Jump to content
Dogomania

Loluś w pieluszkach szuka wyjątkowego domu !!


Recommended Posts

[quote name='diuna_wro']A może trzeba mu wyciskać siuśki. Bo jak się z niego ulewa, to może się tworzyć mocz zastoinowy, jak u Itiego. Siurki jak lecą to długo, długo, aż do dna czy tylko chwilę, a za moment znów się ulewa? Ważne jest by nie zostawało w pęcherzu. Jaki mają zapach i kolor?[/quote]

Diuna, nie wiem jak to sprawdzić czy do dna?
Ja juz pytałam jak oprózniac pęcherz ale nikt mi nie pokazał....
Będę jutro w lecznicy to jeszcze raz zapytam. Na pewno pęcherz nie
opróżnia sie do końca. Bo gdy jest bez pieluchy to jak pisałam, szczekanie czy zmiana pozycji często powoduje siuranie. I za chwile znowu...
Ale ma długie chwile, godziny że jest suchutki.
Siuśki ma słomkowej barwy, jaśniutkie.Ale też dużo pije bo lubi słońce więc morduje sie w pełnej lampie na tarasie a potem pije i tak w kółko...

Mam juz dostep do netu do napiszę jak obiecałam jaki z niego dożarciuch...:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Opróżnianie pęcherza u samczyków jest dość trudne, ze względu na długą cewkę moczową. Ale tylko na początku. Więc tak: dłonie ułożone płasko (bez ucisku punktowego np. palcem) bardziej w stronę mostka i naprawdę mocno trzeba cisnąć. Zrobię dziś foto jak wyciskamy Itka, będzie łatwiej zrozumieć.

Miał badany mocz? Może trzeba mu odkazić drogi moczowe, skoro siuśki zalegają?

Link to comment
Share on other sites

Oj! ten filmik bardzo będzie przydatny....! Bardzo dziękuję...!!!!

Mocz nie byl badany,... Juz widze to polowanie na siuśki..Chyba że wet. sam go pobierze...Dopytam jutro w lecznicy...

Idziemy do ogrodu....

Link to comment
Share on other sites

Togaa - poproś weta by wymacał pęcherz i pokazał Ci gdzie jest. Mały może się wić podczas wyciskania, ale musi się przyzwyczaić.

Z tymi siuśkami to jest meksyk, ja też na początku nie wiedziałam, dopiero teraz mi dziewczyny uzmysłowiły jakie to groźne. Fakt, że sika podczas zmiany pozycji świadczy o tym, że z niego się ulewa, a nie wysikuje. Bardzo niebezpieczne dla nerek i caego ustroju, a także powodujące uczucie dyskomfortu pieska.

Niech pije jak najwięcej, ale trzeba go wyciskać. Profilaktycznie można podawać Berberis Homaccord, lub na odkażenie Urosept albo Urinal. Ale zapytaj najpierw weta.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Poker']diuna_wro, :crazyeye: ekspert od siuśków :eviltong::evil_lol:, ale masz absolutną rację .[/quote]

Taa, ekspert - chciałabym. Niestety przez moją niewiedzę Itek męczył się zbyt długo i mam wyrzuty sumienia. Pamiętam jak siurał pod siebie, cały osikany, nerwowy, mokry, a ja nie umiałam mu pomóc. Nie wspomnę o wetach, którzy powinni mi pokazać i dac wskazówki:angryy:.

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam z prawdziwym ekspertem od wyciskania siusków - Ulv - i raczej nie uda mi się dzis odwiedzić mojego Itiego i zrobić zdjęcia, ale Ulv dała ważną wskazówkę: [B]jak już wymacasz pęcherz (mniej więcej jest pomiędzy końcem penisa, a mostkiem, czyli dość wysoko) zrób z obu dłoni taki "koszyczek" i w ten koszyczek złap pęcherz i wyciskaj, tzn. dociskaj jakby do kręgosłupa, oraz ściskaj dłonie[/B] [B]ruchem przesuwającym nacisk w stronę cewki moczowej[/B]. Najłatwiej jest znaleźć pęcherz jak jest pełny, wtedy wyczuwalny jest taki twardy balonik.

Sama najlepiej jak staniesz nad pieskiem, w rozkroku, tzn. mając go między nogami i dobrze byłoby żeby na poczatku asystowała druga osoba i trzymała go za tylne nóżki, bo może wierzgać.

POWODZENIA.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Energy']Może być też tak, że nie może trzymać moczu, bo nie funkcjonują prawidłowo zwieracze, a wcale nie ma zastoju. Mnie się wydaje to bardziej prawdopodobne, bo przez tyle czasu dawno Loluś by miał rozwiniętą infekcję.[/quote]

zwieracze są chyba tylko w odbycie. poza tym z tego co się dowiedziałam, za czynności fizjologiczne odpowiada pewna część rdzenia kręgowego. Iti nie był wyciskany kilka miesięcy, a infekcja była zauważalna dopiero niedawno.

Link to comment
Share on other sites

Cofam co napisałam o zwieraczach, są także zwieracze cewki moczowej, u ludzi na pewno...

Co do zalegania, jeśli posikuje wyłącznie podczas ruchu czy napinania innych mięśni niż pęcherz - to na pewno zalega, wg mnie, bo Iti miał tak samo. Siurał jak się cieszył, szczekał, szybko poruszał, jak się go podnosiło, niosło, ale to przecież za mało, by opróżnić cały pęcherz

Link to comment
Share on other sites

[quote name='diuna_wro']Cofam co napisałam o zwieraczach, są także zwieracze cewki moczowej, u ludzi na pewno...

Co do zalegania, jeśli posikuje wyłącznie podczas ruchu czy napinania innych mięśni niż pęcherz - to na pewno zalega, wg mnie, bo Iti miał tak samo. Siurał jak się cieszył, szczekał, szybko poruszał, jak się go podnosiło, niosło, ale to przecież za mało, by opróżnić cały pęcherz[/QUOTE]

No są zarówno pęcherza jak i cewki moczowej.
Nie chcę się spierać z Tobą bo oczywiście pewna nie jestem, ale np. moja sunia jak się cieszy też się niekiedy z radości podsikuje, a na pewno nic jej nie zalega. To się chyba nazywa leniwe zwieracze, ale nie pamiętam dokładnie. Wiem jedno, mianowicie robiąc to niepotrzebnie można wyrządzić psiakowi krzywdę i mam nadzieję, a nawet jestem pewna, że Togaa zanim zacznie wyduszać mocz sprawdzi czy jest taka konieczność.

Link to comment
Share on other sites

Napisałam, by najpierw zapytała weta.

Mnie się po prostu wydaje, że tego:[I]
"(...) poczatku to z Lola lało sie
bez przerwy a teraz są długie chwile że pielucha czysta.
Ale wystarczy szczekniecie, gwałtowny ruch i siurki lecą....
Tak więc po ogrodzie prosto pod prysznic,bo chłopak zasiurany równo...(...)"[/I]
nie można porównać do posikiwania suczek.

Pewnie się mylę, fachowcem nie jestem, mam raptem jednego porażonego psa pod opieką, już się nie odzywam.:cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='diuna_wro']Napisałam, by najpierw zapytała weta.

Mnie się po prostu wydaje, że tego:[I]
"(...) poczatku to z Lola lało sie
bez przerwy a teraz są długie chwile że pielucha czysta.
Ale wystarczy szczekniecie, gwałtowny ruch i siurki lecą....
Tak więc po ogrodzie prosto pod prysznic,bo chłopak zasiurany równo...(...)"[/I]
nie można porównać do posikiwania suczek.

Pewnie się mylę, fachowcem nie jestem, mam raptem jednego porażonego psa pod opieką, już się nie odzywam.:cool1:[/QUOTE]

Oczywiście, że nie można tego porównywać jako schorzenia, chodziło mi o pokazanie, że problem ze zwieraczami może powodować posikiwanie (niekiedy) u zdrowego psa. Po prostu uważam, że każdy przypadek jest inny i jako taki powinien być rozpatrywany. Nie pisałam po to by się z Tobą sprzeczać, tylko zasugerowałam, że może być inaczej niż u Itiego.
Szczerze mówiąc mam nadzieję, że się mylisz;) i że nie będzie trzeba Lolusia wyduszać.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj było tak:
Loluś leżał na trawie na pleckach i prowokowałam go żeby sie tak trochę poprzewalał brzuchem do góry z jednego boku na drugi. I w pewnej chwili zaczął siurać. Przekręciłam go na bok, żeby sisiuski leciały na trawę.Trwało to chwilę,leciały bez przerwy.Potem Lolek sie podniósl i stojąc dalej siusiał i też trwało to jakiś czas...
Z trawy wszedł na drewniany taras i tam na nim zaległ.I nie wypłynęła juz z niego ani jedna kropelka..
A poza tym jest tak jak pisze Diuna o Itim...Posikuje podekscytowany...

Jest duża róznica między jego stanem 4 tyg temu a teraz.Wtedy lało sie z niego bez przerwy.Mocz miał wtedy b. intensywny zapach. Teraz na pewno są długie przerwy gdy pielucha sucha...A siuśki rozwodnione...

Lolo dalej ma odruch podnoszenia łapiny przy krzaczkach, czy napinania sie jak do kooo. Niestety... ani siooo ani koooo sie nie pojawia.
Został tylko odruch sprowokowany zapachami innych psów czy co?:shake:
Badanie moczu na pewno mu zrobię...Zobaczymy...

Wszystkie Wasze rady i sugestie są bardzo cenne.To wyczula na pewne sprawy..Dziekuje

Jeszcze raz czytam post o wyciskaniu i pot mnie oblewa....
Trzymanie psa za tylnie nóżki...dwie osoby...!!!??? Niewykonalne...:shake:

Link to comment
Share on other sites

4 tyg. temu Lolek miał stan, o którym piszę. Wtedy na pewno potrzebna była pomoc i leki. Skoro mocz miał taki zapach ewidentnie był zastoinowy. Na szczęście samo przeszło i teraz jest lepiej. Być może teraz tylko potrzebuje bodźca by zacząć, a resztę sam wysikuje. [B]Zapytaj lekarza[/B], mam nadzieję, że pęcherz odzyskuje właściwości. Jest lek na poprawę przewodnictwa nerwowego, także w pęcherzu, nazywa się UBRETID. Wspomnij o nim wetowi, może warto jeszcze coś w pęcherzu poprawić.

Link to comment
Share on other sites

Zapytam....
Ruchowo Lolo robi kolosalne postępy....Dzisiaj "wybiegł" na spotkanie z bubu na prawie 4 łapach....i cały w podskokach. Oj była zaskoczona..była!!!:lol:
Pojechali do Katowic na poświateczna rehabilit.

Zeby z sprawy pieluchowe normowały sie w takim tempie jak ruchowe to byłabym szczęśliwa....!!! To bardzo zwiekszało by szanse adopcyjne Lola...

Dziwnie sie poczułam pisząc powyższe zdanie....:bigcry:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='togaa']Zapytam....
Ruchowo Lolo robi kolosalne postępy....Dzisiaj "wybiegł" na spotkanie z bubu na prawie 4 łapach....i cały w podskokach. Oj była zaskoczona..była!!!:lol:
Pojechali do Katowic na poświateczna rehabilit.

Zeby z sprawy pieluchowe normowały sie w takim tempie jak ruchowe to byłabym szczęśliwa....!!! To bardzo zwiekszało by szanse adopcyjne Lola...

Dziwnie sie poczułam pisząc powyższe zdanie....:bigcry:[/QUOTE]

Oj no aż się boję myśleć co to będzie:cool3:
Loluś super wiadomości, jak ty tak zaczynasz biegać to jeszcze trochę i na pewno wszystko się unormuje:p

Link to comment
Share on other sites

Dorwałam sie dzisiaj do komp. to korzystam...:razz:

Jeśli chodzi o charakterek Lola to niezły z niego numer !
Powinien sie nazywać Czort albo jakoś tak ....
Typowy terier....szalony, z temperamentem.Trudno mu zapanowac nad emocjami...
A przy tym histeryk i panikarz....

Ale tez okazuje miłość całym sobą i bardzo wylewnie...Na powitanie rano oblizana zawsze jestem naokoło głowy.A tańcom i podskokom nie ma końca...
A jak sobie mozna z nim pogadać...?? Jak sie potrafi przekomarzać, powarkiwać ale nie tak serio...Jakby śpiewać..?..Normalny dialog ....Ja w swoim języku, Lolo w swoim...

W piatek tak mnie dziabnął w palec że do dzisiaj czuję. A chciałam mu tylko poprawic pieluszkę...nawet go jeszcze nie dotknęłam....
Tego samego wieczora dobrał się do reki szefa....I to na serio i bez powodu .
My oboje z mężem w plastrach a tu goście świąteczni przyjechali.Lolo wściekał sie nie na żaty.Goście powciągali nogi na kanapy i fotele.
Normalnie spacyfikował mi rodzinę..! :evil_lol:

Kotom tez nie popuści.Nie pomagały rozmowy z Lolkiem na ten temat i dzisiaj wyciągnęłam oręż w postaci spryskiwacza na wodę....Poskutkowało na chwile.Zobaczymy jutro czy zapamietał?;)

Ulubione zabawy to coś szarpać, tarmosić ze strasznym warkotem...
Ale tez uwielbia ułozyć sie na moich nogach gdy siedże na podłodze, albo przynajmniej przykleic sie do mnie i obrabiać wtedy swoja ulubiona kość.To takie nasze chwile szczęścia..

Bardzo mi w zachowaniu przypomina moja szorstkowłosa jamniczkę.
Swietny pies ! Z charakterem !

Link to comment
Share on other sites

ona03 - dziekuję za szamponik.Dość dawno bubu mi go podała.Z kolorowym słonikiem...Dzieki wielkie...Z ciasteczkami to nie wiem jak będzie?
Lolo ma leniwe jelita.Dostaje gotowane jedzonko z dużą ilością siemiemia.
Poza tym nic suchego. A...i "kości "ze skóry które uwielbia....Ale jedno,dwa ciasteczka dziennie chyba Lola nie zatkają?
Dotarło tez do mnie kilka pieluszeh Huggies 4. Na oko są trochę malutkie.Ale jeszcze nie ubierałam.
A w dotyku bardziej szorstka ta wyściółka od tanich Bambi..Dziwne?

Link to comment
Share on other sites

Dzsiaj ogrodu było mało, za to było pik w dupinkę u weta z odstawieniem cyrku, oczywiście....

Gdy nas nie było w domu moje psy wtargnęły do pokoju Lola.Wyżarły wszystkie buty-zabawki, kości ze skóry, obsiurały mu poduchę i co tylko sie dało.....

Awanture zrobiłam ba złapałam je na goracym uczynku...Poobrażane pozaszywały sie po katach i przynajmniej jeden wieczór bez leżących pod nogami gadów...;)

Zdjęcie Lola i jego historia była wczoraj w regionalnym tygodniku w rubryce adopcyjnej...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='togaa']Dzsiaj ogrodu było mało, za to było pik w dupinkę u weta z odstawieniem cyrku, oczywiście....

Gdy nas nie było w domu moje psy wtargnęły do pokoju Lola.Wyżarły wszystkie buty-zabawki, kości ze skóry, obsiurały mu poduchę i co tylko sie dało.....

Awanture zrobiłam ba złapałam je na goracym uczynku...Poobrażane pozaszywały sie po katach i przynajmniej jeden wieczór bez leżących pod nogami gadów...;)

Zdjęcie Lola i jego historia była wczoraj w regionalnym tygodniku w rubryce adopcyjnej...[/QUOTE]

No patrz jakie łobuziaki te Twoje psiaki:evil_lol:
No buty-zabawki, kości to rozumiem, ale żeby tak chcieć Lolusia z domu wygonić żeby aż mu poduchę obsikiwać:crazyeye:
Na czym Loluś teraz będziesz spać? Pewnie na poduszce Togii:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...