Jump to content
Dogomania

husky i inne...


maxtor

Recommended Posts

Witam

Na wstepie pozdrawiam wszystkich i prosze, aby nikt nie bral sobie do serca tego co napisze. Mam kilka spostrzezen, uwag i pytan.

Mianowicie - wiekszosc na szpicach to wlasciciele Huskych. W ostatnim czasie przegladalem uwaznie wasze posty, wypowiedzi itp. Powiem szczerze, pomimo, iz mam warunki do trzymania nawet wiekszej ilosci psow, przekonaliscie mnie, ze nie warto kupowac tej rasy.

Chce wam przedstawic miedzy innymi kilka faktow, wplywajacych na moja ocene.

Podczas spotkania z hodowca psow tej rasy - uslyszalem kilka bezsensownych achow i ochow na temat Husky. Jednym z nich bylo cyt. "te psy sa bardzo inteligentne i niezalezne". To pierwsze niestety jest nieprawda to drugie owszem. Ja odpowiedzialem hodowcy, iz raczej "glupio uparte" pasowaloby bardziej do tej rasy. Widzac, iz nie ma do czynienia z laikiem przyznal mi racje. Piszecie tutaj czesto o klopotach z psami, o ich zachowaniu i obraz jaki przedstawia sie - nie jest rozowy.

Mam na codzien do czynienia z owczarkami niemieckimi i belgijskimi - czesto zauwazam tutaj stwierdzenia typu jak chcesz miec psa ulozonego to kup sobie owczarka a nie husky. Tak macie racje!!

Mam znajomych takze z huskymi - i jestem zszokowany arogancja tych psow, ich nieposluszenstwem i zwyczajna demolka wszystkiego wokol. Tlumaczycie takie zachowania ich pierwotnoscia i szlachetnoscia i indywidualnoscia. To bledne kolo. Chow-Chow to takze szpic i takze bardzo indywidulista - ale jakos nie znalazlem wielu skarg na tego psa. Pomimo, iz jest bardzo uparty, bardzo samowolny to jednak uczy sie i widze to w realu!!!

Niechze pies bedzie pierwotny, niechze ciagnie, biega - ale niechze sie slucha. Pies nie moze byc nieobliczalny w swym zachowaniu a takie sa husky.

Reasumujac - dziwie wam sie, ze pomimo, iz kochacie te psy wiekszosc z was trzyma je w domu, bloku majac swiadomosc, ze te psy szybko sie nudza i ze potrzebuja duzo ruchu. Nawet 3 razy w tygodniu ciagniecie roweru, wozka, spacery itp nie zmieniaja faktu, iz psy te traca duzo traca. Dla nich dla ich bytu sens ma zycie w krajach skandynawskich i podobnych im. Tam sa szczesliwe i widzialem to na wlasne oczy. Ogromna przestrzen jak wybieg dla koni. Snieg, sanie sfora pieknych psow.

Nie moge zrozumiec - kilku rzeczy w zwiazku z tymi psami.

Krytykujecie tutaj zachowania osob - typu kolczatka, itp, ale przeciez kazdy jesli juz trafil na tego psa musi starac sie go ulozyc. To pies ma sie dostosowac do pana a nie odwrotnie. Nie wolno nawet najbardziej szlachetnemu psu decydowac i robic co mu sie podoba. Zapominacie tutaj o jednej rzeczy, ktora pieknie przypomnial marmasza. Zbyt wiele ostatnio jest mylnych opini o psie. A pies tak naprawde potrzebuje miec pelny brzuszek, miec mozliwosc zabawy, takze tych specyficznych dla danej rasy, miec swoje poslanie i byc kochanym. Reszta cala otoczka zalezy juz od nas. Jesli pies stwarza klopoty, nalezy zrobic wszystko aby usunac przyczyne, nawet jesli konieczna jest do tego kolczatka, ktora tak bardzo krytykujecie. Widzialem ostatnio Pana z Pania i dwoma huskymi. Szly kolo siebie spokojnie do czasu az zobaczyly psa - nie byli wstanie nad nimi zapanowac. Nie mieli kolczatek tylko szelki. Czy w takim przypadku uwazacie ze pies powinien byc, ze tak powiem chowany bezstresowo?? Jak dziecko ktoremu wszystko wolno? Stanowcze NIE. Pies taki czy wam sie to podoba czy nie - bedzie stwarzal zagrozenie. Nie musi byc agresywny, wystarczy, iz bedzie nie posluszny i np. po wyrwaniu sie panu poleci na droge czujac wolnosc, powodujac niebezpieczenstwo dla kierowcow.

Nie atakuje tutaj nikogo, a bron boze tym bardzej psow Huskych. Sa piekne, wspaniale ale to nie oznacza, ze wolno im wszystko.

Dlaczego to napisalem?? BO mialem 3 dni doczynienia z huskym (suka) i jej synem w moim domu, przyjechaly wraz z rodzina ze szwecji. Planowalem najpierw kupic potem wziac od rodziny. Zrezygnowalem To bylo poprostu straszne, nie sluchal, nie lezal spokojnie, nie czekal na swoja kolej mial w glabokim powazaniu moje uwagi i wyganianie go na sad. Robil co chcial. Moj owczarek byl zawsze w zasiegu wzroku, byl zawsze na zawolanie i.... pilnowal domu, bezpieczenstwa takze przyjezdnych co u Husk'ego bylo niedopomyslenia, a co gorsza ten pies lasil sie do kazdego!!

Tak tak zaraz mi powiecie, ze husky nie jest psem strozujacym.

Powiem tak: pudle, kundle i inne male stwory tez nie sa strozujacymi psami, a szczekaja, warcza i atakuja gdy obcy narusza terytoriu, ktorego one pilnuja.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 91
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Z wieloma faktami, ktore przedstaiweles moge sie w 100% zgodzic,ale nie ze wsszytskim :( Chocby to ze te psy uciekaja i niszcza wszytsko wokol. u wielu na form tak sie dzieje,ale ja np. nie mam z tym problemu.To prawda ze podworko troche rozkopane,ale jako nora, lub gdy Nuka uslyszy kreta,a co do nieporzadku w domu, to tylko gdy byla scczeniakiem, rozgrywala paier toaletowy , ktorego pozniej bylo wszedzie pelno itp. ( igly z choinki:) ) z wiekeim jej to przeszlo, a nie byla karcona za takie rzeczy, to kazdy szczeniak tak ma, teraz jest bardzo ulozona i spokojna, a co do ucieczek, to gdy jestem w lesie lub na dzialce nie widze jej dlugo,ale dlatego ze zna te tereny, W nowym mijscu co chwile sie "melduje" i nie ma z nia wiekszych problemow. Gdybym nie znala charakteow innych husky z forum, to bym polecila je kazdemu kto z stanie jest zapewnic duzo ruchu,zabawy, noi przez to poswiecic troszke czasu psu, jednak zalezy wszytskood tego chocby jak kto rozumie pojecie "duzo ruchu" itp.

Sama juz niewiem co dalej pisac,ale mysle ze , mniej wiecej mnie zrozumiano ;)

Link to comment
Share on other sites

Hejka. Ja w przeciwieństwie do Ciebie jestem laikiem. Mam huskiego miesiąc i niestety jest to mój pierwszy piesek.

Na początku byłam przerażona wogóle nie reagował na swoje imię był bardzo samodzielny. Jednak po pewnym czasie zmienił się (jest narazie mały ma 3 miesiące i nie można niczego ostatecznie zawyrokować). To są tylko moje spostrzezenia.

Yuki lubi być szkolony bardzo szybko nauczył się podstawowych komend, które powtarzam z nim codziennie. Na spacerze cały czas pilnuje mnie. Owszem ma na swoim koncie tzw ucieczki które raczej nazwałabym zaginięciami stracił mnie z oczu i szukał na własna rekę co mu nie wyszło.

Niestety ma tendencje do demolowania wszystkiego zwłaszcza gdy nie jest wybiegany.

Moim zdaniem husky to pies specyficzny, który moze zawieść niejednego doświadczonego hodowcę psów przyzwyczajonych do bezwzględnego posłuszeństwa.

Jednak jest w tych psach co sprawia że się za nimi szaleje. To właśnie ta dzikość i niezależność. Nie mogę się zgodzić z tym że husky są głupie. Gdyby takie były to by nie było ich na świecie. Nasze psy sa potomkami najbardziej bystrych osobników, które potrafiły dać sobie radę w skrajnie ciężkich warunkach. Trzeba mieć na względzie ich pierwotne instynkty, które pielegnował w nich człowiek, puszczając je wolno aby mogły zdobyć pokarm dla siebie.

Bardzo szanuję Ciebie za to że najpierw poznałes tę rasę i wtedy zawyrokowałeś że to pies nie dla Ciebie.

Ps Na spacerach wszystkim odradzam tę rase bo jestem świadoma czego wymagają te psy, jednak swojego nie zamieniłabym za nic świecie nawet na mistrza posłuszeństwa.

Ps2 Poznałam faceta, który chwalił się że jego husky obronił dom przed złodziejem. Więc i takie sytuacje są możlie.

Ps3 Yuki nie łasi się do każdego jest nieufny wobec obcych i potrafi ich obszczekać więc i w tym wypadku się nie zgadzam. Potrafi byc potulny jak baranek, ale jak mu sie coś niepodoba to potrafi być agresywny. Nikt go tego nie uczył juz taki jest.

Tak jak juz pisałam szanuje tych którzy poznaja a dopiero potem wypowiadaja sie na ten temat huskich. Nie chcę bronic ani osądzać. Po prosu chciałam powiedzieć że każdy pies ma tez cechy indywidualne no i czasem może byc żywym zaprzeczeniem obiegowej opinii. W stanach jest jeden fenomen husky ratownik, zaprzeczenie potwierdzajace regółę.

A co do trzymania Husky w bloku w Polsce zgadzam się z Toba. Nie są to warunki najlepsze dla nich. Niestety :(

Link to comment
Share on other sites

Powiem szczerze, pomimo, iz mam warunki do trzymania nawet wiekszej ilosci psow, przekonaliscie mnie, ze nie warto kupowac tej rasy.

I bardzo słusznie.

Z tego co piszesz wizyta twojej rodziny, a bardziej zwierzaków twojej rodziny, pozostawiła po sobie niemiłe wrażenia.

Żeby nie było zbyt długo i kwieciście napiszę, że tak jak psy husky są rasą specyficzną i wymagającą tak ich właściele muszą być specyficzni i świadomi.

Tak jak nie każdy nadaje się do posiadania w swym domu zwierząt tak nie każdy nadaje się do posiadania psa rasy husky.

I bez obrazy, ty właśnie taką osobą nie jesteś i z tego co opisałeś właścieciele goszczący u ciebie również.

Nieposłuszeństwo jakiegokolwiek psa to zasługa właściciela. A argumentem w sprawie jest fakt posiadania przez moich rodziców na pięknej mazurskiej wsi dwóch psów, a w zasadzie psa i suki (pies -

jamnik szorstkowłosy, suka - owczarek niemiecki), które uważam za najbardziej rozpieszczone i nieułożone psy jakie widziałam. A z tego co się orientuję są to rasy nietrudne w ułożeniu, tylko właściele niestety mający błędne pojęcie o roli psa i chierarchii w szeregu. Dla porównania dodam, że podczas naszej wizyty na Mazurach z dwoma z psami rasy husky, rodzina nie mogła wyjść z podziwu jakie te psy ułożone. Nie było żebrania przy jedzeniu, kombimowania, marudzenia, przeszkadzania i absorbowania. Psy wybiegane, najedzone i szczęśliwe.

Wniosek jest prosty: by mieć psiaki z takim charakterem, trzeba też specyficzny charakter posiadać. Wówczas nie miałyby miejsca takie zdarzenia i zachowania, które miałeś okazję obserwować.

Duża to umiejętność i sztuka.

Ja podziwiam.

Ps. Nie wiń psa, za to jaki ma charakter, winy doszukuj się w niewiedzy właściela.

Link to comment
Share on other sites

witam - ponownie

odpowiadajac na pytania - postaram sie rozwinac kilka swoich wypowiedzi...

Sa inteligentne i to bardzo... ja jestem zdania ze sa dwie rzeczy u psow posluszenstwo i inteligencja jedno z drugim nie ma nic wspolnego... husky moze nie sa posluszne, ale tez nie wszystkie...ale sa bardzo inteligentne

... pies inteligentny wykonuje polecenia Pana/Pani majac na uwadze swoja korzyść. Tak robi i postepuje wiekszosc psow. Husky w klasie 5 pkt jest sprecyzowany na miejscu 3 (o ile dobrze pamietam) pod wzgledem inteligencji...

Nie prawda... wlasciciele wiekszosci Husky moga byc pewni w 100% pewni ze pies nnikogo nie ugryzie... i myslisz sie bardz..moja Tajra jest obliczalna w 99% ...wiem dokladnie co zrobi gdy zobaczy zajaca, kota, ptaka itp...dlatego jest trzymana na smyczy... potrafie przewidziec prawie kazde jej zachowanie... po prostu znam mojego psa...

...zmieniasz tutaj forme mojej wypowiedzi... jesli np pudel, owczarek czy nawet chow_chow urwie sie ze smyczy... wroci, na komende - to bezdyskusyjne... husky - nie - wyjatki sa oczywiscie wszedzie, ale niestety te wyjatki tylko potwierdzaja regule. Bo np. u owczarkow wyjatkiem sa psy nie sluchajace komend u huskych wyjatkiem sa te, ktore sluchaja... jezeli zas chodzi o gryzienie - to kwestia zachowania danej osoby... kazdy pies ugryzie gdy czuje sie zagrozony... i to wlasnie dlatego psy najczesciej atakuja...

tez jestem zdania ze nie wszystko im wolno..ale zabraniac im ciagna zakladajac kolacztke to mijanie sie z powolaniem tych psow...

... nie mowie o oduczaniu pewnych zachowan psa, do ktorych sa stworzone, a o nauczeniu psa zachowan w specyficznych warunkach, jak np. spacer po miescie itp... nalezy rozroznic te dwie rzeczy, poniewaz dobry PAN-wychowawca - potrafi psu przekazac, za pomoca roznych narzedzi i sposobow, gdzie, kiedy i co psu wolno... wezmy np. sytuacje gdy pies ciagnie po chodniku Ciebie, a inne osoby musza wam schodzic z drogi... badz co badz pomimo swojej urody te psy wygladaja w pewnym momentach dosc groznie i innym przechodniom moze przeszkadzac rozpychajacych ich wilk... to tylko przyklad - nie pisz ze Tajra tego nie robi - widzialem jak husky, pra do przadu i nie chodzi tu o wlascicieli, ale tez o ludzi was mijajacych....

to w takim razie byl to zle wychowany pies... nie lacz tego z rasa... moją Tajre rodzice dokarmiaja przy stole i jest dla nich czasem beszczelna...ode mnie wie, ze nic nie dostanie i nawet nei podchodzi do mnie... wszytsko zalezy od wlasciciela...

... i tak i nie... wlasciciel ma tu duzo do powiedzenia, ale... nie wierze, iz Tajra przychodzac z Toba do mnie np. bedzie siedziala na miejscu bo Ty jej tak kazesz... to poprostu nierealne... kazdy pies jest ciekawy nowego miejsca, ale inne psy (rasy) na konkretna komende - zostaje w danym miejscu... Husky - NIE... jest zbyt ruchliwy, zbyt niecierpliwy, zbyt nachalny... to samo odnosi sie do kilku innych ras, ale te rasy poddaja sie predzej czy pozniej szkoleniu... niektore w ograniczonym zakresie, ale jednak... Z Huskym jest podobnie, ale znacznie trudniej i tu takze spotkamy wyjatki...

pozatym co haszczak to inny... moja Tajra nie demoluje ani nie demolowala nigdy domu, nie gryzla butow, a czystosci nauczyla sie w niecale dwa tygodnie

kazdy pies jest specyficzny - i nie ma jednego zachowania u psow nawet tej samej rasy - spotkalem juz owczarki, ktore byly kupowane specjalnie do pilnowania firm, domow - a potrafily nawet przez rok nie traktowac intruzow jako obcych - wrecz przeciwnie olewaly je... to kwestia indywidualnych cech charakteru - jednak nie zmienia to faktu, ze predzej czy pozniej dane pozadane cechy np, u owczarkow pojawiaja sie...

Pozdrawiam

ps/to co wiem o Huskych to miedzy innymi wiedza, ktora otrzymalem od rodzinki ze Szwecji (6 huskych).. jak i z rozmow z innymi wlascicielami tych pso, oraz............ z forum :)

Link to comment
Share on other sites

Świetne podsumowanie! Czasem zadziwia mnie fakt jak bardzo posiadając haszczaki potrafię zniechęcać skutecznie innych do tych psów. I jak widać udaje się ;-)

Ale wiesz, co? To dowodzi tylko, że różni są ludzie i różne są ich potrzeby. Ja cieszę się, że ty jesteś w pełni śiwadomy co to za zwierz, a nie jeszcze jednym nabranym na modę, którego pies skończy w schronisku. Ja to widzę zupełnie odwrotnie. Bo taki jest świat. Subiektywny.

Witam

Podczas spotkania z hodowca psow tej rasy - uslyszalem kilka bezsensownych achow i ochow na temat Husky. Jednym z nich bylo cyt. "te psy sa bardzo inteligentne i niezalezne". To pierwsze niestety jest nieprawda to drugie owszem.

Zgodzę się z tym, że część hodowców, żeby tylko pchnąć psa dalej, pelcie takie bzdury i napędza konkiunkturę. Nie zgodzę się, że nie są inteligentne. Bardzo inteligentnie robią z ludzi debili. A to że się nie dają ułożyć, tylko to potwierdza. Kto z nas chciałby być tresowanym pieskiem ??

Niechze pies bedzie pierwotny, niechze ciagnie, biega - ale niechze sie slucha. Pies nie moze byc nieobliczalny w swym zachowaniu a takie sa husky.

A ludzie są obliczalni?????? Maxtor! Na boga, czegóż wymagasz więc od psa ;-). Mój się słucha jak biega!

Reasumujac - dziwie wam sie, ze pomimo, iz kochacie te psy wiekszosc z was trzyma je w domu, bloku majac swiadomosc, ze te psy szybko sie nudza i ze potrzebuja duzo ruchu. Nawet 3 razy w tygodniu ciagniecie roweru, wozka, spacery itp nie zmieniaja faktu, iz psy te traca duzo traca. Dla nich dla ich bytu sens ma zycie w krajach skandynawskich i podobnych im. Tam sa szczesliwe i widzialem to na wlasne oczy. Ogromna przestrzen jak wybieg dla koni. Snieg, sanie sfora pieknych psow.

Księża na księżyc?? Husky na syberię, owczarek niemiecki i jamniki za naszą zachodnią granicę, a owczarki belgisjkie do Belgii? Idąc dale tym tropem - murzyni do Afryki - bo tam się czują najlepiej?

Krytykujecie tutaj zachowania osob - typu kolczatka, itp, ale przeciez kazdy jesli juz trafil na tego psa musi starac sie go ulozyc. To pies ma sie dostosowac do pana a nie odwrotnie. Nie wolno nawet najbardziej szlachetnemu psu decydowac i robic co mu sie podoba.

Moje psy są ułożone, poza naszą "wsią" chodzą na smyczach i na kolczatkach. I żyją, i krzywdy sobie nie robią, a w zaprzęgu ciągną normalnie.

Pies tak naprawde potrzebuje miec pelny brzuszek, miec mozliwosc zabawy, takze tych specyficznych dla danej rasy, miec swoje poslanie i byc kochanym. Reszta cala otoczka zalezy juz od nas.

otóż to. Nieodpowiedni pies w nieodpowiednich rękach - rodzi problem.

Widzialem ostatnio Pana z Pania i dwoma huskymi. Szly kolo siebie spokojnie do czasu az zobaczyly psa - nie byli wstanie nad nimi zapanowac. Nie mieli kolczatek tylko szelki.

Właśnie taki problem. Ta głupia pani i z tym głupim panem nie wie nawet, że psy nie powinny chodzić w szelkach na codzień. Primo - bo szelki powinny kojarzyć się z bieganiem, secundo - chodzenie (nie ciągnięcie) w szelkach jest niezdrowe dla kręgosłupa, tertio - bo nawet nie masz jak zapanować nad psem

Czy w takim przypadku uwazacie ze pies powinien byc, ze tak powiem chowany bezstresowo?? Jak dziecko ktoremu wszystko wolno? Stanowcze NIE. Pies taki czy wam sie to podoba czy nie - bedzie stwarzal zagrozenie. Nie musi byc agresywny, wystarczy, iz bedzie nie posluszny i np. po wyrwaniu sie panu poleci na droge czujac wolnosc, powodujac niebezpieczenstwo dla kierowcow.

CO to znaczy według cienie bezstresowo? Że się go nie bije?

Poza tym każdy pies, zerwany z uwięzi może potencjalnie stworzyć zagrożenie wybiegając na ulicę. Nawet te tresowane, choćby jak poczują cieczkę.

Stresem go nie nauczę,żeby nie biegał po ulicy..

Nie atakuje tutaj nikogo, a bron boze tym bardzej psow Huskych. Sa piekne, wspaniale ale to nie oznacza, ze wolno im wszystko.

To prawda. Po prostu praca z huskim, jest zupełnie inna,wymaga cierpliowści. Moim psom wiele wolno, ale są rzeczy zakazane, a ich listę sporządzam ja, a nie pies. Niestety, wybieganie na ulicę nie leży w kwestii wolności, ale tego nie jestem w stanie przewidzieć i najwększe i najlpesze szkolenie nie zagwarantuje mi, że ktoś nie potrąci mojego psa, ani umyślnie go okaleczy.

nie lezal spokojnie, nie czekal na swoja kolej mial w glabokim powazaniu moje uwagi i wyganianie go na sad. Robil co chcial.

Po pierwsze nie ty jesteś ich panem, więc dlaczego miałby się ciebie słuchać?????????

Co do haszczej fantazji - to ja to lubię. Chociaż czasami przyprawia mnie o palpitację serca. ;-)

Moj owczarek byl zawsze w zasiegu wzroku, byl zawsze na zawolanie i.... pilnowal domu, bezpieczenstwa takze przyjezdnych co u Husk'ego bylo niedopomyslenia, a co gorsza ten pies lasil sie do kazdego!!

Jakbym chciała mieć bandziora w ogrodzie, to bym sobie kupiła Kaukaza a nie haszczory ;-)) Do szczekania wystarczą mi zwykłe kundle ;-))

Powiem tak: pudle, kundle i inne male stwory tez nie sa strozujacymi psami, a szczekaja, warcza i atakuja gdy obcy narusza terytoriu, ktorego one pilnuja.

I to jest właśnie brak wychowania, według większości nowoczesnych metod wychowwczych psów ;-)) Moe psy są tak zdominowane przeze mnie, że mają gdzieś że ktoś się pałęta wokół, bo to jak jestem szefem rodziny i stada, a nie one.

pozdrawiam i dzięki za super list

ewaka

Link to comment
Share on other sites

Dobrze by było gdyby wszyscy którzy chcą kupić haszczaka wiedzieli o tej rasie chociaż połowę tego co wiesz ty. Wiadomości które masz pozwoliły ci podjąć decyzję że ten pies nie jest dla ciebie. My wszyscy którzy posiadamy husky kochamy je i nie wyobrażamy sobie życia bez nich. Czasami sprawiają nam kłopoty, ale biorąc takiego psa zdawaliśmy sobie sprawę z tego jaki jest i akceptujemy to. Poświęcając psu dużo czasu i kochając go możemy go wiele nauczyć obalając opinię głupich i nieposłusznych psów. Ja nie wiem ale chyba też posiadam wyjątek w domu, bo mój Badi nie ustępuje inteligencją mojemu wcześniejszemu psiakowi który nie był haszczakiem a właśnie owczarkiem niemieckim. Wiadomo że są to całkowicie inne psy ale przez to wcale mniej je nie kochamy. To nie jest pies dla każdego, tylko niestety nie wszyscy sobie zdają z tego sprawę. Miałam ostatnio taką oto przygodę. Wracając z Badim z treningu z poligonu zajechał nam drogę sportowy wózek z ogromnym mężczyzną w środku. Ów człowiek wyleciał z samochodu do mnie, wprawiając zarówno mnie jak i psa w osłupienie. Chciał się dowiedzieć gdzie tu można kupić takiego pieska bo jego dziewczyna (siedząca na przednim siedzeniu auta) bardzo by chciała takiego mieć. Tak jej się podoba. Wątpię czy byliby to odpowiedni ludzie na takiego psa. (nie wiem czy na jakiegokolwiek).

Dobra troche się rozpisałam. Husky to nie pies dla każdego. Może nie jest tak posłuszny jak owczarek niemiecki, ale tez nie każdy chce mieć tak posłusznego psa.

Link to comment
Share on other sites

Ja co do inteligencji u Husky zgadzam sie w 100

5 z TAJRAGA, bo moze i moj pies jest glupiutki czasami swoimi smiesznymi zachowaniami,ale jest ogolnie taka, ze wiele rzeczy rozroznia ( dobro i zlo-wie kiedy mnie sluchac, rozpoznaje moj ton glosu i intencjjie itp. ;) )

Link to comment
Share on other sites

Hej!

Było na temat huskich ale w temacie sa takze i inne , mogę więc sądzić ze chodzi takze i o malamuty . Faktycznie nie jest łatwo je ułożyć , właśnie dlatego , że są zbyt inteligentne . Potrafią tylko i wyłącznie ze względu na własną wygodę nie zrobic czegoś o co się ich prosi . Ale doskonale rozumieją co sie od nich wymaga i co należy zrobić . Oczywiscie jesli własciciel okaże sie mniej przebieglejszy czy tez bez ogrudek mówiąc głubszy od niego to zaczyna sie problem z ich wychowaniem . Mam w domu dwa psy jeden malamut a drugi mieszaniec i dość często obserwuje ich zachowanie . Zdecydowanie chętniej bierze udział w jakichkolwiek zabawach w posłuszeństwo mieszaniec ale malamut zawsze jest w pobliżu i oberwuje całe zdarzenie . Czasem go coś nudzi ze wzgledu na to ze to juz było ale nie przepuści okazji jesli są nagrody , doskonale wie , że tu warto się postarać .

Malamuta czy tez huskiego nie da sie przyrównac do żadnego innego psa .

Z pewnością jesli sie ma z nimi dobry kontakt i rozumie sie je to życie z nimi jest naprawdę świetną przygodą .

Pozdrawiam

Mewa

Link to comment
Share on other sites

ehh.. no wiec powiem tylko tyle: to, co dla Ciebie jest u huskych wada, dla nas jest zaleta, albo chociaz nam nie przeszkadza.

zanim kupilam huskiego mialam owczarnka niem, byl to pies bardzo ulozony i niezlykle madry..

owszem - fajnie miec takiego psa, ktorego puszczasz sobie na spacerku bez smyczy, nie masz problemow z puszczaniem go, z prowadzeniem, z odwolaniem od kota, pies takinie reaguje wogoe na kury, w zasadzie chodzi po chodniku, w domu spi albo siedzi... nie sprawia zadnych problemow. i - jak dla mnie - w tym problem... takiego ONa to masz [sorka, troche przesadze, wiem ze to tez pies] al eto jest jak maszynka to wykonywania polecen.. dla mnie o to chodzi, ze pies ma swoja dusze... ze kazdy jest inny, zaraz wymysli cos szalonego,.. nam sie nigdy nie nudzi.. ostatnio przeczytalam ze "husky to pies z latwoscia dostarczajacy codziennego zxajecia osmioosobowej rodzinie".. i przypuszczam ze w tym posci nie dojdzie to pelnego porozumienia, bo Ty kochasz psy ktore sa posluszne, ktore sa typowymi psami, grzecznymi, nie przeszkadzajacymi w zyciu.. a dla nas nasze psy to w zasadzie cale zycie, wiec nie ma tu jak pies przeszkadzac.. to tak jakbys chcial pokazac czowiekowi majacemu lek wysokosci jak wspaniale si elata.. on Ciebie nie zrozumie, Ty jego tez nie.. i mozesz go przekonywac, ze jak sie unosisz tak straasznie wysoko nad ziemia to jestes wolny.. szczesliwy.. cokolwiek.. a on bedzie mowil ze najlepiej jest na ziemii, ze mozna poezec na trawie i popatrzec w niebo...

ja rowniez jestem dla Ciebi epelna podziwu, szacunku i wogole w pewnym sensie wdzieczna w imieniu huskych, ze nie jestes koejnym nieodpowiedzialnym 'wielkim hodowca' albo ;wielkim wlascicielem' huskiego..

a co do huskych w miescie.. to czemu nie konia do miasta ? czemu nie male lwiatko?? a moze krokodylka ?? ehh.. szkoda slow.. to psy stworzone do biegania, zycia w stadzie, ciagniecia, wolnosci, treningow, polowan, spania zwinietym w kulke i zasypanym sniegiem, do wycia po nocach.. mozna by wymieniac.. al e to naprawde trzeba kochac.

i tak jak dla Ciebie to tylko nieposluszny pies i nic wiecej, tak dla nas Twoje to 'tylko' posluszne psy i nic wiecej...

uwazam, ze do huskych trzeba miec 'powolanie', takie samo [tylko troche inne] jak do szkolenia, skakania na trampoinie, skakania na bungee albo malowania witrazy na bombkach do chionki.. kazdy czlowiek cos kocha ,komus wybacza, i czegos nie rozumie i nigdy nie pokocha... my kochamy huskie, razem z ich caa niesfornoscia, Ty kochasz psy ulozone i posuszne.. .i nigdy pewnie nie przyznasz nam racji do konca, tak samo jak my Tobie tez nie we wszystkim..

no.. rozpisalam sie.. ;pp a chcialam napisac krociutko.. ;)

Link to comment
Share on other sites

Witajcie!

Każdy z was w wielu kwestiach ma racje, jedni mniejszą, jedni większą.

Nie ma identycznych psów i to powoduje, że taka polemika robi się ciekawa, bo każdy tu "złapie wodę na młyn".

Ale ja nie chcę już nic więcej dodawać, no może tylko, że mam jednego psa po PT, po obronie i jeśli mam być szczera jest to pies bardzo specyficzny (bo i pilnuje terenu i obszczekuje intruza i wraca na komendy).

Jedna rzecz mnie rozśmieszyła to, to że tak bardzo skrytykowaliście właścicieli psów które były prowadzone na szelkach. Wcale bym się nie zdziwiła gdyby maxtor widział kiedyś mnie ;))

Jakiś czas temu miałam taka sytuację będąc z moim chłopakiem na spacerze wraz z psami. Prowadziliśmy je na szelkach je na i mijał nas pan z psem przypominającym owczarka. Jeśli chodzi o tą rasę to większość z nas jest świadoma, jaki maja charakter te psy, do czego zostały stworzone i jak na przestrzeni kilkudziesięciu lat kształtowana była ich psychika i nie tylko. Ale wracając do spaceru. Nasze psy zachowywały się spokojnie do momentu aż pies tego pana widząc dwie sztuki na przeciwko siebie zaczął powarkiwać (wyglądało to jak reakcja psa lękliwego)prowokując tym samym do zwady. Dziwne by było gdyby któryś z moich psów nie odpowiedział (Husky ma silne poczucie hierarchii stada - a dwie sztuki to nie jedna). ale wbrew pozorom nie było problemu z opanowaniem psów nawet na szelkach, muszę powiedzieć że czasami dla mnie jest to łatwiejsze (większość psów posiada teraz obroże zaciskowe nie są one na tyle skuteczne co dławik). Psy moje były wtedy na szelkach jak wspomniałam ale z takiego powodu że wcześniej trochę popracowały a skąd taki pan z owczarkiem może wiedzieć o tym, mało nikt z osób nas mijających a potem się łatwo krytykuje

Pozdrawiam Ewa.

Link to comment
Share on other sites

Za to ja napiszę króciutko.

Od pierwszych wersów można wyczuć kto pokochał husky.

"Ortodoksyjny" owczarkarz nigdy nie zrozumie miłośnika zaprzegowców!

A na forum pisze się głównie o problemach, bo do tego zostało stworzone(chyba?).Zresztą jak się nie ma kłopotów to się nie szuka pomocy.

To mity o braku inteligencji u husky rozpowszechniane przez pseudoszkoleniowców powodują, że wielu nowych właścicieli nawet nie próbuje WYCHOWAĆ swojego husky. A szkoda!

Link to comment
Share on other sites

100% poparcia.

Przy pierwszym psie słuchałam innych. Efektem jest husky z" okresowym zanikiem słuchu" :P

Z następnymi starałam się pracować od małego. A efekty?

Przychodzą na zawołanie. Pierwsze!

Ale nadal "męczy" je chodzenie przy nodze. Wolą swobodę albo ciągniecie; oczywiście nie mnie tylko roweru, wózka a najchętniej sanek.

Oczywiście jeżeli mamy zwykły spacerek to grzecznie maszerują z nosem tuz obok mojego kolana.

Tylko czy do tego stworzony jest husky?

Link to comment
Share on other sites

Witam

Ciekawie sie tu robi :)...

Ok - jeszcze ciut wtrace :)

Ile ludzi tyle przykladow - ale tez i sprzecznosci... to takze jedna z tych rzeczy, ktore uderzyly mnie przy czytaniu waszego forum...

np.. Tajraga i kilku innych kategorycznie odrzuca kolczatki, dlawiki itp, uwazajac, ze to nie dla Huskych... inni wlasciciele Huskych maja mniej stanowcze podejscie do tej sprawy... i to tez jest wlasnie dziwne - ale niestety niezalezne od psa (jego osobowosci). W tym przypadku - jesli mieszkacie w miescie czesto koniecznoscia jest jak pisalem zakladanie kolczatki itp. przyrzadow.

Tak samo jak wyzej napisano, iz w szelkach sie nie chodzi na codzien bo zle to wplywa na kregoslup - tu brak jest jednoznacznych opinii na te tematy, co powoduje w pewnym sensie oglupienie nowych chetnych przyszlych wlascicieli... w kolczatce zle... w szelkach zle, gdzie ktos inny znow pisal ze zwykla obroza tez jest zla bo pies za mocno moze pociagnac i uszkodzic kregi... jak widzicie - to stwarza pewne niedopowiedzenia zwiazane z huskymi i to jest wlasnie "wada"...

Czytalem ostatnio ksiazke o zaprzegach (moze nie wszystko zrozumialem dokladnie) englih version :) ale nawet maszerzy nie odrzucali np kolczatek, dlawikow. Przyznaja ze rzadko wychodza z psami na miasta, spacery bo gros czasu zajmuje im bieganie z nimi ale... jesli juz do tego dochodzi to... konieczne jest bezpieczne zapiecie - albo szelki spacerowe albo kolczatka, ktora w odpowiednim momencie zmusza psa do zatrzymania, zwolnienia, zanim w sila calego ciala napnie sie na zwykla obroze. itd itd :)

Jezeli chodzi zas i nieposluszenstwo - to dla mnie ich glowna wada i przeciwskazaniem do zakupu lub wziecia od rodzinki byl wlasnie fakt, iz pies chocby nie wiem jak kochany i ulozony do pewnego stopnia olewa nas... chyba, ze jak ktos zauwazyl polecenie idzie w parze z jego "tokiem myslenia"... moze i sa madre, jesli za takowe uwazacie ich sztuczki w unikaniu pewnych rzeczy... napewno madroscia psa nie mozna okreslac jego mozliwosci przetrwania - jak to Tajra opisala porownujac do pudla. To nie jest miernik inteligencji Tajra to jest instynkt. Nie wolno tego mylic. Zdziwilabys sie co potrafia male psy gdy sa zdeterminowane, zagubione, glodne itp.

Jest jeszcze wiele rzeczy, ktore moglbym podniesc na tym watku - ale dyskusja byla na tyle przyjemna, ze nie ma sensu tym bardziej, iz nie zamierzam kupowac takiego psiaka :)

W kazdym razie - milosc przycmiewa wiele wad zakochanym :) ale jak niektorzy przyznaja czasem te wady - przyprawiaja ich o palpitacje serca :) czy to dobrze? kazdy ma inna odpowiedz. Moja - brzmi NIE.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

O psiej inteligencji można dyskutować w nieskończoność.

Polecem lekturę "Inteligencja psów", w której autor Stanley Coren dość wyczerpująco wyjaśnia złożoną inteligencją naszych milusińskich.

Zwracam uwagę zwłaszcza na to, że składa się ona z 3 elementów:

i. instynktownej ,

i. adaptacyjnej,

i. użytkowej.

W dwu pierwszych husky sa mistrzami, w ostatniej zdecydowanie nie.

Ale nam, prawdziwym miłośnikom tej rasy jakoś to nie przeszkadza.

Husky trudno się szkoli, ale tym większa satysfakcja z osiągniętych wyników.

No cóż nie każdemu człowiekowi potrzebny jest "pies na pilota" lecz bywaja sytuacje, w których takie zwierzaki są niezastapione.

Fajnie, że sa takie i takie.

A swoją droga to wśród szkoleniowców tez nie ma idealnej zgody co do sposobów i metod, nieprawdaż?

Link to comment
Share on other sites

Według autora w/w książki husky jest w kwestii inteligencji użytkowej i posłuszeństwa na 45 pozycji!

Borer collie na 1, pudel na 2, a ON na3!!!

Za to Bokser na 48, bobtail na 63, bulmastif na 69!

Sama nie wiem co o tym myśleć.

A prawda jest pewnie jak zwykla po srodku :fadein:

Musisz jednk przyznać, ze szkolenie husky w kierunku zaprzęgowym opiera się głównie na instynkcie a nie posłuszeństwie.

Czy próbowałas kiedyś zatrzymac rozpędzony zaprzęg?

Link to comment
Share on other sites

hmm.. to zalezy [ta klasyfikacja] od pojedynczego osobnika chyba.. bo w wiekszosci postow w tym temaci esi episze ze husky huskiemu nie rowny, inne rasy maja dokladnie to samo. psy danej rasy zachowuja si ePODOBNIE, nie TAK SAMO, wiec trudno tu zapisac po kolei ktory jdest najinteligentniejszy...

jeszcze co do chodzenia na kolczatce: u psow z dluga sierscia [np huskych] kolczatka wyrywa b duzo siersci, niszczy ja, wplatuje sie.. nie polecam.. [u psow z krotka sierscia latwo jest psa skaleczyc lub zrobic mu krzywde, w zimie metal ma bardzo niska tremperature i pies moze sie przeziebie [ to raczej nie dot huskych]. i polecam zwykle obrozki lub obrozki zaciskowe - na tym tez mozna psiaka czegos nauczyc, a nie jest to 'metoda przemocy'.

Link to comment
Share on other sites

Ja też polecam i stosuję obroże zaciskowe ( z ograniczeniem!!!).

Ale do szkolenia używam okresowo łańcuszka; nigdy nie polecałam ani nie stosowałam kolczatki (ze względu na wyrywanie włosa i uszkodzenia skóry grożące psu podczas jej używania).

Do szkolenia husky potrzebna jest raczej żelazna ręka ale czułe serce.

To własnie z powodu ich pierwotnego charakteru najbardziej liczy się pozycja w stadzie.

Chcesz rządzić? musisz być konsekwentnym ale czułym szefem.

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałem dokładnie co zostało napisane w tym temacie.Mam przyjemnośc być forumowiczem dopiero od wczoraj- jestem z tego dumny (jak już napisałem wczoraj- przedstawiając się mam 4- miesięcznego malamuta. Mieszkam w Bytomiu na skraju lasu i pól. Moja przygoda z psem zaczęła się od śledzenia, notabene bardzo dokładnego dogomanii, w szczególności tematu "szpice". Wybór mój (mojej rodziny 2+2) padł na szpica malamuta. Wybór ten był bardzo przemyślany, omówiony, przeanalizowany głęboko. Dziś po dwóch miesiącach mogę powiedzieć, że nie był błędem. Ze swoim charakterem, udawaniem głuchego, szaleństwem w oku jest to pies dla nas. Sprawia nam ogromną radość choć leje, robi kupy, kopie i gryzie co popadnie. Liczyliśmy się z tym i akceptujemy to. Jak mi zjadł nową bluzę Wranglera, to myślałem że...Że co? Ze jestem głąbem, bo ją zostawiłem w zasięgu jego pyska. O kosmetykach mojej żony nie wspomnę- uwielbia je. Sądzę, że Maxtor jest mądrym człowiekiem i jego decyzja była słuszna.Ktoś napisał, że ktoś chce mieć ON-a na "pilota", a ktoś huskiego z błyskiem. Szanuję go za poglądy, przemyślane wypowiedzi i decyzję. Szanujęwszystkich pasjonatów szpiców- Wiosnę, Tajragę, itych innych, których wypowiedzi miałem okazję czytać. Z tych wypowiedzi przebija wielka miłość do zwierząt, swoich szpiców, choć nie jest to uwielbienie ślepe. Niech każdy robi to co lubi, a Maxtor wybierze sobie innego pieska. W dzisiejszych czasach walki o pracę i walki ze stresem co będzie jutro taku husky czy malamut poprzez swoją chęć wolności i przemierzania różnych terenów może pomóc nam odpocząć i spowodować, że będzie nam lżej, a radość psa będzie powodować, że będziemy także się cieszyć i nie myślećo prblemach. To wszystko jeszcze przede mną, ale już się cieszę na spacery, wyjazdy w Bieszczady, gdzie bywam bardzo często bo w zasadzie stamtąd pochodzę i uwielbiam te góry, może kiedyś mój piesek będzie miał przyjemność podłączyć się do jakiegoś zaprzęgu. To jest wolność i odrobina szaleństwa, która niektórym z nas jest potrzebna. Maxtor kup sobie terierka lub jamnika, ale szanuj tak jak do tej pory sympatyków szpiców. pozdrowienia.

Link to comment
Share on other sites

Pwoeim wam, ze zawsze chcialam miec psa husky, badz chowchow,ale bardziej tego drugiego, lub owczarka niemieckiego ( mialam jjuz 3 -tzn. moja rodzina ) A wlasciwie decyzja o kupnie Nuki byla dosc spontaniczna.Nie znalam wczesniej forum, sama zauwazalam pewne sprawy u niej i portafilam sie dostosowac,z tego co widze, jest jej u nas dobrze, i nam z nia tez super..ale gratuuje tym, ktorzy chcieli miec takiego psa,ale nie przmykali oczu na wszelkie PRZECIW, i gratuluje im decyzji,ze sie nie zdecydowali, choc moze gdyby miei takiego psa, nie natrafiliby akurat na rozbojnika ;) ale zycue toczy sie dalej i ja Nuki bym na innego psa nie wymienila :)

Link to comment
Share on other sites

ja kupilam pierwszego psa tez w zasadzie nie znajac rasy.. ale od zawsze huskie mi sie podobaly, wiedzialam tylko tyle, ze potrzebuja duzo ruchu.. i wyobrazalam sobie [szczerze mowiac] to tak, ze bede mogla jezdzic sobie z pieskiem na konie, bedzie biegal za nami w terenach, bedzie mozna go wziasc na weekend w gory i nie martwic sie o niego tam, ze na spacerkach bedfzie biegal [jak moj poprzedni pies - ON] bez smyczy... do glowy mi nie przyszlo ze bedzie uciekal, polowal, obgryzal wszystko, ze przemebluje mi dom, zmieni obicie drzwi, powie wyraznie ze nie podobaja mu sie moje tapety, ze bedzie decydowal w jakich butach bede chodzic - bo reszta sie nie nadaje albo jest w kawalkach... ogolnmie uczylam sie na psie.. i jeszcze 3 lata temu bym nawet nie pomyslala ze teraz bede miec takie stadko, ze bede miec zaprzeg, tyke wspomnien, tyle marzen... tern pies zmienil moje zycie. te psy dokladniej. zmienily na lepsze, i teraz jestem szczesliwa..

[zebralo mi sie na powaznego posta,, ;pp ]

Link to comment
Share on other sites

tak, to napisali na sh world i ja tez si ez tym zgadzam ;) [chociaz znam wyjatki co maja sobie huska jako 'psa' nie jako huska, i ani go nie oddadza, ani nie beda miec ich wiecej.

ja sie w huskie wciagnelam chyba tak, ze bardziej sie narazie nie da.. za mna lezy Sven [bardzo chcial to go wzielam na ozko [goomisia lozko ;pp]] , w zasadzie sie o niego opieram.. huskie sa u mnie wszedzie... w moim pokoju stoi worek karmy, na scianach sa zdiecia i rysunki... nie nosze z wasadzie czarnych rzeczy bo sa zawsze cae w siersci... nie przeszkadzaja mi pozagryzane stworzonka, chociaz przyznam, ze szkoda mi ich. nie przeszkadza mi ze smycze dla moich psow to uwiazy od koni ze zmieniony karabinkiem.. nie denerwyje mnie wycie - wrecz odwrotnie - podoba mi sie [ no. ok... nie lubie jak Yoki wrzeszczy] za rok, dwa to chyba bede miala rece jak schwarzeneger [nie wiem czy tak sie pisze jego nazwisko].. nie zalezy mi na meblach, tapetach, kwiatkach, obiciu grzwi [ktoro juz nie istnieje], nie jestem pedantem i siersc walajaca sie wszedzie nie doprowadza mnie do szalu... no.. moznaby wymieniac... ogolnie to przez te psy /dzieki im moje zycie stalo sie cholernie ciiekawe i pelne roznych dziwacznych sytuacji, ktore przecietnemu czlowiekowi nawet nie przyszlyby do glowy.. :))

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...