Ciebie sciskam psinuniu Badz dla kogos najpiekniejsza najmilejsza jedyna niezwykla Badz swiatem calem 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted February 23, 2019 Author Share Posted February 23, 2019 15 godzin temu, Jaaga napisał: Rozmawiałaś z panem jeszcze raz odnosnie wyniku? Gdyby był zdecydowany na adopcję, to ja będę w przyszłym tyg. w Bielsku, mogłabym zabrać Mysię na zapoznanie. Potem będę jeszcze raz. Nie mówiłam, pan prosił o kontakt po operacji... Wcale nie obiecywał, ze będą czekać... A co z drugim guzkiem? Sytuacja się powtarza; teraz nikt suni nie zaadoptuje, jak usłyszy, ze w kolejce następna operacja... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted February 23, 2019 Share Posted February 23, 2019 Matko Ziemio nasza .. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaskan malamutte Posted February 23, 2019 Share Posted February 23, 2019 8 minut temu, Tola napisał: Sytuacja się powtarza; teraz nikt suni nie zaadoptuje, jak usłyszy, ze w kolejce następna operacja... Tolu, nie myśl tak....Mysia cudna, na pewno skradnie czyjes serducho, pomimo choroby... Może zrobię jej jeszcze jedno ogłoszenie? Na jakie miasto? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted February 24, 2019 Share Posted February 24, 2019 Witaj sloneczko Myszeczko witaj sciskuniam deliktanie Z wateczku zamojskiego! czeka rudunio maluni niewidomy na ratunek .. pisze Tysia: Muszę Wam kogoś pokazać... :( Dzisiaj "moje" Dziewczyny odwiedziły schronisko, aby wziąć kolejnego naszego bezdomniaka pod skrzydła, bo biedaczysko był gnębiony przez "kolegów" z boksu i momentalnie posiwiał (znamy go od paru miesięcy, w schronie był zaledwie 3tygodnie i mocno się postarzał)... W międzyczasie Dziewczyny przeszły się po boksach. Natrafiły się na takiego rudego liska, samczyka. Samiec, ślepy, w boksie ogólnym. Nie może dopchać się do miski z jedzeniem, zawsze trafia tam ostatni jak już pusto... Szkieletor. On nie przetrwa jak ktoś mu nie pomoże. Ani ja, ani żadna z "moich" Dziewczyn nie możemy mu pomóc... mamy nadwyżkę psów, dzisiejszy terier to nadprogramowiec ponad wszelkie dotychczasowe psy... ale wiem, że ten lisek nie przetrwa w schronisku... Może ktoś z Was może pomóc :( Nie daje mi on spokoju... <<ogłoszenie ślepaczka na FB>> Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jaaga Posted February 24, 2019 Share Posted February 24, 2019 Tolu, nie wiem co z operacją. Ty decydujesz. Teoretycznie już można zrobić, bo minał miesiac. Jednak może warto najpierw zrobić badanie krwi, bo w sumie ma miec w ciągu 4 mies trzecią operację. Mnie się robi słabo na myśl o kolejnej tak rozległej operacji. Moze rzeczywiście ją jeszcze ogłosić z informacja, ze miała usuwany guzek, jednak o najmniejszym stopniu złośliwości. Raczej nikt nie będzie chciał sam przeżywać takiej operacji, ale może znajdzie się ktoś, kto ją zaadoptuje po niej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted February 24, 2019 Author Share Posted February 24, 2019 17 godzin temu, Nadziejka napisał: Matko Ziemio nasza .. 17 godzin temu, Alaskan malamutte napisał: Tolu, nie myśl tak....Mysia cudna, na pewno skradnie czyjes serducho, pomimo choroby... Może zrobię jej jeszcze jedno ogłoszenie? Na jakie miasto? 7 godzin temu, Jaaga napisał: Tolu, nie wiem co z operacją. Ty decydujesz. Teoretycznie już można zrobić, bo minał miesiac. Jednak może warto najpierw zrobić badanie krwi, bo w sumie ma miec w ciągu 4 mies trzecią operację. Mnie się robi słabo na myśl o kolejnej tak rozległej operacji. Moze rzeczywiście ją jeszcze ogłosić z informacja, ze miała usuwany guzek, jednak o najmniejszym stopniu złośliwości. Raczej nikt nie będzie chciał sam przeżywać takiej operacji, ale może znajdzie się ktoś, kto ją zaadoptuje po niej. Jak bym mogła, to przychyliłabym Mysi nieba; bardzo chciałabym, aby miała już swoją rodzinę, która zadba o resztę. Ona coraz bardziej przyzwyczaja się do Jagny, y, potem będzie jeszcze gorzej... Ja tez boję się kolejnej operacji, bardzo się boję i najchętniej na tym etapie zrezygnowałabym z niej... Ale na razie nie mam domu, który zdecydowałby się na adopcje Mysi po informacji o jej chorobie:( Dzisiaj dzwoniła pani, ale jak powiedziałam o wszystkim, to zrezygnowała:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted February 24, 2019 Author Share Posted February 24, 2019 Tutaj są ogłoszenia Mysi, skopiowałam z 1 strony - ma OLX na Katowice i Warszawę... Można zrobić na Kraków, a ja swoje przerzucę na Opole... Havanka https://www.olx.pl/oferta/jantareczka-mlodziutka-i-malutka-suczka-czeka-na-dom-CID103-IDy0Zx0.html Tola https://www.olx.pl/oferta/mala-suczka-o-oryginalnym-umaszczeniu-prosi-o-dom-CID103-IDy1r9G.html Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jaaga Posted February 24, 2019 Share Posted February 24, 2019 19 minut temu, Tola napisał: Tutaj są ogłoszenia Mysi, skopiowałam z 1 strony - ma OLX na Katowice i Warszawę... Można zrobić na Kraków, a ja swoje przerzucę na Opole... Havanka https://www.olx.pl/oferta/jantareczka-mlodziutka-i-malutka-suczka-czeka-na-dom-CID103-IDy0Zx0.html Tola https://www.olx.pl/oferta/mala-suczka-o-oryginalnym-umaszczeniu-prosi-o-dom-CID103-IDy1r9G.html Tolu, moze dodaj w tekście informację, jak Havanka, ze miała usuwany guzek. Nie brzmi to jakoś strasznie, a jak kazdy spodziewa sie super adopcyjnego psa, to może go później podana telefonicznie wiadomość o tym zniechecić. Tak to bedą dzwonić raczej osoby, które szukaja łatwej i bezproblemowej adopcji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted February 24, 2019 Author Share Posted February 24, 2019 10 minut temu, Jaaga napisał: Tolu, moze dodaj w tekście informację, jak Havanka, ze miała usuwany guzek. Nie brzmi to jakoś strasznie, a jak kazdy spodziewa sie super adopcyjnego psa, to może go później podana telefonicznie wiadomość o tym zniechecić. Tak to bedą dzwonić raczej osoby, które szukaja łatwej i bezproblemowej adopcji. Ok, juz zmieniam. Dałam teraz na Opole, pod koniec tyg. wyróżnię. Ale ,że usunięto jeden guzek, tak? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaskan malamutte Posted February 24, 2019 Share Posted February 24, 2019 13 minut temu, Tola napisał: Można zrobić na Kraków, a ja swoje przerzucę na Opole... To ja zrobię na Kraków. Pomyślę o tekście... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted February 24, 2019 Author Share Posted February 24, 2019 3 minuty temu, Alaskan malamutte napisał: To ja zrobię na Kraków. Pomyślę o tekście... Dziękuje bardzo, może tym razem się uda... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.