Jump to content
Dogomania

Nauka czystości - jak często wychodzicie na spacerki? ;)


Tautau

Recommended Posts

A tak swoja droga to fajnie by bylo moc wychodzic z psem do 3, 4 godziny tak jak Ty :) Ja musze nadal wychodzic do godzine :( No ale moze z czasem to sie zmieni :)

W jakim wieku masz pieska? Bo częstotliwość wychodzenia oczywiście jest związana z wiekiem szczenięcia. jednak powinno wydłużać się czas przerw, aby piesek powoli uczył się "trzymania". Nasza młodsza suczka / ma w tej chwili 8 m-cy/ od 6 m-ca wychodzi na dwór 3 razy dziennie- 6,14,19- wieczorny spacer trwa ok.1,5 godz.- częściej nie domaga się / czasami są oczywiście dodatkowe spacerki- w zależności od czasu i możliwości :D /. Starsza suka też wychodzi w ten sposób.Częstotliwość spacerów jest w pewnej mierze uzależniona od przyzwyczajenia psa i od naszych możliwości czasowych.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 103
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mój piesio ma ponad 3 miesiące i sytuacja wygląda tak, że jak z nim co godzinę nie wyjdę (tzn. średnio co godzinę, bo niekiedy np. zaśnie na dłużej) to mam w domu kałużę no a jak regularnie i z uporem maniaka co godzinę wychodzę to w domu nie robi. Myślalam już, że to może jakiś problem z pęcherzem, bo niekiedy mu sie zdarza nawet co pol godziny zrobić (ale rzadko) ale raczej chyba nie, bo w nocy wytrzymuje ok. 9 godzin i nic nie robi :)

Link to comment
Share on other sites

No postaram się wydłużać przerwy - juz nawet wychodzenie co 1,5 godziny bylo by dla mnie dużym odciążeniem :) bo te 4 piętro daje mi w kość no ale z 2 strony to formę sobie wyrobie :wink: A czy wychodzenie na dwor mu sie podoba? hmm... calkiem możliwe choć jak to bokserek spacerowac w te upaly wcale nie chce tylko kladzie sie w cieniu pod drzewem ;) Mala spryciara ;)

Pozdrowionka :)

Link to comment
Share on other sites

Ufff... Chyba się udało! :)

Zlikwidowałam gazety w domu i zaczęłam z psem wychodzić tak co 4 godziny i jest oki - nie siusia już w domu (w ogóle!). Nawet rano cierpliwie czeka, aż wstanę i ubiorę się.

Jestem dosłownie pod wrażeniem, bo obawiałm się, że jak jest przyzwyczajony do gazet to nie mam szans na szybkie oduczenie, a tu taka niespodzianka :lol:

Choć mam urlop, to staram się trzymać godziny tak jakbbym była w pracy - czyli wychodzę raniutko 5:30, potem jak wrócimy to śniadanko i przed 7:00 krótki spacerek tylko na potrzeby, i wtedy mogę wyjśc do pracy. A w czasie urlopu wychodze jeszcze o ok.11:30, i potem o 15:00 - jakbym wracała z pracy...

Najważniejsze - za każdym razem jak zrobi co trzeba dostaje nagródkę :) Mały kawałek herbatnika.

Powodzenia! i oby nie zapeszyć - czekam do pierwszej wpadki, bo nie wierzę, że może być tak idealnie :(

Link to comment
Share on other sites

Gratulujemy :D :D

I oby jak najmniej niekontrolowanych wpadek :o :D :D

Pagaj wychodzi już regularnie co trzy godziny, w przyszłym tygodniu zwiększymy do trzech i pół, a potem do czterech. U nas niekontrolowana wpadka była wczoraj rano :wink: . Pagaj o 05.45 zaczął buszować po sypialni, bawił się ładnie, więc postanowiłam, że jak się tak ładnie bawi, że opóźnię wyjście :oops: No i zasnęłam snem sprawiedliwych, a on obudził mnie jak już było za późno.... :oops:

I to jedyna wpadka od kilku dni. :angel: :angel:

Pozdrawiamy

Marta i dziesięciotygodniowy już Pagaj :D :D :D

Ps. Wkrótce wymienimy nasz emblemat - rośnie psina z kilograma na kilogram :lol: :lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja z moją 3 miesięczną sunią wychodzę rano przed jedzeniem około 6.30

Poznie wracamy ze spaceru i ona je. Pozniej idzemy około 10.00. Psina je obiad koło 14.00. Ide z nią około 15.00, pozniej przed wieczornym jedzeniem koło 19.00 no i przed snem o 22.30.....

Oj, ale sie nagadałam... nie wiem czy zrozumieci co napisałam, bo juz sama sie pogubilam......

Just@ & GALA

Link to comment
Share on other sites

Suuuper a ja nadal wychodzę co godzinę z moja psinka :-? Ale pocieszyl mnie jeden wlasciciel bokserka, ktory mial tak samo jak ja i gdy jego pies mial 5 miesiecy to przestal tak czesto miec potrzeby :wink: i wystarczylo z nim 3 razy dziennie wychodzic :) No to jest nadzieja na normalne zycie :)

No a konsekwencja pomaga - moja psinka juz sama schodzi ze schodow i w klatce nie robi kaluz tylko szybko zbiega z 4 pietra i zalatwia sie na trawce :)

Pozdrawiamy :)

Link to comment
Share on other sites

Nie mam specjalnie dużo czasu na szukanie odpowiedniego tematu (choć wiem, że był podobny)... Więc wybaczcie, że ten wątek wepchnę tutaj...

Wzięłam dziś sunię ze schroniska. W wielkim skrócie - dziewczyna ma ok. 6 lat (jutro idę do weta, więc sę okaże dokładnie). Dość duża. Wszystko ładnie pięknie, tylko, że... NIE CHCE SIKAĆ!!!

Ostatni raz wysikała sę ok. 16 na terenie przyschroniskowym. Jak byłam zresztą z nią na spacerze. Od tamtej pory nic. Czy to normalne?! Tym bardziej, że hmm 'wykupkuje się'. Byłam z nią na dwóch dłuuuugich spacerach (przed chwilką z jednego wróciłam). Więc miała czas...

Pozdrawiam

zdezorientowana Goddy

Link to comment
Share on other sites

Goddy, podejrzewam, że do tego czasu się już wysikała kilka razy :wink:

Jeśli pisałaś o 10.00 wieczór, to sunia nie sikała zaledwie kilka godzin, psy różnie reagują na stres. Mój Kubuś to ma taki zawór, że może i raz na dobę się wysikać i to trzeba go wypychać, bo się sam nie upomni :D

Być może sunia była pod takim wrażeniem otaczającego ją świata, że "zapomniała" o potrzebach fizjologicznych.

Napisz, jak minął Wam dziś dzień 8)

Link to comment
Share on other sites

Ja tylko na chwilkę (idę z Dianą właśnie na spacer :) ).

Tak... Z sikaniem już jest OK. W mieszkaniu nie zostawia nam żadnych niespodzianek :) Ładnie też przesypia całą noc.

Tylko pojawił się kolejnt problem. Wykupkiwanie :) Może faktycnie to efekt stresu. Nowego środowiska... A może ma hmmm mniejsze potrzeby? :) Tyle, że ciut się martwię... Bo ostatni raz wypróżniła się przedwczoraj koło północy. Od tamtej pory cisza. Na razie karmię ją mniej więcej tym co w schronisku - a więc kasza plus mięsko. Powoli będę przechodziła na ryż. Zastanawiam się też nad jakąś dobrą suchą karmą. Apetyt dziewczyna ma :) Główne danie je rano. Później ewentualnie coś przekąsi. Jest też zdrowa. Choć na wszelki wypadek jest odrobaczana (jutro rano dostanie tebletki).

Pozdrawiam

Goddy

P.S. Więcej postaram sie napisać wieczorem... Nawet nie miałam pojęcia, że Diana wywróci moje życie do góry nogami. Obecnie praktycznie nie mam czasu na nic innego :)

Link to comment
Share on other sites

Hehe skąd ja to znam :) Jak kupiłam psa to moje życie też się wywróciło do góry nogami ;) ale teraz na szczęście sie ustabilizowało :) Nie przejmuj sie - mój piesio jak trafil do mojego domu to na poczatku wogole jesc nie chcial, ani nawet pic... a jak sie zaklimatyzowal to biega, zalatwia wszystkie swoje potrzeby :wink: i jak mi sie wydaje jest bardzo szczesliwy - tak samo jak jego wlascicielka, ze go ma... :)

Pozdrawiamy :)

Link to comment
Share on other sites

Nawet nie miałam pojęcia, że Diana wywróci moje życie do góry nogami. Obecnie praktycznie nie mam czasu na nic innego

Hie, hie 8)

Ja też miałam sajgon na początku z Niki, ale powoli wszystko się ustabilizowało i znormalniało :wink: Ostatnio jak Kubus doszedł, to nie mogłam się przyzwyczaić, że czasem nie ma gdzie nogi w kuchni postawić i że tyle łebów trzeba nakarmić, ale i do tego przywykłam.

Zobaczysz, że niedługo będziesz się zastanawiać jak mogłaś żyć bez Dianki :lol:

Ja nie wyobrażam sobie, aby mi zoo teraz zmalało :o 8)

A co do kupkania - może ma zatwardzenie? To też może być wynik stresu i wielu wrażeń. Na pewno będzie ok.

Link to comment
Share on other sites

Godelaine, gratuluje :angel: :angel:

Ja mam psinke już miesiąc i jest jakby była zawsze z nami, po prostu supcio, z małymi wyskokami :wink:, ale to przecież psiuńcio ze schroniska :D

Życzę Wam powodzenia :D

Masz może zdjęcia Diany?? Jestem ciekawa jak wygląda szczęściara :lol:

Link to comment
Share on other sites

Kwarantanna to czas po szczepieniu w ktorym szczeniak nie moze sie stykac z innymi psami i ich odchodami itp. Także jak mieszkasz w bloku to w sumie nie mozesz wychodzic z psem na dwor do czasu az ta kwarantanna sie nie skonczy a jak mieszkasz w domku z ogrodem i nie przebywaja na nim obce psy (np. nie przechodza przez jakas dziure w plocie ;)) to pies nie musi siedziec w domu tylko moze sobie biegac na ogrodzonym terenie przydomowym.

Link to comment
Share on other sites

ups nie zdazylam dokonczyc..... a sluzy temu, zeby pies nie zarazil sie zadna choroba np. nosowka od innych, bo on w czasie poszczepiennym ma obnizona odpornosc.

To chyba na tyle ;)

Specjalisci tego forum ;) i weterynarze zapewne udziela Ci dokladniejszej odpowiedzi :)

Pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

Hmm... Z tym kupkaniem to chyba taki jej urok :) Po prostu chyba starcza jej raz dziennie :) Mimo wszystko, jak będę w przyszłym tygodniu u weta, to się o to spytam.

Diana w domku czuje się coraz lepiej (a działka to jej królestwo :) ). Co prawda to mnie się trzyma najbliżej. Ale to chyba naturalne. To ja ją wzięłam ze schroniska. I ze mną najczęściej chodzi na spacery. Ale staram się, żeby mała się ode mnie nie uzależniła. Dlatego po mimo tego, iż to ona jest obecnie w centrum moich zainteresowań, znajduję czas na inne rzeczy :) Mamy już za sobą pierwszą kąpiel. Diana okazała się bardzo cierpliwa. Choć niespecjalnie jej się to podobało. Ale razem z bratem daliśmy radę :) Zresztą ogólnie Diana jest bardzo łagodna. Łagodna i cicha. Do tej pory słyszałam tylko 3 razy jak szczeknęła. I to na psy. Na szczęście z nimi ma dość dobre stosunki - małe szczekacze olewa, do równych jej wzrostem podchodzi dość spokojnie i jedynie momentami jest dość zaczepna do tych wieeeelkich. Na szczęście takich jest dość mało :)

Króko rzecz mówiąc - jest dobrze! Sama jestem zaskoczona, że tak dobrze :o Diana dość szybko się przyzwyczaja. Jedynym większym problemem jest sierść. Gubi jej napraaaaawdę duuuużo. Zapewne brak witamin. Trzeba będzie to nadrobić :)

Zdjęć na razie nie mam. Muszę ściągnąć kumpla z cyfrówką :) Diana jest wielkości owczarka niemieckiego. Ma jednak lżejszą budowę. Jest biała. Z czarnymi łatami i cętkami, jak dalmatyńczyk. To typowy kundelek :) Choć jeśli szukać na siłę, to może jakiś dalmasiek i border kolak, by się w drzewku genealogicznym znalazł :)

Sunia ma ok. 6 lat. przez 2,5 roku przebywała w schronisku. Właściciele wyrzucili ją z autobusu, gdy była... szczenna :( Jeszcze parę dni temu sama się sobie dziwiłam. Byłam nastawiona na młodego psiaka... A za to mam Dianę. Moja mama mówi, że to przeznaczenie :) Skoro upatrzoną Aris ktoś wziął kilka godzin przed moim przyjściem... To może tak miało być? Na pewno :)

Pozdrawiamy

Goddy i Diana

Link to comment
Share on other sites

Sunia ma ok. 6 lat. przez 2,5 roku przebywała w schronisku. Właściciele wyrzucili ją z autobusu, gdy była... szczenna Jeszcze parę dni temu sama się sobie dziwiłam. Byłam nastawiona na młodego psiaka... A za to mam Dianę. Moja mama mówi, że to przeznaczenie Skoro upatrzoną Aris ktoś wziął kilka godzin przed moim przyjściem... To może tak miało być? Na pewno

O rany, nic nie mówilaś, że to nie Aris!!

Byłam przekonana, że to ta, którą sobie upatrzylaś :roll:

Ale suuuper - to na pewno przeznaczenie :wink:

Bosze, 2,5 roku w schronisku.... aniołem jesteś :angel: :angel: :angel:

Jesteś wspaniała :D Niech się Wam dobrze razem żyje!!!

Ale to ciekawe - bo wielu ludzi, którzy adoptuja psy dorosłe czy starsze są zaskoczeni jak szybko sie adoptują w nowych warunkach i jakie są mądre. Może to wynika z faktu, że nastawiali się na całkiem coś innego??

Link to comment
Share on other sites

No to super, że Diana okazała się takim fajnym psiaczkiem :) To nic nie szkodzi, że ma 6 lat - przynajmniej masz statecznego piesia a nie rozbrykanego szczeniaka :) a przed Wami jeszcze wiele szczęśliwych dni :) czego ja i Neti Wam z całego serducha życzymy :)

Pozdrowionka :)

Link to comment
Share on other sites

Murka... Nic wielkiego :roll:

Po prostu jakoś tak wyszło... Ale dobrze wyszło :) Po tygodniu nie wyobrażam sobie, bym mogła wziąć jakiegoś innego psa niż Diana :)

Moja rodzina również. Po prostu wszyscy wpadli... :P I to na tyle, że nawet moja mama (uwielbiająca porządek) zbierając wsżędzie walające się kłaki nie marudzi :)

Ale to ciekawe - bo wielu ludzi, którzy adoptuja psy dorosłe czy starsze są zaskoczeni jak szybko sie adoptują w nowych warunkach i jakie są mądre. Może to wynika z faktu, że nastawiali się na całkiem coś innego??

Możliwe... Ja liczyłam się z ewentualnymi kłopotami. Początkowe brudzenie w domu. Problemy w łapaniu kontaktu z człowiekiem. Lękliwość. Nic z tych rzeczy :)

To co najbardziej mnie zaskoczyło to... zaufanie, którym tak szybko mnie obdarzyła Diana :roll:

Pozdrawiamy

Goddy i Diana

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Moja 5-miesieczna sunia niestety nabrala zlego nawyku - jak wracam z pracy to codziennie okazuje sie ze zrobila siku. Niestety wybrala sobie niefortunne miejsce przy szafkach. Musze dodac ze w tym samym miejscu dostaje jesc - wiec troche mnie to dziwi i nie wiem jak temu zapobiegac. Przez jakis czas po zlikwidowaniu gazet ladnie zalatwiala sie na dworzu (oczywiscie zdarzaly sie male wpadki), ale ogolnie bylo ok. Moze macie jakie ssugestie?

Link to comment
Share on other sites

5-miesięczna? A ile jestes w pracy? Moja 4-miesięczna sunia załatwia się co 2 godziny... Musisz być cierpliwa - szczeniaczki nie wytrzymają bez załatwienia się tyle co dorosły pies.

A co do załatwiania się przy szafce - to może nie udostępniaj jej tego pomieszenia pod Twoja nieobecność albo zastaw to miejsce fotelem lub czymś takim.

Pozdrawiamy :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...