Edi100 Posted December 5, 2009 Author Posted December 5, 2009 [quote name='Lilmo']Najpiękniejszy Święty Mikołaj jakiego widziałam![/QUOTE]Ja także Piękniejszego nie widziałam:)! Quote
MyrkurDagur Posted December 7, 2009 Posted December 7, 2009 [quote name='lika1771'][img][url=http://img187.imageshack.us/i/1002971.jpg/][img]http://img187.imageshack.us/img187/9563/1002971.th.jpg[/img][/url][/img] [URL=http://img187.imageshack.us/i/1002974.jpg/][IMG]http://img187.imageshack.us/img187/14/1002974.th.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img704.imageshack.us/i/1002766.jpg/][IMG]http://img704.imageshack.us/img704/1043/1002766.th.jpg[/IMG][/URL] Trzeba kliknąc na zdjęcie wtedy będzie w dużym rozmiarze;)[/QUOTE] Przepiękne zdjęcia :) Quote
lika1771 Posted December 14, 2009 Posted December 14, 2009 [URL=http://img262.imageshack.us/i/1002977.jpg/][IMG]http://img262.imageshack.us/img262/8874/1002977.th.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img138.imageshack.us/i/1002978.jpg/][IMG]http://img138.imageshack.us/img138/1415/1002978.th.jpg[/IMG][/URL] Byczek w trakcie zabawy ;) Quote
sonikowa Posted December 14, 2009 Posted December 14, 2009 Rzeczywiście byczek :-) Chłopak nabrał ciałka, okrąglutki jest :) Quote
GoniaP Posted December 14, 2009 Posted December 14, 2009 Odsłania brzusio, tzn. że czuje się całkowicie bezpieczny... Tego dnia chciałam dożyć wtedy, kiedy ratowaliśmy tę kupkę nieszczęścia. Pani Lilu, dziękujemy! Quote
lika1771 Posted January 17, 2010 Posted January 17, 2010 Dzisiaj nasz kochany Pianolek odszedł za Tęczowy Most . .. ;( Był u nas 8 miesięcy i 11 dni. Za krótko . . .:bigcry::bigcry::bigcry: Quote
rita60 Posted January 17, 2010 Posted January 17, 2010 Pianolku dlaczego:-(spij spokojnie malenki:-( lika dziekujemy za te 8 miesiecy i 11 dni......... Quote
zula131 Posted January 17, 2010 Posted January 17, 2010 :-(:-(:-( Boże, co się stało?... Likuś, napisz coś więcej, proszę... Quote
lika1771 Posted January 17, 2010 Posted January 17, 2010 Pogorszyło mu się raptownie ... wczorajszej nocy nie mogł sobie znalezc miejsca i strasznie sapał . . . Myslałam , ze nie załatwił się dobrze wieczorem więc ok.4 wyszłam z nim na dwór. Okazało się, że to jednak nie to . . Wychodzac rano zauważyłam , że Pianol nie może oddac moczu co mu się nie zdarzało , bo z tym nie miał problemu . . Piano zawsze miał apetyt , ale wczoraj nie zjadł nic , miał problemy z tym żeby się połozyc. Poszliśmy do weta. Po badaniu weterynarz stwierdził , że można mu przedłuzac życie, ale tylko będzie się męczył. Dostał 5 zastrzyków przeciwbólowych. Wet zaproponował skrócenie mu cierpienia .. Zadzwoniłam do P. Małgosi P. , aby skonsultowała się z weterynarzem , może jest jeszcze jakaś szansa ... Nie było żadnej szansy nie było i nie jest nam łatwo , ale najlepszym wyjściem była eutanazja ;( Quote
zula131 Posted January 17, 2010 Posted January 17, 2010 Współczuję Ci bardzo, lika :-(. Wiem, co czujesz, dwa lata temu też musiałam podjąć taką decyzję. To bardzo trudne... Piano spędził przy Waszym boku najlepszy czas w swoim życiu, odszedł kochany, a teraz biega szczęśliwy po drugiej stronie. Jestem przekonana, że pożyłby dłużej i w zdrowiu, gdyby nie ten cholerny sadysta. Ale wtedy pewnie nigdy by nie spotkał Ciebie... Trzymaj się :calus: Quote
lika1771 Posted January 17, 2010 Posted January 17, 2010 Strasznie mi Go brak,wszedzie Go widze, był kochanym pieskiem i na zawsze pozostanie w naszym sercu.Tak ciezko uwierzyc........ Quote
GoniaP Posted January 17, 2010 Posted January 17, 2010 [CENTER][CENTER][FONT="]TĘCZOWY MOST I URATOWANE ZWIERZĘTA[/FONT][/CENTER] [/CENTER] [FONT="] Tego dnia, inaczej niż zazwyczaj przy Tęczowym Moście, ranek budził się chłodny i pochmurny, wilgotny jak moczar i ponury jak smutek. Nikt z niedawno przybyłych nie wiedział, co o tym sądzić, bo nigdy przedtem nie widzieli tutaj takiego dnia. Ale zwierzęta, które czekały tu na swojego człowieka wystarczająco długo, dobrze wiedziały, co się dzieje i zaczęły zbierać się na ścieżce prowadzącej do Tęczowego Mostu, żeby dobrze widzieć. Za chwilę oczom ich ukazał się pies-staruszek ze spuszczoną nisko głową i zwisającym bezwładnie ogonem.[/FONT] [FONT="]Zwierzęta, które przebywały tutaj już jakiś czas, od razu wiedziały, jaki los spotkał biedaczka, gdyż nazbyt często dane im było widywać podobnych nieszczęśników. Staruszek podszedł wolno, a w jego oczach malował się ból, chociaż na jego ciele nie widać było żadnych ran ani choroby. Inaczej niż pozostałym zwierzętom czekającym przy Tęczowym Moście, jemu nie została przywrócona młodość ani zdrowie. Kiedy tak szedł w stronę Mostu, patrzył na przyglądające mu się inne zwierzęta. Wiedział, że nie pasuje do nich i że im prędzej przejdzie na drugą stronę, tym szybciej będzie szczęśliwy. Ale niestety, kiedy dotarł do Mostu, drogę zastąpił mu Anioł, który przepraszając oznajmił mu, że nie będzie mógł przejść.[/FONT] [FONT="]Przez Tęczowy Most mogą przejść tylko te zwierzęta, które przyjdą tam ze swoim własnym człowiekiem. Nie mając się gdzie podziać, staruszek zawrócił i powlókł się w kierunku łąki nieopodal Mostu. Ujrzał tam grupkę zwierząt takich jak on sam – starych i zniedołężniałych. Nie bawiły się ze sobą, lecz leżały tylko w milczeniu na trawie, ze smutkiem wpatrując się w ścieżkę wiodącą do Mostu. Dołączył więc do nich, patrząc na ścieżkę i czekając.[/FONT] [FONT="]Jedno z niedawno przybyłych tu zwierząt, nie rozumiejąc, co się stało, poprosiło inne, które przebywało tutaj już jakiś czas, o wyjaśnienie zagadkowej sytuacji. „Widzisz, ten biedaczek to uratowany zwierzak. Zabrali go do przytuliska w takim stanie, jak go widzisz teraz i tam umarł posiwiały, z zamglonym wzrokiem. Nigdy nie opuścił przytuliska i odszedł z tamtego świata kochany tylko przez swojego wybawcę. Ponieważ nie miał żadnej rodziny, którą mógł obdarzyć miłością, nie ma nikogo, kto przeprowadziłby go przez Most.”[/FONT] [FONT="]Niedawny przybysz pomyślał chwilę, a potem zapytał: „To co z nim teraz będzie?”. I kiedy już miał usłyszeć odpowiedź, chmury nagle rozproszyły się, a mrok ustąpił. Do Tęczowego Mostu zbliżał się samotny człowiek, a wśród starszych zwierząt zapanowało poruszenie. Nagle całą ich grupkę otoczył złoty blask i znów były młode i zdrowe, jak za swoich najlepszych lat. „Patrz teraz”, powiedziało drugie zwierzę. Niektóre z przyglądających się dotąd zwierząt podeszły do ścieżki, kłaniając się nisko zbliżającemu się człowiekowi. A człowiek zatrzymywał się przy każdym pochylonym przed nim zwierzęciu, głaszcząc go po głowie i drapiąc za uszami. Zwierzęta, które dopiero co odzyskały młody wygląd, ustawiły się rzędem i podążały za nim w stronę Mostu. A potem wszyscy razem przeszli przez Tęczowy Most. „Co się stało?”, zapytał nowoprzybyły.[/FONT][FONT="]“To był wybawca. Zwierzęta, które z szacunkiem chyliły przed nim głowy, to te, które dzięki niemu znalazły nowe domy. One przejdą przed Most, gdy dołączą do nich ich rodziny. Te, które widziałeś, jak odzyskują młodość, to zwierzęta, które nigdy nie znalazły domów. Kiedy przybywa wybawca, wolno mu ostatni raz dokonać aktu wybawienia i przeprowadzić przez Tęczowy Most zwierzęta, dla których nie udało mu się znaleźć domu na ziemi”.[/FONT] [FONT="]„Podobają mi się ci wybawcy”, powiedziało pierwsze zwierzę.[/FONT] [FONT="]„Bogu też się podobają”, usłyszał w odpowiedzi.[/FONT] [FONT="]JEDNI MAJĄ SWOJE ŻYCIE, INNI MAJĄ ZWIERZĘTA.[/FONT] [FONT="](autor nieznany)[/FONT] [FONT="](tłumaczenie z jęz. angielskiego: Dorota Wiland) Piano zaczeka na Panią, Pani Lilko! [/FONT] Quote
sonikowa Posted January 17, 2010 Posted January 17, 2010 Lika, dałaś mu dom jakiego nigdy nie miał. Był szczęsliwy i kochany, taki odszedł. Piano [*] Quote
stonka1125 Posted January 17, 2010 Posted January 17, 2010 Piano [*] Jak dobrze że był przy nim ktoś kto kochał........... Quote
Helga&Ares Posted January 17, 2010 Posted January 17, 2010 Pianolku... [*] Strasznie mi przykro :( Quote
Edi100 Posted January 17, 2010 Author Posted January 17, 2010 Pianolku, zawsze zostaniesz w naszych serduszkach [*] bardzo mi przykro:( Quote
lika1771 Posted January 18, 2010 Posted January 18, 2010 Piano jak zyc bez Ciebie tak bardzo chciałam Ci wynagrodzic wszystkie krzywdy jakich doznales w zyciu,Ty wiesz jak bardzo Cie kocham. Quote
lika1771 Posted January 18, 2010 Posted January 18, 2010 [quote name='Helga&Ares'][IMG]http://i650.photobucket.com/albums/uu226/photodomi/p4-5.jpg?t=1237574514[/IMG] [IMG]http://i650.photobucket.com/albums/uu226/photodomi/p5-4.jpg?t=1237574516[/IMG] [IMG]http://i650.photobucket.com/albums/uu226/photodomi/p6-4.jpg?t=1237574518[/IMG] [IMG]http://i650.photobucket.com/albums/uu226/photodomi/p8-3.jpg?t=1237574520[/IMG] :loveu: [IMG]http://i650.photobucket.com/albums/uu226/photodomi/p9-3.jpg?t=1237574528[/IMG][/QUOTE] Pianol zaufałes i to bardzo człowiekowi. Quote
lika1771 Posted January 18, 2010 Posted January 18, 2010 [quote name='Helga&Ares']Wczoraj u niego byłam:) [IMG]http://i650.photobucket.com/albums/uu226/photodomi/piano.jpg?t=1239397191[/IMG] [IMG]http://i650.photobucket.com/albums/uu226/photodomi/piano2.jpg?t=1239397192[/IMG] [IMG]http://i650.photobucket.com/albums/uu226/photodomi/piano3.jpg?t=1239397193[/IMG] domek bardzo potrzebny[/QUOTE] Taki był kochany i wpatrzony w człowieka za to Go podziwiałam,bezkonfliktowy moj ideał Quote
lika1771 Posted January 18, 2010 Posted January 18, 2010 Sama nie wiem po co sie tak katuje juz 3 raz czytam jego watek tak mi Go brak Quote
rita60 Posted January 18, 2010 Posted January 18, 2010 [quote name='lika1771']Sama nie wiem po co sie tak katuje juz 3 raz czytam jego watek tak mi Go brak[/QUOTE] lika:calus: Quote
Isadora7 Posted January 18, 2010 Posted January 18, 2010 [B]Pianolku wczoraj dzień pożegnań psiaków w życiu których poniekąd uczestniczyłam. Wczoraj odeszla też Dafcia jamniczka ze śmietnika. Odeszla jak ty wśród tych którzy ją pokochali (a nie zmielona przez śmieciarkę). Spotkacie się tam w lepszym świecie, bez zawiści, zazdrości i podłości. Ja na pewno do was dojdę.... Do zobaczenia Piano ['] Trzymaj się lika - wiem ze ciężko :( [/B] Quote
Panca Posted January 18, 2010 Posted January 18, 2010 bardzo Ci wspolczuje Lika...nie ma slow pocieszenia jak odchodzi ktos kochany....to bylo 8 miesiecy i az 8...bez Ciebie ten pies nie mial szans a tak odszedl spokojnie i nie anonimowo...mowi sie ze czas goi rany, na pewno ale wyjatkowe istoty na zawsze pozostaja w naszych sercach Trzymaj sie... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.