Jump to content
Dogomania

Obroża dla Staffika - wielkość.


_dingo_

Recommended Posts

Dingo, ja przeszlam na Hillsa i skonczyly sie problemy z lizaniem sciany. I siersc sie od razu poprawila...

A jesli chodzi o dawke, to a) tabelka jest na wiek i wage, wiec ile wazy Feliks?, b) nam hodowca radzil, zeby mu nie limitowac zarcia, ze sam wie, ile ma jesc. No i na naszym sie sprawdzilo-do pewnego momentu, ale we wczesnym szczeniectwie owszem.

A jak tam ze szczepieniami?

Potarmos go ode mnie!!!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 73
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Hmmm... jeśli chodzi o szczepienia - to własnie dzis dostał trzecie szczepienie - i siedzimy w domq.

Wet zapytał co pies je i przy okazji zapisał mu jakiś środek - Vigantol.

Zdaniem weta piesek rośnie bardzo szybko i będzie mu to potrzebne...

Hmm... to chyba jest wit. D3 ? Bo ja wiem...

Hills mówisz... A to jest lepsze czy gorsze od eukanuby ? Hodowca też polecał tą karmę...

Link to comment
Share on other sites

........

- CHRUMKA !!! :oink2:

- CHARPIE (I TO JESZCZE JAK :evilbat: )!

- MIAUCZY !!!

- Jak spi na boku to wygląda jak mały prosiaczek ! :lol: :lol: :lol:

- oj, lubi sobie popodgryzać ... :evilbat:

- Ma nieludzko wesoły ogonek :)))

...

Zupełnie jak bym widziała małą Abiczkę!! :lol:

Gratuluję wyboru psiaka - rasa faktycznie jesdyna w swoim rodzaju!

Vigantol to faktycznie wit D3. Ciekawa jestem ile tego ma łykać. Abi też łykała przez jakiś czas - na krzywe nogi - ale dalej jest pokraczką prostowaną na beczce :-? :o

Co do Hillsa - podobno super karma, z górnej półki niewątpliwie. Znajomy wet bardzo poleca, swojego psa głównie na Hillsie trzyma, ale..

np. Abi po suchej karmie Hillsa ma biegunę, a po puszkach wymiotuje... :evilbat:

A Eukanuby po prostu nie chce jeść - nie smakuje i już. A właściwie to każna nowa karma jest pyszna, ale tylko pierwszego, góra jeszcze drugiego dnia, a potem to już nie bardzo...

Powodzenia i cierpliwości w wychowie Felka! I cmoka w czarny nos!

Link to comment
Share on other sites

Jest takie powiedzenie, że ile włożysz w szczeniaka, tyle później otrzymasz. A zatem na jedzeniu dla malucha nie ma co oszczędzać i dawać naprawdę bardzo dobrą karmę z najwyższej półki.

W przypadku staffików, pomimo, że należą do ras średnich, polecałabym raczej karmę dla ras dużych.

Link to comment
Share on other sites

A właściwie to każna nowa karma jest pyszna, ale tylko pierwszego, góra jeszcze drugiego dnia, a potem to już nie bardzo...

Amfi, miałam ten sam problem. Nowa karma smakowała tylko pierwszego dnia, nawet Hill's. Potem trzeba było dodawać do niej różnych przysmaków: mielinego mięska, twarożek, olej z pestek winogron itp.

Przetestowałam chyba ponad dziesięć karm aż trafiłam na Biomila. Teraz moje dziewczyny jedzą suchy aż im się uszy trzęsą - do ostatniego krokieta. Aż radość patrzeć. :D Bo nie ma chyba nic gorszego niż grymaszący pies.

Link to comment
Share on other sites

NO PEWNIE ŻE BYM SIĘ NIE ZAMIENIŁ !!! :evil: :evil: :evil:

:lol: :lol: :lol: już jesteś "sprzedany"

on na razie tyle nie chce :evilbat:

Chyba że mu się odmieni i zacznie więcej jeść za niedługo...

Lapidło był i jest niejadkiem

W przypadku staffików, pomimo, że należą do ras średnich, polecałabym raczej karmę dla ras dużych.

zgadzam się, pisała o tym również Dag ( http://www.dogomania.pl/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=16073&start=30&postdays=0&postorder=asc&highlight= 2 strona)

ucałuj go od nas mocno

Link to comment
Share on other sites

Ech... To są chyba jakieś super inteligentne psy ...

Mój staffik ma tylko 11 tygodni, a już pokazuje, że mu się "chce"...

W tej chwili mamy kwarantannę i nie wychodzimy na dwór, ale on ewidentnie pokazuje, żeby go wypuścić na balkon. Nie wymyśliłem sobie - bo najlepszym dowodem jest to że jak na razie w domu zrobił może dwie, góra trzy kupy :) A resztę na balkonie. Stoi pod wejsciem na balkon drapie i się patrzy :)

Co najlepsze - nikt go tego nie uczył. Sam sobie zauważył, że w mieszkaniu kupy się raczej nie robi :) Z siq to różnie jeszcze bywa, ale też głownie na balkonie, w z góry upatrzonych miejscach...

A druga rzecz - ma dośc jednostronne zabawy. Lubi wszystko "zabijać". A więc "polujemy" na miotłę, parasol, sznurek, ręcznik, sukienki, koszulki itd. A jak złapiemy - to oczywiście POTRZĄSAMY z głośnym chrumaniem :)

Generalne to chrumkanie jest niesamowite. To jest takie coś: "hr hr hr hr hr hr hr r hr hr HRRRRR mlask mlask hr hr hr hr" :)) i w szybkim tempie ... Dosłownie jak żerująca kapibara :lol:

A chodzi i miauczy jak kot ...

Link to comment
Share on other sites

O rety, to Ci zazdroszcze "czystego" staffika!!! Moj jemiolek do tej pory potrafi posikac w domu!!! Tylko uwazaj, bo z balkonem zwiazane jest jedno niebezpieczenstwo-moj znajomy tak nauczyl PON-a i potem sobie wychodzili na spacerek i chodzili, chodzili... A jak wrocili, to pies myk na balkon!!!

A tak, zabawa w zabijanie jest niezla :))) Tylko co sie lebka o meble przy tym naobija!!!

Oj, ingo, troche Ci zazdroszcze, choc jeszcze niedawno zarzekalam sie, ze ciezkiego dzieciectwa mojego Helusia nie chcialabym przezywac po raz drugi, to jednak Ci troche zazdroszcze!!!

A a propos chrumania: Dag, moj maz zakochal sie w Chrumie, podoba mu sie i imie i opis wyczynow i w ogole wszystko. I jak Heluś cos spsoci, to zawsze mowi do niego-chodz, sprawdze, czy Cie z Chruma nie zamienili. A ostatnio stwierdzil, ze jakby byl siostra Chrumy, to by sie nazywal Pufa :)))

Link to comment
Share on other sites

Dingo, psiura cię jeszcze nie raz zaskoczy. Inteligencją rzecz jasna. To niezwykle mądre, szybko uczące się psy. Moja mała w wieku 8 tygodni siusiała tylko na gazetę. Właściwie nie znam drugiego tak bystrego i uczuciowego psa. Trzeba je miziać, przytulać, klepać, chwalić I KONIECZNIE POZWOLIC SPAC W LOZKU :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Do tego stopnia zakochałam sięw w stafikach, że w przyszłym roku dołączy do nas drugi. Już się nie mogę doczekać.

A najlepiej jest jak stafiki jedzą. Stado dzików je ciszej. Jak przychodzą znajomi i Penny zaczyna szamotać się po misce to zalega taka dwóznaczna cisza...

albo jak w nocy chrapią... małe, starsze już chyba mniej...

a wasze stafiki udają ze są głodne i zaniedbane? Moja jak widzi że się zbieram do wyjścia podchodzi do mnie, opiera łeb o byle co (łóżko, buty, jak leci), boki jej się zapadają, robi się matowa i chuda i mała... normalnie zasusza się i kurczy w sobie. Nie uwierzy ten co nie widział!

A najnowsze hobby to wskakiwanie mi na kolana, z miejsca i bez uprzedzenia. Jem kolacje, gapi się na mnie, gapi... hyc. Na kolanach. Nie wiem kiedy, nie wiem jak.

Już nie mówię o tym, ze nigdy nie jest zmęczona...

Link to comment
Share on other sites

A może Matti tylko się do tego nie przyznaje? Jeżeli nie, to koniecznie trzeba ją uświadomić co traci.

Śpiący staffik lepszy jest od termoforu - wspaniale grzeje. Mankamentem jest tylko to, że jak zaśnie to nie sposób ruszyć go z miejsca. Zwłaszcza wtedy, jak swoje już waży.

A śpiący staffik wygląda tak:

1513.jpg

Link to comment
Share on other sites

Alojzyna, ale cudne zdjęcie!!!!!! Rewelacja. Normalnie zaczynam żałować, że bestia sypia sama... Na swoje usprawiedliwienie mogę dodać, że myśmy go co prawda nie zachęcali, ale on też zbyt wyrywny w tym kierunku nie był... Już jako maluszek. Za to rano jak wpada do pokoju ta bomba z wywieszonym jęzorem i się wita... Oj, to jest cudo!!!

Link to comment
Share on other sites

Normalnie zaczynam żałować, że bestia sypia sama...

Nie zawsze jest tak fajnie. Zwłasza jak mój małżonek rano stwierdza, że ma plecy podrapane do krwi, bo Niunia w nocy "prostowała łapki", czyli najnormalniej w świecie rozpychała się. A siłę w łapach to ona ma... Dziwnym trafem mnie jak dotąd oszczędziła.

Na swoje usprawiedliwienie mogę dodać, że myśmy go co prawda nie zachęcali, ale on też zbyt wyrywny w tym kierunku nie był...

...bo psy dzielą się ta takie, które chcą spać ze swoim panem i nic im w tym nie przeszkodzi, i takie, które wolą własne posłanie... Podejrzewam, że gdybyście go nawet zachęcali do spania razem z Wami, to owszem "z grzeczności" położyłby się z Wami, ale potem poszedłby do siebie. Inne psy odwotnie - jak im się nie pozwala na wchodzenie do łóżka to czekają na zaśnięcie Państwa a potem cichcem wślizgują się... najpierw w nogi a potem powolutku wczołgują się do środka...

U znajomych jest taki staffik, który na dźwięk budzika wyskakuje z łóżka, biegnie do przedpokoju na swoje posłanie, po czym wchodzi do pokoju się przywitać, udając, że noc spędził u siebie...

Link to comment
Share on other sites

Nie zawsze jest tak fajnie. Zwłasza jak mój małżonek rano stwierdza, że ma plecy podrapane do krwi, bo Niunia w nocy "prostowała łapki", czyli najnormalniej w świecie rozpychała się. A siłę w łapach to ona ma... Dziwnym trafem mnie jak dotąd oszczędziła.

U mnie jest dokładnie to samo, Lapidło upodobał sobie Jarka i na nim "ostrzy" gabzurki

...bo psy dzielą się ta takie, które chcą spać ze swoim panem i nic im w tym nie przeszkodzi, i takie, które wolą własne posłanie...

Dokładnie ojciec Lapidła wieczorm na chwilkę wchodzi pod kołdre, a potem idzie do siebie.

U znajomych jest taki staffik, który na dźwięk budzika wyskakuje z łóżka, biegnie do przedpokoju na swoje posłanie, po czym wchodzi do pokoju się przywitać, udając, że noc spędził u siebie...

Zawsze twierdziłam, że to super inteligentne psy :lol: :lol: :lol:

Link to comment
Share on other sites

bo psy dzielą się ta takie, które chcą spać ze swoim panem i nic im w tym nie przeszkodzi, i takie, które wolą własne posłanie... Podejrzewam, że gdybyście go nawet zachęcali do spania razem z Wami, to owszem "z grzeczności" położyłby się z Wami, ale potem poszedłby do siebie. Inne psy odwotnie - jak im się nie pozwala na wchodzenie do łóżka to czekają na zaśnięcie Państwa a potem cichcem wślizgują się... najpierw w nogi a potem powolutku wczołgują się do środka...

U znajomych jest taki staffik, który na dźwięk budzika wyskakuje z łóżka, biegnie do przedpokoju na swoje posłanie, po czym wchodzi do pokoju się przywitać, udając, że noc spędził u siebie...

No więc myślę, że naszemu to niespanie znami wcale nie przeszkadza. Już jak był malutki, to na kolanach u męża, czy ze mną na kanapie nie wytrzymywał dłużej niż 15 minut-i szedł spać na moje kapcie. Albo n ogi, no w ogóle super jest, jak ja siedzę a on może się glebnąć na moje nogi, unieruchamiając mnie radykalnie, bo przecież nie mam sumienia się ruszyć, psinka śpi...

A że staffiki są superinteligentne, tozawsze wiedziałam. Moim zdaniem one nie mówią tylko dlatego, że wtedy by się przyznały, że wszystko rozumieją i nie mogłyby już dostawać okresowychnapadów głuchoty...

Link to comment
Share on other sites

  • 5 years later...
  • 1 year later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...