-
Posts
108 -
Joined
-
Last visited
Contact Methods
-
Website URL
http://www.armani-online.de.vu
Converted
-
Location
Frankfurt(Oder)
-
Occupation
prawnik
sabina's Achievements
Newbie (1/14)
10
Reputation
-
Nie moge niestety pisac dalej o rehabilitacji.... Pozegnalismy Armaniego w poniedzialek, powstaly komplikacje pooperacyjne....
-
Z dnia na dzien jest lepiej. Armani musi chodzic b. powoli, zeby na chora noge stawac, wiec musimy aplikowac mu krotkie spacerki i uwazac, zeby sie nie zapomnial i nie zrobil zednych szybkich ruchow, bo cala konstrukcja sie rozleci. W piatek i wczoraj mial nalozony kolnierz, zeby nie drapal rany i nie wyciagal nici ze szwow, dzis zdjelismy mu ten kolnierz, ma troche sowbody i moze sie wreszcie "wylizac" z ran, czyli ogolnie zrobic psia toalete. Patrzymy caly czas czy nie gryzie swojej rany, ale chyba zrozumial i zostawia noge w spokoju. Mysle, ze go juz tak nie swedzi jak zaraz po operacji. Na noc nalozymy mu znow kolnierz dla bezpieczenstwa. Dzis odkrylismy krew w moczu, niedobrze. Byc moze z powodu niemozliwosci zalatwiania sie tuz po operacji i nieprzyjmowania plynow albo przeziebienia. Jutro musze zadzwonic do weta.
-
Dzieki za slowa otuchy, sa nam teraz b. potrzebne... Dopiero dzis Armani stanal na swoje zdrowe trzy lapy. Nie piszczy juz, lezy w miare spokojnie i obserwuje swiat zza swojeo kolnierza. Musielismy mu nalozyc, zeby nie dobral sie do rany. Jutro musimy jechac do weta, jak my go do samochodu wlozymy, jeszcze nie wiem.
-
Armani odzyskal wczoraj wieczorem swiadomosc i z bolu od razu mnie ugryzl w reke. Caly wieczor i cala noc piszczal, pewnie z bolu i niemocy, ze nie moze sie ruszac. Do dzis rana nie mogl sie w ogole podniesc. Rano narszcie wstal na trzech nogach i polozyl sie wygodniej na swoje miejsce. Przed poludniem byl juz dwa razy kustykajac na chwile na dworze, zeby oproznic pecherz i jelita. Wyglada na to, ze najgorsze mamy za soba. Ciezko jest sie nij opiekowac, bo ogolnie nie pozwala do siebie do siebie dojsc, reaguje warczeniem. Teraz dalam mu troche chrupek i wody, wczoraj caly dzien rzecz jasna nic nie jadl i nie pil. Jutro musimy go zwiezsc do weta na kontrole i szczepionke.
-
Jak w powyzszym temacie- mamy operacja juz za soba. Kiedy Armani naderwal wiazadla, nie wiadomo, w kazdym razie syndrom wystapil dopiero w niedziele wieczorem, bo prawie nie stawal na lape. Teraz lezy biedak po narkozie oszolomiony i noga nie moze ruszac. Cala terapia dopiero przed nami. Jestem wykonczona od niedzieli oczekiwaniem na diagnoze, na operacje itp. Czy ktos juz to przezywal ??
-
Patka, dokladnie o to mi chodzi- zerwanie/naderwanie wiezadla stawu kolanowego........ dzis operacja
-
No to wszystkiego dobrego dla twojego sucza :D Jutro mamy ta operacje, juz mowie nawet w liczbie mnogiej, bo sama ja tak przyzywam...
-
Nie chce nikogo straszyc, ale kulenie moze byc objawem naderwania sciegna (Kreusbandriss po niemiecku, jesli po PL inaczej prosze o poprawienie !) Jutro Armani bedzie mial operacje, bo inaczej nie da sie szkod "naprawic". Objawem jest wlasnie kulenie nasilone szczegolnie po wiekszym wysilku.
-
Carragan, jakie kilogram karmy on zjada ??? Bo jak patrze w miske to widze dosc male chrupki. A zdjecie z misiem jest super. Armani by sobie tez go ponosil. A potem zrobilby bardzo dokladna sekcje :D
-
No wreszcie moglam sobie bohatera obejrzec ! Calkiem niezle sie prezentuje, Carry ! Potrzebne gabaryty osiagnal i kudlaty jak wilczarze tez jest. Usciskaj Malenstwo od nas.
-
A Max to kto to taki, jesli moge spytac ?
-
Ja tez trzymam kciuki za te punkciki i niebieskie tlo :D
-
A my juz nie mozemy :cry: Chociaz Armani jak sie znalazl pierwszy raz w stajni i zobaczyl konskie glowiska siegajace do jego uszu, to zrobil sie taaaaaki malenki, ze by do przedszkola pasowal
-
Hmm, to nie bylo tak nagle z tym wsiadaniem. Armani byl z nami w stajni i oswoil sie sie z konmi, ich wielkoscia i zapachem. To byl pierwszy raz, kiedy widzial mnie na koniu. Moj chlopak zostal z psem "na ziemi". Ale bedziemy dalej probowac.