pucka69 Posted September 25, 2011 Posted September 25, 2011 A moja może być? To Zyta - Mietka - córka Evelinowej Kryśki. [IMG]http://www.sobon.un.waw.pl/zyta.jpg[/IMG] I Wikta - [IMG]http://www.sobon.un.waw.pl/0998zw.jpg[/IMG] Quote
joi Posted September 25, 2011 Posted September 25, 2011 [quote name='pucka69']A moja może być? To Zyta - Mietka - córka Evelinowej Kryśki[/IMG][/QUOTE] Miodzio, dzięki :) są urokliwe. Szkoda, że nie mogę mieć takiej kumpelki :) Quote
Patmol Posted September 26, 2011 Posted September 26, 2011 i ja tez kciuki trzymam [url=http://smajliki.ru/smilie-840526695.html][img]http://s13.rimg.info/bb2b1b08969e4d2229f199422f85a50e.gif[/img][/url] Quote
Pipi Posted September 26, 2011 Author Posted September 26, 2011 Beznadziejna jest sytuacja u mnie, bo . . . . .zupelnie nie potrafie sie zdecydowac, ktora sunie wyslac do hoteliku. Mam do wydania: Beta, ale szczylek jej synus by zostal, Alma, ktora nie za bardzo urokliwa i moze sie zasiedzieć, Siwka, ktora podkopuje sie i potrzebny jest plot z podmurowka, Mini, albo Midi, ale nie wysterylizowane jeszcze, a dzisiaj wet nie da rady. I jak ja mam zadecydowac? Pomozcie mi wybrać. Sklaniam sie na Siwkę, ktora bardzo chce byc z czlowiekiem i ja nalezy wydac najlepiej do mieszkania i chodzenie na smyczy. Dla niej czlowiek jest najwazniejszy. Kury chodzily obok niej jak byla uczepiona i nic im nie robila. Ludzie tak powiedzieli. Ponoc jak luzem puszczona to natychmiast zagryzla dwie. Poprosilam zeby pokazali, to ponoc zezarla. Nie wiem co myslec na ten temat. Obok kotow tez przechodzi i nic, ale na smyczy. Jesli to prawda, ze kur na uwiezi jak jest nie tyka, to i z kotami moze tak byc, ze na smyczy nic, a luzem zagryzie. Pies zagadka. Moze niech ona jedzie, to dostanie szansę. Na prawde nie wiem co mam robic, ktorą wybrać? Sunia Beta, to tez zagadka niezla. Piewrwszej nocy wytrzaskala szybe w spichlerzu i wyszla sobie na zewnatrz. Poniewaz jednak Bej, jej synek zostal w srodku, onanie uciekla, tylko obok sie krecila. Jak sie nie pokaleczyla, to ja nie wiem, ale to cud. Stoi niestety na krowim łancuchu, bo cienki w trymigi porwala. Nie wiem, moze niech ona jedzie? a maluszka wezme do domu. Jak wydam Mini, albo Midi, to praktycznie akurat nie zmieni to sytuacji, bo one ogolnie z wszystkimi psami są i jak ktoras pojedzie to ja nawet nie zauwaze. No i jak ja mam wybrac? jeszcze tak nie mialam, zeby sie nie zdecydowac, bo metlik w glowie. Myslalam, ze moze zalosuje po prostu. Quote
Patmol Posted September 26, 2011 Posted September 26, 2011 trudna decyzja [URL="http://smajliki.ru/smilie-840526695.html"][IMG]http://s13.rimg.info/bb2b1b08969e4d2229f199422f85a50e.gif[/IMG][/URL] mnie sie ta Siwka bardzo podoba może akurat trafi jej się dom bez kur i bez kotów co słychać u rudego Tomka? Quote
Randa Posted September 26, 2011 Posted September 26, 2011 może Siwka, jest po sterylce, Beta jeszcze do sterylki, Mini i Midi też... Quote
Evelin Posted September 26, 2011 Posted September 26, 2011 Po naradzie bojowej z Pipi....pojedzie Mini albo Midi..i 4 szczeniaki. Pucka, ale watek zaświniłaś :)...Honorek pojedzie bo kicha...dr Milena sugerowała zrobienie zdjęcie rtg (płuca?,serce?)..nawet mogłabym zrobic to w Białymstoku,ale,kto mi to oceni? Rozmawialam z Pipi jeszcze w jednej sprawie...ludzie chcą oddać zaniedbaną, sporą 5-letnią sukę wraz z budą i kojcem...były już pomysly,żeby ja wywieźć pod Olsztyn i wypuścić...no bo wiecie- dzieci chcą yorczka (taka tu teraz moda)...Wcześniej chciały szczeniaczka,ale wyrósł..Suka żywiona jest resztkami z obiadu,wypuszczana z kojca jest raz na parę tygodni (jak mąż wraca do domu)... Suka w końcu źle skończy...Ale, pomyślałyśmy z Pipi-jeśli to porządny kojec i buda,jeśli dowieźliby do Pipi- to warto się zastanowić...Kojec mógłby posłużyć wielu psom... W najbliższych dniach mam mieć zdjęcia,suki ani kojca nie widzialam...Sil mi czasem brak na to wszystko- właściwie nic im nie można zrobić... Świergotanie pt- ja wiem,ze pies jest zaniedbany,bo o niego nie dbam..chcę świadomie oddać psa itd itd.. Jeśli tylko poproszą weta- uśpi bez problemu, taki rejon.Ale co,kasy szkoda,choc to ludzie zamożni...najlepiej żeby sama odeszła...byłoby z głowy. Zgłaszanie interwencji nie ma sensu i tak wszystkiemu zaprzeczą... Nie wiem.Zobaczymy. Quote
beka Posted September 26, 2011 Posted September 26, 2011 A gdzie to całe towarzystwo jedzie? szczyle i sunia? Quote
Evelin Posted September 26, 2011 Posted September 26, 2011 4 szczeniaki od Rudki i Bej (czyli 5szt ) :) :) :)jadą do Pati-C, sunia do Ronji,a Honoriusz do specjalisty go gryzoni do lecznicy Ogonek Poz tym jeszcze i ja,ale tylko jako kierowca..Czyli 7sztuk futer i szofer:) Quote
pucka69 Posted September 26, 2011 Posted September 26, 2011 Evelin - aleś się wyszczekana zrobiła, no nie poznaje koleżanki. Zajrzysz do mnie jak będziesz u Ronji? Quote
Pipi Posted September 26, 2011 Author Posted September 26, 2011 Sporo telefonow mialam o szczeniaki, ale wszystkie z Warszawy. Kilka osob o Piracika pytalo. Wszystkich zaprosilam do dzwonienia jutro pod wieczor na drugi telefon z ogloszenia, do Karoliny. Karolina, trzymaj sie. Prosze tez o dokladne sprawdzenie tych chetnych. Ja wstepnie rozmawialam i o zachowaniu dzieciaczka powiedzialam. Pytaja jaki bedzie, jaka jego mama na wielkosc, a jaki tata. Wszystkim tym osobom chodzilo zeby nie byl duży. Nie wiem jak to bedzie, bo szczylki beda u PatiC, a tel. podany do Karoliny. Moze przekieruje chetnych? no nie wiem? Dzisiaj zostaly zaszczepione od wirusowych. Zasponsorowaly szczepienia, doris66 i buniaaga, bardzo dziekuje. Tylko, ze maly Bej nie zaszczepiony, bo nie myslałam, ze tak szybko pojedzie. I co tu robić? Rano chyba nie zdążę, bo o 8 spotykamy sie z Evelin w Zambrowie. Quote
Evelin Posted September 26, 2011 Posted September 26, 2011 [quote name='pucka69']Evelin - aleś się wyszczekana zrobiła, no nie poznaje koleżanki. Zajrzysz do mnie jak będziesz u Ronji?[/QUOTE] Nawet bym mogła,ale dziś rano uświadomiona zostałam (o czym kompletnie zapomniałam),że na 16 (no max 16.30) muszę być w pracy nr2....kicha..W Zambrowie z Pipi umówiłam się ok 8...nic jeszcze nie mam gotowego.. Przechlap Pucka,mówię Ci...Nich już ten tydzień się skończy... Ale zadzwonię,jak już Honoriusz bedzie po wizycie...naszczekam Ci przez słuchawkę :evil_lol::evil_lol::evil_lol::eviltong::diabloti: Quote
pucka69 Posted September 26, 2011 Posted September 26, 2011 Wcale mnie to nie dziwi, no naprawdę. Przyjechałabyś kiedyś, remont skończyłam. My z wikta jesteśmy na przyszły wtorek u dr Ani Rzepki umówione. Oj, boje się ... Quote
Pipi Posted September 27, 2011 Author Posted September 27, 2011 Wydałam dzisiaj 5 szczeniakow i sunie Mini i jak zwykle sie cieszylam i juz planowalam "przemeblowanie" z psami, az tu na mojej drodze stanela kolejna bieda. Mala, mloda czarna z bialym krawacikiem max 7 m-cy. Krecila sie kilka dni przy sklepie w Topczewie. Widzialam ją, ale myslałam, ze to czyjas sunia, za kims do sklepu przybiegla. Dzisiaj znowu tamtedy jechałam i ona tam byla. Co chwile wchodzila na szosę, z podkulonym ogonkiem. Na przeciwko sklepu mieszka starsza, samotna kobieta, Warszawianka(kupila domek) i powiedziala mi, ze czterech chlopakow tlukli ją kijami, a ona tylko piszczala i lezala, nie uciekala, tak kocha dzieci. Kobieta pognala oprawcow, a sunia boi sie teraz dzieci. Ja nim ja zabralam do samochodu, obserwowalam z godzine, co sie dzieje. Sunia podchodzila do ludzi i pokladala sie przed nimi. Jakies kobiety staly dosc dlugo i rozmawialy sobie, a sunie tuz obok nich przycupnela, jakby choc przez chwile chciala byc czyjas. Kobiety odchodzac odegnaly ją torbami. Po chwili mala wrocila pod sklep i znowu zebraczym wzrokiem obserwowala wchodzacych i wychodzacych. Nik nie zwracal uwagi, nie zagadal nawet jednym slowem. Nie wytrzymalam, wysiadlam z samochodu i zaczelam mowic: ludzie, czy nikt nie widzi psa, ktory jest glodny i prosi chocby o kawalek chleba?. . . . patrzyli na mnie jak na jakies zjawisko poza ziemskie. Pani Warszawianka jak dala suni jesc na stronie kosciola, to powiedziala mi, ze jak potem weszla do sklepu, to na nią pluli i od wariatek wyzywali. Smieli sie, ze kolejna nawiedzona, co do kosciola nie chodzi a sabaki zbiera. Oczywiscie na pewno o mnie mowili, bo mieszkam 5 km od tej pani. Ona sama ma tez duzo psow. Powiedziala, ze nie moze wziac tej czarnej, bo ma straszne przykrosci od ludzi ze kamieniami rzucaja w jej psy, ze bardzo jej dokuczają i ona stara sie psy trzymac za domem, a tam jest moze 20 metrow placyku. No i mam kolejnego biedaka. Na szczescie jest bardzospokojna, grzeczna i jak na razie tylko spi. Byla bardzo, bardzo glodna i pila, pila, pila wodę. Jak zrobie zdjecia, to pokaze biedulinke. Jest chudziutka bardzo, ale siersc ma jeszcze niebrzydką. Taka moja Lusia, tylko troche wieksza i mlodziutka. Nie moglam jej tak zostawic. Zreszta jeszcze sie nie zdarzylo, zebym jak jakiegos wydam, to juz wiecej nic nie bedzie. Nie mozna ja poglaskac, bo ja caly kark boli. Lekko dotykam, a ona skomli jakby ja wrzatkiem oblano. Ciekawe jak tam szczeniaczki u Pati? jak Mini w nowym miejscu? podczas podrozy bardzo sie trzesla. Bej malutki od mam zabrany, na poczatku plakal w samochodzie, potem zasnął. Quote
Patmol Posted September 27, 2011 Posted September 27, 2011 a ja się chciałam na wieś przeprowadzic i w [I]naturze [/I]mieszkać dlaczego dzieci na wsi nie lubią zwierząt? Pipi-ty też do kościoła nie chodzisz? :diabloti: Quote
buniaaga Posted September 27, 2011 Posted September 27, 2011 Pipi ,Evelin dziękuję Wam bardzo za transport szczeniaków!Fajnie że wczoraj miałam jeszcze okazję uściskać je wszystkie w lecznicy!Też jestem bardzo ciekawa jak psiaki się mają u Pati!Pewnie napatrzeć i na głaskać się cioteczka nie może:) Oczywiście ogłaszam maluchy na mazowieckie.Pipi ogłaszam też Bono ale na podlaskie. Pokaż Pipi tą bidulkę z Topczewa a ja myślałam że w tym Topczewie ludzie fajni , w zeszłym roku bielscy motocykliści właśnie tam zorganizowali zakończenie sezonu motocyklowego na którym tradycyjnie byłam. Quote
doris66 Posted September 27, 2011 Posted September 27, 2011 Widziałąm te sunię dzisiaj. bardzo miła i spokojna ale napewno obita kijami bo plecki chroni, zeby nie dotykac. żeby dzieci miały takie złe serca, to chyba rodzice im od małego do głowy wkładają, że pies to gorzej niż najgorsza rzecz, ze nic nie czuje i nic nie znaczy. okropne. Na swoim osiedlu słyszałam, jak 7 letni chłopcy strzelali kulkami do szczeniaka i władowali mu te kulki w biodro. psiak był pański więc został uratowany a bachory lataja bezkarnie, bo choć właścicielka widziała kto to zrobił rodzice staneli w obronie swoich dzieciaków i kazali pani spadać. Quote
Evelin Posted September 27, 2011 Posted September 27, 2011 Echhhh jechałam dziś z Warszawy..ile psich bied widziałam...Ile mam próśb o pomoc...ale nie pomogę szczeniakom,bo za pól roku bedą nowe... ta sunia z kojcem- zobaczymy.jak dostane zdjęcia..york już i tak kupiony...sunia myta takim szlauchem pod ciśnieniem... debile i tyle! szczylki dojechały super,Bej odrobinę rozpaczał,ale Pati przyjechała,zapewniła mnie,że Bej bedzia mial rodzinę zastępczą...przedstwiciele rodziny 2 ogromne sztuki siedziły w samochodzie Pati... Będzie wesoło :) Pati-wielkie dzięki! Mini odebrał Bartek (ten od Ronji)...o Jej los też jestem zupełnie spokojna...tam bedzie miała dobrze... Potem pojechałam z Honorkiem ...jest chory,ma zastrzyki,leki doustne,nebulizacje itd...Ma ropień w gardle (niby 3mmm,ale to Honorkowe gardło takie małe jest...),kicha,szmer zaostrzony nad oskrzelami.... Ale na szczęście je...bo świnka morska to musi jeść.. Nie wkleję dziś zdjęć ,idę poklikać na p.Jolę..tak bardzo chciałaby,,żeby wygrały Znajdki... jaka sympatyczna ta literka A :) Quote
Nevada Posted September 27, 2011 Posted September 27, 2011 echchch.... fajnie, fajny miałas dzień :-) Quote
Pipi Posted September 28, 2011 Author Posted September 28, 2011 Czy jest tu jakis psychiatra? albo psycholog?. . . . .nie moge ostatnio zebrac sily, mysli. . . .ogarnia mnie beznadzieja mysli i tego wszystkiego co dzieje sie na tym swiecie. Mysle i mysle i dochodze do wniosku, ze jaki to wszystko ma sens, no jaki? Wydalam wczoraj suczke, ktora mozna powiedziec wychowalam, a ona przywiazala sie do miejsca i do mnie i do zwierzakow, byla szczesliwa, u siebie. Pojechala po lepsze zycie, ale to wedlug nas, ludzi, lepsze. Dla niej bylo to wystarczajace zycie. Kilka osob martwi sie o nia, placi wlasne pieniadze, bedzie sie opiekowac, potem pojdzie ona do adopcji. . . . .nigdy nie wiadomo tak do konca, co spotka ja dalej, za lat . . .iles tam. Potem moze sie zdarzyc, ze wyladuje ona na ulicy, albo zostanie uczepiona na lancuchu, albo skonczy w garazu i bedzie wspominala swoj lepszy los, albo i nie bedzie. . . . . .a ludzie tacy jak my beda ja ratowac, martwic sie i znowu wszystko moze wrocic do punktu wyjscia. Przeciez te walesajace sie psy kiedys byly czyjes, tak? Mini pojechala, Gumis pojechal i moglabym zapisac cala strone tych, ktore pojechaly. O niektorych wiemy, na szczescie i tylko to jakos podtrzymuje,przynajmniej mnie na duchu i gdzies tam stuka do mozgu, ze jednak warto pomagac. Tylko, ze meczy mnie to, ze jednemu sie uda, innemu niestety nie. Patrze na te biedna sunie, ktora wczoraj zabralam. Lezy na fotelu, szczesliwa i boi sie z niego zejsc, boi sie wyjsc na podworko. Kurczowo trzyma sie miejsca cieplego i suchego. Łapinki w gorze, brzuszek odkryty, wdzieczna, grzeczna, kochana. Ale przeciez ona byla czyjas? gdzies sie urodzila, ktos ja wyrzucil, ja i jej braci. No i kolejni potrzebujacy, kolejni do adopcji, kolejni, kolejni, kolejni. Przeciez to sie nigdy nie skonczy. Ogarnela mnie ogolna niechec, dopada chyba depresja, nie widze sensu tego wszystkiego. Boje sie, ze nie wytrzymam. W dodatku dobija mnie swiadomosc zaangazowania wielu, wielu osob, ktore nam pomagacie i nie mam smialosci prosic ciagle o jeszcze, jeszcze, jeszcze. . . . . A prosic muszę, bo ciagle, na kazdym kroku, gdzie sie nie obrocisz nieszczescie i wiem, ze sama to tylko poplakac bede mogla. Suma sumarum, jedno wydam, za chwile nastepne. Niby juz taka wrazliwa nie jestem, ale ostatnie dni dopadla mnie jakas beznadzieja, a przyczynila sie do tego chyba ta biedna suka z garazu Kaja. Nie moge przestac o niej myslec. Mam nadzieje, ze nikogo tu nie urazilam i udalo mi sie przekazac, co czuje i podzielic sie myslami. Bardzo dziekuje, ze jestescie ze mna, ze choc na pewno macie nie raz juz dosyc tych ciaglych moich problemow i prosb to nie pojdziecie stad. Evelin, jestes aniolem, dziekuję. Nie wiem jak to robisz, podziwiam i nisko sie klaniam i baaaaardzo dziekuje. Quote
Evelin Posted September 28, 2011 Posted September 28, 2011 To mnie wczoraj coś podobnego dopadło...poczucie beznadziei- jedno się uda,za chwilę pojawia sie cały zastęp następnych bied...żeby jeszcze wszystkim można było pomóc... Efekt tego wszystkiego jest taki,że coraz mniej lubię ludzi,już nie jestem taka współczująca- zaczynam wymagać,zeby ludzie rozumieli moje problemy ze zwierzętami,jak nie rozumiją,to je tez nie muszę rozumieć ich problemów... Pipi trzymaj się,trzeba iść powoli do przodu...choć ciężko czasem jest,bardzo ciężko.... Jesteś wielkim czlowiekiem,ile już futrom odmieniałaś świat:) Zaczęło się od paczki z Warszawy-potem poszła Misia-Beza do Murki.. I tak to się kręci...Zrobimy co możemy Idę inhalować Honorka, potem zastrzyk- będzie zabawa,bo sobie nie życzy... Quote
enia Posted September 28, 2011 Posted September 28, 2011 Pipi, nie dołuj, pomyśl co by było z tymi którym już pomogłaś :) widać tak ma być, raz na wozie, raz pod...... ale rozumiem co Cie ogarnia....zwłaszcza jak sie dogo poczyta to człowiek ma momenty zwątpienia... mam paczki dla Ciebie od Asiaczka, coś tam mam od siebie.......coś jeszcze może uzbieram iiiiiiiiii jedziemy z evitą do PANI:multi::lol: może jak poznamy termin to ktoś jeszcze przyjedzie do Falk??? chętnie poznam :p a tu : [URL]http://www.dogomania.pl/threads/215286-***ZAPALONE-OGRODNICZKI-COŚ-DLA-WAS-)-m.in-floks-dla-Kai-i-psów-Pipi-do-4.10[/URL].*** bazarek dla Kajulki- ZAPRASZAM nawet tylko do podrzucania;) Quote
Pipi Posted September 28, 2011 Author Posted September 28, 2011 Dzieki Wielkie. O, to jest wlasnie wspaniale, ze przede wszystkim zrozumienie, cieplo, i natychmiastowy odzew jest na moje "biadolenie". Kilka telefonow otrzymalam przed chwilą od ciotek "psycholozek" kochanych, ktore mnie na ziemie sprowadzają i uswiadomily, ze wcale nie jest tak zle jakby sie wydawac moglo. Do przodu idziemy, bo tak trzeba. To, ze bedzie komu pomagac przynajmniej nam nie grozi. Pewnie, ze nasz "biznes" jest dobrem, bo poznalysmy sie dzieki temu, ze pomagamy. Czasem dopada, ale mija i alleluja i do przodu. enia, bedzie mi bardzo milo, czekam na Was. Evelin, masz sie z swinkami, oj masz. Trzymam za Was kciuki. Mialam szczescie wielkie, ze Was poznalam. Quote
Evelin Posted September 28, 2011 Posted September 28, 2011 Parę zdjęć z wczorajszego wesołego autobusu :) [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images38.fotosik.pl/1112/c15a8958d98fb455med.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images43.fotosik.pl/1121/1fe90a442dac405dmed.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images37.fotosik.pl/1084/1445fb76dc121718med.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images46.fotosik.pl/1079/238c4a11ae8db0f2med.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images43.fotosik.pl/1121/adfd12ac362f5db6med.jpg[/IMG][/URL] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.