Fair_Play Posted September 26, 2004 Share Posted September 26, 2004 Eee....coś niezbyt kumatą wiarę masz koło siebie...jak my jedziemy to w mig ludzie, rowery i wszystko co się rusza idzie w las:) Nawet większość ludzi łapie już psy na smycze :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia Posted September 27, 2004 Share Posted September 27, 2004 Jakiś czas temu wyszły z powszechnego użycia tzw. wolkmanny i było OK. Obecnie są telefony komórkowe z radiem + zestaw słuchawkowy + biegasz/rowerzysta, który nic nie słyszy a już napewno oddechu nadbiegających psów :evil: Koszmar :roll: :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaYooK Posted September 27, 2004 Share Posted September 27, 2004 ELO!!! to rozjechac tkiego ;) wczoraj jechalem w lasku to wiekszosc ludzi schodzila z trasy... tylko jedna matka polka z wozkie szla srodkiem :evilbat: a z psami nie ma problemu jak narazie ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Johny Posted September 27, 2004 Share Posted September 27, 2004 Walkmany wyszły z użycia,bo przychodzi kolej na odtwarzacze Mp3,odtwarzacz nie potrzebuje kasety,ma własną pamięć,a z komórkami to już prawdziwa mania,wielu jest już od niej uzależnionych Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiosna Posted September 27, 2004 Share Posted September 27, 2004 taa.. to ja mam tak jak Jacek :-? u mnie czasem jak jedziemy, to ludzie sobie staja na srobku drogi, sami to jeszcze pol biedy, ale jak sa z psem, to im nie przejdzie przez glowe zeby go zlapac.. :niewiem: ... a kiedys 'rozjechalisny' z Tadkiem (laczony zaprzeg, jakies 8 psow i lekka trzykolka) wyzla - wpadl pomiedzy psy, a ludzie staja i NIC.. zero stresum, ze ich pies wpadl w stado obcych psow jak sliwka w kompot, a wlascviciele dalej stoja jak :saeek: ... :-? jakos go wyplatalismy, ale jak wracalismy to znow minelismy tych ludzi, i oni dalej nie zlapali psa.. tylko juz pies sam uciekl do rowu.. u mnie tacy to chodza po lesie, a nie tacy z komorkami i odtwarzaczami mp3 ;pp :pissed: kiedys chcialysmy z kolezanka porozwieszac jakies plakaty, ze jak jedzie zaprzeg to :scared: , ale jakos nam nie wyszlo.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiosna Posted September 27, 2004 Share Posted September 27, 2004 hmm.. mi sie wydaje, ze oni chyba mysla, ze pies, czyli i psy to po prostu nic niebezpiecznego, piesek przeciez, po co schodzic ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia Posted September 27, 2004 Share Posted September 27, 2004 To ja nie zapomne zimowych traningów 2 lata temu z psami Mika :lol: Ludzie uciekali przez 3-psim zaprzęgiem do rowów, zasp i nasypów zrobionych przez pługi :lol: Widok był poprostu super, zwłaszcza jak się trafiały paniusie w futrach i na szpilkach. Poprostu bajka. Dodam, że nastrój podkręcaliśmy głosnym krzykiem: UWAGA PSY BIEGNĄ!!!!! :lol: :lol: Rewelacja... 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fair_Play Posted September 27, 2004 Author Share Posted September 27, 2004 Widok był poprostu super, zwłaszcza jak się trafiały paniusie w futrach i na szpilkach Wydaje mi się, że jesteś conajmniej okrutna, a na pewno bez serca :lol: :lol: :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sheep Posted September 27, 2004 Share Posted September 27, 2004 A jak ja z moim kundlem jechałam to co? Hołota nawet się nie przesunie, no ale nasz pies to nie husky więc dupy by pogryzł, jak by się błiżej przejchało. Mijam ich. Często też słyszę głupie jakieś gadki ,biedny piesek' czy coś, a przeciez reks lubi biegać, i męczyć się, i wszystko, co husko-russely lubią najbardziej (jak go tak można nazwać). Wtedy odpowiadajam, że są głupi, nic się nie tłumaczę lub przedrzeźniam ich. A teraz zaczynam treningi z tasheeną. treningi, pf! Też mi coś! przyzwyczajam ją do roweru. ale na wiosnę będzie extra! kilku ludzi porozjeżdzam. no i chyba mi też dobrze nie wyjdzie bo jak w drzewo jeb.. to będę jak placek wyglądeć :-) Ale przecież wszystko da się przeżyć. i jak ruszę na rowerku to porozjeżdżam kilka takich kwok którym współczuję ich głupoty. wszystkie oczywiście mają tak samo głupie psy, a jeden nawet zaatakowal moją Tasheenkę! Chamstwo! Nooo... to w takim razie rozjadę i właściciela, i psa. a może psa zostawię. szkoda mi zabierać przyjemności mojej suni, która instynkt myśliwski ma w genach :-) A baby na szpilkach - jak to wspomnieliście - będą latały w popietrzu jak pierze obdzieranej kury :-) hehe :evilbat: :evilbat: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia Posted September 27, 2004 Share Posted September 27, 2004 Wydaje mi się, że jesteś conajmniej okrutna, a na pewno bez serca Oj, zaraz tam okrutna i bez serca :-? Troche przyjemności się od życia należy, nie? 8) :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grześ Posted September 27, 2004 Share Posted September 27, 2004 ale na wiosnę będzie extra! kilku ludzi porozjeżdzam. no i chyba mi też dobrze nie wyjdzie bo jak w drzewo jeb.. to będę jak placek wyglądeć :-) Ale przecież wszystko da się przeżyć. i jak ruszę na rowerku to porozjeżdżam kilka takich kwok którym współczuję ich głupoty. wszystkie oczywiście mają tak samo głupie psy, a jeden nawet zaatakowal moją Tasheenkę! Chamstwo! Nooo... to w takim razie rozjadę i właściciela, i psa. a może psa zostawię. szkoda mi zabierać przyjemności mojej suni, która instynkt myśliwski ma w genach :-) :hmmmm: Ja wybieram bardziej ustronne miejsca do treningu, a nie miejsce spacerów wszystkich okolicznych właścicieli psów - to tak a propos tematu tego topicu. :evilbat: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grześ Posted September 27, 2004 Share Posted September 27, 2004 :hmmmm: Ja wybieram bardziej ustronne miejsca do treningu, a nie miejsce spacerów wszystkich okolicznych właścicieli psów - to tak a propos tematu tego topicu. :evilbat: Grześ, normalnie też staram się tak robić, od października praktycznie las mam pusty, w zeszłym roku właśnie od października do marca włącznie spotkałem tylko jednego człowieka z psem, prosił żebym mu go złapał :) Poza tym tylko pracownicy leśni, ale oni jakoś zwykle poza drogami występują, wiec nie ma problemu. W ostatnią niedzielę pojechałem w nieco innym miejscu i po prostu 'zapomniałem' skręcić na czas więc troszke nas zniosło :) Co do okolicznych właścicieli psów, to niestety (dla psów) raczej nie w głowie im (właścicielom) spacerki z nimi po lesie.. wypuścić, owszem, niech sobie polata, ale nie jest tak źle, może to skutek obecności rezerwatu po jednej stronie rzeki... Pozdrawiam Napisałem tak odnosząc się do zacytowanej wypowiedzi Sheep. Sam zaczynałem treningi na katowickim Muchowcu (park w rejonie lotniska - miejsce spacerów ludzi, również tych z psami), jednak szybko zrozumiałem, że nie ma sensu tam biegać. Po pierwsze psy dużo uwagi poświęcały otoczeniu - bardziej zamiast biegać, chciało im się co chwila stawać, by poczytać "ogłoszenia" pozostawione przez inne psiaki. Po drugie chciałem zminimalizować możliwość przypadkowego spotkania z luźno puszczonymi psami (ludzi omijamy bez problemów :wink: ). Przeniosłem się do okolicznych lasów - tu raczej nie spodziwam się takowych spotkań z wiadomych względów, a jak się zdarzają, to bardzo rzadko (nie wiem, gdzie Sheep jeździ, natomiast z jej wypowiedzi wywnioskowałem, że raczej w bardziej uczęszczanych miejscach). Jak napisałeś, świadomość rośnie w narodzie, więc dotyczy to tych co chodzą i co jeżdżą. :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szybszy_od_dylizansu Posted September 28, 2004 Share Posted September 28, 2004 O której godzinie robicie treningi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szybszy_od_dylizansu Posted September 28, 2004 Share Posted September 28, 2004 Gdy zaczniecie trenować wczesnym rankiem to i psom bedzie lżej biegać i problem pieszych też się rozwiąże. A co do podpisu to masz amnestię. :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grześ Posted September 28, 2004 Share Posted September 28, 2004 Ja w tygoniu jeżdżę między 6:30 - 7:00, w sobotę i niedzielę przed 9:00. :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szybszy_od_dylizansu Posted September 28, 2004 Share Posted September 28, 2004 I chyba grześ nie masz problemu z paniami na szpilkach oraz innymi turystami na trasie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Manu Posted September 28, 2004 Share Posted September 28, 2004 O której godzinie robicie treningi? U nas rano bez szans, bo i tak ja wstaje tuż po piątej, najdalej o 5:30... :roll: Wczoraj mieliśmy trening o 20:00 po ciemku. Było zajefajnie :lol: - bo były trzy nasze doświadczone psiaki i trzy zupełne świeże i nie zaznajomione... 8) I noc z księżycem w pełni - no bombowo było... :lol: Teraz coraz zimniej sie juz będzie robic i coraz wczesniej będzie można robic treningi 8) A u nas w lasach na ogół wiele ludzi nie ma, tylko początek trasy jest bardzo trudny pod tym względem i wszystkiego innego, co rozprasza. Trzeba to inaczej rozplanowac, jak ma nas więcej jeździć... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grześ Posted September 28, 2004 Share Posted September 28, 2004 I chyba grześ nie masz problemu z paniami na szpilkach oraz innymi turystami na trasie. No czasami spotykamy panie w kopytkach. :wink: Uważam jednak, że nie tylko czas ma znaczenie, miejsce również. Ja nie jeżdżę leśnymi "autostradami", ale wąskimi (max. 2 m szerokości) krętymi, ścieżkami - coś w stylu dołożonego drugiego dnia na zawodach w Lubieszowie kawałka trasy velo (kto jechał, ten wie co mam na myśli). Widoczność góra na 20 metrów do przodu. Po ciemku nie do przejechania, chyba, że dla samobójców, albo w spacerowym tempie. :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.