Jump to content
Dogomania

BIANCA córka Border Collie szuka domu! MA DOM


malawaszka

Recommended Posts

  • Replies 666
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Po przemyśleniach biorę Biancę :p.
Niestety nie wiem kiedy - chyba czeka mnie w najbliższym czasie kucie ścian [kabelek się przepalił :diabloti:]... Mam nadzieję, że w sobotę/niedzielę uda mi się ściągnąć elektryka [sąsiada :razz:], to będę wiedziała więcej.
Jeśli ściana nie będzie do kucia to mogę wziąć Biancę od razu, jeśli nie to trzeba będzie poczekać [już wiem, że jeśli grubsza robota to dopiero w styczniu :shake:].

Link to comment
Share on other sites

[quote]A że z Laluną to ja się ogólnie nie lubię to już inna sprawa, niedotycząca tego tematu :razz:. [/quote]
:crazyeye: JA z Toba, czy Ty mnie? :roll:
BArdzo mnie zaintrygowało to co napisałas, ze az użyłam wyszukiwarki aby dowiedziec sie dlaczego ja mam Cie nielubić.
Co prawda nie znalazłam powodu, dla którego mam Cię nie lubić, ale znalazłam pare wątków i Twoich postów które przybliżyło mi Twoja osobe i Birme.
Moze to powinno pomóc aby ocenić się czy Twoja oferta DT jest dobra dla lękliwego psa, potrzebujacego oparcia a nie wiecznego tłamszenia.

[quote]
Birma nie reaguje i nie reagowała nigdy jak pies biegł do niej... za to chce bronić jeśli pies biegnie do mnie/dziecka. Pierwszy raz zaatakowała, jak pies znajomego oparł się łapami o wózek i na Birmę nie zwracał najmniejszej uwagi. Z zachowaniem do ludzi jest podobnie, jednak jest jeszcze czujniejsza
[/quote]
W temacie jak wyostrzyc psa, poddałas mysl aby z problematycznym psem który potrafi zaatakowac ludzi, w tym takze warczał na początku na Twoje 7 miesieczne dziecko isc na obrone. Co zostało mocno skrytykowane przez kilku szkoleniowców.
[quote]Ja zastanawiam się nad tym kursem właśnie dlatego, że mam agresywną [obronną] sukę... wiem, że ręka [chociaż jednego mojego kolegę uszczypnęła w tyłek... też dobre miejsce :-D] to w miarę bezpieczne miejsce do chwytania [w miarę słabo ukrwione] no i zależy mi na komendzie "puść". Jedyne czego się boję, to że młoda z powodu swojej agresji nie przejdzie testów psychicznych przed kursem...[/quote]
[quote] Birmy nie mam od małego, jest wzięta ze schroniska [3 miesiące temu]. Po wzięciu ze schroniska rzucała się na każdego kto odważył się na mnie spojrzeć - jej zdaniem broniła pańcię... Uczyć agresji mojej suki bynajmniej nie trzeba. Na PT mamy dobre osiągnięcia... ale jednak chcę, żeby młoda w razie ataku NIE skakała do gardła jak do tej pory [bo ona broni na zasadzie gryźć-zagryźć], tylko łapała za rękę - jest to dużo bezpieczniejsze dla atakowanego... Niestety ludzie często nie myślą, a Birmie nie wiele potrzeba żeby ruszyć. [/quote]

23/12/2008
Wziełas na DT maego 4 miesiecznego szczeniaka, prawdopodobnie głuchego.

TAk go zapoznawałas z kotem
[quote]Po co się kotami przejmujesz? Przecież ona już wie, że z koteckiem się wita ze stosownej odległości :cool3:... Mój Bzikuś nauczył ją tego w ciągu pierwszych 10 sekund spotkania :diabloti:.[/quote]
Nie pomyślałas, ze jakby pojechał pazurem po oku, jeszcze szczeniak mogłby oślepnac?

Pisałas wczesniej
[quote]A tak swoją drogą jak już psy ustalą sobie swoja hierarchię i jest spokój to też już nie pozwalam na bójki... bo po co? przecież dziewczyny [bo zazwyczaj mam suczki na tymczasie] i tak wiedzą która rządzi :mad:[/quote]
A w rzeczywistosci tak to wygląda:
[quote]Po za tym przeszła przyśpieszony kurs, że inne psy nie zawsze chcą się bawić - wkurzała Birme tak długo, aż Birma ją przegoniła przez całe mieszkanie, dorwała, wytarmosiła za wkurzanie starszych :mad:[/quote]

To akurat był mały szczeniak. A co by było gdyby jednak dorosły pies na takie dorwanie zareagował obroną?


Byłas na spacerze, chciały podobno Cie zaatakowac dwa psy.
[quote] Ponieważ nie miałam wyjścia i panicznie bałam się o Małą pozwoliłam Birmie zaatakować[/quote]
Nigdy bym nie poszczuła swojego psa na inne. Sama bym zasłoniła swoje psy i odgoniła je. A nie poswiecała swojego psa i nie uczyła go szczucia.
Zreszta to chyba nie pierwszy raz poszczułas Birme

[quote]w lesie w końcu się wkurzyłam na psa który codziennie rano chce zaatakować Birmę i jak nie dawał nam spokoju to ją puściłam.... efekt zaskoczył nawet mnie - Birma ładnie się obniuchała i chciała iść dalej. Niestety pies postanowił podejść do mnie - Birma wyszczerzyła swoje 2-cm kły i poszłaaa... pies od razu zaczął uciekać, a Birma go gonić. I teraz najlepsze - zawołałam ją i WRÓCIŁA. Wystarczyło jej, że tylko przegoniła psa ode mnie, nie musiała się gryźć :smile: . [/quote]

[quote]Dobrze, że moja bestia już nie raz się z psami biła, więc ma doświadczenie [ma pełno szram na ciele, do tego ja już parę razy widziałam jak rozkłada na łopatki większe i silniejsze psy :mad:], a do tego jest niesamowicie szybka... Chyba tylko dzięki temu nic jej się nie stało...[/quote]

Psy bardzo szybko sie ucza, szczególnie gdy własciciel pokazuje im ze mogą załatwic wszystko zebami. Po tym zdarzeniu agresja jaby sie zwiekszyła w domu
[quote]Właśnie Birma zrzuca się na Młodą za najmniejsze dotknięcie [na szczęście tylko strzela zębami, nie gryzie] - jest potwornie zdenerwowana. [/quote]

I chyba nawet za bardzo nie masz warunków aby stworzyc warunki w których można stopniowo przyzwyczaic dorosłe psy do siebie.
Bo z tego co pisłas to Birma spi przy łózku bo nie ma gdzie przełożyć legowiska aby chociaz troche obniżyc jej powód do ataku.
[quote]Napiszę jeszcze raz - nie mam gdzie przełożyć legowiska - w moim pokoju po za łóżkiem i legowiskiem jest wąskie przejście szerokości 0.5 m - od drzwi, obok łóżka, do komputera. Przedpokój mam długi o szerokości 1 m w NAJSZERSZYM miejscu.
[/quote]

Link to comment
Share on other sites

[B]Laluna[/B] tak, to ja ciebie nie lubię, od pierwszego "spotkania"... zanim jeszcze napisałam cokolwiek na tym forum... nie lubię do tego stopnia, że zapamiętałam ciebie dobrze.

Tak z ciekawości, nigdy nie zmieniałaś poglądów? Bo ja i owszem... cytujesz posty sprzed pół roku, od tego czasu sporo się o psach nauczyłam [o dziwo to możliwe :razz:], Birma też się sporo zmieniła...
Jedynym szkoleniowcem, który mnie krytykował i którego uważam za dobrego szkoleniowca to pani Zofia Mrzewska [mogłam lekko przekręcić nazwisko :oops:], więc nie wiem czemu piszesz w liczbie mnogiej?
O ile sobie dobrze przypominam, to pisałam w tym temacie, że mój pies miał duże problemy z agresją... obecnie dałam sobie z tym radę - jestem wstanie nad Birmą zapanować lepiej niż większość właścicieli "łagodnych" psów.

Tak z ciekawości to masz kota? Nawet przy pilnowaniu i spokojnym zapoznawaniu kot może machnąć łapą... Mała spokojna nie była, mimo mojego obszczekiwania... po za tym poczytaj dobrze wątek Małej [która o dziwo nie jest głucha, za to aktorka z niej rewelacyjna- Nobla powinna dostać :evil_lol:], są tam osoby które mnie znają i wiedzą, że nie naraziłabym żadnego z "moich" zwierząt. Większość z osób będących w tamtym temacie też ma koty, nie raz łączyła je z innymi psami i o dziwo oni nie mieli pretensji :razz:.. a ich zdanie obchodzi mnie dużo bardziej niż twoje

Jeśli chodzi o to, że pozwoliłam [tak, pozwoliłam!] Birmie wytarmosić małą, jak ta już przeginała to... wiesz, że czasami jest to konieczne przy szczeniakach? Pies nie musi znosić nieustannych nękań rozbawionego szczeniaka i ma prawo mu to po psiemu wytłumaczyć... Tak, to [dosłownie, prawie słowo w słowo] pisało w pewnym bardzo mądrym tekście dot. szkolenia psów... niestety, nie wiem gdzie go wtedy znalazłam... chyba w wątku "Chamstwo innych psiarzy". Czy naprawdę myślisz, że przy dorosłym psie pozwalam Birmie na takie zachowanie jak przy szczeniaku? Inaczej zachwuje sie para dorosły pies-dorosły pies, a inaczej zachowuje się para dorosły pies-szczeniak... W jednym i w drugim przypadku psom pozwala sie na różne zachowania wzgledem siebie, a to co się dopuszcza w jednej parze jest zabronione w drugiej...

Przeczytałaś dokładnie mój post o tym co sie wczoraj stało? To przeczytaj go jeszcze raz, ze zrozumieniem... starałam się nie dopuścić do ataku tak długo jak tylko mogłam, kiedy było to już niemożliwe [2 psy już ruszyły z warczeniem] dopiero zwolniłam Birmę z komendy...

Ps. Birma dzisiaj już jest spokojniejsza - specjalnie poszłam na spacer ze [znaną Birmie] suką koleżanki... Młoda zachowywała się normalnie, bawiła z Małą jak i ze znajomą sunią. Po prostu wczoraj była zdenerwowana i nie chciała kontaktu innego psa... o dziwo pies też może się zdenerwować :evil_lol:

Boże, kobieto... znasz takie słowo jak "przemeblowanie" Od czasu napisania tamtego postu w moim domu było już 2 razy... Obecnie Birma ma dla siebie kącik ok. metr na metr... w tym samym pokoju, ale po przeciwnej stronie [odległość 4-5 m] legowisko ma Mała... po przemeblowaniu z wakacji mam na to miejsce :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote]To przeczytaj go jeszcze raz, ze zrozumieniem... starałam się nie dopuścić do ataku tak długo jak tylko mogłam, kiedy było to już niemożliwe [2 psy już ruszyły z warczeniem] dopiero zwolniłam Birmę z komendy...
[/quote]
A wczesniej? Bo wczesniej tez sobie pozwalałas na szucie.
[quote]Jedynym szkoleniowcem, który mnie krytykował i którego uważam za dobrego szkoleniowca to pani Zofia Mrzewska [mogłam lekko przekręcić nazwisko :oops:], więc nie wiem czemu piszesz w liczbie mnogiej? [/quote]
Owszem przekreciłas, wiec widocznie nie znasz ani jej zbyt dobrze jak i jej artykułów.
A krytykował Cie za chec pójscia na obrone Berek, Sa-Jo, BeataG ( radczyni prawna), Przeciwko takiej obronie była Romans, Ayshe.
JA pisze w takiej samej liczbie jak i Ty w tym temacie
[quote]Kończę rozmowę w tym temacie, ponieważ zaczynacie mnie powoli denerwować.
[/quote]
[quote]Nawet przy pilnowaniu i spokojnym zapoznawaniu kot może machnąć łapą...[/quote]
Zależy co rozumiesz przez spokojne zapoznawanie.
Bo ja miałam na mysli rozlozone w czasie, a nie na dzień dobry, aby sie same poustawiały.
[quote]Jeśli chodzi o to, że pozwoliłam [tak, pozwoliłam!] Birmie wytarmosić małą, jak ta już przeginała to... wiesz, że czasami jest to konieczne przy szczeniakach? [/quote]
Nie, nie jest to konieczne.
I przeraza mnie ze biorac psy na tymczas, masz takie poglądy.
Szczególnie wiedzac że Birma jest psem który potrafi walczyć.
Szczeniak jest w Twoim domu od 2-3 dni i za kolejne dwa dni ma ten dom opuścic. Chyba nie zdajesz sobie sprawy, ze na tym etapie dorosły pies moze zrobić takiemu szczeniakowi krzywde.


[quote]Dobrze, że moja bestia już nie raz się z psami biła, więc ma doświadczenie [ma pełno szram na ciele, do tego ja już parę razy widziałam jak rozkłada na łopatki większe i silniejsze psy :mad:], a do tego jest niesamowicie szybka... [/quote]
I po co niby miała go Birma tarmosic ? Przeciez ten szczeniak za moment ma opuscic Twój dom. Twoim zadaniem ma być zapewnienie mu bezpieczeństwa a nie pozwalanie aby kot, pies go ustawiał. A do tego puszczałas psa ze smyczy. Szczeniaka którego Ci go dali jako głuchego. I jak dotad weterynarz nie zdiagnozował na ile ma uszkodzony słuch. Bo moze dochodza do niego jakies dzwieki, ale to tez trzeba zdiagnozowac, przed spuszczeniem, luzem takiego psa.
Gdy Cie napadły te psy, szczeniak był luzem. A co gdyby uciekł w popłochu?
[quote]Birma dzisiaj już jest spokojniejsza - specjalnie poszłam na spacer ze [znaną Birmie] suką koleżanki... [/quote]
Ale to była znana jej suka. A Ty bierzesz obcego psa, obca suke dorosła na tymczas. MAsz warunki aby zapoznanie było rozłozone w czasie? A nie od razu aby ja kot ustawił a potem Birma.

Nie chcesz psa z normalna psychika, który potrafiłby się obronić przed kotem, lub przed Birma. Jestem ciekawa, gdyby taki pies postawiłby sie Birmie i kotu i rola by się odwróciła, to on od pierwszej chwili by potarmosiłi i kota i Birme. CZy wtedy tez bys stała po stronie tego obcego ze to jego racaj i dobrze ze Twoje zwierzaki ustawił?
Ale w tym przypadku, szukasz psy słabsze. 4 miesiecznego szczeniaka który zawsze da sie wytarmosic i dorosła suke, która z przerazenia bedzie sie wciskac w najodleglejszy kąt. To Cie do Bianci przekonało, prawda?

[quote]to Kropka i Perła leżały na siedzeniu a [B]Bianka na podłodze wciskała się pod fotel [/B]- ustąpiła miejsca nawet mniejszej od siebie Perełce [/quote]
Taki pies faktycznie dominujace Birmie i kotu, nie zagrozi. NAjwyzej wtuli sie w najdalszy kąt. Czyli 4 metry dalej.

Bonsai ale nie przejmuj się moimi postami i nie szantażuj dziewczyny ze nie wezmiesz Bianci ze względu na moje posty.
JA nigdy nie decydowałam i nie decyduje o Bianci. Wiec taki szantaz jest nie na miejscu.

Link to comment
Share on other sites

[B]Laluna[/B] jeszcze raz tym razem dużymi literami NIGDY WCZEŚNIEJ BIRMA NIE ZOSTAŁA [B]POSZCZUTA[/B] NA INNEGO PSA.
Jest różnica [i to kolosalna] między "biła się" [zaczęła sama bez mojego udziału i mojej zgody], a "poszczułaś ją" [czyli kazałam/pozwoliłam jej się bić]... u mnie ostatni raz zaatakowała psa w sierpniu i wcale tego nie ukrywam...
wcześniej miała na koncie mn. ugryzienie labka, który mnie przewrócił - z punktu widzenia Birmy wyglądało to następująco: obcy pies skoczył ->pani krzyknęła i się przewróciłam->pani przy upadku wypuściła smycz z ręki, po upadku nie mogła wstać->Birma ruszyła na psa i go urgyzła [co dokładniej nie wiem, właścicielka z psem uciekła] -> pani po pół godzinie starań udało się wstać -> pani przez miesiąc nie mogła chodzić i zapłaciłą pół tysiąca za leczenie kolana :mad:. Tego też nie ukrywam... raz zaatakowała też nielubianą ONkę, obie suki były w jednym wieku, zostały rozdzielone "ręcznie"
Innych sytuacji kiedy Birma coś psu zrobiła/nie dało jej się odwołać głosem tylko trzeba było odciągać sobie nie przypominam... W żadnym wypadku nie była poszczuta na któregokolwiek psa, nie po to oduczam agresji :roll:...

A, nie... przepraszam, raz jeszcze pogoniła charta... akurat w tym wypadku było widać, że chart startował do psa, z którym też byłam, a Birma tego charta zna i pogryźć go nie chciała... po prostu jak ruszyła ze swoją delikatnością słonia to chart uciekł :roll:. Z odwołaniem nie było najmniejszego problemu...

Żadną z osób przez ciebie wymienionych nie uważam za dobrego szkoleniowca [może po prostu nie znam ich na tyle dobrze, bo jakąś nikt z nich nie zainteresował mnie na tyle, żeby się coś więcej o nich dowiedzieć], więc nadal JEDYNYM [B]UZNANYM PRZEZE MNIE[/B] SZKOLENIOWCEM, KTÓRY MNIE KRYTYKOWAŁ JEST PANI MRZEWIŃSKA [akurat zawsze pamiętałam tylko imię tej pani, nazwiska nawet nie starałam się zapamiętać]

Swoją drogą prześlicznie wycinasz fragmenty postów :cool3:... Pełne zdanie brzmiało [piszę z pamięci, mogę trochę przekecić]: "Dobrze, że moja bestia już nie raz się z psami biła, więc ma doświadczenie [ma pełno szram na ciele, do tego ja już parę razy widziałam jak rozkłada na łopatki większe i silniejsze psy :mad:], a do tego jest niesamowicie szybka...Dzieki temu udało jej się uniknąć ugryzień".

Link to comment
Share on other sites

[B]Laluna [/B]i ty się dziwisz, że ja ciebie nie lubię :shake:...
nikt, ani na tym wątku [btw. nie dotyczącym tego, jaka to ze mnie zła kobieta i jakie mam złe poglądy], ani na żadnym innym nie dał ci prawa obrażania mnie :angryy:.
Możesz się czepiać moich poglądów [bo są inne niż twoje], możesz się czepiać tego jak wychowuję SWOJE zwierzęta, mimo, że de facto nic ci do tego... ale tekstów typu "szukasz psy słabsze" to zwykłe kłamstwo... o dziwo co innego przekonało mnie do Jagi [poprzedniej tymczasowiczki, która swoją drogą próbuje ustawiać inne psy i psem słabym nie była], Małej czy Bianci... Skoro, jak sami piszesz, nie znasz mnie to skąd masz wiedzieć co się dzieje w mojej głowie? Może Birmę na DT też brałam jako psa słabego? Bo o dziwo tak, Birma była u mnie na DT...i się ostała, czego pomimo problemów z nią nie żałuje...

A gdzie pominęłaś cytowanie postu w którym wyjaśniłam po co był "szantaż" :cool3:... przecież ty tak lubisz cytować posty....

Swoją drogą u mnie Binca miała by problem - nie ma pod co się wciskać, wszędzie wejdzie swobodnie :shake:... a 4 metry dalej jest 2 legowisko, dla tymczasów.. na pewno będzie strasznie biedna jeśli będzie musiała leżeć na tym drugim legowisku :placz:...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][B]Laluna[/B] jeszcze raz tym razem dużymi literami NIGDY WCZEŚNIEJ BIRMA NIE ZOSTAŁA [B]POSZCZUTA[/B] NA INNEGO PSA.[/QUOTE]

To był Twój post z przed paru miesiecy. Sorry ale ktoś kto spuszcza swojego psa o którym wie ze potrafi być agresywny na innego psa który codziennie chce zaatakowac... to chyba tylko po to aby zobaczyc co sie stanie. A stac sie mogło róznie az po walke. Spuszczenie psa w tej sytuacji jest równoznaczne ze zgoda na walke psów
[QUOTE]w lesie w końcu się wkurzyłam na psa który codziennie rano chce zaatakować Birmę i jak nie dawał nam spokoju to ją puściłam.... efekt zaskoczył nawet mnie - Birma ładnie się obniuchała i chciała iść dalej. Niestety pies postanowił podejść do mnie - Birma wyszczerzyła swoje 2-cm kły i poszłaaa... pies od razu zaczął uciekać, a Birma go gonić. I teraz najlepsze - zawołałam ją i WRÓCIŁA. Wystarczyło jej, że tylko przegoniła psa ode mnie, nie musiała się gryźć :smile: . [/QUOTE]

A przy okazji
[QUOTE]Swoją drogą prześlicznie wycinasz fragmenty postów :cool3:... Pełne zdanie brzmiało [piszę z pamięci, mogę trochę przekecić]: "Dobrze, że moja bestia już nie raz się z psami biła, więc ma doświadczenie [ma pełno szram na ciele, do tego ja już parę razy widziałam jak rozkłada na łopatki większe i silniejsze psy :mad:], a do tego jest niesamowicie szybka...Dzieki temu udało jej się uniknąć ugryzień". [/QUOTE]

Nie musiałas uciekac sie do swojej pamieci. W moim poscie troche wyzej był cały cytat, potem juz tylko powtórzyłam jeszcze raz czesc cytatu, jednak na tej samej stronie był zacytowany w calosci, znacznie wczesniej . Wiec nie insynuuj czegos czego nie miałam w intencji
[QUOTE]Dobrze, że moja bestia już nie raz się z psami biła, więc ma doświadczenie [ma pełno szram na ciele, do tego ja już parę razy widziałam jak rozkłada na łopatki większe i silniejsze psy :mad:], a do tego jest niesamowicie szybka... Chyba tylko dzięki temu nic jej się nie stało... [/QUOTE]
post 253

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][B]Jedynym szkoleniowcem, który mnie krytykował[/B] i którego uważam za dobrego szkoleniowca to pani Zofia Mrzewska [mogłam lekko przekręcić nazwisko :oops:], więc nie wiem czemu piszesz w liczbie mnogiej? [/QUOTE]

[QUOTE]Żadną z osób przez ciebie wymienionych nie uważam za dobrego szkoleniowca [może po prostu nie znam ich na tyle dobrze, bo jakąś nikt z nich nie zainteresował mnie na tyle, żeby się coś więcej o nich dowiedzieć], więc nadal JEDYNYM [B]UZNANYM PRZEZE MNIE[/B] SZKOLENIOWCEM, KTÓRY MNIE KRYTYKOWAŁ JEST PANI MRZEWIŃSKA [akurat zawsze pamiętałam tylko imię tej pani, nazwiska nawet nie starałam się zapamiętać][/QUOTE]

Rozwaliłas mnie tym tłumaczeniem
:lol::lol::lol:

A przy okazji.
Kiedy szuka sie informacji o dorobku danego szkoleniowca aby miec podstawy do jego oceny, nalezałby poznac jego nazwisko. I jezeli byłby taki uznany przez nas, to wypadałoby przeczytac chociaz jedna jego książkę, artykuł o szkoleniu. A to bez nazwiska ani rusz.

Link to comment
Share on other sites

Bo o tym, że Berek i inni są szkoleniowcami dzisiaj usłyszałam po raz pierwszy :roll:... Zawsze miałam wrażenie, że to osoby szkolące swoje psy/psy znajomych...
Jakąś jestem na tyle dziwna, że nie interesuje mnie nazwisko, tylko wiedza danej osoby... Swoją drogą przy dość znanym panu Jacku Gałuszko też to się tyczy... najpierw dość długo czytałam jego blogi [zaczęłam od Gringo], później poznałam go osobiście... a dopiero niedawno w końcu nauczyłam się, jak jego nazwisko brzmi... Dla mnie imię jest ważne, jak się zwracam do człowieka to po imieniu, nie po nazwisku :roll:...

Nadal nie umiesz zrozumieć różnicy co do poszczucia :shake:...

A tak swoją drogą to skoro już tak wnikliwie przeszukujesz moje posty to poszukaj tego, gdzie dziękowałam pani Zofii za zmianę moich poglądów... chociaż możliwe, że jej to na PW wysłałam kiedyś :hmmmm:

Jest to mój ostatni post dotyczący Birmy w tym temacie. Jeśli masz ochotę na dalszą rozmowę zapraszam do galerii Birmy. Przy następnym twoim niepotrzebnym tutaj poście będę prosić moderatora o usunięcie off-topu :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote]Jeśli masz ochotę na dalszą rozmowę zapraszam do galerii [/quote]
Nie mam obsesji scigania Cie po innych topicach aby udowadniac ze sie mylisz. Moje posty tutaj, maiły na celu aby przedstawic jakie warunki oferujesz Bianci na DT.
[quote] A tak swoją drogą to skoro już tak wnikliwie przeszukujesz moje posty to poszukaj tego, gdzie dziękowałam pani Zofii za zmianę moich poglądów... chociaż możliwe, że jej to na PW wysłałam kiedyś :hmmmm:[/quote]
To i może podziekujesz Zosi Mrzewińskiej i za ten post. Moze też zmieni Twoje poglądy.
[quote name='Mrzewinska']Pozwalanie, aby psy ustalaly same hierarchie, jest na ogol radosnie akceptowane przez wlascicieli psow silnych i o duzym potencjale agresji. Ci od psow slabszych bywaja innego zdania.
[/quote]

Link to comment
Share on other sites

[B]Laluna[/B] tutaj już z tobą rozmawiać nie będę. Ponownie zapraszam do tematu Birmy, tam możesz się wypytywać do woli... :roll:. Swoją drogą to każdy ma prawo do WŁASNYCH poglądów i nawet jeśli moje są inne niż twoje to nie oznacza to, że się mylę. Oznacza to tylko, że mam inne poglądy a ty nie potrafisz tego uszanować :roll:

Pozostałe osoby, które chcą wiedzieć jak żyją psy u mnie też zapraszam do tematu Birmy - jest on dostępny dla wszystkich i nie mam na nim nic do ukrycia. Piszę w nim też o moich tymczasach, więc można zobaczyć jak żyje się u mnie psom na DT [do tej pory 2 + Birma]

Link to comment
Share on other sites

Laski to, że macie inne poglądy nie znaczy, że musicie się nie lubić;) i skakać sobie do gardeł.
Istotnie bonsai widzę popełniła wiele błedów, ale chyba jak każdy.
Myślę, ze każde miejsce będzie lepsze niz to w którym teraz jest Bianka.
Boję się tylko, że rzeczywiście przez Birmę..Bianka całkowicie zamknie się w sobie...nie wiem, ale nie znam też Birmy, ani Bianki.
Moja bokserka np. tez jest paskudna, ma paskudne podejście do zabawy o czym pisałam na liście klikerowej, ale co innego przy obcych psach a co innego przy psach w moim domu...nie wiem jak jest u Bonsai, może Birma jest dominująca, ale nie agresywna?
Może o tym zdecyduje malawaszka, a ja się nie będe juz mieszać.:roll:

Bonsai, nie ważne czy ktoś jest szkoleniowcem czy nie, bo liczy się doświadczenie, zobacz jak po mnie jadą w moim wątku o frisbee:lol:- jadą, ale ja sie daję bo tylko dzięki krytyce mogę sie czegos nauczyć, krytyka jest potrzebna, a to czy ktoś kto udziela mi rad jest szkoleniowcem czy nie nie obchodzi mnie to, szanuję i cenię każda radę, spokorniałam troche:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[B]Rybka[/B] Birma w domu przez chwilę będzie się burzyła na kontakt psa [krótko mówiąc położy się na legowisku i nie będzie chciała, żeby pies do niej podchodził], jak jest bardzo zmęczona to tez potrafi obwarczeć za zaczepianie [co innego położenie się obok - to jej nie przeszkadza]. Dużą zaletą jest to, że młoda nie chodzi za psem i go nie atakuje sama [raczej stara się dominować wzrokiem/gestami... przy poprzednim DT wszystkie bójki były zaczęte przez Jagę, tymczasowiczkę], tylko leży i nie chce kontaktu. Po 10-15 minut jej zresztą przechodzi :cool3:.

Link to comment
Share on other sites

Laluna psy, które są obok mnie są pod moją opieką :diabloti:. Tego Birmy nauczyłam dość szybko i obecnie każdy pies [nawet kompletnie obcy, nawet kompletnie nie lubiany] może być przeze mnie głaskany :razz:.

Dzisiaj byłyśmy na zjeździe borderomaniaków :cool3:. Birma poznała tam mamę Bianci i nie było między nimi najmniejszych problemów. W sumie młoda musiała być na lince tylko z jednego powodu - jedna suczka się jej boi.. a właśnie tą suczke Birma wyjątkowo lubi i bez przerwy chciała za nią biegać :roll:. Po za tym weszłyśmy w stado 7-8 psów i Birma nie była agresywna do rzadnego :p.

Link to comment
Share on other sites

[quote]Po za tym weszłyśmy w stado 7-8 psów i Birma nie była agresywna do rzadnego :p. [/quote]
To bardzo dobrze że do żadnego nie była agresywna.
Ale była na neutralnym gruncie a to też jest inaczej.
Chodzi o to abys uświadomiła sobie wszystkie potrzeby takiego strachliwego psa i potrafiła mu stworzyć bezpieczny azyl, oraz dom który ją nauczy nowych zachowan i aby przekonała się ze nie musi bac sie nowego otoczenia, dotyku człowieka i radosci bycia z człowiekiem.
Jezeli uświadomisz to sobie duzo wczesniej, wtedy bedziesz mogła przewidziec wiele sytuacji i przygotowac jej takie schronienie w którym bedzie mogła wypocząc psychicznie. Oraz będzie miała czas aby przyzyczaic sie do nowego otoczenia, przejsc zapachem nowego domu a inne Twoej zwierzaki, tez dadza jej czas na wejscie w to stado.
Musisz wiedziec ze nie bedzie dla tego psa tylko hotelem, ale domem który ma ja przede wszystkim otworzyć na człowieka.
Z tego co pamietam, Biancia nawet po sterylce nie chciała isc do domu. To jest już wskazówka, aby przygotowac mu legowisko w takim miejscu które bedzie odizolowane, nie otwarte, moze być to zaciemniona klateczka. Aby mogła sie schowac kiedy bedzie tego potrzebowac i tam z bezpiecznego miejsca oglądac otoczenie.
Wbrew temu co myslisz, nie zalezy mi aby Cie tępic, czy krzyczec zeby Ci nie dawali psa na tymczas. Ale abys dojrzale zastanowiła się czego taki pies bedzie potrzebowac, przemyslała wszsytko czy dasz rade i czy starczy Ci wytrwałosci i cierpliwosci. A potem świadomie podjęła decyje i przygotowała sie na rózne sytuacje i miała plan co zrobić i jak pracowac.
Oraz miec możliowsc aby jezeli zajdzie taka potrzeba Biancia miała swoje miejsce odgrodzone od reszty domu i zwierzyńca. Miejsce które bedzie jej azylem i bezpieczeństwem w nowym obcym otoczeniu.

Link to comment
Share on other sites

Zapoznawanie psów w moim wypadku zawsze jest na terenie neutralnym, właśnie po to, żeby Birma się przyzwyczaiła i później była spokojniejsza :razz:. Za to Czechowice [miejsce gdzie było spotkanie] dla niej bynajmneij nieutralne nie jest - zdarza sie, że jest tam po parę razy dziennie i miała czas, kiedy "zarekwirowała" teren i próbowała go bronić przed innymi psami :mad:. Na szczęście udało się ją tego oduczyć.

Klatki niestety nie posiadam :shake:. W najgorszym wypadku zrobię jej legowisko w pokoju małego [tam praktycznie nikogo nie ma cały dzień - pokój służy do kładzenia Smoka spać i trzymania jego rzeczy :lol:]. Ba, nawet jest tam trochę ciemniej niż w reszcie domu, by nie chce mi sie zasłon rozsłaniać [cienkich, więc sporo światła przepuszczają, ale jednak..] :evil_lol:

Jest jedna ważna sprawa - sąsiad obejrzał mi dzisiaj instalację [pisałam o tym] i powiedział, że bez kucia ściany się nie obejdzie :placz:. Powiedzcie mi czy Bianca musi koniecznie jak najszybciej opuścić dom i znaleźć się w DT [będzie to dla mnie drobne utrudnienie z naprawą instalacji, ale w najgorszym wypadku będę brała wszystkich na dłuugie spacery] czy może poczekać trochę? Ja niestety nie wiem kiedy dokładnie sąsiad będzie miał czas [dzisiaj wyjeżdżał na delegację, więc nie chciałam mu za bardzo przeszkadzać... i tak byłam wdzięczna, że znalazł czas na obejrzenie wszystkiego], ale na 100% będzie to dopiero po nowym roku.
Nie ukrywam, że wygodniej dla mnie najpierw byłoby zająć się ścianą, a później Biancą [pewnie sobie wyobrażacie - nie dość, że obcy człowiek bedzie w domu to jeszcze będzie walenie w ścianę = hałasy i pełno pyłu :roll:], ale jeśli trzeba się nią pilnie zająć to też dam radę.

Link to comment
Share on other sites

obiecane ogłoszenia[SIZE=1] [COLOR=slategray]/z ogromnym poślizgiem... :oops:/[/COLOR][/SIZE]

[url=http://www.eoferty.com.pl/id103554.html]Perełka nie ma sił, by oskarżyć. Czeka na litość. / Psy > Pozostałe - Bolesław k. Olkusza[/url]
[url=http://www.e-zwierzak.pl/oddam/0,1,0,0,0,0/1537/]Perełka nie ma sił, by oskarżyć. Czeka na litość. : evl : Oddam : Adopcja zwierząt, kupię, sprzedam, oddam, znalezione, hodowla - E-zwierzak.pl[/url]
[url=http://petsy.pl/ogloszenia/1/1/34/1856.html]Perełka nie ma sił, by oskarżyć. Czeka na litość. Psy Szczeniaki Kundelki Kraków Małopolskie - Petsy[/url]
[url=http://kupiepsa.pl/detail.php?siteid=35882&show_still=1]Kupię Psa - Giełda zwierząt domowych :: Szczegóły ogłoszenia[/url]
[URL="http://www.mojpupil.pl/ogloszenia"]www.mojpupil.pl/ogloszenia[/URL]
[url=http://www.petworld.pl/ogloszenie/psy/perelka-nie-ma-sil-by-oskarzyc-czeka-na-litosc/469]Perełka nie ma sił, by oskarżyć. Czeka na litość. - psy - ogłoszenia zwierzęta - Petworld.pl[/url]
[url=http://www.pineska.pl/?controlCode=09872f326e2b820b1eb5ab0ffcc067ed&id=57834&do=confirm]Ogłoszenia - Perełka nie ma sił, by oskarżyć. Czeka na litość.[/url]

na razie tylko dla Perełki, w najbliższych dniach postaram się ogłosić Biankę...

Link to comment
Share on other sites

[quote]ale jeśli trzeba się nią pilnie zająć to też dam radę. [/quote]
Dla niej, jak najpilniej. Bo kazdy dzień w jej przypadku to strata kilku - nastu. I potrzebuje domu który bedzie z nia pracowac. O ile Perełka jest psem otwartym dla ludzi i otoczenia, Bianci nie bedzie łatwo w nowym domu, szczególnie takim który bedzie roczarowany ze chciał psa do kochania a ma psa do odpracowania.
Jest psem troche takim autystycznym do człowieka i trzeba wiele wysiłku aby ja wyprowadzic z tego. Ale przy odpowiedniej pracy jest mozliwe, bo jest młodziutkim zwierzakiem. Byc moze okaze się ze szybciej wejdzie w komitywe z całym zwierzecym stadem niż z człowiekiem. Dlatego będzie potrzebowac duzo pracy własnie z człowiekiem.
[quote]ale w najgorszym wypadku będę brała wszystkich na dłuugie spacery][/quote]
To wcale nie bedzie dla nich takie złe. Długie, wspólne spacery scalaja więzy stada.
O ile Ty wytrzymasz długie zimowe spacery.
A ze i tak sasiad bedzie z doskoku Ci robił remonty to i w czasie sie zapewnie przeciagnie.
[quote]Klatki niestety nie posiadam :shake:. W najgorszym wypadku zrobię jej legowisko w pokoju małego [tam praktycznie nikogo nie ma cały dzień - pokój służy do kładzenia Smoka spać i trzymania jego rzeczy :lol:].[/quote]
To całkiem niezłe rozwiazanie sprawy. Jezeli nie masz klateczki to możesz zrobic taka kryjówke z dwóch krzeseł i koca.

Potrzebna też Ci będzie tasma na spacery. Abys była pewna ze sunia gdzies nie spyli. To dorosły pies i moze na poczatku chciec uciec. Dlatego pierwsze tygodnie, dopóki nie bedziesz pewna jej powinna byc albo na smyczy, a potem długa tasma treningowa.

[quote]Zapoznawanie psów w moim wypadku zawsze jest na terenie neutralnym, [/quote]
To dobrze.
Potem te pierwsze dni sa bardzo wazne, aby nie dochodziło do konfliktu, aby suki nie zaczeły swoja znajomosc od jakiegoś zgrzytu, którego by sobie zapamietały i dązyły do wyrównania porachunków.
Obydwie sa dorosłe suki i potrzeba od kilku dni do miesiaca, aby obca przeszła zapachem domu i poczuły ze sa jednym stadem.

Bedziesz pewnie musiała duzo pracowac ze smakołykami, wiec takie sesje tez robić w osobnym pokoju, a tym czasie Birmie dac inne samodzielne zajecie, albo dac jej troche karmy. Aby nie wzbudzac zazdrosci ze idziesz pracowac do innego pokoju.

Link to comment
Share on other sites

[B]Laluna[/B] ja jestem przygotowana na to, że z Biancą trzeba będzie popracować i że ona może kompletnie nie chcieć mieć kontaktu z ludźmi :razz:.
Jeśli chodzi o tresurę to w wypadku Jagi wyglądało to tak, że najpierw dziewczyny były uczone osobno, a później, jak już się lubiły i Jaga już znała jakieś komendy to ćwiczyły jednocześnie [żeby się przyzwyczaiły do tego, że różne komendy dostają :razz:]. Do 2 etapu doszłyśmy dopiero po proawie miesiącu ćwiczeń [wcześniej Jaga się do tego nie nadawała]. W przypadku szczeniaka, którego dopiero co miałam to w ogóle nie wyglądało - za mało czsu było :lol:... chociaż Blue i tak przy okazji nauczyła sie ładnego przychodzenia i siadania na gest :loveu:. Na pracę z psem mam dużo czasu - jak już pisałam obecnie moim jedynym obowiązkiem po za dzieckiem są studia [zjazd weekendowy raz na 2 tygodnie - wtedy nie ma mnie 2 dni w domu a psami zajmuje się mąż]. W czasie moich zjazdów psy muszą po prostu wytrzymać 2 dni bez wybiegania [piątek-sobota, w niedzielę wracam izawsze biorę psy na długi spacer]

Ja mam psa, który jest gorszy od borderów jeśli chodzi o wytrzymałość, więc dla mnie to norma spacerować po 2-3 godziny dziennie mając psa do wymęczenia i wózek do pchania :evil_lol:. Na szczęście przeziębienia [o dziwo] od 2 lat mnie się nie chwytają, moje dziecko też zahartowane przez spacerki z młodą :eviltong:.

Co do taśmy to mam linkę 10 m [kupioną specjalnie dla Jagi, która przez pierwszy miesiąc nie była spuszczana]

Kucie ścian to nie będzie generalny remont - padł mi kabel od lampy, gdzieś pomiędzy kontaktem a samą lampą :shake:. to góra 2 ściany do rozkucia, "naprawiać" ściany będę sama [kasa :oops:]. Sąsiad na czas naprawy ma wziąć urlop, wiec pewnie to będzie góra dzień-dwa kucia :cool3:. Sprzątania i gipsowania ścian nie liczę, wtedy nie będzie hałasu i obcej osoby w domu ;).

No to trzeba zacząć kombinować z transportem Bianci do Gliwic... Może zacznę od sprawdzenia, gdzie ona się teraz znajduje :evil_lol:...

EDIT
Dziewczyny POMOCY... Sunia jest w sumie niedaleko mnie [z Olkusza do Gliwic jest ok. 80 km], a ja mogłabym ją wziąć praktycznie od zaraz, ale... nie mam samochodu, a pociągiem ciężko mi jechać [pomijając już jaki to mógłby być stres dla Bianci] :oops:. Czy któraś a was mogłaby przywieźć sunię do Gliwic? To naprawdę nie jest jakaś strasznie długa i daleka droga, a jeśli dobrze pamiętam to któraś z was ma samochód [wiozłyście sunie samochodem na sterylkę]?
W najgorszym wypadku popytam znajomych [ale szanse małe, w sumie znam 2 osoby, które MOŻE by pojechały - pana od Kiri i mamę od koleżanki] albo trzeba będzie załatwić transport płatny :roll:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Jeśli chodzi o tresurę to w wypadku Jagi wyglądało to tak, że najpierw dziewczyny były uczone osobno, a później, jak już się lubiły i Jaga już znała jakieś komendy to ćwiczyły jednocześnie [żeby się przyzwyczaiły do tego, że różne komendy dostają :razz:].[/QUOTE]
Nie lubie słowa tresura. Bardziej adekwatne to szkolenie.
Chociaz w przypadku Bianci, obawiam sie ze bedzie to bardziej nauczenie dotyku i najwazniejsze aby ja przekonac o tym ze jest to miła rzecz. Ze byc przy człowieku jeszcze milej i nauczyc ja zaufania do człowieka i oswajac ja z róznymi miejscami, ale w tym ostatnim pomoga Wam wspólne długie spacery, skoro tak je lubisz. :lol:
Byc moze szybko oswoi sie z Toba, wtedy nastepnym zadaniem bedzie poszerzac jej grono obcych ludzi.

Link to comment
Share on other sites

A ja mimo tego, że szkolę pozytywnie [czasami kliker i smaki, czasami -na spacerach - same smaki] nie lubię słowa szkolenie :evil_lol:. Ludzie z Wesołej Łapki mieli mnie ochotę udusić, bo uparcie mówię, że oni tresują psy :diabloti:. W sumie używam słowa tresura zamiast szkolenie, sens pozostaje ten sam :eviltong:. Za to tresować lubię do tego stopnia, że często gdzieś po drodze przez cały dzień zniknie dzienna porcja karmy, tak że do wsypania do miseczki już nic nie zostaje :evil_lol:.... bo to tu piesek dostał za przyjście, to za grzeczne siedzenie, tam poćwiczyliśmy komendy, a po chwili wzięliśmy się za grzeczne chodzenie przy nodze [nagradzane ;)].

Możliwe, że Bianca będzie od początku uczona kontaktu z 2 osobami spoza domu - moimi koleżankami, z którymi zazwyczaj idę na te długie spacerki ;). Po z tym na szczęście raczej tłumy osób przez mój dom się nie przelewają :evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

Ja nie lubie, bo mi sie to słowo kojarzy z dawnym podejscie do zwierzecia, oraz z podejsciem cyrkowym. Tez dawnym, bo mam nadzieje ze dzisiaj to tez jest oparte na innych metodach.
Dla mnei szkolenie to droga do znalezienia wspólnego porozumienia. Cos co sie psu opłaca i mnie. Cos co jest wspólna praca, gdzie pies jest równy człowiekowi w tej pracy, bo obydwoje daja z siebie tyle samo.
Dawna tresura polegała na tym ze zwierze miało słuchac to co chciał człowiek. Ale człowiek dochodził do tego róznymi metodami i chciał szybko. A uczenie sie porozumiewania to praca na całe życie i ciagle ewoluowanie ku lepszemu zrozumieniu popedów psa i aby on rozumiał czego od niego oczekujemy i robił to radosnie.
[QUOTE]Za to tresować lubię do tego stopnia, że często gdzieś po drodze przez cały dzień zniknie dzienna porcja karmy, tak że do wsypania do miseczki już nic nie zostaje :evil_lol:.... [/QUOTE]

I bardzo dobrze. ;)
Sam system super. U mnie kursanci maja obowiazkowo przychodzic z psem na głodniaka i smakołykami, oraz piłeczka.
Ich wybrazenie troche sie zmienia, kiedy wbrew zaleceniom nakarmia psa rano i potem pies nie bardzo chce smakołyki, kiedy okazuje sie ze kilka plasterków parówek to za mało na cała godzine. Suchego nie pozwalam przynosic, ze wzgledu na mozliowsci skretu żoładka, bo pies jest cały czas w ruchu. Pozatym zatyka sie i zaraz chce pic bardzo duzo wody no i wszelkie ciasteczka krusza sie i inne psy szufluja po ziemi.
Parówki to tez dobre na poczatek. Potem moje wymagania rosna i zalecam wołowine, serca wołowe, ozory. Wystarczy ze my sie trujemy parówkami, w których tak naprawde nic dobrego nie ma, wiec po co faszerowac nimi psa. No ale z braku laku dobre i parówki.

Link to comment
Share on other sites

Jak już mówiłam akurat w moim wypadku to tylko kwestia innego słowa i nie ma co się spierać ;).

Ja to sknera jestem i psy karmą nagradzam :diabloti:. O dziwo na spacerach, jak obok ślini się 2 chętna morda [[SIZE=1]wolę nie pisać ile mój chudzielec je :evil_lol:.. ale ona to pies bez dna, a na "normalnych" porcjach mi chudła :shake:[/SIZE]] to nawet niejadki zaczynają jeść :razz:.
Wam to jeszcze o tle dobrze, że macie psy nakręcone na zabawki :eviltong:. Ja Birmę od wakacji nakręcam i idzie nam to kiepsko :placz:. Na sznur/piłeczkę jest nakręcona przez 2 pierwsze rzuty, a frisbeem JUŻ się lubi szarpać, ale tylko ze mną i tylko przez 5 minut :mad:. Początki były takie, że każdą zabawkę totalnie olewała :roll:...

Parówki to dla mnie ZUO... W tym są najgorsze syfy z wszystkich wędlin :shake:... Już bym wolała psu szynkę kupić do nauki lub kabanosiki niż parówki :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...