Jump to content
Dogomania

LUBLIN,Dropek ma domek!!Dropek ma domek!!


dogeviper

Recommended Posts

[quote name='muzzy']Kurcze, ja z kolei słyszałem, że pies powinien jeść kości, między innymi dlatego, że czyści sobie w ten sposób zęby. Widać co kraj to obyczaj... :)[/quote]
[B]muzzy[/B] - to tak jak z wychowywaniem dzieci - każdemu się wydaje, że wie najlepiej i każdy się mądrzy :diabloti:
wydaje mi się, że musisz po prostu obserwować Dropka i wyrobić sobie własne zdanie
na dogomanii są setki wątków, na których toczą się wielostronicowe dyskusje na różne tematy, czytałam wiele z nich i w końcu dochodziłam do wniosku, że jeszcze bardziej nic nie wiem, bo każdy mówi coś innego

wydajesz mi się rozsądnym "Pańciem" i sam wyczujesz, jak postępować z Dropkiem, a nasze uwagi (w tym moje) traktuj na luzie :lol:

Link to comment
Share on other sites

Hau! Dzięki za rady! A to ja i moja kość. A właściwie kość tak wyglądała, jak ją dostałem, a jakąś godzinę później został z niej tylko środek. Dzisiaj rano jakoś nie miałem apetytu, śniadanka nie ruszyłem jak pan nasypał do miski, nawet nie wziąłem od razu się za pożeranie kostki prasowanej, którą dostałem jak pan wychodził do pracy. Ale jak pana nie było, to zjadłem wszystko z miski i pół kostki. Po popołudniowym spacerku pan dał mi tę wielką kość, mimo że obiadek wciągnąłem też tylko do połowy. Ale przy tej kości od razu wrócił mi apetyt :) I jak ją sobie dziamałem w najlepsze, to pan mi ją na chwilkę zabrał tuż sprzed mordki. Nawet się krzywo nie spojrzałem, nie mówiąc już o jakimkolwiek warknięciu. Po prostu ufam panu i wiem, że mi kostki nie zabierze, tylko pewnie trochę zazdrości i chciał ją powąchać :) I w ogóle tak sobie fajnie umiem przytrzymywać łapkami różne rzeczy, które gryzę, w końcu jak pan umie przednimi łapkami różne rzeczy robić, to ja nie mogę być gorszy :) A teraz leżę sobie na pana stopie, zmęczony kolejnym obserwowaniem warczącego potwora z długą szyją. Dzisiaj już nie naszczekałem na niego, chociaż parę razy robiłem minę jakbym chciał szukać z potworem zaczepki, ale wtedy pan mnie głaskał i coś tam gadał symaptycznym głosem, więc byłem grzeczny :) No, będzie tego przynudzania, bo jeszcze przegapię wieczorny spacerek :)

[CENTER][IMG]http://s2.zapodaj.net/images/40886195.jpg[/IMG]


[IMG]http://s2.zapodaj.net/images/54714631.jpg[/IMG]
[/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='muzzy'] Po popołudniowym spacerku pan dał mi tę wielką kość, mimo że obiadek wciągnąłem też tylko do połowy. Ale przy tej kości od razu wrócił mi apetyt :) I jak ją sobie dziamałem w najlepsze, to pan mi ją na chwilkę zabrał tuż sprzed mordki. Nawet się krzywo nie spojrzałem, nie mówiąc już o jakimkolwiek warknięciu. [/quote]

Muzzy, bardzo dobrze, od czasu do czasu trzeba sprawdzić czy wszyscy są w domu na swoich miejscach:happy1:

Dropcio - grzeczniutki:loveu::loveu::loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Milosnik kotow']Kurcze, albo Muzzek coraz lepsze fotki pstryka, albo się z Dropka z dnia na dzień coraz większy przystojaniacha robi... :p[/quote]

moim skromnym zdaniem i Muzzy osiąga perfekcje i Dropcio jest przystojniacha z dnia na dzień coraz większy:cool3::cool3::cool3:

zresztą, pewnie się Dropek na bóstwo robi dla laseczek:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='muzzy']Po prostu ufam panu i wiem, że mi kostki nie zabierze, tylko pewnie trochę zazdrości i chciał ją powąchać[/quote]

Muzzy, tylko mi się tam za bardzo ta kością nie zaciągaj:laugh2_2::laugh2_2::laugh2_2:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='muzzy']I w ogóle tak sobie fajnie umiem przytrzymywać łapkami różne rzeczy, które gryzę, w końcu jak pan umie przednimi łapkami różne rzeczy robić, to ja nie mogę być gorszy :) [CENTER]

[IMG]http://s2.zapodaj.net/images/54714631.jpg[/IMG]
[/CENTER]
[/quote]

O to zdjęcie mnie rozbraja:loveu::loveu::loveu::loveu: Dropuś jest taki słodziak, że hej:loveu::loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bico']Muzzy, bardzo dobrze, od czasu do czasu trzeba sprawdzić czy wszyscy są w domu na swoich miejscach:happy1:

Dropcio - grzeczniutki:loveu::loveu::loveu:[/QUOTE]

No pewnie, że grzeczniutki:loveu::loveu::loveu:mam nadzieję, że pan kość oddał i Dropek nie musiał się dzielić:evil_lol:;)

Link to comment
Share on other sites

Muzzy, Dropciu gratulujemy Wam sukcesów w sztuce przetrwania sporadycznych "ataków" potwora z długą szyją, siła spokoju zwyciężyła i wszystko dobrze się układa:multi::multi::multi:

Muzzy, a kostki dawaj Dropkowi wedle własnych obserwacji i własnego uznania;) no i oczywiście mocy "przerobowych" Dropka:cool3::cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='muzzy'] Dzisiaj rano jakoś nie miałem apetytu, śniadanka nie ruszyłem jak pan nasypał do miski, nawet nie wziąłem od razu się za pożeranie kostki prasowanej, którą dostałem jak pan wychodził do pracy.[/quote]
nie miał apetytu bo się kością ZAPCHAŁ ;)
[quote name='muzzy'] I jak ją sobie dziamałem w najlepsze, to pan mi ją na chwilkę zabrał tuż sprzed mordki. Nawet się krzywo nie spojrzałem, nie mówiąc już o jakimkolwiek warknięciu. Po prostu ufam panu i wiem, że mi kostki nie zabierze,[/quote]
Dropek jest mądry i bardzo grzeczny :lol:
[quote name='muzzy'] A teraz leżę sobie na pana stopie, zmęczony kolejnym obserwowaniem warczącego potwora z długą szyją. Dzisiaj już nie naszczekałem na niego, chociaż parę razy robiłem minę jakbym chciał szukać z potworem zaczepki, ale wtedy pan mnie głaskał i coś tam gadał symaptycznym głosem, więc byłem grzeczny [/quote]
brawo brawo piesku - już wiesz, że potwór z długą szyją nie gryzie
fajny pies z Ciebie Dropku i jaki śliczny :loveu:

[CENTER]



[/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bico']Muzzy, a kostki dawaj Dropkowi wedle własnych obserwacji i własnego uznania;) no i oczywiście mocy "przerobowych" Dropka:cool3::cool3:[/quote]

Moce przerobowe są w normie chyba - dwie kupki były na wieczornym spacerku, a pół obiadu zostało na jutro na śniadanko :) A tego posta piszę przez ostatnie co najmniej pół godziny, ale a to mnie KTOŚ próbuje zepchnąć z tapczanu, a to się bawimy w motylka (Dropek go zrzuca z tapczanu, a pan sprawia, że jakimś cudem nagle motylek wylatuje nad psa i trzeba go łapać w zęby :) ). O, właśnie wygryzł z motylka piszczałkę :) No, zbieramy się do spania, bo jutro standardowo pobudka o 5.30. Miłej nocki życzymy :)

Link to comment
Share on other sites

Aaaauuu... Dzisiaj zdecydowanie nie był dobry dzień... Obudziłem pana koło 3.45. Pan nauczony dotychczasowym doświadczeniem, że go budzę jak się nudzę (nawet nie czuję jak mi się rymuje :D ), nie chciał wstać. No to znalazłem sobie zajęcie - wszedłem na fotel stojący przy oknie w małym pokoju, mordką do okna i zacząłem wyglądać i pohaukiwać. Wtedy pan w końcu wstał i powiedział, że fe. No to dałem sobie spokój (na razie). W końcu jak pan wstał standardowo o 5.30, to poszliśmy na spacerek. Miałem lekką, za przeproszeniem, sraczkę, ale bez tragedii. Potem pan poszedł do pracy. Jak wrócił, to od progu wyczuł, że gdzieś jest nakopsane. Po krótkich poszukiwaniach jego oczom okazał się obraz nędzy i rozpaczy. Wielokrotna, za przeproszeniem, sraczka w kącie pod oknem, chyba połączona z wymiotami (bo ulało mi się dwa razy na spacerku po południu). Ale z zachowania byłem energiczny, wesoły i ogólnie ok. Na spacerku po południu oprócz dwukrotnego wymiotowania, kilka razy bardzo rzadziutko kopsałem. Ale zachowywałem się jak na każdym innym spacerku, nie byłem osowiały, ani nic z tych rzeczy. Po spacerku zjadłem nawet to, co zostało mi ze śniadania w misce. Także teraz wyglądam już na zdrowego. Ale kości więcej chyba nie dostanę. A oprócz napaskudzenia (upiększającego ścianę, firankę, zasłonkę, tapczan, pana plecak na aparat i torbę na drugi aparat), pozrzucałem kaktusy z parapetu przy wspomnianym wcześniej fotelu oraz rzeczy z parapetu w kuchni. No coś mi odbiło z tymi oknami, pan się tylko zastanawia, czy przy tym nie szczekałem... Acha, panu sprzątanie zajęło ponad półtorej godziny, nie licząc prania firanki, które właśnie trwa :) Nie krzyczał, bo wie, że byłem chory. Chociaż za same parapety, to by pewnie nakrzyczał, ale że do pary doszło to zatrucie, to tylko trochę mnie poignorował jak sprzątał, ale też trochę podgłaskiwał, współczując bolącego brzuszka. Teraz pan gotuje w końcu obiad, a ja odpoczywam na tapczanie. Oby jak najmniej takich dni... Swoją drogą jeśli przypadkiem wiecie, co pan przy takich zatruciach powinien robić (dawać mi jakies leki, jeśli tak to jakie? nie dawać jedzenia? dawać - tak jak dzisiaj - dużo wody?), to dajcie znać, będziemy bardzo wdzięczni.

Link to comment
Share on other sites

No rzeczywiście najbardziej prawdopodobnym winowajcą jest kość. Biedak nie wytrzymał, być może okno kojarzy mu się ze spacerem i dlatego tam zrobił sobie toaletę, a możliwe, że dlatego pomrukiwał bo chciał pokazać, że musi wyjść:cool3: U nas też po kościach były sensacje i dlatego nie daję. Proponuję podanie smecty:p działanie łagodząco-powlekające przewód pokarmowy, myślę, żę nie ma co dawać leków typowo na biegunkę bo Dropek musi się tego co zjadł pozbyć:razz: Oby szybko wyzdrowiał. Czy zjadł cała tą wielką kość?

A no tak gdyby Ci się chciało to możesz ugotować ryż z marchewką i piersią kurczaczka:razz:Jak nie to normalne jedzenie i ze dwa trzy dni można podawać siemię lniane żeby "unormować" przewód pokarmowy do jedzenia, chyba, że będzie miał ochotę pić sam len. I oczywiście zawsze wody tyle ile chce:p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='muzzy'] Nie krzyczał, bo wie, że byłem chory.[/quote]
kocham Cię [B]muzzy[/B] :loveu:
tak jak wczesniej Ci poradzono daj mu smectę - ja wsypuję ją do mokrego jedzenia, nawet nie jest zła w smaku
ile Dropek waży? dla moich psów (30 kg wagi) podaję 2 saszetki na dzien - 1 w południe, 1 wieczorem

Link to comment
Share on other sites

Wielkie dzięki za porady. Smecta zrobiona - jak to dobrze, że w sierpniu mnie zatrucie dopadło, inaczej bym jej nie miał w domowej apteczce :) Ale Dropek nie bardzo chce ją pić, trochę z ręki zlizał, ale z miski nie chce. Ale postawiłem obok wody, może go najdzie w nocy ochota. A jutro do popołudnia się przegłodzi, żeby mu brzuszek odpoczął :) Miłej nocki!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='muzzy']Wielkie dzięki za porady. Smecta zrobiona - jak to dobrze, że w sierpniu mnie zatrucie dopadło, inaczej bym jej nie miał w domowej apteczce :) Ale Dropek nie bardzo chce ją pić, trochę z ręki zlizał, ale z miski nie chce. Ale postawiłem obok wody, może go najdzie w nocy ochota. A jutro do popołudnia się przegłodzi, żeby mu brzuszek odpoczął :) Miłej nocki![/QUOTE]

Muzzy jesteś super:loveu::loveu::loveu:cieszyć się z własnego zatrucia:crazyeye::evil_lol::evil_lol:
No cóż moje dziewczyny też nie przepadają za smectą i niedobra pani wlewa im strzykawką do pyszczków:razz:daję mało wody żeby nie było za dużo do wlewania:cool3:
To głodzenie to chyba nie ma za mocno już sensu, bo pisałeś, że Dropek zjadł już wcześniej to co miał w misce:cool3:chyba żeby dalej zwracał i miał biegunkę to wtedy oczywiście ;)
Dropuś zdrowiej szybciutko, dobrze, że masz takiego super Pana:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...