Jump to content
Dogomania

onia

Members
  • Posts

    68
  • Joined

  • Last visited

onia's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. No, rzeczywiście masz problem, a właściwie nie Ty, tylko Twój psiak (jednak z Twojej winy). Ja do kołtunów używam Hemectant Moisturizing Oil & Complete Cosmetic Conditioner - z All System. Dajękropelkę, wcieram i rozczesuję. Teraz jak Avunia została z rodzicami na czas mojego wyjazdu, to miała miejsca, gdzie zrobiły się kołtunki. Wolniutko!!!! rozczesywałam i poszło. Mam tez ten spray Hery, ale ani ja ani psina go nie lubimy (zapachu-nie wiem zresztą kto bardziej kicha :D ), więc raczej go nie używam. Nie rozczesuj na mokro.!!! Moja Ava też bała się kapieli i dziewczyny na dogo (duże ukłony :lol: ) poradziły mi, bym myła główkę ściereczką lub gąbką. Istotnie od tego czasu, jak między oczkami, czoło i nad noskiem myłam psinkę ściereczką lub gąbką, a nie bieżącą wodą Avunia mniej się bała. Teraz się przyzwyczaiła, ale na początku miałam takie siniaki (kucałam w wannie, zeby mniej sie bała, a ona próbowała po mnie uciekać), że musiałam na 3 tyg. przestać chodzić na basen. Może masz oleje norkowy-to pokrop kołtun i wolno rozczesuj, najlepiej metalowym grzebieniem. jak będziesz szarpać, to psiaczek się będziew denerwował i dla obojga będzie to mordęga. Wybierz czas, gdy bedzie zmęczony, wtedy jak będziesz wolno to robić i baaaardzo spokojnie, może po prostu uśnie. Powodzenia :D i uważaj na psiaczka, bo jeśli Ty czegoś nie doczytasz, to on ponosi konsekwencje-a wiem to ze swojego doświadczenia, bo moja sunia jest ze mną juz ponad rok.
  2. onia

    operacja stawu

    Bardzo Wam dziękuję za słowa otuchy i informacje. Jeszcze czekam na jedną konsultację i chyba decydujemy o operacji. Brrr
  3. Samych zabawnych i mniam mniam pezentów życzę ja oraz Avunia (chociaż obawiam się, że do prezentów mniam mniam mogłaby się podłączyć) Sto lat :new-bday: :new-bday:
  4. Troszke teraz nie miałam czaszu nawet podczytywać, ale serdecznie z Avunią witamy wszystkich nowych yorkofiołów. :lol:
  5. onia

    operacja stawu

    Ava będzie (chyba) musiała mieć operację stawu-biodro. Rozpoznanie to choroba o nazwie legg carve parthesa, ale juz drugi wet nie był tak pewny i na razie nie mówił o operacji. Z tego, co czytałam, to ta choroba zawsze musi skończyć sie operacją, ale może być błedne rozpoznanie. Bardzo proszę więc - może wiecie o dobrym wecie ortopedzie w W-wie lub Krakowie. Chciałabym na podstawie zdjęć skonsultować chorobę. W przyszłym tyg. moi rodzice będą w W-wie (wezmą tez Avę)więc będzie mozna iść nawet z Avunią. A może czyjś psiaczek miał podobna operację, to proszę napiszcie jak dochodził do siebie, czy długo to trwało, jak z siusianiem i kupką, jak ćwiczenia, na ile jest sprawny. Pojutrze wyjeżdżam na wczasy i chyba zwariuje, bo Avunia zostaje z moimi rodzicami, a po powrocie wstępnie jestem umówiona na operację. Ale muszę to skonsultować.
  6. Moja Ava w kurteczce nie będzie chodziła i już. Stoi lub sie przewraca na bok. Natomiast w kubraczku z polaru i owszem. także w sweterku. Myślę, że chodzi o to, że nie krępują jej ruchów.
  7. Nie sądzę, żeby właścicielka matki Avy zdecydowała się na krycie tak wczesne-mi chyba ze trzy razy powtarzała, że nie wolno wczesniej niz po 3 cieczce. Z metryki wynika, że miała 17 miesięcy, czyli pewnie masz trochę racji. Co to jest imbretowanie???
  8. Aniu-gratuluję maluszków i dzielnej Yokuni. :new-bday: :multi: Bardzo, bardzo się cieszę, że zamieściłaś zdjęcia. Chciałabym bardzo malutkiego yoreczka-ale na razie to niemozliwe, więc sobie po prostu popatrzę. Dawaj jak najwięcej zdjęc.
  9. /////Czyli biedna suka była kryta przed 15 miesiacem, moze nawet przy pierwszej cieczce?! Nie to się w głowie nie mieści... To tak jak by ktos 12 latkę zmusił do macierzyństwa... Dlaczego nie poczekali do momenu uzyskania przez sukę uprawnień? /// Nie rozumiem -skąd wynika, że przed 15 miesiącem???? Skąd wiesz, ile suka ma lat?? A czy im się do kasy śpieszyło?? Nie wiem. I nie wiem też, dlaczego nie czekali do uzyskania uprawnień. Wiem, że pani, od której kupowałam Avę bardzo się nia interesowała, dostałam całą wyprawkę, karmę , witaminy i odżywkę na pierwszy miesiąc, mleko kozie (Ava tak była nauczona), a potem dzwoniła, by upewnić się, że pamiętam o szczepieniach, by zapytać, czy wszystko w porządku, czy Ava jest zdrowa itd, itp. Bardzo miło ją wspominam, a i teraz jak spotkałam na wystawie, prosiła bym zaglądnęła do niej z Avą, żeby zobaczyła jak wyglada, jak wyrosła.[/img][/list][/list][/code]
  10. Piesiaki cudowne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mam fioła i widzę to czarno na białym. Julita - ciekawe jak namówiłaś drugą połowę- bo moja połowa szaleje za Avą, ale jak usłyszał o drugim szczeniaczku, to wygladał jakby mógł go zjeść. Długo namawiałaś??
  11. Chciałaby dołożyć parę zdań do dyskusji-która odbiegła trochę od "jeden czy parka". Nie sądzę, że powinno się dyskredytowac psiaki bez rodowodu, tylko dlatego że nie mają potwierdzenia z ZK. Znam psiaki, które nie mają rodowodu, ale ich rodzinkę można prześledzić do któregoś pokolenia wstecz. Tak jest z moją Avą. W tej chwili mama Avy miała dzieciaki, z tego samego ojca i rodzeństwo ma juz rodowód, bo suka nabyła uprawnienia. Czy sądzicie, że rodzeństwo z rodowodem, po tej samej matce i ojcu jest o poziom wyższe, bo ma rodowód (oczywiście wykluczam kwestie wad genetycznych szczeniaków). Wiem, że dzięki temu że mogłam kupić Ave taniej, dostałam od losu 11 miesięcy radości i ogromnie dużo wzruszeń i miłości. Na Avę przez te miesiące wydałam znacznie więcej niż zapłaciłam, a zanjomi uważają, że całkiem sfiksowałam kupując jej szampony kilkakrotnie droższe od tych, które używa np. mąż. Nigdy mnie nie ciągnęło do wystaw, nie bawi mnie to i wydaje mi się, że psiakowi tez to do szczęscia nie jest potrzebne (także ten drogi szampon czy kokardka, czy piękna fryzurka- to raczej bawi mnie niż ją i to ja nie chcę by jej czegoś brakowało-ale sądzę, że Ava wybrałaby zabawę z patyczkiem niz godzinne podcianie fryzurki :lol: i wolałaby nie mieć kokardki i grzywki niż mieć ją ciągle podpinaną). Rozumiem jednak argumenty osób zajmujących się hodowlą - ale to -jak Panula-osoby, które bardzo profesjonalnie podchodzą do sprawy. Wiem także, że wiele osób rozmnaża zwierzaczki tylko dla zysku!! i niestety z przykrością powiem, że takie osoby są wśród mający suki hodowlane, ale także takich, którzy idiotycznie krzyzuja psy nierodowodowe bez sprawdzenia pokrewieństwa. Niestety głupoty, nieuczciwości i braku etyki nie wypleni się taką dyskusją. Jestem pewna, że gdyby Ava kosztowała 4 tysiące, to nie kochałabym ja więcej i nie zasługiwałaby na więcej spacerów, lepszą karmę czy więcej mojego czasu niż moja Ava. Ale najbardziej przemawia do mnie argument, że koszt psa eliminuje z grona właścicieli część głupich, skąpych, zwyrodniałych ludzi, bo jeśli ktos dal za psa 2-3 tysiące, to nie przywiąże go w lesie do drzewa, albo nie zabije łopatą bo jest za mało ostry, a ma szczekać. Niesty, zam rodzinę, która kupiła 3 yorki-z tzw. najwyższej półki-pieniądze nie są probloemem. Miały być najlepsze i były. Jeden wypadł z balkonu, a drugi zaczął chorować-więc chodzili po wetach-nie mówiąc kolejnym, że byli już u 1, 2, 3, 4,. Psa karmili wszystkim, co każdy wet zapisał. Jak się ostatniemu przyznali, że jest 5 czy 6 -to juz nic nie mógł zrobić. Został trzeci psiak i dzięki Bogu ma sie dobrze.
  12. Ja tez zastanawiam się nad drugim psiaczkiem. Najpierw chciałam, by Ava miała szczeniaczki- jest na prawdę piękną suczką , ale przede wszystkim ma wspaniały charakter i chciałam zostawić sobie jednego malucha, a resztę rodzinie i znajomym (jest tylu chętnych, że musiałaby mieć dziesięcioraczki). Ale bardzo się o nia boję, a po drugie obawiam się, że nagabywałabym znajomych co tam u malucha, sprawdzała czy dobrze go karmią, czy nie rozpieszczają smakołykami-słodyczami, czy ma dość spacerów itp. Boję się, że nie będe miała tyle szczęcia co teraz. Tak po prawdzie, to niestety rodowód nie gwarantuje , że szczeniaki będę super. Znam yorki z b. dobrym rodowodem, ale bojaźliwe, szczekliwe itp. Małe złośliwce. Może w dużej mierze to wychowanie, a może geny. Teraz mama Avy ma juz status suki hodowlanej, ale dzieci od innego ojca pewnie bedę inne. Zobaczymy. Jak zdecyduję się wreszcie na malucha-niezwłocznie się pochwalę. A tak a'propos-czy nowy yoreczek nie wywołuje zazdrości u poprzedniego. Moja Avunia jest bardzo kochana i niewątpliwie to czuje, więc nie będzie problemu z nowa suńką?? I kto będzie dla niej najwaźniejszy? Czy nowy piesek też obiera sobie za pana tą osobę, co starszy, czy szuka nowego?
  13. Nie miałam czasu pisać, więc dopiero dziś-ale może komuś się przyda. Bardzo ważne w dyskusji. Ustawa o ochronie mienia i osób-co ochroniarz może!!! Art. 36. 1. Pracownik ochrony przy wykonywaniu zadań ochrony osób i mienia w granicach chronionych obiektów i obszarów ma prawo do: 1) ustalania uprawnień do przebywania na obszarach lub w obiektach chronionych oraz legitymowania osób, w celu ustalenia ich tożsamości, 2) wezwania osób do opuszczenia obszaru lub obiektu w przypadku stwierdzenia braku uprawnień do przebywania na terenie chronionego obszaru lub obiektu albo stwierdzenia zakłócania porządku, 3) ujęcia osób stwarzających w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, a także dla chronionego mienia, w celu niezwłocznego oddania tych osób Policji, I chyba najważniejsze dla yorkofiołów-art. 135 kodeksu wykroczeń, który można cytować. Nie sądzę co prawda, by sąd grodzki orzekał już z tego art. w chwili obecnej, ale postraszyć można. [b][u]Art. 135. Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny. [/u][/b]
  14. ja dziś nie miałam czasu przeczytać przepisów dotyczących konsumentów, ale do nich tez dzwoniłam z pytaniem o to, czy właściciel może mnie wyprosić bez powodu (trzymanie psa w torbie nie może być powodem, bo nie powoduje zagrożenia) i jeśli tak to na jakiej podstawie, a jeśli nie, to też na jakiej. I nikt nie wiedział. Nie chce dezawuować ich profesjonazmu, bo pytanie było dość zaskakujące, ale też żaden nie powiedział bym zadzwoniła później to sprawdzi (w odróżenieniu od np. zasepidów czy PiHów, w których radcowie bardzo chętnie dyskutowali i szukaliśmy wspólnie przepisów). Uważam, że jeśli tylko chce Ci się, to warto. Coś napisac muszą, a na pewno sprawdzą wtedy przepisy. Poza tym trójmiasto jest nieco :D większe od mojej miejscowości i pobocznych więc i więcej problemów a zatem muszą być lepsi w ich rozwiązywaniu. Po weekendzie jak się czegoś jeszcze dowiem, dam znać. A Ty także napisz.
  15. Ava jak była szczeniaczkim nic się nie bała. Przywieźliśmy ją tydzień po remoncie i ciągle były jakieś poprawki. Potrafiła usnąć, jak mąż obok wiercił. Na odkurzacz też nie zwracała uwagi. Dopiero jak podrosła zaczęła się bać takich dźwięków. Na wiertarkę tak reaguje, że trzęsie się i ucieka do sypialni tam się zaszywając w jakimś kącie. Na odkurzacz zaś najpierw nic, potem panika, ostatnio poszła powąchać co tak buczy i oszczekała go, ale rury się bała. 3 i 1 dzień temu odkurzałam i wtedy wskoczyła na łóżko (odkurzałam z łóżka okruszki po korku z wina, które uwielbia rozgryzać na miazgi) i szczekała i atakowała rurę. A potem się położyła. Więc powoli się oswaja, ale trwA TO 5 MIESIĘCY. :D
×
×
  • Create New...