Folen Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 Super wieści na wejściu czytam! Ponti, trzymaj się chłopaku, teraz już będzie dobrze :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoniaP Posted January 10, 2009 Author Share Posted January 10, 2009 Na tym koniec dobrych wieści :-( Ponti ma około 7 -8 lat, bardzo zniszczone zęby, jest zapasiony. Ale mniejsza o to. Przede wszystkim ma bardzo zaawansowaną dysplazję obydwóch stawów biodrowych, szczególnie prawa główka kości jest "zjechana" niemalże do zera. Prawdopodobnie ma też uraz kręgosłupa, na co wskazuje zdjęcie rtg. Potrącenie pogorszyło jedynie jego stan. Nie wiem co robić. :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Folen Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 Przekleiłam informację na labkowe forum... I nie wiem co napisać, Basia ma rację :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Basia i Barni Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 [quote name='GoniaP']Na tym koniec dobrych wieści :-( Ponti ma około 7 -8 lat, bardzo zniszczone zęby, jest zapasiony. Ale mniejsza o to. Przede wszystkim ma bardzo zaawansowaną dysplazję obydwóch stawów biodrowych, szczególnie prawa główka kości jest "zjechana" niemalże do zera. Prawdopodobnie ma też uraz kręgosłupa, na co wskazuje zdjęcie rtg. Potrącenie pogorszyło jedynie jego stan. Nie wiem co robić. :-([/quote] Gonia dla tak ciężkiej dysplazji przy znacznej otyłości to dla zywiołowego laba tragedia=- pies sie niezwykle męczy - szkoda psiaka ale on cierpi chyba że znajdzie sie DS -ale z tego co wiem to leczenie ,operacja to są duże koszty Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
clo Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 to moze jakas zrzutka na opercaje i leczenie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoniaP Posted January 10, 2009 Author Share Posted January 10, 2009 do tego ma jeszcze zaawansowaną spondylozę :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Folen Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 Więc pewnie się nie zgubił, tylko... Biedny mały :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa i flatki Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 Ja nie wierzę, że ktoś wywalił takiego kochanego psiaka, może ludzie przyjechali w tamtą okolice na Sylwestra i wtedy się zgubił? Gorzej z tą diagnozą, co robić ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fridaoo Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 pierwsze co nasuwa mi się na myśl, to zbierac fundusze i działać tzn. na początek może doprowadzić chłopaka do siebie, może międzyczaie szukać mu domu, konsultacja- czy operować bądź nie; i trzeba być dobrej myśli, że znajdzie się dla niego domek, kochający domek, w którym dożyje jeszcze sędziwego wieku....strasznie to trudne, bo chłopak do tego,że nie młody- to jeszcze chory:placz:biedny psiak.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 Goniu, jaka jest opinia/ sugestia wetów (co do leczenia i z jakimi kosztami należy się liczyć)? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa i flatki Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 Goniu - ja - Ewa i flatki - zaakceptuję KAŻDĄ Waszą decyzję, jakaby nie była. My tylko kibicujemy sprawie, z sercem, ale nie mamy na głowie tego biedaka i nie widzimy go. A jeżeli nagle, teraz pojawią się na tym wątku jakieś trolle, to sama poszukam Moda, żeby dał im dłuuugiego bana :mad: Trolle - won od wątku Pontiego :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 Basik, wysłałam Ci PW. Zgadzam się z Twoimi uwagami. Największa zagwozdka jest z tym urazem, stąd stronę wcześniej zapytałam o opinię wetów (leczenie, ich koszt, rokowanie). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Basik Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 pisałam i pisalam, ale wsjo wcięło:( 1. SKORO PIES ZATUCZONY TO ZAPEWNE MA WŁAŚCICIELI - TRZEBA ZACZĄĆ ICH SZUKAC 2. Jeśli by to był moj pies, to bym nie robiła żadnej operacji związanej z dysplazją! Znam psiaki dysplastyczne, ktore super sobie radza, nikt by nie pomyślał, że mają problem, ale SA SZCZUPLE I WYBIEGANE - DOBRZE ROZWINIETE MIESNIE W DUZEJ MIERZE PRZEJMUJA OBCIAZENIA! Teraz sa tak dobre preparaty dla psiakow dysplastycznych, że ja osobiscie bym nie narazala psa na kolejny bol.... stosowala bym te srodki i obserwowala psiuta - uwierzcie to daje efekty. 3. Psa koniecznie trzeba odchudzić... Zęby zniszczone wskazują na złe karmienie- pewnie jadł to co jego właściciele plus swoje jedzonko - jakies batony czy inne badziewie... 4. Jak mam pomóc, skoro nie wiem, gdzie psiaka znaleziono i gdzie aktualnie przebywa?????????? 5. Czy sprawdziliście tatuaż? Może po nim byśmy doszli czyj to pies? Ja mam dane właścicieli psów, które się u mnie urodziły i mysle, ze i inni hodowcy posiadają takie dane! 6. DOBRZE ZE PSIAK JUZ WYJECHAŁ ZE SCHRONISKA - DUZA BUZKA DLA WAS DZIEWCZYNY! 7. To co mnie najbardziej dobiło to uraz kręgosłupa... Spondyloza tez jest do leczenia zachowawczego oczywiście - czesta dolegliwość jamników, żyją z tym lata, ale trzeba co jakiś czas je stawiać na nogi... No i przyczynili się do tego właściciele tuczac psa - ech ludzie chcą dobrze a wychodzi kicha.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa i flatki Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 Te Baśki punkty rozsądne są, zastanówcie się. Pisały dziewczynki, że Ponti jest w lecznicy w Śremie na badaniach Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoniaP Posted January 10, 2009 Author Share Posted January 10, 2009 Właścicieli szukała dziewczyna, która nas zaalarmowała. Pies jest na stronie schroniska, było ogłoszenie w gazecie. Interwencja jest odnotowana na policji (lub straży) wiedzą o nim lokalni weci. Nie miał obroży, nie ma tatuażu ani czipa. Pies nie chodzi wcale, ma zanik mięśni, spondylozę i dysplazję, zwyrodniony jeden odcinek kregosłupa po jakimś starym urazie, do tego jest otyły i ma 8-10 lat. Widocznie cierpi. Nie mam dla niego domu tymczasowego, a oddanie go do schroniska, nawet najlepszego, byłoby wg mnie okrucieństwem. Skłaniam się ku temu, by ukrócić jego cierpienia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa i flatki Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 Jak już wyżej pisałam - mam do Ciebie pełne zaufanie i nie będę dyskutowała z żadną decyzją - nie mam dla niego domu z płaskim zejściem, jest środek zimy, nie mam kasy na próbowanie leczenia i nie mam przekonania do zasadności męczenia go zabiegami. Co oczywiście nie znaczy, że nie jest mi strasznie smutno :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoniaP Posted January 10, 2009 Author Share Posted January 10, 2009 [quote name='majqa']Goniu, jaka jest opinia/ sugestia wetów (co do leczenia i z jakimi kosztami należy się liczyć)?[/quote] Odpowiadając na Twoje pytanie Majguś to konsultowałam jeszcze dodatkowo sprawę z wetem Pixie. Powiedział, że w tak zaawansowanej dysplazji, należałoby wykonać resekcję główek kości udowych i rehabilitować. Ponieważ pies nie chodzi, można by zoperować te biodra jednocześnie. To była teoria. W praktyce, kilka dni po operacji pies musiałby być zmuszany do chodzenia i to niemało. Przy takim zaniku mięśni i tuszy, człowiek musiałby go podtrzymywać, a byłoby co nosić, bo pies waży blisko 40kg. Nie ma gwarancji, że pies zacząłby chodzić samodzielnie, bo oprócz bólu pooperacyjnego, spondyloza powoduje również ból, więc mógłby nie mieć bodźca. Rokowania są więc mocno niepewne, koszty wysokie, rehabilitacja i opieka żmudna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
OLUTKA55 Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 przeczytałam i smutno mi:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Basia i Barni Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 więc potwierdzam swoje słowa pare postów wcześniej . to za duzo na jednego psiaka , psiaka zapomnianego przez właścicieli. Jak sie tam znalazł ? -proste dowiedzieli sie ze choruje i to poważnie więc kopa w kręgosłup i won a dobrze ze wzieliście go z schronu zdechł by tam walając sie we własnych odchodach moja zdanie znacie - jezeli goniu mówisz ,że jeszcze widac że strasznie cierpi -nie ma co przedłużać jego bólu straszne to przykre Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
beka Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 [quote name='Basia i Barni'] jezeli goniu mówisz ,że jeszcze widac że strasznie cierpi -nie ma co przedłużać jego bólu straszne to przykre[/quote] Popieram, jeśli ma odejść niech to bedzie bez bólu i z godnościa a nie w gó..... w samotności.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maarit Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 :-(........................ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Basik Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 Kobitki, wiem, że wszystkim nam grają emocje, ale wielka prośba nie oskarżajcie ludzi, gdy nie macie na to dowodow.... Mam kontakt z dobermanem, ktory nie ma główki kości udowej - poszła po wypadku - gwoździowanie nic nie dalo, kolejny zbieg, znowu d..., kolejny resekcja - żyje sobie i świetnie sobie radzi... Tu mamy problem bardziej złożony... sytuacja jest do bani... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 Wiesz Goniuś, że na 90% (ok.10% zawsze zostawiam na margines błędu, przypadku, cudu, jak zwał tak zwał) mogłabym doradzić coś mając szansę na dotknięcie psa + pogadanie z wetami. Tu nie śmiem się wypowiedzieć, bo choroby, przypadłości tylko w opisie książkowym się pokrywają, a praktyka pokazuje, że i u zwierząt i u ludzi, każdy przypadek jest osobniczy. Wierzę, że podejmiesz decyzję słuszną, kierując się dobrem psa. ...że Ci ufam to sprawa oczywista. Czy mi źle, czytając ten wątek...? O tak, jak diabli. Bezsilność jest gorsza niż porażka. :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoniaP Posted January 10, 2009 Author Share Posted January 10, 2009 [quote name='majqa'] Wierzę, że podejmiesz decyzję słuszną, kierując się dobrem psa. ...że Ci ufam to sprawa oczywista. Czy mi źle, czytając ten wątek...? O tak, jak diabli. Bezsilność jest gorsza niż porażka. :-([/quote] Dziękuję :-(:-(:-( [url=http://picasaweb.google.pl/Bolutojo/Ponti?feat=directlink]Picasa Web Albums - Małgorzata - Ponti...[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Folen Posted January 10, 2009 Share Posted January 10, 2009 [IMG]http://lh4.ggpht.com/_5XdhgrGVsTY/SWjgEbemqTI/AAAAAAAAUME/ReqOJx2oexs/s640/5.jpg[/IMG] Skopiowałam zdjęcie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.