4Łapki Posted May 16, 2014 Posted May 16, 2014 [quote name='zmierzchnica']Mój sąsiad mi to zawsze mówił, ale odkąd widuje mnie z chłopem (i psami) jakoś zamilkł :diabloti:[/QUOTE] Chłop siedział w domu, bo pani posłała go na miejsce :diabloti: PP, haha, sama nie szczędzisz Patrykowi komplementów ;) Quote
Pani Profesor Posted May 16, 2014 Posted May 16, 2014 (edited) [quote name='4Łapki'] PP, haha, sama nie szczędzisz Patrykowi komplementów ;)[/QUOTE] to całkiem co innego, mnie wolno :eviltong: Edited May 16, 2014 by Pani Profesor Quote
zmierzchnica Posted May 17, 2014 Posted May 17, 2014 Haha, ja kiedyś szłam z Fro i Herą, mija mnie dziewczyna z chłopakiem i ona na cały głos do niego, takim zmartwionym tonem: "Boże, jakie brzydkie psy..." :evil_lol: Powiedziałam równie głośno: "Dziękuję" :diabloti: Quote
Koszmaria Posted May 17, 2014 Posted May 17, 2014 [quote name='zmierzchnica']Haha, ja kiedyś szłam z Fro i Herą, mija mnie dziewczyna z chłopakiem i ona na cały głos do niego, takim zmartwionym tonem: "Boże, jakie brzydkie psy..." :evil_lol: Powiedziałam równie głośno: "Dziękuję" :diabloti:[/QUOTE] ja bym powiedziała:"jesu,jaka paskudna dziewucha!pieski,nie ruszcie,bo na pewno chora" kilka lat miałam szczury,z którymi chodziłam na spacerki[one były na moim ramieniu],nauczyłam się bronić moich zwierzaków;-)[dla mnie są najpiękniejsze] raz miałam super sytuację,idę sobie z moim albinoskiem parkiem,podchodzi laska i już myślę:"oho,zaraz walnie głupim tekstem",a ona:"jaki on jest ślicznyyy!ja mam kapturka!",pogadałyśmy trochę o szczurkach:) Quote
zmierzchnica Posted May 17, 2014 Posted May 17, 2014 [quote name='Koszmaria']ja bym powiedziała:"jesu,jaka paskudna dziewucha!pieski,nie ruszcie,bo na pewno chora" kilka lat miałam szczury,z którymi chodziłam na spacerki[one były na moim ramieniu],nauczyłam się bronić moich zwierzaków;-)[dla mnie są najpiękniejsze] raz miałam super sytuację,idę sobie z moim albinoskiem parkiem,podchodzi laska i już myślę:"oho,zaraz walnie głupim tekstem",a ona:"jaki on jest ślicznyyy!ja mam kapturka!",pogadałyśmy trochę o szczurkach:)[/QUOTE] Haha, to ktoś na dogomanii opowiadał, że był nad wodą z kotami bodajże i mama/babcia podeszła, że mają wziąć te zwierzęta, bo tu dzieci, a tu różne choroby i inne paskudztwa... Dziewczyna zawołała do TZa, że ma zabierać zwierzaki z wody, bo pani mówi, że te dzieci są chore :evil_lol: Wiesz, mi to lotto, co ktoś myśli o moich psach, ale fakt - nie jest to miłe ;) Przecież jak idę ulicą to nie mówię głośno: ale brzydkie buty! Paskudna kurtka! Fatalny rower! Okropne dziecko! :evil_lol: Nie rozumiem, dlaczego ludzie dają sobie prawo komentować (i dotykać, cmokać, głaskać) obce psy, jakby to była własność publiczna. Dzisiaj też miałam sytuację z cyklu "boję się psów, więc stoję i się na nie gapię" - czekam na mamę przed sklepem z psami (na smyczy) na brzegu chodnika. Wychodzi z tego sklepu babka z naręczem ciast. Staje jak wryta i mówi z pretensją w głosie "ja się boję psów". Nie do końca wiem, o co jej chodziło - miałam zniknąć, wyparować, skopać psy, bo ona się boi? Odpowiedziałam tylko "no to niech pani idzie". No i poszła :diabloti: To jest u mnie standard, gdy przyjeżdżają ludzie ze wsi, chyba dlatego, że są nieprzyzwyczajeni do psów na ulicach i dodatkowo nie mają oporów, żeby się odezwać i opieprzyć kogoś za samo istnienie ;) Kiedyś szłam z psami koło targowiska i usłyszałam "k..., ta tutaj z cholernymi kundlami się pcha!"... Oj, jak mnie to wnerwiło - stanęłam i zapytałam: "jak pani może się tak odzywać? Jak pani nie wstyd tak mówić?" itd. Pani miała piękną minę, patrzyła to w niebo, to na swoje buty, wszyscy się na nią gapili :diabloti: Też się nauczyłam bronić swoich zwierząt, co innego bać się psów, a co innego jawnie je dyskryminować. Quote
Pani Profesor Posted May 17, 2014 Posted May 17, 2014 a ja dziś byłam z Patrykiem w aptece :cool3: wpuszczono mnie bez mrugnięcia, spytałam - usłyszałam "proszę", nikt nie skomentował ani słowem - jestem w szoku :cool3: Quote
4Łapki Posted May 17, 2014 Posted May 17, 2014 Kiedyś moja mama była nad rzeką z Viki. Po drugiej stronie szedł pan z kozami, na co zamurowało obie. Stoją i się patrzą na te kozy, a pan do mojej mamy krzyczy "Oddam je wszystkie za tego psa!" :D Komentarze swoją drogą. Wkurza mnie traktowanie psa jako własności publicznej. Szłam ostatnio przez parking przy centrum handlowym, bo obie po spacerze padnięte byłyśmy i jak najszybciej do domu chciałam dojść. Jakiś facet sporych gabarytów wyrwał by pogłaskać. Na co mówię, że lepiej nie, bo obcych się boi. Dopiero żona z tekstem "gdzie łapy pchasz" i obrzydzeniem na twarzy go uspokoiła :razz: Za to niedawno zaskoczył mnie chłopczyk, wiek na oko 8-9 lat. Najpierw nas obserwował i badał grunt, a potem, gdy wyciągnęłam piłkę i zaczęłyśmy się bawić z Viki, zapytał, czy może porzucać. Okazało się, że rodzice mają owczarka niemieckiego i nauczyli go, że bez pytania do obcych się nie podchodzi. Może dogomaniacy? :razz: Quote
Koszmaria Posted May 17, 2014 Posted May 17, 2014 wiecie co,ja podejrzewam,że z psami jest i tak małe miki,w porównaniu do tego jak niektórzy traktują cudze dzieci. ja byłam dzieckiem z kasztanowymi włoskami[nie rudymi właśnie],kokardki,ładne ciuszki-wiecie ile ja jako dziecko zaliczyłam starych bab które musiały mnie dotknąć?a potem matka się dziwiła,czemu ja wolę siedzieć w domu i przedszkolu:roll: co gorsza,matki zwykle nie bronią swoich dzieci przed takimi napaściami[jak inaczej nazwać taki totalny brak poszanowania dla czyjejś przestrzeni osobistej?],tylko się cieszą,że dzieciak zbiera komplementy. Quote
Majkowska Posted May 17, 2014 Posted May 17, 2014 Ja ostatnio szłam i idzie dziecko i woła do mamy "piesek , piesek! Mogę go pogłaskać?!" . Ja już struchlałam, bo wiem że Wald od głaskania nie jest, a matka na to zrobiła dziecku tak piękny wykład, że pieski się mogą bać dzieci, że nie wolno podchodzić do obcych piesków, bo one się czują zagrożone, że pieski muszą się z kimś zaprzyjaźnić żeby go lubieć:loveu: Dziewczynka odpuściła , bardzo grzeczna, a ja się uśmiechnęłam pełnym bananem do matki , czy tam babki bo to starsza kobieta już była. Nie przeszłam 2 kroki a jakaś babcia woła " zobacz! szybko! Zobacz jaki piesek!!! chcesz go pogłaskać?!" Na to mała " taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak!!!!!!!!" i już pędzi w moją stronę z wyciągniętą ręką:crazyeye:. Zdenerwowałam się i chcąc powiedzieć że może ją obszczekać rzuciłam pomyłkowo " może ugryźć". Babcia dostała speeda i w momencie zabrała piszczącą dziewczynkę prawie ze wyrywając jej rękę. Właściwie nie żałuję przejęzyczenia ;):) Quote
Vailet Posted May 17, 2014 Posted May 17, 2014 dziwne, ale mojego nigdy nikt nie chce głaskać, może dlatego że zawsze jest w kagańcu, a jak w kagańcu, to przecież zabójca :diabloti: no i się ciesze Quote
Majkowska Posted May 17, 2014 Posted May 17, 2014 [quote name='Vailet']dziwne, ale mojego nigdy nikt nie chce głaskać, może dlatego że zawsze jest w kagańcu, a jak w kagańcu, to przecież zabójca :diabloti: no i się ciesze[/QUOTE] Myśmy ostatnio poszli na Rynek w kantarze i było to samo - nie zaczepił ani nie pogłaskał go nikt! A normalnie jak chodzę to łapy się do niego kleją, ludzie strzelają mu komórkami zdjęcia, ciągle ktoś ciamka itd. Quote
Szura Posted May 17, 2014 Posted May 17, 2014 Ja już przywykłam, że ludzie w komunikacji miejskiej ukradkiem robią Yukiemu zdjęcia... Notoryczne to jest. :evil_lol: Za to ostatnio babeczka w autobusie do mnie zblazowanym tonem: "Że ten to bedlington, to widzę, ale ten mały to jakaś rasa?" Poza nią bardzo rzadko poznają, co to za stwór. Też mi zapadło w pamięć, jak idzie ze szkoły 8-9 letnie dziecko z mamą. Dziecko nas zobaczyło i krzyknęło: "mamo, bedlington!" Ja zdziwiona, bo dzieci w tym wieku rzadko znają się na nietypowych rasach. Ale jeszcze bardziej mnie zdziwiła reakcja mamy, odwróciła się i "ojej, faktycznie! :loveu: ", okazało się, że cała ich rodzinka ma świra na punkcie bedli i planują w przyszłości jednego, fajne to było. :) Quote
Czaki Posted May 18, 2014 Posted May 18, 2014 Ja ostatnio wracam ze spaceru, i centralnie wyszłam na facetkę z psem (z za rogu ,do przejścia ze 2m). Ona tylko mnie zobaczyła, dygnęła i od razu ściągała swojego. Czaks pięknie merda ogonkiem, chce się przywitać ,a jej drze ryjek. Ona do mnie z wyrzutem : No widzisz ! I zawraca (i dziamoli do swego psa) Ja stoję i czekam, aż skończy swoje akrobacje. Przeszłam na drugą stronę, i ta idzie i mówi: Wie pani bo to trzeba je krótko trzymać bo się pogryzą:mdleje:. To jej ostatnie zdanie... chyba się jej głupio zrobiło, że na mnie tak naskoczyła, bo powiedziała to tak miłym głosikem Quote
zmierzchnica Posted May 18, 2014 Posted May 18, 2014 [quote name='Koszmaria']wiecie co,ja podejrzewam,że z psami jest i tak małe miki,w porównaniu do tego jak niektórzy traktują cudze dzieci. ja byłam dzieckiem z kasztanowymi włoskami[nie rudymi właśnie],kokardki,ładne ciuszki-wiecie ile ja jako dziecko zaliczyłam starych bab które musiały mnie dotknąć?a potem matka się dziwiła,czemu ja wolę siedzieć w domu i przedszkolu:roll: co gorsza,matki zwykle nie bronią swoich dzieci przed takimi napaściami[jak inaczej nazwać taki totalny brak poszanowania dla czyjejś przestrzeni osobistej?],tylko się cieszą,że dzieciak zbiera komplementy.[/QUOTE] A widzisz, trzeba było zrobić jak bratanek mojego TZa - nieśmiały 3 latek, szedł z mamą. Spotkali koleżankę mamy. Ona do niego dziamgoli, pieje, głaszcze po głowie, gapi się na niego, on się odwraca, usiłuje schować... Mama nie reaguje. Mały nie wytrzymał i babkę zaczął kopać z furią :evil_lol: (Swoją drogą, gdybym widziała, że moje dziecko się czuje niekomfortowo w takiej sytuacji, to bym w ogóle do tego nie dopuściła, tak samo jak z psem :roll:). Pamiętam, jak szłam kiedyś z Frotkiem i mijała nas pani z córeczką. Dziewczynka zaczęła wołać "mama, mama, ja chcę tego pieska prowadzić na smyczy!" :evil_lol: Mama nieco zakłopotana zaczęła jej tłumaczyć, że to przecież nie ich piesek ;) Quote
Pani Profesor Posted May 18, 2014 Posted May 18, 2014 [quote name='zmierzchnica'] Pamiętam, jak szłam kiedyś z Frotkiem i mijała nas pani z córeczką. Dziewczynka zaczęła wołać "mama, mama, ja chcę tego pieska prowadzić na smyczy!" :evil_lol: Mama nieco zakłopotana zaczęła jej tłumaczyć, że to przecież nie ich piesek ;)[/QUOTE] ja swojego bym pożyczyła na ten spacer i uciekła galopem w drugą stronę :diabloti: Quote
gojka Posted May 18, 2014 Posted May 18, 2014 (edited) [quote name='Koszmaria']wiecie co,ja podejrzewam,że z psami jest i tak małe miki,w porównaniu do tego jak niektórzy traktują cudze dzieci. ja byłam dzieckiem z kasztanowymi włoskami[nie rudymi właśnie],kokardki,ładne ciuszki-wiecie ile ja jako dziecko zaliczyłam starych bab które musiały mnie dotknąć?a potem matka się dziwiła,czemu ja wolę siedzieć w domu i przedszkolu:roll: co gorsza,matki zwykle nie bronią swoich dzieci przed takimi napaściami [jak inaczej nazwać taki totalny brak poszanowania dla czyjejś przestrzeni osobistej?],tylko się cieszą,że dzieciak zbiera komplementy.[/QUOTE] Moje dziecko już spore więc sobie na to nie pozwala ale gdy była maluchem to zdarzało się,że jakaś kobita z rękami jakby przed chwilą skończyła grzebać w ziemi wyciągała je do córki albo w autobusie zamiast pomóc mi np z wózkiem wyrywali mi dziecko na ręce.Córka przerażona płakała a to durnowate zamiast mi dziecko oddać przytulało ją jakby miało zamaiar zgnieść. Te wszystki brudne łapy wyciągane do malucha po prostu wołają o pomstę. Zresztą teraz identycznie mam z psem- bo taki slodki to można brudne łapy w sierść wytrzeć :( [quote name='4Łapki'] Okazało się, że rodzice mają owczarka niemieckiego i nauczyli go, że bez pytania do obcych się nie podchodzi. Może dogomaniacy? :razz:[/QUOTE] Heh,na dogomanii jestem od paru miesięcy a moja dziewięciolatka od malucha uczona była,że trzeba zapytać o pogłaskanie.Czasem się wstydziła więc pytałam ja.Każdy rodzic powinien dla bezpieczeństwa taki nawyk wyrobić w dziecku. Edited May 18, 2014 by gojka Quote
chounapa Posted May 18, 2014 Posted May 18, 2014 Moja córa też od małego uczona że trzeba zapytać. A teraz dodatkowo uczy się, że należy zapytać zanim się podejdzie z pieskiem, by się poznały ;). Choć dziś pierwszy raz usłyszałam "lepiej nie", u nas zdecydowana większość psów chce się bawić lub chociaż zapoznać. Quote
zmierzchnica Posted May 18, 2014 Posted May 18, 2014 [quote name='chounapa']Moja córa też od małego uczona że trzeba zapytać. A teraz dodatkowo uczy się, że należy zapytać zanim się podejdzie z pieskiem, by się poznały ;). Choć dziś pierwszy raz usłyszałam "lepiej nie", u nas zdecydowana większość psów chce się bawić lub chociaż zapoznać.[/QUOTE] A powiedzcie, jak najlepiej odmówić dziecku, żeby mu nie było przykro? U mnie jest tak, że Hera jest niepewna, a Chibi panicznie się boi dzieci. Fro i Luka dadzą się głaskać. Jak idę z czwórką to raczej nie lubię, żeby dzieci głaskały psy, bo jednak stado to stado, a dzieciom ciężko przetłumaczyć, że "tego mogą, tego nie mogą", bo zwykle nie słuchają :diabloti: Głaszczą Frotka, są podekscytowane, zapominają co mówiłam i sruuu łapki do Chibi, a ta panikuje. Zwykle mówię "spieszymy się", "za dużo ich" albo coś takiego. Nie chcę straszyć psami, ale kontaktu w takiej sytuacji chcę uniknąć ;) Jak najlepiej odmówić? Quote
chounapa Posted May 18, 2014 Posted May 18, 2014 To jak dziecko zareaguje na odmowę to kwestia raczej indywidualna, ale wg mnie wystarczyłoby "przykro mi, ale one się boją dzieci" albo coś w ten deseń :P Quote
gojka Posted May 18, 2014 Posted May 18, 2014 [quote name='zmierzchnica']A powiedzcie, jak najlepiej odmówić dziecku, żeby mu nie było przykro? U mnie jest tak, że Hera jest niepewna, a Chibi panicznie się boi dzieci. Fro i Luka dadzą się głaskać. Jak idę z czwórką to raczej nie lubię, żeby dzieci głaskały psy, bo jednak stado to stado, a dzieciom ciężko przetłumaczyć, że "tego mogą, tego nie mogą", bo zwykle nie słuchają :diabloti: Głaszczą Frotka, są podekscytowane, zapominają co mówiłam i sruuu łapki do Chibi, a ta panikuje. Zwykle mówię "spieszymy się", "za dużo ich" albo coś takiego. Nie chcę straszyć psami, ale kontaktu w takiej sytuacji chcę uniknąć ;) Jak najlepiej odmówić?[/QUOTE] Od razu powiedz,że tego psiaka lepiej nie głaskać bo może ugryźć, I tyle,myslę,że nawet najbardziej śmiałe dziecko nie będzie próbowało.Mojej córce nigdy nie było przykro kiedy usłyszała od właściciela,że pies może ugryźć. Quote
gojka Posted May 18, 2014 Posted May 18, 2014 [quote name='chounapa']To jak dziecko zareaguje na odmowę to kwestia raczej indywidualna, ale wg mnie wystarczyłoby "przykro mi, ale one się boją dzieci" albo coś w ten deseń :P[/QUOTE] Z doświadczenia wiem,że to nie zawsze działa.Bo dziecko nie wie co może zrobić pies bojący się dzieci.Dlatego moim zdaniem lepiej powiedzieć,że może ugryźć bo się boi. Quote
chounapa Posted May 18, 2014 Posted May 18, 2014 Ale dziecko nie musi zrozumieć co znaczy "boi się", dziecko ma zrozumieć "nie można". Jeśli dziecko nie jest usatysfakcjonowane wytłumaczeniem, tu pomóc powinien rodzic i wytłumaczyć. Quote
gojka Posted May 18, 2014 Posted May 18, 2014 [quote name='chounapa']Ale dziecko nie musi zrozumieć co znaczy "boi się", dziecko ma zrozumieć "nie można". Jeśli dziecko nie jest usatysfakcjonowane wytłumaczeniem, tu pomóc powinien rodzic i wytłumaczyć.[/QUOTE]Ale to jasne. Nie wychowasz jednak wszystkich dzieci podchodzących do psa dlatego powiedzenie,że pies może ugryźć jest moim zdaniem bardziej przemawiające do wyobraźni dziecka. Quote
IvyKat Posted May 18, 2014 Posted May 18, 2014 Owszem, przemawia do wyobraźni dziecka i potem wyrastają takie jednostki reagujące patologicznym strachem na sam widok psa. Nie mówiąc już o tym że typową reakcją matek/babć słyszących, że pies może ugryźć, jest "proszę mu założyć kaganiec, to agresywny pies, a w ogóle to najlepiej go uśpić". Takie straszenie w dzisiejszych czasach, gdy coraz bardziej powszechna jest niechęć do psów, to po prostu podcinanie gałęzi, na której się siedzi. Quote
gojka Posted May 18, 2014 Posted May 18, 2014 IvyKat- proszę Cię,chyba nie masz dzieci i generalnie kontakt z nimi masz niewielki.Z dzieci nie wyrastają potencjalni przerażeńcy psami dlatego,że ktoś im powie,że pies może ugryźć.Co zresztą jest prawdą- bo tak może zareagować pies,który się boi.Przeczytaj co napisała zmierzchnica-że dzieciaki podchodzą i głaszczą jednego z jej psów a potem chcą głaskać i drugiego,który tego nie lubi.Sadzisz,ze jak im powie,że ten drugi może ugryźć bo tak reaguje pies gdy się boi to w panice będą uciekać przed jakimkolwiek psem? Będziesz mówić wszystkim chcącym głaskać Twego psa dzieciakom,że na pewno nie ugryzie nawet jak mu paluchy będą pchać w oczy? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.