Gosiek Posted November 18, 2004 Posted November 18, 2004 Aha......no tak - brrr :lol: Ale są i takie psinki co lubią monotonię :fadein: Gośka Quote
Adiraja Posted November 18, 2004 Posted November 18, 2004 Jeszcze nie czytałam artykułu - chwilowo brak czasu , ale odniosę się do tego co napisałyście... ( jeśli z innej bajki wyskoczę , to przepraszam - nadrobię ten link :wink: ) Pies to nie człowiek i nie odczuwa monotonii jedzenia... i gdzieś czytałam , że właśnie taki sposób karmienia pozwala uniknąć przykrych dolegliwości i problemów z trawieniem... Quote
misti_agatka Posted November 18, 2004 Posted November 18, 2004 Wind Mój Cola dostal raz takie ucho... W pierwszym momencie przestraszyl sie go i uciekl... Potem zaczal sie przekonywa do niego i powoli obgryzal. Ale... ten smród byl nie do zniesienia. Smierdzialo w calym mieszkaniu (nie mówic juz o nieswiezym oddechu Coli). W koncu zdecydowalam si odstawic ten przysmak i przerzucilam sie na kurze lapki. Sa o wile "milsze w zapachu" hehe. Ale powiem Ci, ze mój Cola dostawal rozwolnienie, ale po "psich ciasteczkach". Dziwne prawda??? Quote
Adiraja Posted November 18, 2004 Posted November 18, 2004 Agatka , wcale nie dziwne... po przysmaczkach pedigree na przykład , moja psinka też dostaje... :-? Nie wszystkie psie łakocie służą... niektóre , to jakieś wybitne barachło :-? Quote
Snoopy7 Posted November 18, 2004 Posted November 18, 2004 To samo było ze Snoopim, po zjedzeniu takiego ucha cielęcego , które bardzo śmierdziało Snoopy purkał cały dzień, ale był smród okropny :grins: no i nie czuł się za dobrze :cry: , Ja już ich nie kupuje :-? . Quote
Wind Posted November 18, 2004 Posted November 18, 2004 Dziewczyny, Dzieki za opinie dotyczaca tych smakowitych smierdzieli. Oczywiscie kupowalam najwieksze uszy (sama nie wiem z czego byly, chyba z mamuta bo gigantyczne ;)) i raczylam nimi moja suke. Chcialam ja uchronic od ewentualnego zadlawienia sie malym uszatkiem, wiec z nadgorliwosci wpedzilam ja w perturbacje zoladkowe, a siebie w notoryczne kapanie futra ;) Adiraja, Mam taka sama opienie na temat tych denta risk. Paskudztwo jakich malo. Rozpuszcza sie w jakas biala, cuchnaca i lepka maz, po czym wbija w fotele, narzuty i dywany. Nie liczac tego, ze tak szybko jak jest wchlaniany, tak szybko jest zwracany :( pozdrawiam, Quote
Daga_i_Oskar Posted November 18, 2004 Posted November 18, 2004 A ja mam wrażenie jakby mój piesio mial zakodowane, że codziennie, bądź xo drugi dzień ma ostawac co innego, bo jeszcze się ani razu nie zdarzyło, żeby to samo zjadł 3 dni pod rząd, ale jak juz pisałam jest troche wybrednym pisakiem hihi. Co do świńskich uszek to mu od czasu do czasu kupuje, ale rzadko. Zazwyczaj jedno ucho dzielę mu na 3 części i jak mi sie tak przypomni, że je jeszcze ma to może w sumie wyjdzie, że jedno ucho ma tak na 2 m-ce :P:P, za to daje mu takie inne (sama nie wiem co to jest) białe, twarde nie śmierdzące przy których sobie ostrzy ząbki i też to lubi. Ja także nie podaje tych dentistic z pedigree i z tego względu wolałam kupic preparat do ząbków z beapher DOG-A-DENT, którego Oskarek strasznie nie lubi. Pozdrawiamy Quote
kinia_w Posted November 18, 2004 Posted November 18, 2004 Dopiero z Dogomanii dowiedziałam się o istnieniu czegoś takiego, jak taki śmierdzielek :D Ale chyba Muszkieter ich nie posmakuje - jakby jeszcze w domu śmierdziało od takiego ucha, to niektórzy z rodziny ;) by w ogóle stracili cierpliwość. Muszki do czyszczenia ząbków (choć głównie do zabawy) ma takie białe kości, ale nie formowane (takie też ma, ale są za twarde i tylko czasami je podrzuca) tylko takie w miarę miękkie. Kość jest taka wielka, że akurat ją pośrodku uchwyci, biega z tym po całym mieszkaniu, w końcu znajdzie kawałek wolnego miejsca i ją zaczyna rozpracowywać. Potrafi ją doprowadzić do składników pierwszych w kilka-kilkanaście dni :) Quote
Magdalena1 Posted November 18, 2004 Posted November 18, 2004 na szczescie moja jawa i sonia uwielbiaja uszy-smierdziuchy, inne smierdziele i bycze penisy(oczywiscie ususzone) 8) i nie maja nic po tym, a jak bym im je zabrala i nie pozwolila ich jesc to by mnie chyba zabily,wiec to wszytko zalezy chyba indywidualnie od pieska... Quote
onia Posted November 18, 2004 Posted November 18, 2004 Właśnie dziś sprowadzili mi Royala - i kwestia czy mieszać z eukanubą, czy nie jest w zasadzie zamknięta (dzięki Adiraja) - bo Ava przez cały dzień, aż do do 17 nie zjadla w ogóle eukanuby. Za to gdy dałam jej spróbować royala - tylko śmigła i jojczała przez następne 30 min, żeby dac jej więcej. Poszłam do sklepu zważyć - ile to jest 55 g (dzienna dawka dla takiego szczeniaka) i to tylko cztery i pół łyżki. CZy to nie za mało? Rzeczywiście tyle dajecie pokarmu, ile zaleca producent? Co do uszu - ja się nie przemogłam. Kiedyś kupiłam i w drodze do domu w samochodzie byl taki smród, że wyrzuciłam. Zapytam o te kości z prasowanych jelit - zobaczymy. Quote
Magdalena1 Posted November 18, 2004 Posted November 18, 2004 ale sa nie tylko smierdzace uszy(to kupuje spontanicznie) moje psy bardzo lubia gardziele..nie smierdza tak a jawie az sie uszy trzesa jak to sobie chrupie...to jest taki plat suszonego gardziel zwiniety w kolo...latwo mozna wszedzie dostac..ja polecam...jest sredniej twardosci(przepraszam za wyrazenie,chyba przez te studia zaczynam mowic juz jak prawdziwy geolog 8) ...no chodzi o to,ze nie sa tak strasznie twarde i pieski nie nadwyrezaja sobie dziaelek ale troche chrupia :) Quote
kinia_w Posted November 18, 2004 Posted November 18, 2004 Z tym 55-cioma gramami to jest tak: to jest dawka dzienna dla szczeniaczka, który ma jako dorosły ważyć 2 kg. Przez długi czas dawałam taką właśnie dawkę Muszkieterowi, aż naszła mnie genialna w swojej prostocie myśl, że skoro on teraz waży jakieś 1700 gram, to jak będzie dorosły, to będzie miał trochę ponad 2 kg :) Obecnie dzienna dawka (po przeliczeniach :D) wynosi około 65 gram (założyłam, że jako dorosły będzie miał koło 3 kg), ale i tak rzadko kiedy zdarza się, żeby mały pochłonął w ciągu dnia taką ilość (z 55 g tak się zdarzało - raz na jakiś czas zjadał całą porcję i chciał jeszcze, martwiłam się, że głodzę psa). I trzeba jeszcze pamiętać (wet mi zawsze na to zwraca uwagę, żebym nie miała potem utuczonego baleroniku ;) ), że jeśli piesu dostaje coś jeszcze, jakieś smakołyki, dodatki i inne podrzutki miskowe, to karmy dawać trochę mniej, żeby nie przekarmiać psiaka. Quote
Wind Posted November 18, 2004 Posted November 18, 2004 kinia, Masz racje! Moj wet tez mowi, ze na opakowaniach karm podawane sa gorne granice dziennego zapotrzebowania na karme. Dowiedzialam sie o tym, gdy zaniepokojona wparowalam do gabinetu mowiac, ze moj pies zjada nie wiecej niz 35 - 40 g karmy dziennie :( Przy wadze 2,7 kg bylo to zdecydowanie za malo (mam na mysli Royala, ktory jest mniej kaloryczny od np. Eukanuby). Pies zostal zbadany, probki krwi pobrane, kalu tez i okazalo sie, ze jest zdrowy, tylko niejadek ;) Wymaga mniejszego zapotrzebowania na karme, co nie wyklucza ciaglego apetytu na nagrodki :lol: I tak Majce zostalo do dzisiaj :) Magdalena1, Wyprobuje te gardziele. Smierdzacych uszu i ogonow mam juz zdecydowanie dosc! pozdrawiam, Quote
kinia_w Posted November 18, 2004 Posted November 18, 2004 Wczoraj i dzisiaj Muszkieter znowu miał fazę na niejedzenie - przez dwa dni zjadł niecałe 65g karmy. Ale... Ale zauważyłam, że mama go dokarmia, a to kawałek jabłka, a to kawałek czegoś tam, sereczka kąseczek, nitka makaronu. Głodny nie chodzi :) Karma w misce jest i czeka na psa. Ja już się nie stresuję tym, że nie zjada pełnej porcji :) Witaminki i tak dostaje, więc składników mu nie brakuje. Quote
isabelle Posted November 19, 2004 Posted November 19, 2004 Jeszcze na temat różnych "śmierdzieli". Fleur od początku dostawała całą masę różnych gryzaków, prasowanych kości, uszy świńskie i cielęce, i jej ulubione, wędzone penisy. :wink: I zawsze dostawała to w całości, nigdy nie dzieliłam na mniejsze porcje. Uwielbia gryżć i praktycznie cały dzień pogryza sobie troszkę ale różne rzeczy na zmianę. I jeszcze nigdy nie miała problemów żołądkowych z tego powodu. Ale też nigdy na raz nie pogryzła w całości żadnego śmierdziuszka. Prawdę mówiąc nigdy żadnego nie skończyła w całości. Po jakimś czasie wyrzucam jej te bardziej zużyte gryzaki i zastępuje nowymi. :D Quote
tygrysek-kr Posted November 19, 2004 Posted November 19, 2004 zmień Jerremu karmę na Całuski dla Ciebie i Jerrego :wink: Tygrysek-kr: "Zmieniłam Jerrmu na tą właśnie karmę i ON ani sie tego nie chwyci NIC zero. Zakopuje to, odrzuca a czasem nawet wogóle nie podchodzi bo wie że to jest w misce. Daje mu to od tygodnia. Na początku wzięła próbkę w zoologicznym. I mu to dała nic nie zjadł, to mu to wymieszałam z Royal tym co co zawsze jadł to sie wycwanił i zajadał te "stare" a te "nowe" wyrzucał z miski i zostawiał. Teraz kupiłam mu cała pacze tego "nowego" jedzonka i nie dałam mu przed dwa dni nic tlyko ta miską i echo nie zjadł nic z tego mimo ze był cholernie głodny. W końcu drugiego dni zwymiotował mi chyba juz z głodu bo była to żółta wydzielina. Wiec zlitowała sie nad nim i dałam mu domowej roboty jedzonko. I zjadł całe. CO JA MAM TERAZ ZROBIĆ, przecież nie będę go głodzić. Tu nawet nie chodzi o to ze u sie nie chce gryźć tego bo jak mu to troche rozmoczyłam to te tego sie nie chwycił. Mu to poprostu nie smakuje !!!. Czy mam wrócić do to "starej" karmy Royala? ALe on przecież nie ma tych składników odpowiednich które teraz powinnien dostawać prawie roczny york (15 grudnia br. kończy rok). CO MI RADZICIE?" Z racji że mój post odbił sie echem przypominam go jeszcze raz. proszę Was o pomoc. Quote
Magdalena1 Posted November 19, 2004 Posted November 19, 2004 moja Jawa jest na tyle przyzwyczajona do jedzenia gotowanych rzeczy,ze na samej suchej karmie by nie wyzyla bo uwaza ja za smakolyk...ale wytrwale dawaj mu ta karme(choc moja Jawa tak srednio za nia przepada)..lub dawaj to co wczesniej.przeciez to zalezy tylko od pieska,od jego przyzwyczajen i tego na czym byl wychowany..to tak jak ludzie,najczesciej jak czegos nie jedli jeszcze to uwazaja ze to jest nie dobre i nie zjedza...jesli piesek ma silny chrakterek to mozesz nie zdolac go do tego przyzwyczaic...ale uwazam ze nie masz czym sie martwic,jesli do tej pory piesek byl zdrowy i dobrze wygladal to po co zmieniac jesli lubi tamto? i jeszcze jedno....wiekszosc pieskow nie zje tego co jest jakies zle...np moje psy sa miernikiem dla nas 8) wystarczy im dac na reku dwa plasterki szynki:jeden ze sklepu a drugi taki prawdziwy...no i oczywiscie tego pierwszego nawet nie tkna....one tez wyczuwaja co jest dobre...nie martw sie...rob to poprostu co ty wzgledem swojego pieska uwazasz za sluszne i nie sugeruj sie tak bardzo co inne psy jedza i czemu twoj w takim razie tego ne chce,poprostu taki jest( a na pewno kochany :lol: ) Quote
tygrysek-kr Posted November 19, 2004 Posted November 19, 2004 Dzięki uspokoiłas mnie. Mój właśnie ma silny charakterek i jest tami znawcą dobrego jedzenie też robiłam test z szynką kiełbasą dobrą i słabszej jakości. Wiec od tego tygodnia daje mu "starego" Royala a ten Royal specjalnie dla yorków podarują kundelkowi mojej babci która też jest baaardzo wymyślana i zobaczymy co ona na to powie :) Quote
tygrysek-kr Posted November 29, 2004 Posted November 29, 2004 Byłam w zoologicznym i z racji że był tam weterynarz słyszał moją rozmowę ze sprzedawcą na temat jedzenia. I stwierdził z racji ze Jerry jak pisałam wyżej nie chce Royala dla yorków wiec dalej dostaje Royal dla szczeniaków że nie może tego dostawać non stop ponieważ z czasem będzie tył po nim i powinnam mu dawać jedzonko dla młaych wybrednych ras podał mi nazwe ale zapomniałam. Co wy o tym myślicie?? Jeśli znacie dobre jedzonko to podajcie link gdzie można o takim poczytać. Dzięki Quote
Ola&Kika Posted November 29, 2004 Posted November 29, 2004 Tyrgrysku, Ta karma nazywa się "sensible" :) Więcej o niej tutaj :) :wink: Wydaje mi się to dobrym pomysłem, ale niech wypowiedzą się "eksperci" :wink: Skoro już tu zajrzałam- z całego serca polecam paróweczki dla piesków :lol: Są smaczne, całkiem dobrze pachną (jeśli ktoś lubi zapach zwykłej parówki :lol: ), nie zawierają konserwantów (co można uznać za wielki plus i..malutki minusik- po trzech dniach od otworzenia nie nadają się do spożycia)..Jeszcze raz polecam!! :D Quote
Wind Posted November 30, 2004 Posted November 30, 2004 tygrysek, Karmy dla szczeniat roznia sie skladem od karm dla psow doroslych. Sa m.in bardziej kaloryczne. A wiec pan w sklepie mial racje. Doroslemu psu nie jest potrzebna karma o tak wysokiej kalorycznosci - przeciez juz jest poza etapem intensywnego wzrosu :-) Dobrym sposobem na wzbudzenie apetytu, jest dodanie do karmy drobniutko pokrojonej kielbaski, zoltego serka itp. oczywiscie w sladowych ilosciach. pozdrawiam, Quote
tygrysek-kr Posted November 30, 2004 Posted November 30, 2004 Wind Niestety ten sposób u Jerrego też nie przeszedł, próbowłam mu do tego jedzonka dla dorosłych psiaków dawać szyneczki bo ją najbardziej lub ale wyglądało to tak że wybierał szynkę a jedzonko zostawało :( . Wiec chyba srpóbuję tej karmy dla wybrednych bo co mi zostaje. Quote
Adiraja Posted November 30, 2004 Posted November 30, 2004 Piesek niejadek to duże zmartwienie , ale powiem Wam , że czasami wolałabym , żeby Vikulina trochę pogrymasiła... :wink: Ona może jeść i jeść - WSZYSTKO i bez przerwy :lol: Gdybym jej nie ograniczała i nie wydzielała należnych porcji ( zawyżonych zresztą) , to byłaby z niej mega kluseczka :lol: Quote
Gosiek Posted November 30, 2004 Posted November 30, 2004 E tam, zaraz zawyzonych.....przecież utuczona nie jest wiec widocznie tyle potrzebuje - Axel też ma sypana całą michę i je kiedy i ile chce - nieraz zje dużo ale nieraz prawie wcale więc wszysto sie wyrównuje. Klaudia a może spróbuj tak jak ja robię ze śniadankiem Axelka: Gotuję normalne mięsko (najczęściej dolne udko kurze) do tego marcheweczka i kaszka z ryżem + trochę wywaru z gotowania (dodaję też ząbek czosnku, który Axel uwielbia). To wszystko dzielę na 3-4 porcje. Potem nakładam taką porcyjkę do miseczki, dosypuję trochę suchotek, dokładnie mieszam (paluchami - bo tak nalepiej :lol:) no i......żarełko gotowe. Znika w 5 minutek. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.