Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

U mnie imiona ludzkie nosza raczej koty - Natasza, Jacek, Sabina, Tosia itd, chociaz w tej chwili mam Mańka i Borysa (psy), a była i Milena i Paolo i Maciek. Ale z założenia stram się dawać psom imiona nawiązujące do ich cech- Kraksa, Szelma, Pikulinka, Nestor. Czasem bywają zabawne - Słowik (suczka), Spadochron i Wytrzeszcz (kocice), Akrobatka (kicia) conan Barbarzyńca (kot) Jańcio Pająk (pies).....

Posted

[quote name='Czaki']Wczoraj idziemy i Pan z yorkiem , trzyma go , bo bez smyczy:roll:. Przeszliśmy - york wariuje i zaczął biec za nami (tylko szczekał) , facet woła go i próbuje zabrać, niestety. W końcu typ : Pani mi powie czemu ten mój pies taki głupi jest ?
Ja w śmiech :p
a On : Nie dość, że chory , to jeszcze zaczepia (pies był zgarbiony (?)) i wziął go na ręce ;)

A tak w ogóle to czemu większość ludzi z bloków bierze psa na spacer, bez smyczy i to w szczególności ci , którzy nad psem nie panują :roll: ??[/QUOTE]

Nie mam pojęcia, też mnei to denerwuje :roll:
Taki piękny, ogromny boxer Edi, który podleci do mojego małego i nie odstąpi na krok :mad:
A Pixel się tylko denerwuje bo takie wielkie coś za nim łazi i trąca go do zabawy, kiedy on ma poważniejsze sprawy do zrobienia :lol:

Co do yorków... wprowadził się obok mnei jeden - Tofik :loveu:
Na razie jest za mały na obroże czy szelki, po prostu z nich wyłazi, ale po dworze łażą (według mnie nie powinien chodzić na spacery, albo przynajmniej nie w miejsca gdzie łazi 5 innych psów i masa bezdomnych kotów) Mam tylko nadzieję, ze jak już dorośnie do obroży to zacznie chodzić na smyczy, nie miałam przyjemności spotkać przyjaznego yorka :p

Posted

[quote name='rika']A dlaczego właściwie nie powinien chodzić na spacery? :eviltong:[/QUOTE]

wzorem innych yorasków i ciułał,powinien w domu robić do kuwety i nie wychodzić w ogóle,chyba że w torebuni :]

Posted

[quote name='Wasylek']To ja nie o imionach :eviltong:

Kilka dni temu szłam z siostrą i psem przez łąki , na moście siedziało dwóch chłopaków takich po 15 lat po drugiej stronie mostu stał ... a raczej leżał rower jednego z nich, my przeszłyśmy a pies zaczął się "skradać" (boi się przechodzić przez wąskie nie znane mu miejsca gdzie jest dym bo jeden palił fajkę ) a ten chłopak tak głupio się pyta : - Boi się ?
Ja tylko spojrzałam na niego jak na głupka a moja siostra :- No raczej, a nie widać ?

Może to nie zabawna historia ale chodzi tu o to jak tępi potrafią być ludzie , a później w gazetach się czyta że pies pogryzł człowieka !?

[/QUOTE]

"Jak tępi potrafią być ludzie"? Nie rozumiem, o co Ci chodzi. Dzieciaki siedziały na moście, przechodziłaś tamtędy i jeden chciał przerwać niezręczną ciszę,to rzucił tekstem stwierdzającym stan faktyczny. - że pies się boi. Nikt Ci nie zaczepił psa, nie ubliżał, nie prowokował, ani nie puścił swojego pupila luzem.
Gdzie tu tępota, i po co ten populizm - "a potem się czyta w gazetach"? To jest moim zdaniem pieniactwo.

Posted

[quote name='Koszmaria']wzorem innych yorasków i ciułał,powinien w domu robić do kuwety i nie wychodzić w ogóle,chyba że w torebuni :][/QUOTE]


Ja jestem bardziej ciekawa, co mają bezdomne koty do wyprowadzania yorka na spacer, zeżrą go, czy jak?

Posted

[quote name='ulvhedinn']Ja jestem bardziej ciekawa, co mają bezdomne koty do wyprowadzania yorka na spacer, zeżrą go, czy jak?[/QUOTE]

Mi się wydaje, że chodziło o kwarantannę, że pies jest młodziutki i raczej powinien unikać kontaktu z nieznanymi zwierzętami - ale to może nadinterpretacja ;)

A ja poznałam najlepszego yorka ever! Znajoma miała go na hotelu. Jakie to cudo :loveu: Cały czas szczerzy ząbki w grinku (psim uśmiechu), nie boi się dużych psów, jest otwarty i pełen ufności do świata, wariat mały ;) Co prawda jego wychowanie pozostawia dużo do życzenia, u mnie chodził po oparciach i poręczach kanap, po stole, po mnie :diabloti: Ale z taką gracją i rozbrajającym uśmiechem, że trudno było się wkurzać. No i w ogóle się dziwiłam, jakim cudem ten pies jest taki fajny ;) Okazało się, że wychowany z dwoma innymi psami. Jest po prostu kolejnym psem, traktowany jak pies, nie noszony na rączkach i podnoszony na widok każdego innego zwierzęcia. Znajoma była z nim i swoimi psami u mnie, miałam na podwórku wtedy 7 psów przez chwilę :evil_lol: I nie było problemu... Da się, jak widać ;)

Posted

Ja też pomyślałam o kwarantannie, ale nie sądzę, żeby właściciele świadomie narażali psa ;) + skąd ta pewność, że nie jest już po szczepieniach? :cool3:

Posted

Kwarantanna kwarantanną, ale czym niby miałby się zarazić od kotów?! Jeśli jest nieszczepiony, to owszem, od psów moze cos złapać, na ziemi mogą być wirusy, ba nawet na butach można do domu przynieść, ale między kotami i psami istnieje jednak bariera gatunkowa i nie załapują od siebie chorób (no chyba, że skórne np grzyba, ale to juz nie ma nic wspólnego z wiekiem i kwarantanną). Nawet parwowiroza i panleukopenia, chociaż to wirusy "bliźniacze", to nie wywołują choroby u "nie swojego" gatunku.

Posted

[quote name='ulvhedinn']Kwarantanna kwarantanną, ale czym niby miałby się zarazić od kotów?! Jeśli jest nieszczepiony, to owszem, od psów moze cos złapać, na ziemi mogą być wirusy, ba nawet na butach można do domu przynieść, ale między kotami i psami istnieje jednak bariera gatunkowa i nie załapują od siebie chorób (no chyba, że skórne np grzyba, ale to juz nie ma nic wspólnego z wiekiem i kwarantanną). Nawet parwowiroza i panleukopenia, chociaż to wirusy "bliźniacze", to nie wywołują choroby u "nie swojego" gatunku.[/QUOTE]

Może autorka postu tego nie wiedziała ;) No, grzyba to moja suka załapała nawet od zdechłej myszy, w której się wytarzała - ten syf zawsze znajdzie sposób na rozprzestrzenienie się. Miałam zajęcia z mikologii i jak sobie uświadomiłam, że byle podmuch wznieca miliardy zarodników grzyba w powietrze, co potem wdychamy, osiadają na skórze... To mi wszystko przeszło ;) Teraz wolę o tym nie myśleć, ale nasza babka z mikrobiologii powiedziała, że sera camembert nigdy nie tknie :diabloti:

W każdym razie puszczanie szczeniaka yorka luzem totalnie bez obroży i szelek w ogóle jest głupotą, ktoś go zwinie, sprzeda za dwie stówki i będzie po psie. Jak widzę przywiązane przed sklepem szczeniaki westie, beagle'i, yorków to mi ręce, nogi i uszy opadają na brak wyobraźni. A potem wielka akcja poszukiwania szczeniaka :roll:

Posted

[quote name='zmierzchnica']W każdym razie puszczanie szczeniaka yorka luzem totalnie bez obroży i szelek w ogóle jest głupotą, ktoś go zwinie, sprzeda za dwie stówki i będzie po psie. Jak widzę przywiązane przed sklepem szczeniaki westie, beagle'i, yorków to mi ręce, nogi i uszy opadają na brak wyobraźni. A potem wielka akcja poszukiwania szczeniaka :roll:[/QUOTE]

Kiedyś w 'Dlaczego ja' był taki temat, bardzo mi się odcinek podobał. Facet przywiązał szczeniaka pod sklepem, ktoś go ukradł i wszyscy go za to opieprzali, łącznie z policją. Może niektórym dało do myślenia :razz:

Posted

[quote name='rika']A dlaczego właściwie nie powinien chodzić na spacery? :eviltong:[/QUOTE]

Bo nie ma szczepień, a po okolicy kręci się MNÓSTWO bezdomnych kotów. Skąd możesz wiedzieć, że któryś z nich nie jest chory i psa nie zarazi (chociażby poprzez odchody). Poza tym może się gdzieś wcisnąć w krzaki (bo kto by patrzył czy on na pewno idzie za właścicielem :p ) i trudno będzie go wyciągnąć ;)

Nie jestem paniusią, która uważa że małe pieski powinny siedzieć w torebkach, nosić ciuszki i buciki, nie dotykać ziemi ;)
Mam małego psa i nie traktuję go ulgowo, bo "oh, to taki malutki piesio i nie powinien długo chodzić, bo sie bidak zmęczy :shake:" ;)

Posted

A skąd wiesz, że nie ma szczepień? :eviltong: (pomijam już to niektórzy albo w ogóle nie szczepią bo nie chcą, albo kwarantanny nie stosują)

PS. Ktoś wyżej napisał, że od kota się nie zarazi- tak swoją drogą ;)

Posted

[quote name='ulvhedinn']Ja jestem bardziej ciekawa, co mają bezdomne koty do wyprowadzania yorka na spacer, zeżrą go, czy jak?[/QUOTE]

mojego westa jeden kot chciał zjeść jak mysz :evil_lol:
a był 2 razy większy od tego yorka ;)
Zwłaszcza, że teraz kotka ma kociaki, uzna Tofinia za zagrożenia i udrapnie.

i TAK psy mogą zarazić się od kotów, chociażby jakimiś pasożytami, grzybicą ;)
Wątpię żeby piesek miał wszystkie szczepienia, gdyż ma 2 miesiące ;)
Pixel dostał ostatnie szczepienie w wieku 4 miesięcy i od tamtej pory może chodzić gdzie mu się podoba :eviltong:

Posted

Jak ma dwa miesiące, to jest już po 2 szczepieniu :eviltong: jak dla mnie może wychodzić :cool3: mój też tyle ma i kilka dni po 2 dawce wychodziliśmy już normalnie ;)
Nie popadajmy w paranoję... Nie widzę sensu trzymania w domu psa do 15 tyg życia albo i dłużej jeśli doliczyć wścieka :eviltong: podobno do 12-13 tyg jest dla szczyla najważniejszy okres jeśli chodzi o socjal :roll:

Posted

A mnie ostatnio trzy razy różne osoby zaczepiały i pytały, jakim cudem się moje psy nie gryzą :diabloti:

Dzisiaj rozmowa ze starszym państwem:
Pani - One się już ze sobą zgadzają?
Ja - Ale one zawsze się ze sobą zgadzały...
Pani - Ale się nie gryzą?
Ja - No, jak widać, nie.
Pani - Bo to kundelki, kundelki są najmądrzejsze.
Pan - Ale te dwa (wskazuje na większe Fro i Herę) to nie są kundelki.
Ja - Nie, nie, to kundle. Wszystkie to kundle.
Pan - Taa?

Widać było, że nie uwierzył ;) Często mam takie rozmowy z ludźmi, bo dla nich kundelek to tylko mały pies, a średni czy duży pies nie może być kundlem, niezależnie od wyglądu.
Dorwała mnie też pani, która miała kiedyś szanucerkę i nie mogła się nadziwić, że moje psy się ze sobą zgadzają. Ostatnio też zaszedł mi drogę chłopak 20letni i też coś mówił o tym, jakie to dziwne, że się jeszcze nie zagryzły :roll:

Szczerze mówiąc, to smutne, bo takie osoby widocznie miały niezsocjalizowane, walnięte psy, które rzucały się na inne i stąd takie zdziwienie... Moje psiaki mają mnóstwo psich kumpli, którzy jak tylko widzą naszą bramę to ciąąągną do środka, no bo tam jest takie fajne stado piesków :lol: Już nie mówiąc o tym, że cała moja czwórka dałaby się za siebie pokroić, jeden bez drugiego nie pójdzie, zawsze na siebie czekają, a jak zwiać na spacerze - to razem oczywiście :evil_lol:

Posted

Tak, mnie też zawsze dziwi, jak ludzie się dziwią, że moje suczki się ze sobą zgadzają. Teraz mam matkę i córkę, więc jak mówię, że to matka i córka: "a, to dlatego" - no ale to przecież nie tylko dlatego, wcześniej miałam też psy niespokrewnione. Nie wiem, czemu to ludzi dziwi...

Posted (edited)

mnie ostatnio strasznie skrytykowała pani suczki beagla (co mnie spotka czasem, to mnie krytykuje)
że moje dwie suki są okropne
bo
jak jej suczka spotka moje dwie na spacerze ( i wszystkie są bez smyczy) to one mają na jej suczkę bardzo, ale to bardzo zły wpływ
i jej suczka udaje, że nie słyszy że Pani ją woła i nie chce wracać -tylko za moimi biega i się z nimi bawi i patrzy na nie jak zaczarowana

a jeszcze jak ja swoje suczki wołam, to coś takiego robię
że jej suczka, też do mnie biegnie razem z moimi psami

i jestem okropna, bo mam zły wpływ na jej psa -pod moim wpływem i moich psów po prostu jej porządny pies głupieje
i że ona sobie nie życzy, żeby jej suczka przychodziła do mnie, jak ja wołam swoje psy

Edited by Patmol
Posted

[quote name='Patmol'] mnie ostatnio strasznie skrytykowała pani suczki beagla (co mnie spotka czasem, to mnie krytykuje)
że moje dwie suki są okropne
bo
jak jej suczka spotka moje dwie na spacerze ( i wszystkie są bez smyczy) to one mają na jej suczkę bardzo, ale to bardzo zły wpływ
i jej suczka udaje, że nie słyszy że Pani ją woła i nie chce wracać -tylko za moimi biega i się z nimi bawi i patrzy na nie jak zaczarowana

a jeszcze jak ja swoje suczki wołam, to coś takiego robię
że jej suczka, też do mnie biegnie razem z moimi psami

i jestem okropna, bo mam zły wpływ na jej psa -pod moim wpływem i moich psów po prostu jej porządny pies głupieje
i że ona sobie nie życzy, żeby jej suczka przychodziła do mnie, jak ja wołam swoje psy[/QUOTE]

To straszne:evil_lol:, ani chybi czarownica jesteś, bo normalny pies to tylko do takiej co urok rzuci :eviltong::eviltong: przybiegnie. Biedna pani "właścicielka" , nigdy nie słyszała o nauce , jakby poszła na kurs posłuszeństwa może by ogarnęła temat. Większość takich "właścicieli" jest okrutnie zdziwiona, że pies może być posłuszny . Ludzie są cokolwiek nierozgarnięci.

Posted

Wczoraj byłem ze swoją wariatką w parku- jest taki w Warszawie , gdzie tolerują psy luzem. Shila jest tak nakręcona na aport że może pracować godzinami. Rzucałem jej do wody zabawkę, kolorową, więc ją widziała i przynosiła- w końcu ją przegryzła , zaczęła aportować patyk, niestety niewidoczny na tafli wody , więc pies pływał szukając badyla coby przynieść, naprowadzałem ją, a z tyłu komentarz; niektórzy to mają rozdmuchane ego i pies musi umieć wszystko, sam sobie życia pewnie nie ułożył i zmusza psa do takiego wysiłku. Pewnie lepiej byłoby gdybym ja wskoczył do wody i zaaportował psu patyka. A drugie coś to jazda przy rowerze, dla Shili to też praca/ a co dla niej nie jest pracą/, jak jechaliśmy spięci smyczą to atakowały nas różne podbiegacze, a właściciele jeszcze luzowali smycz , "pieski tylko się obwąchają" moja spłoszona bo jest pracująca a jakiś pies wysyła CS-a typu ;ja cię czarna małpo nie lubię. Teraz poszedłem po rozum do głowy, pies luzem, widzą nas z daleka , to najpierw luźna smycz , z bliska jak widzą że pies biegnie luzem to nagle yorki, jamniki i inne małe lądują na rękach właścicieli a jeśli się nie da to Shila robi susa nad drącym się psem , obok drącej się pani , pana i jedziemy dalej. Tylko ten komentarz " takiego psa to trzeba na smyczy prowadzić". Ja już nawet nie wdaję się w dyskusję , bo tylko człowiek się nakręci a efektu żadnego.

Posted

[quote name='Shilomaniak']Wczoraj byłem ze swoją wariatką w parku- jest taki w Warszawie , gdzie tolerują psy luzem. Shila jest tak nakręcona na aport że może pracować godzinami. Rzucałem jej do wody zabawkę, kolorową, więc ją widziała i przynosiła- w końcu ją przegryzła , zaczęła aportować patyk, niestety niewidoczny na tafli wody , więc pies pływał szukając badyla coby przynieść, naprowadzałem ją, a z tyłu komentarz; niektórzy to mają rozdmuchane ego i pies musi umieć wszystko, sam sobie życia pewnie nie ułożył i zmusza psa do takiego wysiłku. Pewnie lepiej byłoby gdybym ja wskoczył do wody i zaaportował psu patyka. A drugie coś to jazda przy rowerze, dla Shili to też praca/ a co dla niej nie jest pracą/, jak jechaliśmy spięci smyczą to atakowały nas różne podbiegacze, a właściciele jeszcze luzowali smycz , "pieski tylko się obwąchają" moja spłoszona bo jest pracująca a jakiś pies wysyła CS-a typu ;ja cię czarna małpo nie lubię. Teraz poszedłem po rozum do głowy, pies luzem, widzą nas z daleka , to najpierw luźna smycz , z bliska jak widzą że pies biegnie luzem to nagle yorki, jamniki i inne małe lądują na rękach właścicieli a jeśli się nie da to Shila robi susa nad drącym się psem , obok drącej się pani , pana i jedziemy dalej. Tylko ten komentarz " takiego psa to trzeba na smyczy prowadzić". Ja już nawet nie wdaję się w dyskusję , bo tylko człowiek się nakręci a efektu żadnego.[/QUOTE]
Kup jej czerwone juliusy z napisem "pies przewodnik", "ratownik", "jestem w pracy" albo coś w ten deseń, może ludzie nie będą spuszczać swoich psów gdy Ty jedziesz na rowerze.

Posted

Juliusy to my mamy, tylko ludzie są niezbyt rozgarnięci. Byliśmy w Giżycku, Shila w szelkach, a jakieś jełopy rzuciły kotem w psa, Shila poszła za kotem, wróciła ale do durni nie dotarło że rozumu to nie mają. Generalnie nic nie mam przeciwko psiakom luzem , tylko problem jest z właścicielami, którzy nie czują że nie zawsze psy muszą się obwąchiwać i obszczekiwać. Podejrzewam , że nikt nie przeczyta napisu na juliusach, a ludzie i tak mają zastrzeżenia do psa luzem a nie przeszkadza im pies który rzuca się na wszystkie czworonogi ogoniaste- bo jest na smyczy.

Posted

Mieszkamy w bloku niestety bez balkonu i nasz pies jest zmuszony wyglądać sobie czasami przez okno. I terz historia z dnia dzisiejszego.
Pies w oknie a głupi sąsiad gada z dziadkiem i mówi : Psy z Angli to ważą nawet po 500 kg. A to jest Anglik, to widać.- patrzy na swojeo kundelka i mówi- A mój to Owczarek niemiecki. One już są agresywne. Ale mój już tak ma ma, na dzieci sie nie rzuca, piluje je cały czas.
Chwila później pies tego owego pana rzuca się na dziecko jadące rowerem i na kilka innych biegające po podwórku.

Oczywiście mowa była o psie sąsiadki, która ma mix cocker spaniela :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...