Jump to content
Dogomania

PIESEK ZNALEZIONY - Karmelek ma dom


anciaahk

Recommended Posts

Kurka wodna, ale cyrki teraz z tymi badaniami w ciazy sa.
Karta grupy krwi - to dopiero trzeba w ciazy byc, zeby grupe krwi stwierdzic, tego to nie wiedzialam. Jako honorowy krwiodawca mialam dawno dawno temu oznaczona grupe i wbita w dowodzie, potem w karcia ciazowej wpisano z automatu.

Moja chorobe leczy sie Glucophage :D
[URL]http://www.bioslone.pl/forum/index.php?topic=14478.0[/URL]


[B]Anciaahk[/B], dobrze, ze masz taka Mame. Dziecko bedzie wiedzialo co wolno, a czego nie, nie bedzie takie rozwydrzone. Kindersztube pozna, co jest rzadkoscia wsrod dzieci.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

No ja na przykład nie wiem jaka jest moja grupa krwi i okazało się, że nie mogą mi tak po prostu zrobić badania, tylko muszę za to płacić (i to sporo). Więc dałam sobie spokój - jak będzie taka potrzeba, to sami mi zrobią, a najprędzej to jak zajdę w ciążę.

[B]edit:[/B]
A co do dzieci to potwierdzam! Mało które mają wpajane jakieś sensowne wartości...

Link to comment
Share on other sites

Płaciłam za kartę coś między 40 a 50 zł. Teraz ciąża to drogi interes. Witaminy na miesiąc to koszt ok. 60 zł. Do tego praktycznie co miesiąc morfologia i mocz (ok 30 zł) i wizyta u lekarza (200 zł). Nie liczę dojazdów, jakiś dodatkowych rzeczy, nie mówiąc o wyprawce dla dziecka.
A swoją grupę krwi miałam na wypisie ze szpitala, ale podobno to nie to. Honorowi dawcy chyba mają inaczej.

Moja mama nie znosi takiego piszczenia, rozwydrzenia, krzyków. Umie spokojnie zaprowadzić porządek, pamiętam, że dla mnie wystarczało czasem spojrzenie, by wiedzieć, że robię coś nie tak. Do tej pory jej tak zostało, że zwraca uwagę na takie zachowanie dzieci i ostro je krytykuje. Mam nadzieję, że wprowadzi podobny porządek przychodząc nam z pomocą ;).

Link to comment
Share on other sites

Kolejna relacja.
Wczoraj goście z dziećmi w innym wieku - 10 lat i pół roku. Karmel z 10 latką szalał, mniejszym się interesował, ale bez agresji.Dopiero jak zaczęli ją tak prowadzać - udawać jakby chodziła - to wtedy chciał jakby capnąć, ale nie zrobił tego, był odwoływany. Chyba bał się.

Najciekawsze było po około 2 godzinach wizyty - podszedł do mnie, podniósł nogę i mnie ... obsikał!! Rozumiecie coś z tego?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ulka18']Moja chorobe leczy sie Glucophage [/QUOTE]
Mam w domu Glucophage, nie pamiętam, jaka dawka, coś mi się kojarzy, jakieś 750 , podawali mi przez kilka miesięcy, teraz mi niepotrzebne, a opakowanie całe, pewnie szybciej się skończy ważność niż zużyje, jeśli chcesz, to mogę Ci podesłać, bo nie znam nikogo, kto by to używał, a dali mi po stwierdzeniu .... hiperprolaktemii czynnościowej. Nie wiem po co i do dzisiaj nie potrafię załapać tych zależności pomiędzy poziomem insuliny, glukozy i prolaktyny :)

Link to comment
Share on other sites

Czytam czasem też, ale chyba brakuje mi konsekwencji. Zawsze niestety jest tak, że wina "złego" zachowania psa wynika z niewłaściwego zachowania się właściciela. Ale Karmel nigdy nie sikał w mieszkaniu, zrobił to raz - w Olsztynie, jak przyjechał po raz pierwszy do tamtego mieszkania. Tu w żadnym, nawet po przeprowadzce tak nie robił. Dodam, że tego sioo było bardzo dużo.

Link to comment
Share on other sites

[B]Ula [/B]w sumie miałam na sobie stare spodnie, całe oblepione jego sierścią, chyba że chodzi o zapach w domu, bo było łącznie 5 nowych osób. Tą 10-latkę zna, bo już wcześniej się z nią bawi. I uwielbia się z nią wygłupiać. Czasem warknie, ale to jak go za ogon chwyci itp.

Agrafka jak jest tyle ludzi to włazi pod łóżko i wychodzi tak w około godzinę po "ustaniu zagrożenia".

Link to comment
Share on other sites

Może to z emocji ;).
Ja jestem ciekawa jak to wyjdzie dzisiaj u mojej siostry. Przyjeżdża koleżanka z mężem i dzieckiem 3-letnim ( pisałam na innym wątku, że dziecko trzymane w sterylnych warunkach, ale w razie co zbiera pety z ulicy... ;) ) . Widzieli się ostatnio ze 3 lata temu.
Siostra wczoraj dzwoni, że chyba ma za mało pościeli. W sensie jedna kołdra i poduszka zapasowa sie znajdzie . Bo znajomi najprawdopodobniej zostaną na noc. A do Krakowa do nich jest max 25 km :roll:. Się zapytałam siostry skąd ma wziąć pierzyny, jak jest sama i dlaczego zostają na noc ? Bo by któreś musiało być trzeźwe :roll:. Ja dzisiaj idę do roboty i w razie co, to nie wiem kto będzie jeździł ;).
Biedny pies będzie siedział w kojcu, a jak będzie gonić luzem, to co chwilę pewnie będą ją zamykać, jakby chcieli posiedzieć na zewnątrz. I dom zamknięty na wszystkie zamki, żeby dziecko w razie co nie wylazło ;) .

Link to comment
Share on other sites

O widzę że temat i u mnie na czasie u Was poruszany . Dzieci i pies - właśnie urodził się mój siostrzeniec pierwszy zresztą - Biana i Bazyl nie miały do tej pory praktycznie kontaktu z dziećmi - Biana się boi a przez to jest agresywna , Bazyl kocha wszystkich oprócz dzieci - na spacerach niby olewa ale jak pojawi się jakieś rzadko bo rzadko, w domu to drze japę na dzieciaka :(
Siostra mieszka na razie w Irlandii, ma przyjechać z Wiktorem w lecie i ja już mam nerwicę jak się wszystko ułoży ...

No i jeszcze kot o którym stale zapominam:eviltong: Happy nie znosi i dzieci, ma złe doświadczenia jak przychodził do nas taki mały łotr sąsiadów jak była młoda i już teraz się chyba do żadnego dziecka nie przekona . Na szczęście jak się małe do niej nie zbliży to ona tez olewa dzieci, gorzej jak dzieciak do niej podejdziei chce ją pogłaskać a Hapy to kot który lubi byc głaskany raz na kilka lat ;)

Link to comment
Share on other sites

[B]Rudzia [/B]nie zazdroszczę, bo 2 psy i kot do ogarnięcia. U nas Agrafka póki co ma w nosie, no i głaskać i nosić się daje. Niechętnie, ale nie wyrywa się i nie drapie.
Z Karmelem ćwiczę posłuszeństwo, w codziennych sytuacjach - typu zostań, siad itp. Czytałam na tym portalu pies.pl że trzeba tego próbować, by potem ewentualnie przy dziecku pies został, nie podchodził itp. Jak dziecię przyjedzie małe, jeszcze nie chodzące, to chyba nie masz co się obawiać - raczej psy nie będą miały zbyt wielkiego kontaktu. Gorzej przy chodzących i piszczących.

[B]Luna [/B]sa tacy rodzice nadopiekuńczy, ciężko z tym sobie radzić. Wolałabym mieć większy luz, ale nie wiem, jaką będę mamą.

Link to comment
Share on other sites

wczoraj odwiedziła nas moja siostra z miesięczną Ninką. Położyła Ninę do huśtawki- leżaczka, przyszedł Ofik i umył jej ucho, czoło, 2 ucho, po czym polizał jej usteczka i nos, Nina obdarzyła go pełnym uwielbienia i zadowolenia uśmiechem ;) a jak tylko znajdę kabel do komórki to zrzucę zdjęcia i pokażę Wam jak Nina ma w domu ;)
U nas symbioza idealna- Ofik liże co chwilę Jonatana, Ani pozwala się przytulać, Fox się boi Ani, wiec się usuwa, czasem jak Ania biegnie i piszczy to na nią szczeka lub warczy, ale Ania już wie, żeby wtedy zwolnić lub powiedzieć mu-Fox spokój, a kocica nieustannie kocha oba dzieciaki i śpi raz z jednym raz z drugim :) i uwielbia głaskanie :)

Link to comment
Share on other sites

anciaahk- nie miałam takiej intencji! Co Cię zdołowało?

proszę-oto dziecko i 2 koty :)

Nina i Lusia, której nie chodzi o towarzystwo dziecka, tylko różowego koca ;)
[IMG]http://img96.imageshack.us/img96/6578/img0585cs.jpg[/IMG]

Nina myślicielka :)

[IMG]http://img19.imageshack.us/img19/7223/img0601ib.jpg[/IMG]

Lulu-podusia
[IMG]http://img846.imageshack.us/img846/2275/img0640x.jpg[/IMG]

[IMG]http://img84.imageshack.us/img84/1678/img0671t.jpg[/IMG]

w tle-Dżudżu-kot, który jak poczuje lub usłyszy moją Anie ewakuuje si na pół dnia ;)

[IMG]http://img801.imageshack.us/img801/8918/img0673nm.jpg[/IMG]
Nina jej nie straszna :)

Link to comment
Share on other sites

Eloise zazdroszczę podejścia, ja obawiam się że moja mama i siostra nie pozwolą zwierzakom zbliżyć się do Wiktora i właściwie to w nich widzę większy problem niż w zwierzakach , które właściwie jak pisałam niewiele z dziećmi miały do czynienia i może gdyby się im za bardzo nie wtrącać zachowałyby się normalnie ...

To zdjęcie jest cudne :)
[url]http://img846.imageshack.us/img846/2275/img0640x.jpg[/url]

Link to comment
Share on other sites

[B]Rudzia [/B]u siebie też się raczej obawiam rodziny, dokladnie teściów, bo moja mama pod tym kątem jest bardziej pro-zwierzęca :). Ale wkurza mnie takie izolowanie dzieci, potem właśnie zachowują się tak, jak te moje bliźniaki - piszczą na sam widok psa, a psy zwiewają z podkulonym ogonem lub wystawiają zęby.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anciaahk'][B]Rudzia [/B]u siebie też się raczej obawiam rodziny, dokladnie teściów, bo moja mama pod tym kątem jest bardziej pro-zwierzęca :). Ale wkurza mnie takie izolowanie dzieci, potem właśnie zachowują się tak, jak te moje bliźniaki - piszczą na sam widok psa, a psy zwiewają z podkulonym ogonem lub wystawiają zęby.[/QUOTE]

No właśnie i wszyscy później mają pretensje do wszystkich zamiast od początku ułożyć normalne relacje - jak u eloise - strasznie mi się to podoba :)

Link to comment
Share on other sites

U Karmela będzie problem z zazdrością i lękiem. Dlatego staram się mu zaprowadzić trochę dyscypliny, póki co z różnym skutkiem, ale kilka miesięcy jeszcze zostało. Na spacerach nie umiem wymóc posłuszeństwa, więc może zacznę od domu.
Eloise ogólnie ma te relacje idealne, psio-dziecięco-kocie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anciaahk']U Karmela będzie problem z zazdrością i lękiem. Dlatego staram się mu zaprowadzić trochę dyscypliny, póki co z różnym skutkiem, ale kilka miesięcy jeszcze zostało. Na spacerach nie umiem wymóc posłuszeństwa, więc może zacznę od domu.
Eloise ogólnie ma te relacje idealne, psio-dziecięco-kocie.[/QUOTE]

U nas na spacerach póki co jest ok, gorzej z posłuszeństwem w domu . Też ćwiczymy bo Bazyleo jest bardzo bardzo pro ludzki i każdemu musi dać soczystego buziaka( nie wiem czy mogę takie rzeczy pisać ale czasem z języczkiem ;) ) i kiepsko nam wychodzi tłumaczenie mu że nie każdy ma na to ochotę ;) no i skakanie tez kocha i nie chce z niego zrezygnować ...
ale mamy już sukces potrafi na komendę iść do legowiska i siedzieć tam , oczywiscie pod warunkiem ze komenda nie pada w momencie kiedy ktoś akurat wchodzi do domu no bo wtedy gospodarz musi się przywitać ;)

A Biana to jest insza inszość , ona zachowuje się jak zupełny byt niezależny , niby jest posłuszna i to bardzo ale czasem ma taki dzień że coś ma zrobić a stoi i się gapi i nie ma zamiaru wykonać polecenia i żadna siła jej nie zmusi .

U Was będzie łatwiej bo Dzidzia będzie na stałe u nas okresowo będzie się pojawiać .

Link to comment
Share on other sites

nie przesadzałabym ;) Kocica jest nader cierpliwa, psy mają granice, ale staramy się wszyscy i jakoś to idzie do przodu :) Fox boi się Ani i generalnie lubi byc zostawiony w spokoju, ale Jonatan mu nie przeszkadza, przybiega i go liże ;) muszę go hamować, bo Fox jest niedelikatny. Ofik na diecie wycyganił dziś od Ani kilka paluszków słonych ;) jaki był uroczy przy tym! :D

Link to comment
Share on other sites

[B]Rudzia[/B], to Twój Bazyl podobnie energiczny jak Karmel. Też ćwiczę zostawanie w legowisku, ale działa dopóki patrzę, jak wyjdę z pokoju, to oczywiście musi wyjść za mną. A jak nie chce wejść do legowiska, to kładzie się kołami do góry. Ale na spacerach mój Karmel jest agresywny do psów i do mężczyzn, więc rzadko jest spuszczany.
A czy będzie łatwiej, zobaczymy :). Czytałaś, że mnie obsioosiał przy wizycie dzieci?

[B]Eloise [/B]każdy zwierzak ma granice, u Ciebie są one wydłużone.

Link to comment
Share on other sites

i podobno było fajnie :p
Włącznie z rzucaniem aportów ;). Tylko był tekst :" mamo, umyj piłkę, bo obśliniona, fuuuuuj ". Poza tym piesa się zmęczyła po setnym okrzyku " goń mnie " :eviltong:.
Dziecko i pies zdało test. A siostra ma DONkę z ADHD, więc obawy były :oops:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anciaahk'][B]Rudzia[/B], to Twój Bazyl podobnie energiczny jak Karmel. Też ćwiczę zostawanie w legowisku, ale działa dopóki patrzę, jak wyjdę z pokoju, to oczywiście musi wyjść za mną. A jak nie chce wejść do legowiska, to kładzie się kołami do góry. Ale na spacerach mój Karmel jest agresywny do psów i do mężczyzn, więc rzadko jest spuszczany.
A czy będzie łatwiej, zobaczymy :). Czytałaś, że mnie obsioosiał przy wizycie dzieci?

[/QUOTE]

Bazyl to wulkan energii, skacze, biega , wszędzie go pełno taki rozkoszny wariatuncio :)
Do uczenia polecam smaczki RC EDUC - Bazyl oszalał na ich punkcie i robi dla nich prawie wszystko - nie przestaje tylko skakać i lizać ;)

Czytałam o obsikaniu , ale to były " cudze " dzieci nie swoje ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...