iac1 Posted October 28, 2004 Share Posted October 28, 2004 wiadomość z ostatniej chwili!!!!!!!!!!!!!!!! WERA DOBRAŁA SIĘ DO SUCHEJ KARMY!!!!!!!!!!!!! ZJADŁA PONAD 2,5 KG JEST GRUBA JAK BALON!!!!!!!!!!!!!! BYLISMY U WETA!!!!!!!! DOSTAŁA LEKI O 20:00 DRUGA WIZYTA!!!!! JESTEM BARDZO ZDENERWOWANY!!! --- dostała parafinę + krople... czy ktos się zetknął z problemem takim jak mój??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kkrzysiu Posted October 28, 2004 Share Posted October 28, 2004 O jaaa! 2,5kg Jaki to jest piesek? Nic jej chyba nie będzie, nie denerwuj sie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gofi Posted October 28, 2004 Share Posted October 28, 2004 :o to chciwy piesek... :o Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
adda Posted October 28, 2004 Share Posted October 28, 2004 U szczeniaczka mogłoby to mieć naprawdę fatalne skutki. Miejmy nadzieję, że wszystko będzie ok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Justa Posted October 28, 2004 Share Posted October 28, 2004 iac, wszystko będzie dobrze - Weruśka to twarda dziewczyna !!! Trzymamy kciuki, żeby suńka wyszła z tego szybciutko!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Basenji Posted October 28, 2004 Share Posted October 28, 2004 8) Pewno psiunia była na strasznym głodzie, skoro tyle zjadła na raz. No, chyba, że to pies rasy niedźwiedż. Zdrówko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted October 28, 2004 Share Posted October 28, 2004 hahah to rottka - o bardzo ładnej linii :wink: aczkolwiek wielkośc to chyba jak mały miś nie?? :wink: iac1 - i jak po wizycie u weta?? jak już pisałam na fotaskach - ja bym wywoływała wymioty Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chip Posted October 29, 2004 Share Posted October 29, 2004 iac1 - a co to za karma taka smakowita, zeby jej zeżreć 2,5 kg :o A tak poza tym to będzie dobrze, nie martw się. Musisz ją tylko teraz trochę przegłodzić no i te środki, które zapisał wet. Kiedyś bulek rybkad zeżarł całą zawartość lodówki (jak ona była w pracy) - nawet czekoladki z pudełkiem, brzuch miał jak duuuużżżyy balon, jęczał, stękał ale przeżył. U ciebie też będzie OK. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
onka Posted October 29, 2004 Share Posted October 29, 2004 nie martw sie nic jej nie będzie kiedyś w noc przed wyjazdem na wakacje (spakowane wszystko łacznie w worku karma dl psów osobno dla małej osobno dla dużeggo :wink: ) moja grzywaczka wyciągneła z otwartego plecaka swoją karmę na tydzien czasu i tez wszystko przez noc zjadła :o jedyne o co to o jej linie sie martwiłam ;) a potem nic nie chciała ruszyc przez 2 dni (ja tez nie nalegałam) :wink: będzie dobrze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sabina Posted October 29, 2004 Share Posted October 29, 2004 Armani bedac jeden dzien u znajomych na "pensji" dobral sie do karmy przygotowanej dla psow wlascicieli. Karma stala juz w michach, na pensji zapomnieli, ze Armani potrafi sam otwierac drzwi. Jak mysmy po niego przyjechali, ruszal sie normalnie i byl wesoly, ale mial niesamowicie wypchane boki. Ci z pensji opowioadali nam to zasmiewajac sie, a ja juz widzialam Armaniego w sali operacyjnej ze skretem zoladka (typowe dla dogow). Przyjechalismy do domu, Armani wypil strasznie duzo wody i zaczal sie robic niespokojny. Ja tylko patrzylam kiedy mamy jechac do weta. Ale okazalo sie, ze nie bylo potrzebne. Pies mial przez cal noc biegunke (bo tej karmy akurat nie trawil), ale rano brzuch spadl i bylo ok. Po prostu wszystko z siebie wyrzucil, tylko juz po strawieniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iac1 Posted October 30, 2004 Author Share Posted October 30, 2004 uffff juz wszystko ok gazy nie spowodowały spustoszenia...tylko sie cieszyć a swoja drogą sama się dobrała do tej karmy....bo ta stała w kuchni na podłodze...ale nie otwarta.. :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted October 30, 2004 Share Posted October 30, 2004 no to dobrze ze już ok :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aga1215 Posted October 30, 2004 Share Posted October 30, 2004 ...czy ktos się zetknął z problemem takim jak mój??? nio, ja .... kilka lat temu kuzynka zostawiła 2 jamiory na kilka godzin na przechowanie. W domu była Mama. Wracam z pracy a na podwórku są oba, tyle, że jeden sie nie rusza.... Wyobrażasz sobie moje przerażenie? Podeszłam do psa - okazało się, że jest nieprzytomny, a pod kuperkiem ma , no wiadomo co :evil: My z Mama za telefon do weta. A jego niet!!! No to w auto (oczywiście wyłożone materią zabezpieczającą) i do innego. Dostał jakiś zastrzyk i po 10 minutach oprzytomiał. Okazało się, że wyjadł bez gryzienia jarzyny z michy zupy, którą Mama przygotowała naszemu sznaucerowi. No i omdlał z przejedzenia. Ale nas potężnie wystraszył! U Twojej Wery to na szczęście odbyło sie łagodniej - tak to bywa z psimi łakomczuchami :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PATIszon Posted October 30, 2004 Share Posted October 30, 2004 wyjadł bez gryzienia jarzyny (...) i omdlał z przejedzenia. Aga Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaba14 Posted October 30, 2004 Share Posted October 30, 2004 uffff juz wszystko okgazy nie spowodowały spustoszenia...tylko sie cieszyć a swoja drogą sama się dobrała do tej karmy....bo ta stała w kuchni na podłodze...ale nie otwarta.. :wink: Chyba będziesz musiał chować karmę :lol: :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Basenji Posted October 30, 2004 Share Posted October 30, 2004 Mój kociamber potrafi się walnąć przy misce i z godzinkę 'przegryzać'. Potem wszystko zwraca i moze zaczynać od nowa. A piechu je normalnie. Zdrówko 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aga1215 Posted October 30, 2004 Share Posted October 30, 2004 wyjadł bez gryzienia jarzyny (...) i omdlał z przejedzenia. Aga a wyobrażasz sobie jamnika nieprzytomnego? z "przyległościami" pod kuperkiem ... zastajesz taki widok na podwórzu - na dodatek to nie Twój psiak tylko powierzony Twojej opiece ! teraz to mi się chce śmiać ale wtedy wcale mi do śmiechu nie było ........ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.