Jump to content
Dogomania

Kacper (Miodowy Miś) - wrócił do poprzednich właścicieli


MilenaDz

Recommended Posts

  • Replies 349
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='MilenaDz'][SIZE=4]Jeśli będzie miał trafić do schronu to odbiorę go raczej z DT i wypuszcze tam gdzie znalazlam.[/SIZE][/quote]
Nie przesadzaj . Nasz schron to nie rakarnia . Nie przerobia go na salceson .
Bedzie miał przynajmniej bude , jedzenie i opieke medyczna . Domu mozna mu szukac nawet jak będzie w schronie .
Na ulicy moze wpaśc pod samochód , moze ktos mu zrobic krzywde , może zamarznąć .

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się z Bianką, lepiej odwieźć go do schroniska. W naszym schronisku nie jest aż tak źle. Poza tym może ten jego właściciel od siedmiu boleści będzie go tam szukał. I domu można psu szukać ze schronu. Będzie o tyle łatwiej, że już coś o nim wiemy, dzięki Tobie.

Link to comment
Share on other sites

Czyli wy uwazacie ze lepiej odwiezc starszego psa do schroniska gdzie trafi prawdopodobnie i tam na wybieg zewnetrzny (bo w srodku to on nie bedzie mieszkal - tyle sie juz dowiedzialam) i to z innymi psami niz wypuscic go tam, gdzie od 2 lat byl regularnie widywany i gdzie najwyrazniej ma swoj dom? )to w kwestii Twojej uwagi Dario, ze jest nieprzystosowany - podobno wlasnie caly czas tak biega, wiec chyba jednak jakos sie przystosowal - na moj rozum)

Ja mowie, na psach znam sie niewiele, ale nie zgadzam sie z Wami niestety.

Link to comment
Share on other sites

MilenaDz biorąc psa z ulicy i dając mu ciepło, nie wolno go z powrotem wyrzucić!!! a tutaj na wątku udzielały się osoby ze schronu wrocławskiego, że czekają na psiaka i zapewnią u jak najlepsze warunki!!! a po za tym Wrocławski schron to nie rzeźnia ani tym bardziej umieralnia!. Jeśli nic do jutra się nie znajdzie to niestety lepszy schron niż ulica. A jeśli właściciel psiaka się znajdzie, to poinformujecie go, że pies jest w schronie i tyle!.

Link to comment
Share on other sites

Dario13, mam wrazenie ze zaczynasz na mnie krzyczec i bardzo Cie prosze zebys przestala to robic.

Czy wroclawskich schron to "rzeznia" i "rakarnia" (czy jak tak to okreslalas w poprzednich postach) ja sie nie wypowiadalam nigdzie wiec to nie jest moje zdanie. Mi jedynie chodzi o to ze [b]zadne[/b] schronisko nie jest dla zwierzecia miejscem milym ani dobrym - zwlaszcza dla zwierzecia juz zaawansowanego w wieku z mniejszymi szansami na adopcje.

Poza tym dochodzi taka sprawa, ze potem sie ktos musi zajac sprawa szukania domu temu psu, wyciaganiem go ze schroniska itd. Wrzucic do schroniska starszego psa i potem o nim zapomniec to nie sztuka, a efekt moze byc taki ze pies zostanie w schronisku na dozywociu czyli tak naprawde w [b]moim odczuciu[/b] trafi z deszczu pod rynne.

Ty jak widze jestes z Bedzina, a nie z Wroclawia, wiec moze jednak osoby z Wroclawia i bedace na miejscu powinny sie wypowiadac w takich kwestiach bardziej, bo to na nie spadnie "obowiazek" dalszego zajmowania sie sprawa.
[SIZE=1]
To co tutaj napisze to juz jest uwaga osobista, niezwiazana z merytoryczna czescia dyskusji, ale zaczynam zalowac ze sie tym zajelam mimo bardzo napietego planu i braku warunkow. Drugim razem mocno sie zastanowie zanim zrobie cos podobnego. Jakims cudem obowiazek "dalszego ratowania" spoczywa na osobie ktora go z ulicy zwinela - co byscie tu nie mowili, i czuje ze teraz odpowiadam przed wszystkimi za swoje poczynania - wami, pania co dzwonila, jak oddam do schroniska to tez przed schroniskiem zeby go wyciagnac. A ja mam dosc obowiazkow poza ta sprawa, mozecie mi wierzyc.[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MilenaDz']


[SIZE=1]
To co tutaj napisze to juz jest uwaga osobista, niezwiazana z merytoryczna czescia dyskusji, ale zaczynam zalowac ze sie tym zajelam mimo bardzo napietego planu i braku warunkow. Drugim razem mocno sie zastanowie zanim zrobie cos podobnego. Jakims cudem obowiazek "dalszego ratowania" spoczywa na osobie ktora go z ulicy zwinela - co byscie tu nie mowili, i czuje ze teraz odpowiadam przed wszystkimi za swoje poczynania - wami, pania co dzwonila, jak oddam do schroniska to tez przed schroniskiem zeby go wyciagnac. A ja mam dosc obowiazkow poza ta sprawa, mozecie mi wierzyc.[/SIZE][/quote]
Kazda z nas ma dość obowiazków .
Takich psów jest na pęczki . Na dom tymczasowy czeka sie czasami wiele tygodni , az cos sie zwolni .Tobie sie wydaje , że krzykniesz , że znalazłaś psa , a wszyscy sie zlecą na pomoc . Ktos go wezmie do swojego domu , poświeci mu swój czas , swoje pieniądze na leczenie i utrzymanie , swoje kontakty i mozliwosci na znalezienie mu domu , a Ty bedziesz miała satysfakcję , ze uratowałaś psa :roll:
Ty masz napięty plan , a my to niby siedzimy i czekamy na tymczasowiczów :cool3:
Postaraj sie znaleśc mu jakis hotelik lub płatny tymczas , a jak poprosisz na watku , to jest szansa , ze inni dołożą się do kosztów .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BIANKA1']Kazda z nas ma dość obowiazków .
Takich psów jest na pęczki . Na dom tymczasowy czeka sie czasami wiele tygodni , az cos sie zwolni.Tobie sie wydaje , że krzykniesz , że znalazłaś psa , a wszyscy sie zlecą na pomoc . Ktos go wezmie do swojego domu , poświeci mu swój czas , swoje pieniądze na leczenie i utrzymanie , swoje kontakty i mozliwosci na znalezienie mu domu , a Ty bedziesz miała satysfakcję , ze uratowałaś psa :roll:
Ty masz napięty plan , a my to niby siedzimy i czekamy na tymczasowiczów :cool3:
Postaraj sie znaleśc mu jakis hotelik lub płatny tymczas , a jak poprosisz na watku , to jest szansa , ze inni dołożą się do kosztów .[/quote]

Wiem ze nie siedzicie i nie czekacie, bo przez wiele lat sama [B]bardzo[/B] aktywnie zajmowalam sie adopcjami, tyle ze nie psow.

Nie wydaje mi sie ze krzykne i sie wszyscy zleca, bo widze chocby po szybkosci spadania watku ze takich psow jest na peczki.

Tego z satysfakcja to nie bede nawet komentowac, bo tez musialabym obrocic oczami na takie podejscie.

W kwestii pokrycia kosztow weterynaryjnych to kilka razy pisalam ze wezme to na fundacje na podstawie faktyry (Dt juz dostal dane do faktury za obroze itp). Niestety nie wezme na siebie ryzyka oplacania (chodzi mi tu o "napisz na watku i [B]moze[/B] ktos sie dolozy" + "na dom tymczasowy czeka sie czasami [B]wiele tygodni[/B]" co wiem z doswiadczenia) hoteliku ani z pieniedzy prywatnych bo tez mi sie nie przelewa ani z pieniedzy fundacyjnych bo dno na naszym koncie jest dosc plytko i bardzo latwo go dotknac. Znam kilka osob porzadnie przez takie sprawy zadluzonych i wolalabym do nich nie dolaczac.

Link to comment
Share on other sites

Nie mam zamiaru na nikogo krzyczeć i tego nie robię. Wiem, że nie sztuką jest wrzucenie psa do boksu i zapomnienie o nim, ale jest dużo osób z dogo, które jeżdżą do Wrocławskiego schronu i myślę, że na wątek wrzuciły by fotki+ info o psie i szukali byśmy mu domu. Sory ja nie siedzę z założonym rękami mam dopiero 14 lat a jestem wolontariuszką we fundacji, pomagam w Sosnowieckim schronie( więc wiem jak jest) i pomagam Tu na dogo między innymi psu znalezionemu przez Panią... może Pani nie zauważyła, ale porobiłam mu ogłoszenia, wyczerpałam swoje kontakty aby go do kogoś ,,upchnąć'' i zawiadomiłam o całej sytuacji osoby z dolnośląskiego!!!. Nic więcej nie mogę zrobić bo nie jestem na miejscu!!! Ale jak widzę jestem zbędna na tym wątku i moja pomoc także, więc spadam z tąd. Ale P. Mileno niech pani zapamięta, że nie jestem Tutaj ze względu na ludzi lecz po to by pomagać psom, szkoda, że niektórzy ludzie tego nie doceniają, szczególnie Ci nowi... I jeszcze jedno czemu na wątku błaga pani o pilna pomoc a nic pani nie robi w tym kierunku by umieścić gdzieś psa? brak czasu to nie wytłumaczenie... Gdyby nie kochana Poker to pies zapewne marzł by teraz na ulicy a tymczasem siedzi w domku na ciepłej kanapie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Daria_13']Nie mam zamiaru na nikogo krzyczeć i tego nie robię. Wiem, że nie sztuką jest wrzucenie psa do boksu i zapomnienie o nim, ale jest dużo osób z dogo, które jeżdżą do Wrocławskiego schronu i myślę, że na wątek wrzuciły by fotki+ info o psie i szukali byśmy mu domu. Sory ja nie siedzę z założonym rękami mam dopiero 14 lat a jestem wolontariuszką we fundacji, pomagam w Sosnowieckim schronie( więc wiem jak jest) i pomagam Tu na dogo między innymi. Psu znalezionemu przez Ciebie... może nie zauważyłaś, ale porobiłam mu ogłoszenia, wyczerpałam swoje kontakty aby go do kogoś ,,upchnąć'' i zawiadomiłam o całej sytuacji osoby z dolnośląskiego!!!. Nic więcej nie mogę zrobić bo nie jestem na miejscu!!! Ale jak widzę jestem zbędna na tym wątku i moja pomoc także, więc spadam z tąd. Ale P. Mileno niech pani zapamięta, że nie jestem Tutaj ze względu na ludzi lecz po to by pomagać psom, szkoda, że niektórzy ludzie tego nie doceniają, szczególnie Ci nowi... I jeszcze jedno czemu na wątku błaga pani o pilna pomoc a nic pani nie robi w tym kierunku by umieścić gdzieś psa? brak czasu to nie wytłumaczenie... Gdyby nie kochana Poker to pies zapewne marzł by teraz na ulicy a tymczasem siedzi w domku na ciepłej kanapie[/quote]

Skoro nie krzyczysz to troche mnie zmylily te wykrzykniki, ale ok, niech bedzie.

Dziekuje wszystkim, ktorzy sie tutaj jakkolwiek angazuja, Tobie takze bo zauwazylam co zrobilas.

I nie musisz do mnie mowic na "Pani" mimo ze kilka lat jestem od Ciebie starsza, chyba ze specjalnie chcesz tak mowic.

I nie chce wpadac w umoralniajacy ton, bo na pewno robisz wiele, jednak chyba troche zaczynasz za bardzo emocjonalnie reagowac. Np nikt nikogo z watku nie wygania i jestem wdzieczna za pomoc (mimo ze na dogomani jestem bardzo rzadko, to jak juz pisalam - ciezko mnie chyba okreslic osoba "nowa"... jezeli chodzi o sprawy zwierzece). Chodzi mi tylko by uniknac tu jednego - gdy wiele osob nie pozwala komus czegos zrobic "bo tak nie wolno" i jak ktos to zrobi to jest lincz a potem tak naprawde wszystko zostaje zapomniane co sie bardzo czesto dzieje na forach zwierzecych (pisze z osobistego doswiadczenia!) i z problemem i dlugami zostaje osoba jedna czy dwie.

I Bianko, uwazam ze zrobilam wiele by znalezc mu dom tymczasowy i takze dzwonilam do ludzi, pisalam, probowalam. Jednak ze moi znajomi skladaja sie glownie z kociarzy (a wlasciwie w calosci) to moje wysilki spelzly na niczym bo wszedzie slyszalam "Mam 3 koty, mam 5, mam jednego, nie moge". Wiec bardzo Cie prosze teraz Ty tu nie insynuuj ze siedze z zalozonymi rekami.

I gdyby nie Poker to siedzialby w schronisku (i byc moze takze marzl) a nie na ulicy bo z ulicy to trafil do mnie.

Link to comment
Share on other sites

Dzwonilam jeszcze raz do pani z wczoraj, zeby porozmawiac na spokojniej o tym co ona jeszcze wie o psie.

Podobno regularnie kursuje miedzy starym a nowym Zakrzowem, wiele osob go widuje, ale na moje pytanie czy pani nie moglaby popytac ludzi na spacerze z psami gdy wychodzi ze swoja suczka to ze nie, nikt go nie zna, bo on tak biega wlasnie i dobrze sie odnajduje na tych osiedlach.

Jednak wyszlo ze kiedys tez kulal na jedna lape a potem mu sie poprawilo. Jak on tak lata za suczkami i np. po 3 dni lezy pod brama komus to moze po prostu dostal od jakiegos wlasciciela jednej z suczek, rozni bywaja ludzie i roznie odpedzaja takie "zakochane" psy...

Pani odwodzi mnie intensywnie od schroniska bo uwaza ze to pies podworkowy i bardzo sie zdziwila jak powiedzialam ze lezy na kanapie, je z reki, chodzi na smyczy i zachowuje czystosc w domu miedzy spacerami.

Jesli Justyna ze schroniska zaoferowala sie miec na niego oko w schronie i poniewaz bedzie mozliwosci wczesniejszego do wyciagniecia jakby sie znalazl DT to chyba jednak pojedzie tam jutro. Ogloszenia o nim wisza w wielu miejscach dzieki Wam i rozumiem ze jest w nich moj numer telefonu. Wiec poki co to chyba jedyna opcja - by te ogloszenia ponawiac i zajac sie psim marketingkiem rudego.

Tyle po rozmowie z ta pania psiara.

Aha, mowila ze zdjela jedno moje ogloszenie i przewiesila na stary zakrzow, wiec moze jeszcze tam je ktos zobaczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Daria_13']Powiadomiłam także fundacje For Animals, która mieści się we Wrocławiu... może pomoże pieskowi...[/quote]To ja jestem z tej fundacji wlasnie.
[B][COLOR=Red]
ZROBILAM PORZADEK W 1 POSCIE
dodalam tez swoj numer tel dla wszystkich potrzebujacych go[/COLOR][/B]

prosze o podanie linku do ogloszenia na allegro wyroznionego, bo nie moglam znalezc

Link to comment
Share on other sites

nie odzywałam się ,chociaż cały czas śledzę watek.
Niepotrzebnie te nerwy weszły do akcji.
MilenoDz, dobrze zrobiłaś,że zabrałaś psa. Szkoda tylko,że właściwie na wszelkie propozycje mówisz NIE.Przynajmniej mam takie odczucie.
Wszystkim nam puszczają nerwy i to najczęściej z bezsilności.
Dziewczyny,które weszły na wątek działają trochę dłużej i ich wypowiedzi wynikają z doświadzczeń.
Zazwyczaj dogomanki ,jeżeli już się do czegoś zobowiązują ,to dotrzymują słowa. Mam tu na myśli ew. hotelik.

W dalszym ciągu myślę,że można by przejśc się z psem po osiedlu i dac mu szansę na doprowadzeniu do domu, a wtedy, tym bardziej ,że jesteś z fundacji, a nie osobą prywatną,udzielić właścicielom solidnej reprymendy.
Jeżeli pies nie doprowadzi do domu,to można pogadac z osiedlowymi psoarzami,najczęsciej znają się chociaż z widzenia.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...