majuska Posted September 1, 2010 Posted September 1, 2010 Ach tak...ja tymczasem zakładam moje kaloszki i naginam z kundlami na super przyjemny spacerek w ulewie... Quote
Florentynka Posted September 5, 2010 Posted September 5, 2010 [IMG]http://img230.imageshack.us/img230/5853/ucjamateracyk.jpg[/IMG] Taki właśnie widok zastaliśmy dziś po powrocie do domu. Najpierw nasza uwagę zwrócił Gjalpo, powitawszy nas w drzwiach z grzbietem posypanym czymś białym. Poszłam się rozejrzeć co to za białe... Quote
majuska Posted September 5, 2010 Posted September 5, 2010 Asiu co to jest?? Coś ważnego?? I teraz najgorsze jest to, że nie wiadomo kto to zrobił..... Quote
Florentynka Posted September 5, 2010 Posted September 5, 2010 Nic ważnego, jedno z 7 czy 8 psich legowisk... Quote
majuska Posted September 5, 2010 Posted September 5, 2010 Po co im legowiska jak u was w wyrze śpią :) Quote
Becia66 Posted September 5, 2010 Author Posted September 5, 2010 [quote name='Florentynka']Nic ważnego, jedno z 7 czy 8 psich legowisk...[/QUOTE] no w sumie nic....:megagrin::megagrin::megagrin: Quote
Atrisko Posted September 5, 2010 Posted September 5, 2010 Widocznie stwierdziła, że zasługuje na "coś lepszego" skoro tak się z tym rozprawiła...albo...co nie daj bosze wyładowała swoją złość za Waszą nieobecność... Quote
Florentynka Posted September 17, 2010 Posted September 17, 2010 Oj, zaniedbuję parówę... Może dlatego, że ostatnio grzeczniutka ( tfu, tfu, odpukać w niemalowane!).A'propos tego "grzeczniutka" - po ostatniej ucieczce byłam na nią strasznie wściekła, jak zwykle. A Adam powiedział, że z nią rozmawiał ( sic!) i ona powiedziała, że jej głupio i że już nie będzie. Od tego czasu - zero ucieczek! Ja jestem w szoku, a od Adama ciągle słyszę, że przecież ona obiecała już nie uciekać...Oni mają ze sobą niezwykły kontakt, może faktycznie coś mu naobiecywała, ale ja tam jej do końca nie wierzę. W każdym razie to niesamowita parówa jest i rzeczywiście umie mówić. Wydaje odgłosy zupełnie nie psie i operuje wszystkimi intonacjami znanymi ludzkiej mowie, potrafi być uwodzicielska, brzmieć jakby miała pretensje, niecierpliwie ponaglać, błagalnie jęczeć, uprawiać przekupstwo i kokieterię na tysiąc sposobów. Quote
Becia66 Posted September 17, 2010 Author Posted September 17, 2010 [quote name='Florentynka'] potrafi być uwodzicielska, brzmieć jakby miała pretensje, niecierpliwie ponaglać, błagalnie jęczeć, uprawiać przekupstwo i kokieterię na tysiąc sposobów.[/QUOTE] i Adam się na to nabiera......:cool3: Co sprytne kobiety potrafią zrobić z mężczyznami, dziwimy sie potem ze głupieją... Quote
Florentynka Posted September 25, 2010 Posted September 25, 2010 Cześć, Ciotki! W to słoneczne sobotnie popołudnie Łucja uśmiecha się dla Was [IMG]http://img148.imageshack.us/img148/4269/ucjaumiech.jpg[/IMG] a tu troszkę więcej fotek: [url]http://picasaweb.google.pl/karmatsetenlhamo/BOcko#[/url] Quote
majuska Posted September 25, 2010 Posted September 25, 2010 No nareszcie coś wrzuciłaś Florentynko:mad::lol: Komentarze boskie, te o jabłku super :) Ale, że Mati do błotka nie chciała:roll: ...chyba przez te choróbska Quote
Florentynka Posted September 25, 2010 Posted September 25, 2010 nie, Mati czuje się zupełnie dobrze. Po prostu zmieniła status społeczny i została damą. Quote
majuska Posted September 25, 2010 Posted September 25, 2010 U mnie oczywiście Tz wykrzyknąl na jej widok: O Boże!! Jaki chudzielec!! Quote
Florentynka Posted September 25, 2010 Posted September 25, 2010 Nas ostatnio chwalono, za to że chudzielec. Quote
Becia66 Posted October 3, 2010 Author Posted October 3, 2010 mam nadzieję Łucka, że wczoraj majuska wycałowała ci pychol ode mnie i przekazała że wciąż pamiętam...:lol: Quote
figa33 Posted October 3, 2010 Posted October 3, 2010 mam nadzieję ,że ode mnie też wycałowała , choć w łapkę:cool3: Quote
Florentynka Posted October 3, 2010 Posted October 3, 2010 Łucji się nie da nie miziać i nie całować - ona potrafi się tego domagać bardzo stanowczo. Uważa, że po to są ludzie, żeby miziać Łucję. Quote
majuska Posted October 3, 2010 Posted October 3, 2010 Oczywiście, że tak, brzuchol wykładała tak profesjonalnie do miziania, że hej, od każdej ciotki coś tam miźnęłam :) Quote
Dzika_Figa Posted October 3, 2010 Posted October 3, 2010 [quote name='Florentynka']Łucji się nie da nie miziać i nie całować - ona potrafi się tego domagać bardzo stanowczo. Uważa, że po to są ludzie, żeby miziać Łucję.[/QUOTE] No bo co by ludzie mieli ze sobą niby zrobić, jakby nie mieli Łucji do miziania? Ja już czuję, ze bez miziania Łucji moje życie nie ma sensu... Quote
Florentynka Posted October 3, 2010 Posted October 3, 2010 [quote name='Dzika_Figa']No bo co by ludzie mieli ze sobą niby zrobić, jakby nie mieli Łucji do miziania? Ja już czuję, ze bez miziania Łucji moje życie nie ma sensu...[/QUOTE] Przyjedziesz to sobie pomiziasz... Quote
majuska Posted October 3, 2010 Posted October 3, 2010 No to Dzika FIgo trenuj ręce bo to nie jest tak "hop siup" Już sie nam ciotka Dzika Figa do Boguchwały zapowiedziała :) więc Asiu Ty też gospodaruj już czasem jakoś żebyś też dała radę :) Quote
Florentynka Posted October 4, 2010 Posted October 4, 2010 Mam mnóstwo pracy, w zasadzie w ilościach niemożliwych do wykonania w przewidzianym terminie. I w dodatku mam coś w rodzaju grypy - bleee. Oczywiście pracuję w teorii - mam otwartych z 7 bardzo ważnych dokumentów, od czasu do czasu łypię na nie, przewracam oczami, ciężko wzdycham i wracam na dogo. Chciałam dziś dłużej pospać - uważam, że jako osobie chorej powinno mi przysługiwać takie prawo - ale guzik, przecież mam psy! Moje psy nie wstaną i nie wyjdą na siku póki ja leżę w łóżku. Adam może się wypchać - żadne tam cmokanie, gwizdanie, otwieranie drzwi, namawianie... Jeśli psy odczuwają parcie na pęcherz to po prostu idą obudzić mnie. Mam wstać. Liczy się tylko jak ja im otworzę drzwi. No i wygląda to mniej więcej tak: Matylda pakuje się do łóżka ( nie sypia z nami na ogół, ma koc albo kanapę) jak Adam wstaje. Układa się obok mnie, z mordą na poduszce Adama. Leży cichutko i patrzy. Łucja, która sypia z nami budzi się w tym momencie i widząc Matyldę w łóżku zaczyna zawodzić swoją poranną pieśń: jaaaa, jaaa! Jaaa, najważniejszaaaa, kochasz mnie, praaaawda? Draaap,oooo, tu draaap! Zwabiona pieśnią pojawia się Flo - wskakuje mi na twarz i zaczyna się tarzać. Matylda warczy, Łucja śpiewa. Pojawia się Gjalpo. Staje nade mną i jak zwykle na chwilę pogrąża się w głębokim namyśle. Potem dostojnie i z namaszczeniem bierze w zęby kołdrę, powolnym ruchem zwleka ją z łóżka i wynosi. Jeśli to mnie nie obudzi - wraca i z parskaniem i ciężkimi westchnieniami drapie łapami materac, żeby w końcu uwalić się z łokciami na moim żołądku, prychając mi śliną w twarz. Quote
E-S Posted October 4, 2010 Posted October 4, 2010 Zapisuję wątek dla pocieszenia ducha po codziennych przezyciach z Bugim. Wskoczyłam tu od razu na str. 53 - łął !!! Florentynko, pomijając urodę psiaków Twych - niezłego masz TeZeta :D i PROWADZI SAMOCHÓD !!! (tu w domu wyedytuję tą emotikonkę z wybałuszonymi oczami bo w pracy mam zablokowane i mogę wstawiać tylko te emotikonki, których znam skróty klawiaturowe). Ja to się bajam, że jutro jak się do kompletu: wieczny tymczasek wściekły Bugi, moja Zdrapka, Tusia niezsocjalizowana z psami i szczająca po pokojach + 6 papug zwalę jeszcze z dziką i kłapiącą Kają to .... będzie to początek końca mojego małżeństwa .... :( Poczytam wieczorem po pracy :D Ale już z tego co zdążyłam przeczytać widzę pewne pocieszenie :D Quote
Becia66 Posted October 5, 2010 Author Posted October 5, 2010 [quote name='Florentynka'] Moje psy nie wstaną i nie wyjdą na siku póki ja leżę w łóżku. Adam może się wypchać - żadne tam cmokanie, gwizdanie, otwieranie drzwi, namawianie... Jeśli psy odczuwają parcie na pęcherz to po prostu idą obudzić mnie. Mam wstać. Liczy się tylko jak ja im otworzę drzwi. No i wygląda to mniej więcej tak: Matylda pakuje się do łóżka ( nie sypia z nami na ogół, ma koc albo kanapę) jak Adam wstaje. Układa się obok mnie, z mordą na poduszce Adama. Leży cichutko i patrzy. Łucja, która sypia z nami budzi się w tym momencie i widząc Matyldę w łóżku zaczyna zawodzić swoją poranną pieśń: jaaaa, jaaa! Jaaa, najważniejszaaaa, kochasz mnie, praaaawda? Draaap,oooo, tu draaap! Zwabiona pieśnią pojawia się Flo - wskakuje mi na twarz i zaczyna się tarzać. Matylda warczy, Łucja śpiewa. Pojawia się Gjalpo. Staje nade mną i jak zwykle na chwilę pogrąża się w głębokim namyśle. Potem dostojnie i z namaszczeniem bierze w zęby kołdrę, powolnym ruchem zwleka ją z łóżka i wynosi. Jeśli to mnie nie obudzi - wraca i z parskaniem i ciężkimi westchnieniami drapie łapami materac, żeby w końcu uwalić się z łokciami na moim żołądku, prychając mi śliną w twarz.[/QUOTE] o Boże, ja to mam klawe życie....Jak śpię do dziewiątej, to psy ze mną. Nawet jak po imprezie jestem, to mogą wstać w południe- tak jak ja. Ale psy se trza wychować....:cool3: Quote
Florentynka Posted October 8, 2010 Posted October 8, 2010 Po raz pierwszy odkąd znam parówę widzę ją smutną. Cały dzień dziś nieswoja, zamyślona. Brakuje jej Matyldy. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.