Jump to content
Dogomania

Sunia w ciąży nie chce jeść ! Co robić ?!


Błyskotka

Recommended Posts

[B]Gunia,[/B]

tak, ciąże urojone u mojej suni to ogromny problem. :-(
I skoro to przechodziłaś to wiesz doskonale, jak przykro na to patrzeć.
U nas, z każdą cieczką było coraz to gorzej... sunia miała ciąże urojone co cieczkę.
Próbowaliśmy wszystkiego - naczytałam się fachowej literatury, doradzałam hodowców [U]jak zapobiegać,[/U] ale niestety nie pomagało.

Zgodnie z zaleceniami fachowców przed tym krytycznym okresem : zabieraliśmy WSZYSTKIE zabawki ( wierz mi, że dla Parsona to dramat :placz: ), ograniczaliśmy pieszczoty i "mizianie się", ograniczaliśmy nawet jedzenie i codziennie zapewnialiśmy bardzo dłuuuuuuuuugie i intensywne spacery - w naszym dużym lesie, z rozmaitymi zajęciami fizycznymi i zabawami że tak powiem "zadaniowymi".

Mimo naszych wysiłków... jednak pojawiała się ciąża urojona. :placz:
Ostatnia ku naszemu przerażeniu z potwornymi komplikacjami - w 3 sutkach wdało się paskudne zapalenie... Oj, było źle...

I po naradzeniu się z weterynarzem ( a w zasadzie z trzema różnymi ) postanowiliśmy dać jej szansę ze szczeniętami. Podobno jest dość spora szansa, że mała "po spełnieniu się" jako Mamusia da sobie spokój z ciążami urojonymi.
ALE gwarancji takiej nie może dać nikt.
Bo może się jednak stać tak jak piszesz - mimo macierzyństwa jej to nie minie.
Wtedy faktycznie... trzeba będzie obmyśleć plan "B".

Zaraz jadę na USG.

Odezwę się, papa !
;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 94
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Według ostatnich badań ciąże urojone wcale nie mają tak wielkiego wpływu na wystąpienie raka sutka czy ropomacicza, jak pisano wcześniej. Poziom hormonów u suk z ciężkimi ciążami urojonymi i suk nie przechodzących ich w ogóle praktycznie się nie różni. Jedyny problem to uciążliwość objawów i ryzyko stanu zapalnego w sutkach. Jeśli sunia ma być rozmnażana, jest cenna wystawowo, wykastrowałabym ją dopiero po zakończeniu planów hodowlanych; chyba że powikłania po ciążach urojonych staną się naprawdę niebezpieczne, jednak to rzadkość. Ale to już Wasza decyzja - jeśli w którymś momencie postanowicie więcej jej nie rozmnażać, kastracja będzie bardzo wskazana ;)

Link to comment
Share on other sites

Martens się fachowo wypowiedziała i ubrała wszystko ładnie w słowa. Miałam też to na myśli, że jak kariera hodowlana się zakończy i jeśli nadal będą kłopoty z tymi ciążami urojonymi to warto pomyśleć nad sterylką właśnie ze względu na ich uciążliwość tych ciąż i te nieszczęsne zapalenia. Też swojej zabierałam zabawki, nie miziałam (choć ciężko było bo ona wtedy jest strasznie miziasta i płacząca) ale efekty były mizerne...potrafiła traktować za swoje dziecko nawet kapcie czy cokolwiek co jej wpadło w pyszczek. Kiedyś nie było tak głośno o sterylce jak teraz, więc jej nie wysterylizowaliśmy ale też nie dopuściliśmy (sunia w typie jamnika). Dobrze, że ona ma cieczki co 8-9 miesięcy więc nie jest tak najgorzej.

AGA, napisz później relację z usg ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AGA NR 1']Ale podczas dzisiejszej rozmowy wet zastrzegł sobie, że on podczas tego USG zobowiązuje się jedynie do samego stwierdzenia FAKTU ciąży lub braku ciąży.
Nie podejmuje się próby policzenia szczeniąt... bo za dużo jest pomyłek i potem dochodzi do nieporozumień.

Co Wy na to ???[/quote]

no i mądry wet. Kumpeli policzył wet 5 szczeniąt, suka zaczęła szczenić się wieczorem i do 22 urodziły się 4, o 3 w nocy zapierniczała na sygnale do nocnej kliniki bo 5 szczeniak się nie rodził...... było 4.

Link to comment
Share on other sites

[B]Byłam z Królewną na USG....[/B]


[B]i.............................[/B]


[B]mała jest w ciąży !!!!!!!!!!!![/B]

:multi:[B] :multi: :multi:[/B]


[B]Ale liczby maluszków zgodnie z umową nie podał.[/B]


[B]Ale co tam, widziałam bijące serduszko !!! [/B]

[B]Wierzcie mi, z wrażenia urosła mi "gula" w gardle, hahaha ! :oops:[/B]

[B]Ach ![/B]

[B]No i jeszcze jedno... od wczoraj sunia je ![/B]

;)

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się, ze trafiłam na ten temat, bo mam takie same problemy z moja pirenejką. Jest w połowie piatego tygodnia ciązy i przez ostatni tydzień , a nawet wcześniej odmawiała suchego jedzenia. Wogóle ją nie interesowało. Zmiekłam pare razy i ugotowałam jej mięsko z ryżem i warzywami. To zjadała z apetytem, ale ja wolałabym, żeby jadła suche, bo byłabym spokojniejsza o to że wszystko dostaje co potrzeba. Jak nawet twarogu nie chciała ruszyc to wpadłam w histerię.
A tak na wszelki wypadek, czy przy karmieniu gotowanym pokarmem powinno się podawac jakies preparaty witamnowe lub wapniowe? Wiem, ze z witamonami nie można przesadzać a nadmiar wapna powoduje zatwardzenia. Jak dawkowac, co dodawać. ??

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Magda i Saga']Cieszę się, ze trafiłam na ten temat, bo mam takie same problemy z moja pirenejką. Jest w połowie piatego tygodnia ciązy i przez ostatni tydzień , a nawet wcześniej odmawiała suchego jedzenia. Wogóle ją nie interesowało. Zmiekłam pare razy i ugotowałam jej mięsko z ryżem i warzywami. To zjadała z apetytem, ale ja wolałabym, żeby jadła suche, bo byłabym spokojniejsza o to że wszystko dostaje co potrzeba. Jak nawet twarogu nie chciała ruszyc to wpadłam w histerię.
A tak na wszelki wypadek, czy przy karmieniu gotowanym pokarmem powinno się podawac jakies preparaty witamnowe lub wapniowe? Wiem, ze z witamonami nie można przesadzać a nadmiar wapna powoduje zatwardzenia. Jak dawkowac, co dodawać. ??[/QUOTE]

Jesli podajesz mięso/ryż/warzywa, to praktycznie nie ma tam w ogóle źródeł wapnia i trzeba go uzupełnić - nadmiar szkodliwy, brak też. Najlepiej poradź się weta czy doświadczonego hodowcy, bo ja dokładniej na temat dodatków mineralnych dla suki w ciąży nie czuję się na siłach doradzić.

Link to comment
Share on other sites

AGA, to moje najserdeczniejsze gratki dla suni i Ciebie, jako przyszłej Babci :multi: !!!!! I bardzo się cieszę, że wreszcie dostała apetyciku ! :multi:

Magda i Saga, dzięki, że mi przypomniałaś o preparatach bo moje suki też jedzą gotowane i twaróg (starsza była kiedyś karmiona przeważnie surowym mięsem, surowymi warzywami coś troszkę jak Barf, rzadko gotowane), ale naczytałam się tutaj, że trzeba uzupełniać i zapytam weta w sobotę co tu dawać. A może Martens ma pomysł na to co im dawać ?

Link to comment
Share on other sites

Kiedy moja suka była na gotowanym dostawała mięso + ryż/makaron/płatki jęczmienne + co 2-3 dni gotowane tarte warzywa oraz dodatki:

*zwykły fosforan wapnia według dawki na opakowaniu, Dolfos bodajże
*5-10 deko surowej kurzej wątróbki jako źródło witamin rozpuszczalnych w tłuszczach
*łyżkę oleju
*szczyptę soli

Teraz barfujemy i nie podaję właściwie nic poza olejem i wątróbką do warzyw, bo wapń zapewniają kości i nabiał; przy barfie ze "sztucznych" dodatków można podawać tylko preparaty na stawy typu Arthroflex, nic z minerałami.

A ile podajesz tego twarogu? Bo jeśli sporo i często, to zmniejsz dawkę fosforanu wapnia o jakieś 25%.

Link to comment
Share on other sites

[B]Witam Gunia i Martens,[/B]
;)

ach, dziewczyny - wierzcie mi, z emocji nie spałam całą noc z wrażenia, hahaha !

[U]Faktycznie, co do tego wapnia przy jedzonku gotowanym[/U] to hmmmm... mój wet też kiedyś mi sygnalizował z tym wapnem.
Ale w sumie tylko z wapnem miał uwagi.
Więc mi polecał DOLOMIT ( więc wapno plus magnez ). No i dolomit ma pochodzenie całkowicie naturalne.

Generalnie jak czytałam posta wcześniej od Martens... to aktualnie tak wygląda dieta mojej suni, hahaha !
Tylko ja dodaję taki specjalny weterynaryjny preparat olejowy dla psów : z kwasami Omega 3 i Omega 6 ( olej rybi, olej słonecznikowy, olej sojowy, rzepakowy, z ostu i kiełków pszenicy ).
Dodatkowo jest tam też biotyna i cynk.

Tak, Martens to SKARBNICA WIEDZY. ;)

Link to comment
Share on other sites

Kurczę napociłam się nad postem jak dzika świnka i doopa gdzieś wcięło moje wywody :angryy: Ale nie poddaję się i napiszę jeszcze raz.

Dzięki Martens za rady, naprawdę wielkie dzięki :multi:

Wracając do diet moich suk to dostają gotowane warzywa w postaci marchewy i pietruchy i surową paprykę i ogórka od czasu do czasu bo starsza lubi bardzo. Owoce w postaci jabłek i czereśni rzadko, jak jest sezon lub mają smaka. Co do twarogu to młodsza wsuwa chętniej i zje tak na oko pół kostki, starsza dziobnie o wiele mniej. Dostają surowe jajka i gotowane czasem bo lubią obie. Dolewam im oleju do jedzenia, ale nie solę. Daję im czasem rybę gotowaną lub trochę tuńczyka. Surowego mięsa im nie daję bo starsza ma po nim biegunki od 2 lat (wcześniej jadła korpusiki, łapki kurze, wołowe z kością). Starsza też z racji problemów z kręgosłupem dostaje ode mnie witaminę B kompleks codziennie i siemię lniane (bo przyjmuje Vetoryl - lek na zespół Cushinga).

Dobrze Martens, że zwróciłaś mi uwagę na ten fosforan. I AGA na Dolomit. Studiuję ogrodnictwo i kojarzą mi się obie nazwy z ... nawozami:) Ale poszukam i na pewno zastosuję bo uważam, że powinny wsuwać to przy takiej diecie gotowanej.

Link to comment
Share on other sites

AGA to super wiadomości ! A jakbyś dając gotowane bardzo drobno ścierała warzywa? Bo na Barfie to daje się surowe..chociaż te też można mocno zetrzeć.

AAAAA i nie dodałam, że twaróg dostają co drugi dzień mniej więcej. Na śniadanie.

Link to comment
Share on other sites

No to gratulacje :cool3:

[quote name='AGA NR 1']No tak, tylko że w aktualnej diecie nie ma warzyw jak u Martens....
Mała warzyw po prostu nie znosi - w żadnej formie : surowej czy gotowanej.

I problem chyba będzie z tym BARFEM w związku z tym... :angryy:[/QUOTE]

Jeśli warzywa są ble, dodawaj do gotowanego 1-2 łyżki otrąb (otrębów?) - będzie przynajmniej błonnik i może unikniesz zaparć pod koniec ciąży.

Link to comment
Share on other sites

Moja z tym jedzeniem na początku ciąży to samo miała..... po prostu nic nie jadła i już. Dosłownie tak jak Twoja sunia - nic i koniec.
Próbowałam wszystkiego ..... i nic - piła tylko wodę.
Pierwszy raz zajrzała do miski 4 dni temu ( w 38 dniu po kryciu) - w tym dniu byliśny na USG i mąż się śmieje, że mała zobaczyła maluszki na monitorze, stwierdziła że jest w ciąży i... trzeba jeść:lol:
Mam nadzieję, ze to jej nie minie - bo jest chuda na żeberkach jak szkielecik i tylko brzuszek widać.
W poniedziałek idę do weta po jakieś super witaminy czy cuś (nie miał tego i ma sprowadzić) podobno to jakiś stary, sprawdzony specyfik który zawiera wszyskie niezbędne wit, itp i podaje się to właśnie takim niejadkom "ciężarówkom" - jak kupię to Ci napiszę co to takiego.
Buziaczki dla pzryszłej mamuśki:lol:

Link to comment
Share on other sites

Napisz proszę o tych witaminkach. Mi doświadczony hodowca radził zwyczajnie Vitaral, ale przy mojej sun i(owczarek pirenejski jest małym pieskiem ok 10 kg) raz na 3 dni.
Vet radził mi okrasić suche jedzenie kocią karmą np, ale Oxi wylizała skrupulatnie chrupki, niektóre nawet wzięła do pyska, wyćmnoktała i wypluła.
dziś zjadła trochę sama, a potem jako nagrody za polecenia-zabawy, na koniec rzucałam jej chrupki, a ona goniła i zjadała.
Ale co się trzeba namęczyć, żeby księżniczka zjadła. Dodam, że mam 2 inne psy i nie mogę zostawić miski, bo te nie ciężarne wmiotą wszystko w 5 sekund.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=black][FONT=Verdana]Moja suka jest w 32 dniu ciąży od tygodnia jadła ledwo jeden kubek(ludzki) RC Startera dzisiaj wreszcie zjadła dwa i jeszcze dużą marchewkę :multi:na najlepszy na nią sposób to wypuszczenie żarłocznego Yorka bo Amstaffka to sama nie zje a nikomu nie da:lol: i zaczyna jeść żeby tylko sie nie dzielić....[/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[B]Gunia, [/B]
jak tam czytam o Twoich dziewczynkach to aż miło się robi - tzw. "full wypas" mają, super ! ;)
Jestem wielką przeciwniczką suchych karm, SUCHYM KARMOM MÓWIĘ STANOWCZE NIE !!! :mad:

Co do historii z warzywami dla mojej małej - często jak gotowałam mięsko ( z ryżem, kaszą lub makaronem ) to wrzuciłam tam odrobinkę marchewki a potem kroiłam ją a właściwie rozcierałam nożem i dawałam z resztą.
Łobuziara wyraźnie kręciła nosem, marudziła, sapała i wogóle obraza boska. Oczywiście nie zjadła.
Po paru godzinach poddaję się ( może za szybko ? ) i robię taką samą miseczkę... ale bez marchewki. Postawię - zje wszystko.
Próbowałam z innymi warzywami - też nei za bardzo.
I dlatego w zasadzie poddałam się z warzywami.
Jedynie co naprawdę lubi to... kiszoną kapustę z bigosu, hahaha !
Co do owoców to fakt : latem czasami zje nawet chętnie kilka czereśni lub jabłka.
Może powinnam teraz ją powoli oswoić z warzywami ? Spróbować jeszcze raz... Hmmmm... chyba tak zrobię.

[B]Martens,[/B]
a widzisz ! O otrębach będę pamiętać. Dzięki. ;)

Generalnie małej od wczoraj się włączyło "ssanie" więc może spróbuję wykorzystać ten moment i sprytem, powolutki zacząć jej "sprzedawać" te warzywka....... , hehe. :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[B]Vikii, [/B]
u nas też zajrzała do miski wieczorem po USG, hahahahaha !
Ale numer, popatrz jakie mądrale - Mamuśki, hahaha ! :evil_lol:
Moja przez te prawie [U]dwutygodniowe[/U] niejedzenie też schudła ( 1 kg prawie ) a przy psie 6-7 kg to naprawdę widać.... :-(
Rwałam włosy z głowy i ogólnie wpadłam w histerię, hehe.

No, ale od wczoraj "ssanie" się włączyło - około 32-gi dzień ciąży.
A o witaminkach koniecznie napisz !!!
Bo mój wet nie polecił nic. Mówi, że pies wygląda dobrze, dobrze ją żywię, mam nie panikować i nie dawać nic...

[B]Amix, Magda i Saga,[/B]
doskonale wiem, co przechodzicie - ta radykalna odmowa jedzenia to jakiś wstrząs psychiczny dla właściciela, hahaha ! :crazyeye:

Chodziłam jak struta, ślęczałam w książkach i na necie, dzwoniłam do doświadczonych Hodowców po rady.... ech, szok !
No i oczywiście dyżur w kuchni przyrządzając coraz to lepsze "warianciki" miseczek... :mad:
Dość szybko ustaliłam, że to normalne... ale... łatwo powiedzieć jak widzisz, że twoja panna ( i to jeszcze w "stanie błogosławionym", aaaaa ! ) głodzi się na twoich oczach ! :placz:
No, ale tak widocznie musi już być.
Nie my pierwsze i nie ostatnie.

Dziękuję WSZYSTKIM za cenne rady i bezinteresowną pomoc

I trzymam mocno kciukasy za... przyszłe Mamusie ! :multi:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AGA NR 1']
Bo mój wet nie polecił nic. Mówi, że pies wygląda dobrze, dobrze ją żywię, mam nie panikować i nie dawać nic...
[/QUOTE]

A jak ma być widać u dorosłego psa niewielkie braki wapnia? :shake: U psa rosnącego skończyłoby się to problemami ze wzrostem, u dorosłego długi drastyczny brak wapnia - kulawizną i nie tylko, za to u suki w ciąży w dodatku małej rasy, niewielki niedobór wapnia w momencie gdy zacznie się kształtować szkielet maluchów, może stać się duży i skończyć tężyczką pod koniec ciąży lub po porodzie.

Link to comment
Share on other sites

Nio, faktycznie ciężko... :shake:

[B]Martens,[/B] a może dał mi spokój z tym wapnem bo pytał, co dokładnie sunia je i czy dostaje kości.
Odpowiedziałam że tak - dostaje surowe kości wołowe i cielęce.
Mała lubi, jak tylko dopisuje apetyt to chętnie schrupie małą kość. Całą, do do okruszka.
Na przykład wczoraj. ;)

Może to o to chodzi ? Może doszedl do wniosku, że wapna jej nie zabraknie skoro je kości ???

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...