helli Posted February 20, 2017 Posted February 20, 2017 aniolki niewinne, hehehe, 1 szczeniorek potrafi dac w kosc, a co dopiero trio (moze wyzywaja sie na sobie) ta bedzie chyba miala zolte oczka: Quote
shoto Posted February 21, 2017 Posted February 21, 2017 Maluchy już radzą sobie z jedzeniem mokrej karmy a raczej ją pochłaniają, zasysają, wciągają i już piją same wodę z miseczki. Chłopczyk jest bardzo spokojny taki delikatny, grzeczny i łagodny. Sunia czekoladowa jest puchata i też spokojna za to ciemna sunia to szatan podgryza resztę rodzeństwa chce się bawić bryka i łobuzuje. Jest piękna i najmniejsza 1 Quote
elficzkowa Posted February 22, 2017 Posted February 22, 2017 Trzy cudne maluchy, oby szybko domki znalazły. W sumie to chyba za ok. trzy tygodnie można by operować ich mamusię. Quote
Tyśka) Posted February 22, 2017 Author Posted February 22, 2017 Jeśli psiaki znajdą domki - to tak... niestety, chętni byli, ale czas ich sprawdził. Nie chciało się ludziom tyle czekac, przestali się odzywać. No cóż, szukamy dalej... A ja nie mam też czasu na nudę i jakieś kryzysy w pomaganiu... od powrotu przykleiła się do mnie kotka z osiedla: zawsze pojawia się znikąd na odgłos moich kroków i zaczyna mi się z ufnością ocierać o nogi... dzisiaj weszła do mojego mieszkania, wyjadła resztki kociej karmy, którą miałam, a potem natychmiast weszła do mojego pokoju, jakby tu była od lat (i jakby wiedziała, że tylko tutaj, w tym pokoju mogą przebywać mruczki) i usadowiła się na łóżku, raz po raz pacając mnie łapką... jest oznakowana jako wykastrowany bezdomniak (wycięte uszko w równiutki trójkącik). A ja zaczynam myśleć, jak jej pomóc. Dla mnie jest najpiękniejsza, ale ja kociara i wszystkie koty mi się podobają: a takie, które się ocierają o mnie z ufnością i patrzą zielonymi oczkami na mnie to już w ogóle... Trzeci kot u nas to za dużo, mnie nie ma po 12h w mieszkaniu, więc moje mruczki zostały z rodzicami, tymczas nie wchodzi w grę przy taaak długiej nieobecności :(. Właśnie piszę po kocich fundacjach, może ją przyjmą... Mnie zaskakuje to, że ona zawsze doskonale wie, kiedy przyjdę, bo wtedy zawsze wyjdzie zza krzaków i się wita ze mną, jakbyśmy były przyjaciółkami. Mój brat w ogóle jej nie widuje, a on też zna wszystkie wychodzące koty na osiedlu... Nie widziałam jej tutaj wcześniej (przed wyjazdem, ale nie wykluczam że była: w końcu ktoś ją złapał na sterylkę), widze ją tylko wtedy, gdy wracam z uczelni... Łudziłam się na początku, że to czyjś wychodzący, ale dziś nie mam już wątpliwości: przyjrzałam się jej uszku, widac już że jest zarobaczona (duży, twardy brzuch) i nie je regularnie... Na razie mogę ją podkarmiać i liczyć na cud, że któraś fundacja kocia ją przyjmie. Na bieżąco jestem z wrocławskimi ogłoszeniami: nikt takiej kici nie szuka. :( 1 Quote
Nadziejka Posted February 22, 2017 Posted February 22, 2017 Stokroc sciskuniam cmokusiam te m,alenkie skarbeusie i mamunie Ciociu shoto Olu juz rozliczylam mam wszystkie wplaty bo czekalam na wplate za bransolete wysylam ku Tobie Olenko 187 zl !z bazareczku milagronia przekazala tablet i ze ten tablet jest 80 zl bez tabletu byloby 107 ...Dziekuje milagrosiu sciskam raz jeszcze stokroc dziekuje kochana! Olu jak doleca potwierdz serce prosze Na dobranocun wszelkiegio najnajnajlepsiutkiego rodzince lapeczkowej i ludeczkom opiekunom Drogim Olu za przesyleczke bransolety wysle Tobie jak juz wyslesz serce a zwrot jeszcze poleci ku Tobie za wysyleczke kolczykow z bazareczku dziekuje dziekuje 1 Quote
Nadziejka Posted February 22, 2017 Posted February 22, 2017 Spokojnej nocki maluszkom i mamuni Olu od Nesiowatej za wysyleczka mam tez oczywiscie 7 zl , przeleje ku Tobie plus za wysyleczke bransolety razem przesle jednym przelewem Dobranocun Quote
Nadziejka Posted February 23, 2017 Posted February 23, 2017 Kramik szykuje kolejny dla Mamuni z dzieciaczkami i dla Huzia bedzie za dni kilka 1 Quote
shoto Posted February 24, 2017 Posted February 24, 2017 Dnia 23.02.2017 o 00:43, Nadziejka napisał: Spokojnej nocki maluszkom i mamuni Olu od Nesiowatej za wysyleczka mam tez oczywiscie 7 zl , przeleje ku Tobie plus za wysyleczke bransolety razem przesle jednym przelewem Dobranocun Kasa dotarła. Nadziejo moja jesteś wielka dziękuję Ci z całego serca Quote
shoto Posted February 24, 2017 Posted February 24, 2017 Dnia 22.02.2017 o 22:21, Tyś(ka) napisał: Jeśli psiaki znajdą domki - to tak... niestety, chętni byli, ale czas ich sprawdził. Nie chciało się ludziom tyle czekac, przestali się odzywać. No cóż, szukamy dalej... A ja nie mam też czasu na nudę i jakieś kryzysy w pomaganiu... od powrotu przykleiła się do mnie kotka z osiedla: zawsze pojawia się znikąd na odgłos moich kroków i zaczyna mi się z ufnością ocierać o nogi... dzisiaj weszła do mojego mieszkania, wyjadła resztki kociej karmy, którą miałam, a potem natychmiast weszła do mojego pokoju, jakby tu była od lat (i jakby wiedziała, że tylko tutaj, w tym pokoju mogą przebywać mruczki) i usadowiła się na łóżku, raz po raz pacając mnie łapką... jest oznakowana jako wykastrowany bezdomniak (wycięte uszko w równiutki trójkącik). A ja zaczynam myśleć, jak jej pomóc. Dla mnie jest najpiękniejsza, ale ja kociara i wszystkie koty mi się podobają: a takie, które się ocierają o mnie z ufnością i patrzą zielonymi oczkami na mnie to już w ogóle... Trzeci kot u nas to za dużo, mnie nie ma po 12h w mieszkaniu, więc moje mruczki zostały z rodzicami, tymczas nie wchodzi w grę przy taaak długiej nieobecności :(. Właśnie piszę po kocich fundacjach, może ją przyjmą... Mnie zaskakuje to, że ona zawsze doskonale wie, kiedy przyjdę, bo wtedy zawsze wyjdzie zza krzaków i się wita ze mną, jakbyśmy były przyjaciółkami. Mój brat w ogóle jej nie widuje, a on też zna wszystkie wychodzące koty na osiedlu... Nie widziałam jej tutaj wcześniej (przed wyjazdem, ale nie wykluczam że była: w końcu ktoś ją złapał na sterylkę), widze ją tylko wtedy, gdy wracam z uczelni... Łudziłam się na początku, że to czyjś wychodzący, ale dziś nie mam już wątpliwości: przyjrzałam się jej uszku, widac już że jest zarobaczona (duży, twardy brzuch) i nie je regularnie... Na razie mogę ją podkarmiać i liczyć na cud, że któraś fundacja kocia ją przyjmie. Na bieżąco jestem z wrocławskimi ogłoszeniami: nikt takiej kici nie szuka. :( To się nazywa zmysł koci a ty po prostu je przyciagasz Quote
Tyśka) Posted February 25, 2017 Author Posted February 25, 2017 Nadziejko... jesteś cudowna! :) Aż dech mi zaparło. Dziękuję. Siądę wieczorkiem do rozliczenia i naniosę wpłaty. Trochę brakuje mi czasu ostatnio. Wklejam na razie zdjęcia paragonów - trzech, bo jeden mi się gdzies kiedyś zawieruszył... i dopiero zobaczyłam, że nie wklejałam. Quote
Tyśka) Posted February 25, 2017 Author Posted February 25, 2017 16 godzin temu, shoto napisał: To się nazywa zmysł koci a ty po prostu je przyciagasz To prawda, koty są niesamowite... :) Zachwycają mnie bardzo, choć sama jestem bardziej psiarą (ale koty u nas w domu zawsze dominują liczebnością). Najbardziej się martwię tym, że nie mam ręki do kotów... niemal każdy mój koci tymczas kończył u mnie na stałe... Wyadoptowałam do domów niewiele kotów, więc obawiam się, że jakbym ją wzięła na DT (a wezmę, jeśli nie znajdzie się alternatywa - kotka jest zbyt kochana, by mieszkała na ulicy) to zostałaby na stałe... Wczoraj Czarna schowała się gdzieś przed wiatrem, bo dziś jej nie widziałam - ale karmę zjadła co do ziarenka. Muszę porobić jej zdjęcia i będę szukała domu. Ale na razie coś nie mam szczęśliwej ręki do ogłoszeń, szczenięta jeszcze nikogo właściwego nie zauroczyły. Ankiety adopcyjne przepadają w cyberprzestrzeni, nie wracają. Quote
Nadziejka Posted February 25, 2017 Posted February 25, 2017 pozdrawiam ogromnie prosze potwierdzonko na bazarku zakonczonem Quote
Tyśka) Posted February 25, 2017 Author Posted February 25, 2017 Shoto na pewno potwierdzi w wolnej chwili :) Już nie wiem, gdzie ogłaszać psiaki, by znaleźć im NORMALNY dom... Quote
shoto Posted February 26, 2017 Posted February 26, 2017 kasa z bazarku dotarła wszystko jest ok Quote
helli Posted February 26, 2017 Posted February 26, 2017 20 godzin temu, Tyś(ka) napisał: Shoto na pewno potwierdzi w wolnej chwili :) Już nie wiem, gdzie ogłaszać psiaki, by znaleźć im NORMALNY dom... wszystkie Wasze ogloszenia sa chyba w sieci? moze sprobowac ogloszen papierowych tam gdzie chodza mlodzi emeryci (nie wszyscy /znaja/maja internet): uniwersytet 3-go wieku / biblioteki /sa jeszcze jakies kluby organizujace wycieczki dla dziadkow +rowniez (dla innych): markety / lecznice weterynaryjne / sklepy dla zwierzat.../drzewo? ladne zdjecia kolor+ nr tel do odrywania (odcinki) choc akurat emerytowi szczeniaka nie dalabym, jakiegos dojrzalego psa, malego-Kornika Quote
Tyśka) Posted February 26, 2017 Author Posted February 26, 2017 Może ktoś mnie posądzi o dyskryminację, ale też mam obiekcję co do wydawania szczeniąt osobom starszym. Jak ktoś taki do mnie teraz dzwoni, staram się wybadać czy mają kogoś do opieki, ale delikatnie proponuję jednak wzięcie starszego psiaka. Szczenięta to żywioły, wymagają przecież dużo uwagi, czasu i spacerów. Sunie wstępnie są zarezerwowane. Domki są na miejscu, więc łatwiej o przypilnowanie sterylki. Jestem dobrej myśli, ale... proszę o kciuki. Zawsze stresuję się adopcją - w przypadku adopcji szczeniąt kamień z serca spada mi dopiero, gdy psiaki zostaną wykastrowane przez DS. W tym przypadku też tak będzie. Na pewno nie wcześniej. Chłopaczek jeszcze bez domu, ale to kwestia dni. Grzeczny, kochany, zrównoważony... Są jakieś zapytania o niego, ale na razie to nie to, czego szukamy. 1 Quote
konfirm31 Posted February 26, 2017 Posted February 26, 2017 A ja wystąpię w obronie emerytów - szczególnie tych młodych ;). Może dlatego, ze sama jestem emerytką, chociaż już niestety, coraz mniej młodą :(. Emeryci nie rozwodzą/rozchodzą się, raczej nie wynajmują mieszkań, których właściciel może zażądać usunięcia zwierzaka, nie wyjeżdżają do pracy za granicę, nie rodzą im się dzieci ....z alergią i....... są cały czas w domu i maja dużo czasu. Poza tym, oprócz śmierci "ze starości", jest też śmierć w wyniku choroby, lub wypadku. Tak czy inaczej, trzymam kciuki za najlepsze domki dla maluchów :) 2 Quote
Tyśka) Posted February 26, 2017 Author Posted February 26, 2017 Jestem w stanie się zgodzić z Tobą, konfirmie, bo to naprawdę zależy od osoby... Akurat w sprawie szczeniaka parę dni temu zadzwoniła do mnie samotna kobieta dochodząca do 80tki. Nie wyobrażam sobie do takich ludzi, jak ta pani dać szczeniaka, który może ich przeżyć, co wiecej: tryska energią, a sami nie mają nikogo obok siebie do opieki i pomocy, gdyby już nie domagali. Kwestia podejścia do opieki nad psem oraz kwestia samego człowieka. Moi dziadkowie też niedawno adoptowali młodego psa (podrostka niespełna rocznego), ale raz - że piesek jest mały i spokojny (oraz był w potrzebie, więc go uratowali), dwa - dziadkowie są bardzo aktywni i naprawdę nie widać po nich wieku, a trzy - zawsze mają nas, gdyby jednak coś... no i mają siebie: jak jedno z nich jedzie np. do sanatorium, to drugie zajmuje się psem. Moja druga babcia z kolei wiem, że nie poradziłaby sobie z psem. Moimi kotami zajmuje się wspaniale, ale nie ma już sił wyjść na spacer z psem, ona tylko rozpieszcza towarzystwo, a zajęcie i spacery psu (który wkracza w jesień życia) są już w obowiązkach moich rodziców. Sama na pewno nie dałaby rady zająć się psem, mój spokojny pies czasem ją męczy żywiołowością, a to naprawdę pies ułożony, grzeczny, coraz bardziej leniwy i totalnie niekłopotliwy. Nie wyobrażam sobie zostawić babci psa takiego, jak mój, a co dopiero mówić o pomysłowym, wszędobylskim szczeniaku. To naprawdę zależy od człowieka. Quote
Dusia-Duszka Posted February 26, 2017 Posted February 26, 2017 Kciuki zaczynam zaciskać. Co do szczeniąt dla ludzi starszych nie mam nic przeciwko, ale... DUŻE ALE jeśli ta osoba jest samotna i nie ma możliwości zabezpieczenia stworzeniu opieki na wypadek: choroby, pobytu w szpitalu, śmierci. Co wtedy??? Trzeba prowokować do myślenia przed decyzją o adopcji. Myślę, że takie pytania powinny padać przed przyjęciem stworzenia i być zadawane nawet w ankietach PA i rozmowach we wszystkich przypadkach, bez względu na wiek osoby adoptującej. Tematy trudne. Ludzie o tym nie myślą. Ewentualność zdarzenia odsuwają. A później tragedia dotyka zależnych od nas istot. Moi rodzice też są emerytami. Mają stworzenie. Ale... jest też ustalenie, że w przypadku zdarzeń losowych zwierzę trafia do mnie lub siostry mamy. Quote
konfirm31 Posted February 26, 2017 Posted February 26, 2017 Czyli, reasumując, sprawy adopcji psów (ze szczególnym uwzględnieniem szczeniaków) przez emerytów, należy rozpatrywać indywidualnie . Z tym , to się zgadzam :) Quote
helli Posted February 26, 2017 Posted February 26, 2017 nie ma co uogolniac, bywaja 70-80-latki w lepszej formie niz 50latki, ale arytmetycznie: 65 (lat wiek emerytalny) +15 lat zycia psa= 80, a srednia zycia w PL jest krotsza; sa tez emeryci 45 letni Quote
Tyśka) Posted February 26, 2017 Author Posted February 26, 2017 I w ankiecie faktycznie padają takie pytania, bo młode osoby też mogą ulec wypadkowi, nie jest powiedziane, że ktoś dożyje wieku starości ;) Więc nie lubię uogólniać i z góry skreślać jakiejś grupy ludzi. No ale - nie ma co gdybać. :) Proszę na ten moment o kciuki. Quote
Dusia-Duszka Posted February 26, 2017 Posted February 26, 2017 Dlatego nie rozważam wieku osoby adoptującej. Najważniejsze jest zburzenie egoistycznego myślenia "ja potrzebuję, mój, dla mnie, ze mną" i włączenie adoptującemu ewentualności, co ze stworzeniem jeśli "nie ja, zabraknie mnie, co z Tobą wtedy". A kciuki (paluchy) w czasie pisania zaplatam nawet w stopach :))) 1 Quote
doris66 Posted February 27, 2017 Posted February 27, 2017 15 godzin temu, konfirm31 napisał: A ja wystąpię w obronie emerytów - szczególnie tych młodych ;). Może dlatego, ze sama jestem emerytką, chociaż już niestety, coraz mniej młodą :(. Emeryci nie rozwodzą/rozchodzą się, raczej nie wynajmują mieszkań, których właściciel może zażądać usunięcia zwierzaka, nie wyjeżdżają do pracy za granicę, nie rodzą im się dzieci ....z alergią i....... są cały czas w domu i maja dużo czasu. Poza tym, oprócz śmierci "ze starości", jest też śmierć w wyniku choroby, lub wypadku. Tak czy inaczej, trzymam kciuki za najlepsze domki dla maluchów :) Popieram w całości. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.