dorota1 Posted February 25, 2010 Share Posted February 25, 2010 Ale Nemuś dobrze trafił. Długo czekał, warto było.:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ala Posted February 25, 2010 Share Posted February 25, 2010 [quote name='salibinka']Alu :)... Napiszę Wam jeszcze, że umówiłyśmy się z p. Marią na sobotę - zawiozę dla Niej Jej egzemplarz umowy - Nie zobaczę Nemusia - wiadomo dlaczego - będzie konspiracja na dole. Pani Maria mówi dzisiaj "Anusiu, kupię owoce, cytrynki dla Twojego synka" (no, w którymś momencie chyba wspomniałam, że takowego posiadam ;)). No i cała pani Maria z sercem na dłoni. Bywa, że brak mi słów.[/QUOTE] Pani Maria jest wspaniałą osobą o wielkim sercu ,opłacało się Nemusiowi tak długo u Ciebie czekać;).A skąd pani Maria dowiedziała się o Nemku ,z ogłoszenia w Dz.P? Możesz się w sobotę ukrywać na dole ale Nemuś i tak będzie wiedział że jesteś.Ja jestem jeszcze kilkaset metrów od domu,a już jest straszne poruszenie i wszyscy czekają w pogotowiu .Powitanie przez takie stadko jet prawie "powalające z nóg":evil_lol:Nawet jak przyjeżdżam autem to już wcześniej wiedzą że się zbliżam.Nie mam sposobu aby dotrzeć do domu niezuważona.Dlatego jestem pewna że Nemuś wyczuje Cię na odległość. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
salibinka Posted February 25, 2010 Author Share Posted February 25, 2010 Tak, Alu, z DP. Mnie zależy, żeby Nemuś nie wiedział. Może umówię się gdzieś dalej... Fakt jest taki, że Nemuś jest czujny i u mnie pierwszy z futrzaków wiedział zawsze co i jak. Bardzo dobrze orientuje się w porach. Jak opanują z panią Marią swój rytm dnia, to pani Maria zobaczy konsekwencję Nemusia w przestrzeganiu tego rytmu :) Wyobrażam sobie powitania z Twoim kolorowym stadkiem :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jotpeg Posted February 26, 2010 Share Posted February 26, 2010 tak sie ciesze, ze Nemus znalazl swoj dom. Salibinko, uratowalas go, i uszczesliwilas p. Marie. I jestes bardzo dzielna. bedzie dobrze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
salibinka Posted February 28, 2010 Author Share Posted February 28, 2010 Spotkałyśmy się. Zmieniłam tytuł. Wiem, że mogę :loveu:. Pani Maria sobie radzi i jest zakochana po uszy. Kiedyś tu pisałam o tej szczególnej empatii Nemusia, którą miałam okazję obserwować - jak wszystko pędzi, pędzi emocjonalnie Nemuś, jak jest spokój, Nemo się wycisza, uspokaja. Dom pani Marii jest spokojny, bardzo rytmiczny. Nemuś jest dla Niej teraz sensem życia - Ona mówi "Aniu, teraz chce mi się żyć, mam dla kogo". Opisuje, jaki jest grzeczny, posłuszny, jak rozmawają ze sobą. Pani Maria mówi, że Nemuś już wie, że to Jego dom, króluje w nim. Spacerują dużo, Nemuś ma apetyt, kupki zwyczajne. Tak jak po dt u Eweliny, tak wygląda na to, że też teraz - szybko się przestawia. Pani Maria mówi, że Ona i Nemeczek byli sobie przeznaczeni. I pani Maria dzisiaj też była inna - proszę się nie śmiać z tego mojego opisu - ale... była pełna światła. Za jakiś czas znowu się spotkamy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorota1 Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 [quote name='salibinka'] I pani Maria dzisiaj też była inna - proszę się nie śmiać z tego mojego opisu - ale... była pełna światła. Za jakiś czas znowu się spotkamy.[/QUOTE] Podobno szczęście uskrzydla, a jak widać niektórych rozświetla.;) Wcale się nie śmiejemy, coś w tym jest!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Soema Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 Aniu!:calus: bardzo się cieszę, bardzo... Jesteś niesamowita, a opisy... ściska za gardło i za serce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 [quote name='Soema'], a opisy... ściska za gardło i za serce.[/QUOTE] Podpisuję sie obiema rękami, nic dodać, nic ująć. Przyznam się, teraz, po czasie, że jakoś bardzo się bałam, że Pani Maria nie dostanie Nemusia, którego "sobie wymarzyła". Ale później pomyślałam sobie, salibinkę zeżre sumienie :-P. No i dobrze to wykonkludowałam :-) Aniu - to jedna z bardziej chwytających za serce historii, jakie ostatnio śledziłam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
salibinka Posted March 2, 2010 Author Share Posted March 2, 2010 No masz, wykonkludowała sobie, że zostanę ZEŻARTA:eek2: i się cieszy. Kinga:kiss_2: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szarotka Posted March 2, 2010 Share Posted March 2, 2010 Przeczytalam caly watek :):) Cos niesamowitego :):) Super :):) Starsi ludzie zyja dluzje jak maja kota, albo psa pod opieka. Swietny pomysl. :):) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
salibinka Posted March 8, 2010 Author Share Posted March 8, 2010 Porozmawiałam sobie dzisiaj z panią Marią :). Wszystko w porządku, tylko pani Maria stwierdziła, że szelki, które Nemuś nosił są niewygodne dla niego i kupiła mu nowe. Dostał też nowy, mięciutki kocyk, bo poprzedni też był za mało miękki ;) - miło było posłuchać, że wszystko gra i pani Maria nie wyobraża sobie życia bez Nemeczka :). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorota1 Posted March 8, 2010 Share Posted March 8, 2010 Dobre wiadomości zawsze mile widziane. Czekamy na następne;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szarotka Posted March 8, 2010 Share Posted March 8, 2010 Nemo ale masz fajnie :):) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
salibinka Posted March 8, 2010 Author Share Posted March 8, 2010 [quote name='dorota1']Dobre wiadomości zawsze mile widziane. Czekamy na następne;)[/QUOTE] No dobra ;) - nowe szelki są podobno czerwone :). A poważnie - odczekam teraz jakieś dwa, trzy tygodnie i się do nich wybiorę z bardzo poważną wizytą poadopcyjną zobaczyć jak się bąbel miewa w realu. Tak się umówiłysmy z panią Marią. Mam nadzieję, że do tego czasu Nemuś ukorzeni się już bardzo porządnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
salibinka Posted March 31, 2010 Author Share Posted March 31, 2010 U Nemusia wszystko dobrze :), tylko już zbyt tłuściutki się zrobiłem... bo pani nie umie mi niczego odmówić. Spacer w kiepskiej krakowskiej aurze ;) (zdjęcia nie wyszły totalnie, poniżej nędzna resztka ;)): [IMG]http://lh4.ggpht.com/_-4Mmn7oWYI8/S7PLsG0AqkI/AAAAAAAAA_c/z36g8ofLqlw/NEMO%20151.jpg[/IMG] [IMG]http://lh3.ggpht.com/_-4Mmn7oWYI8/S7PMVvXdHCI/AAAAAAAAA_8/TFkFNhX4Jh8/NEMO%20144.jpg[/IMG] [IMG]http://lh5.ggpht.com/_-4Mmn7oWYI8/S7PM9m5nvMI/AAAAAAAABAY/1BNmFcvj0zE/NEMO%20141.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorota1 Posted March 31, 2010 Share Posted March 31, 2010 Salibinko, zdjęcia całkiem dobre, a Nemuś na nich szczęśliwy. Mnie intryguje, czy jeżeli to Ty robiłaś zdjęcia, to jak Nemuś na Ciebie zareagował? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szarotka Posted March 31, 2010 Share Posted March 31, 2010 Pozdrowienia dla Nemo :):) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isadora7 Posted March 31, 2010 Share Posted March 31, 2010 [quote name='dorota1']Salibinko, zdjęcia całkiem dobre, a Nemuś na nich szczęśliwy. Mnie intryguje, czy jeżeli to Ty robiłaś zdjęcia, [B]to jak Nemuś na Ciebie zareagował[/B]?[/QUOTE] No właśnie :):):) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
salibinka Posted March 31, 2010 Author Share Posted March 31, 2010 Ja robiłam (a raczej próbowałam ;)). Cieszyło się to moje tłuste słoneczko bardzo na powitanie, potem psia norma - kto się bardziej przymila, ten lepszy i... poszczekało za mną na odchodne, ale ja go musiałam zobaczyć - z czystego egoizmu. Teraz już się opanuję i pożyję w spokoju. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted April 1, 2010 Share Posted April 1, 2010 śliczne fotki - Nemo wygląda jak normalny, od-zawsze-domowy-pies :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
salibinka Posted April 2, 2010 Author Share Posted April 2, 2010 Świątecznego ciepła, słonecznych myśli, niesamotności... Mokrej obławy i wielgachnej baby - mocno, mocno Wam życzę :) Ania Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
salibinka Posted January 12, 2013 Author Share Posted January 12, 2013 (edited) Szczęście zamieniło się w postępujący dramat. Pani Maria przestaje sobie radzić. Trudność sprawiają podstawowe czynności. Wydając (co z perspektywy patrząc było ogromnym błędem) Nemusia do tego domu kilka lat temu, miałam świadomość, że to może z czasem nastąpić. Moim warunkiem wtedy było dopuszczenie mnie do ich życia, w razie potrzeby przyjęcie przez p. pomocy. Pani Maria wóczas miała tego świadomość, obiecała mi to. Wydawało mi się, że przewidziałam tyle, ile trzeba. Ale zabrakło mi wyobraźni. Nie przewidziałam, że po kilku latach p. Maria zamknie się przed wszystkimi, że nastąpią poważne zmiany w jej psychice. Zawsze twierdziła w rozmowach ze mną, że wszystko jest w porządku, że sobie doskonale radzi. Sąsiedzi twierdzą, że od około trzech miesięcy jest inaczej. Nemo często wychodzi tylko raz na dobę, na spacerach jest problem, bo pani słabnie z dnia na dzień a Nemuś - mimo kilkunastu lat - jest teraz dla niej zbyt silny. Widać, że jest odkarmiony, chodzi w kubraczku na spacer, ale pije łapczywie wodę z kałuż i zjada śnieg - potrafi to zwymiotować - co może być objawem odwodnienia lub choroby. Wczoraj była tam Foksia i Dżekuś z ktoz (zawiadomienie od sąsiadów) - spotkała p. Marię na spacerze z Nemo. P. Maria uważała, że nie potrzeba jej pomocy. Dzisiaj pojechałam tam sama. Przed wizytą ułożyłam sobie w głowie kilka rzeczy - naiwnie sądząc, że znalazłam dobre wyjście - jeżdżenie tam dwa razy w tygodniu, w pozostałe dni wynajęta przeze mnie opiekunka dla Nemo + opiekunka do pomocy pani M. z MOPSu. Zastanawiałam się, jak delikatnie ją do tego przekonać. Obraz p. Marii - nie chcę wchodzić w szczegóły - upewnił mnie, że jest źle. Nie miałam szansy porozmawiać - pani Maria otworzyła drzwi tylko po to, żeby mi wykrzyczeć, że mam się natychmiast wynosić i obrzucić mnie stekiem wyzwisk - mam wrażenie, że albo mnie w ogóle nie poznała albo jest tak przerażona, że wszystkich odbiera jako zagrożenie. Prawdopodobnie jednak i jedno i drugie. Z tego, co twierdzą najbliżsi sąsiedzi - nie chce od nikogo żadnej pomocy, o opiece nie chce słyszeć - rzadko otwiera drzwi, nie odbiera poczty. Posunęła się do tego, że wyłączyła domofon i nie dobiera telefonu. Ode mnie zawsze odbierała, dzisiaj już nie. Stopniowo traci poczucie czasu, zdarza się, że wychodzi spacerować z Nemusiem bardzo późno w nocy... Jeśli nie dopuści nikogo, trzeba będzie zabrać Nemka. A to ją złamie, zabije - on jest dla niej całym życiem. Osoba, która rozumiała, że może przyjść moment konieczności przejęcia opieki lub pomocy na miejscu, żeby mogli być razem, straciła poczucie rzeczywistości. Jest osoba z otoczenia, z którą p. Maria rozmawia ponoć w miarę normalnie (przy okazaji spotkań na spacerze) - obiecała, że delikatnie spróbuje ją przekonać. Jest parafia, z którą p. Maria jest związana i wiem, że pamiętają o niej - poszukam tam rady, myślałam nawet o zawodowym mediatorze. Ale prawda jest taka, że ja czuję się bezradna. A ona osaczona, chora i niegodzaca się z własnym stanem. W tym wszystkim Nemo. Edited January 12, 2013 by salibinka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isadora7 Posted January 12, 2013 Share Posted January 12, 2013 Ech smutno że tak się życie układa :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorota1 Posted January 12, 2013 Share Posted January 12, 2013 Nie wszystko da się przewidzieć. Na tamten czas, to była słuszna decyzja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jotpeg Posted January 14, 2013 Share Posted January 14, 2013 o kurcze, nie ma Nemo szczęścia w życiu za dużo... co za sytuacja :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.